Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

  • Ojciec Założyciel

 

 

Powątpiewam również w samą wartość 7% więc chętnie się dowiem jak to w końcu jest

7% od maksymalnej wartości wskazanej na szybkościomierzu to niegdysiejsza definicja.

Aktualna ( ECE R39 ) dopuszcza +10% faktycznej prędkości + 4km/godz.

Innymi słowy np. przy faktycznych 100 km/godz maksymalne wskazanie to 110 + 4 = 114 km/godz.

Oczywiście wskazanie poniżej faktycznej prędkości nie jest dopuszczalne.

 

Pozdrowienia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Powątpiewam również w samą wartość 7% więc chętnie się dowiem jak to w końcu jest

7% od maksymalnej wartości wskazanej na szybkościomierzu to niegdysiejsza definicja.

Aktualna ( ECE R39 ) dopuszcza +10% faktycznej prędkości + 4km/godz.

Innymi słowy np. przy faktycznych 100 km/godz maksymalne wskazanie to 110 + 4 = 114 km/godz.

Oczywiście wskazanie poniżej faktycznej prędkości nie jest dopuszczalne.

 

Pozdrowienia

W międzyczasie znalazłem to, co zostało już wyjaśnione przez Dyrekcję.

 

http://www.lex.pl/serial-akt/-/akt/dz-u-ue-l-2010-120-40

Pkt 5.3

Dziękuję za wyjaśnienia! Dodam tylko, że Główny Urząd Miar przyjął taką zasadę już w 1995 (Dziennik Urzędowy nr 28 z dnia 13 grudnia 1995) Edytowane przez super_bolek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlaczego nie mam bić żony, gdy inni biją ?

A pro po chamstwa i bicia żony przypomniał mi się dowcip:

 

Przychodzi córka do ojca.
- Tato, mój mąż mnie bije!
Ojciec bez chwili zastanowienia walnął jej z liścia.
- Idź i powiedz temu chamowi, że jak będzie bił moją córkę to ja będę bił jego żonę.

 

Mam nadzieję że to rozluźni troszkę napiętą atmosferę w tym wątku i zajmiemy się omawianiem prawdziwych chamów na polskich drogach, a nie jakimiś pierdołami typ - kto ma racje i czy uczyć kultury jazdy na drodze. Wydaje mi się że nie nam to robić bo od tego są odpowiednie służby które są utrzymywane z naszych podatków (domniemam że na tym forum sami pełnoletni , pracujący i płacący legalnie podatki :mrgreen: ) i im zostawmy nauczanie mandatami lub konfiskatą prawa jazdy. Natomiast jeśli jesteś, byłeś świadkiem takiego chamskiego zachowania to co to za problem zadzwonić na te numery alarmowe i zgłosić że idiota jedzie o takich nr rejestracyjnych w takim kierunku (no chyba że nie masz zestawu głośnomówiącego to wtedy faktycznie nie ma jak zgłosić prowadząc auto - bo paradoksem by było zgłaszać łamanie przepisów samemu łamiąc  :facepalm:   :biglol: ). Sam kiedyś byłem świadkiem jak kierowca jakiegoś małego auta chyba seicento  przewoził człowieka w bagażniku co mnie skłoniło do zadzwonienia na 112 i zgłoszenie tego bo dla mnie to było wręcz absurdalne jak można być takim debilem i narażać tego w bagażniku na śmierć lub kalectwo, jak by jakieś inne auto w niego przywaliło np. na światłach bo nie wyhamowało lub wpadło w poślizg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg wykładni z programu "Jedź bezpiecznie", gdzie - jak mniemam - wypowiadają się osoby naprawdę biegłe w prawie o ruchu drogowym - można wyprzedzać długo, nie ma żadnych limitów, o ile po pierwsze jedziemy z max. dopuszczalną prędkością, po drugie - o ile faktycznie ma miejsce manewr wyprzedzania, czyli przesuwamy się (może i bardzo pomału, nieistotne) cały czas nieco szybciej niż pojazd jadący przed nami (obok nas) na prawym pasie.

Poczytaj przepisy, manewr wyprzedzania nalezy zrobic w mozliwie (z zachowaniem przepisow) w jak najkrotszym czasie. Dla niektorych manewr wyprzedzania moze byc bardzo stresujacy, po jego wykonaniu zaleca sie zjechac na najblizsza stacje benzynowa ochlonac :)

Tak, oczywiście masz rację, ale... znowu ten brak równowagi ;)  Czemu z równym zapałem nie cytujesz przepisów dot. ograniczenia prędkości? Powtarzam: osoby tak przestrzegające przepisów, jak tu większość opisuje, nigdy nie odczują tego, że im przeszkadzam, jeśli będę nawet 50 km jechał lewym pasem z max. dopuszczalną prędkością, bo nigdy mnie nie dogonią.

A co ci przeszkadzaja ci jadacy szybciej ponad dopuszczalna predkosc? Jedz swoja predkoscia prawa strona i odprez sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tichy, mam przyjaciela, z którym często lubimy podyskutowac niemal o wszystkim i żeby nie było za nudno nawet jak sie zgadzamy to jeden często obiera funkcje adwokata diabła. Mam nadzieję, że Ty też w tej dyskusji pełnisz taką rolę a nie prezentujesz swoich faktycznych poglądów bo wieje trwogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tutaj będę adwokatem diabła "Tich'ego 

 

Poczytaj przepisy, manewr wyprzedzania nalezy zrobic w mozliwie (z zachowaniem przepisow) w jak najkrotszym czasie. Dla niektorych manewr wyprzedzania moze byc bardzo stresujacy, po jego wykonaniu zaleca sie zjechac na najblizsza stacje benzynowa ochlonac

Widać że nie czytałeś całej dyskusji od początku.

Tichy o tym wie i tak wykonuje manewr jedynie odparł tą tezą wcześniejsze pytania.

Nie rozumiem po co cała nagonka na kierowcę który po prostu został zaatakowany na tylnym zderzaku z użyciem świateł drogowych i podjazdami, fakt że sytuacja jest nie przyjemna dla samego kierującego samochodem poganianym jak i irytacja kierowcy samochodu który pogania.

Ale Tichy miał prawo się a]przestraszyć,b]zdenerwować,c]stracić panowanie.

Bo jak że często jest przytaczana teza że pan który się śpieszy jedzie na porodówkę itp a może auto które jedzie z dozwoloną prędkością wyprzedza sznur samochodów jedzie na pogrzeb kogoś bliskiego i jest rozbity emocjonalnie i wykonuje manewr który już jest wystarczająco dla niego stresujący a na dodatek ktoś go pogania.

Faktem jest że Szeryfowanie to słaba opcja i można sobie to odpuścić ale zdarza lub zdarzyło się 99% kierowców w różnych sytuacjach;)
 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O!  Szeryf z PKS-u jedzie w moje rodzinne strony. Może to ten sam debil co w Czarnej wymusił na mnie na skrzyżowaniu pierwszeństwo,do dziś nie wiem jak udało się  uniknąć wjazdu pod tylną oś. Przemilczę co chciałem z kierowcą zrobić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy to Ci wystarczy, czy znajdziesz kolejny "niepodważalny" argument dla obrony swoich wyobrażeń?

Hmmm, widzisz, i to jest jakiś argument, tak można rozmawiać :-) Ciekawe to 7%, chciałbym poznać źródło, z którego czerpiesz informacje (tj. jaki przepis taką odchyłkę dopuszcza). O tyle ciekawe, że słyszałem (nawet być może że na tym Forum) o max. 5%, ale przyznaję, że to "zasłyszane", więc w sumie nie wiem na pewno. Czy to 7% obowiązuje tylko w górę (czyli że ma zawyżać), czy w dół też? Słyszałem, że MUSZĄ zawyżać, nie mogą zaniżać - czy ktoś to może potwierdzić? Ale mam wobec tego 2 pytania: dlaczego były w Polsce przypadki, że Straż Miejska ustawiała fotoradary na 72 km/h, gdy było ograniczenie do 70 - na "jakie 72" ustawiali? 72+7%=77km/h czy dopplerowskie 72? A może 72-7%=67km/h, o ile to 7% działa też w dół? I jaką tolerancję mają fotoradary?

A co powiesz na taki przypadek, że było takie miejsce niedaleko mojego miejsca zamieszkania (już go nie ma), gdzie było ograniczenie do 70 km/h i zainstalowany radar, ale nie robił fotki, tylko wyświetlał wielkie ostrzeżenia, gdy się przekraczało 70-tkę. Metodą przejeżdżania i nawracania ustaliłem, jaką odchyłkę ma mój prędkościomierz :)  Czyli dysponuję, wbrew Twoim obawom, dość dokładnym pomiarem prędkości. Pokazuje o 5 km/h za dużo. Co ciekawe, to więcej niż 7%, dokładnie 7.1%, co potwierdza Twoją teorię.


 

 

Np FXT ma skalę do 260 km/h, czyli dopuszczalne odchylenie wynosi ok 19 km/h dla DOWOLNEJ prędkości. Oznacza to, że mając na liczniku 120 faktycznie być może jedziesz 101

Dziwnie to liczysz :huh:  260x7%=18.2, a 120x7%=8.4, więc 120-8.4=112 km/h, chyba że znasz alternatywną matematykę ;)  Żeby ze 120 zrobić 101, to przekłamanie wynosiłoby 15.8%.


To po co się rozpędza i stanowi zagrożenie dla innych? ;)

Proszę o uważne czytanie ;)  Napisałem, że zrobiłem to raz w celu przetestowania auta po naprawie. Nie zakładałbym, że stanowiłem zagrożenie dla innych, bo jeżdżę naprawdę nieźle jak na amatora, nie sama prędkość mnie przerażała, tylko konsekwencje zdrowotne ew. dzwona przy takowym "spidzie", co też napisałem ;)


 

 

Sugestia: dyskusja jest ogólnie bardzo interesująca, ale postarajmy się ją prowadzić bez niepotrzebnych emocji, bardziej racjonalnie. Inaczej sami doprowadzimy ciekawy temat do poziomu takich forów jak Onet itp.

To prawda, i mnie trochę poniosło, przyznaję uczciwie. Będę pisał mniej i rzadziej (wielu odetchnie z ulgą, wiem, wiem) :) , postaram się też o większy dystans. Więcej o chamstwie na drodze, w końcu o tym ten wątek. Oczywiście warto rozgryzać, co wg nas chamstwem jest, a co nie - też warto poznać zdanie innych.
Postaram się też ciągle nie polemizować z Kolegą SJAK'iem, choć czasem aż mnie korci, tak się często diametralnie różnimy w ocenie sytuacji :mrgreen:  Coż, czas pokaże, czy istnieje jakaś obiektywna "racja" i czy któryś z nas ją miał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny szeryf...

 

 

Szkoda, ze ten laguna nie probowal go wyprzedzic na przerywanej, co i tak nie usprawiedliwia zachowanie kierowcy PKS'a. Nie wiem, czy nie pokusilbym sie o przytarcie auta jak by mi taki numer wywinal kierowca autobusu, pod warunkiem, ze manewr bylby na przerywanej by winna kierowcy autobusu byla bezsporna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

7% od maksymalnej wartości wskazanej na szybkościomierzu to niegdysiejsza definicja. Aktualna ( ECE R39 ) dopuszcza +10% faktycznej prędkości + 4km/godz. Innymi słowy np. przy faktycznych 100 km/godz maksymalne wskazanie to 110 + 4 = 114 km/godz. Oczywiście wskazanie poniżej faktycznej prędkości nie jest dopuszczalne.

Oto odpowiedź na moje pytanie! Kolega SJAK nie musi już odpowiadać ;)  Technika idzie do przodu, mogli by robić liczniki pokazujące DOKŁADNIE prędkość, a oni zwiększają (i to potężnie!) dopuszczalne odchyłki :facepalm:  Czyli jadąc 68 km/h mogę mieć na liczniku 80 - paranoja, to chyba dla Amerykanów robione ;)  Oczywiście 90% aut będzie miało podobną odchyłkę i ani przy dolnej, anie przy górnej granicy, żeby przypadkiem nie przekroczyć norm. Będą celowali w środek widełek lub ciut powyżej środka, pewnie ok. 6% +4, co dla 70 km/h da... 78.2 km/h. Masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie zakładałbym, że stanowiłem zagrożenie dla innych, bo jeżdżę naprawdę nieźle jak na amatora,

Zakładasz właśnie,że inni przekraczający prędkość stanowią zagrożenie na drogach i nie mają wyobraźni. :P

Cosik mi tu nie gra.Ty przekraczając znacznie prędkość,nie stanowisz zagrożenia,bo jeździsz nieźle,inni jadąc szybciej niż Ty stanowią ogromne niebezpieczeństwo. :huh:

Kali może,inni nie?! :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tichy, mam przyjaciela, z którym często lubimy podyskutowac niemal o wszystkim i żeby nie było za nudno nawet jak sie zgadzamy to jeden często obiera funkcje adwokata diabła. Mam nadzieję, że Ty też w tej dyskusji pełnisz taką rolę a nie prezentujesz swoich faktycznych poglądów bo wieje trwogą.

Tak, tak, sporo w tym racji ;)  Z kolegami w pracy często sobie dla odprężenia (he, he) takie "dyskusje" odprawialiśmy, że tynk się sypał od wibracji :)  Wyraźnie zaznaczałem, że nie robię większości rzeczy, o których piszę, choć nie ukrywam, że dużą część chętnie bym zrealizował chociaż raz w życiu (hmm, w sumie słaby jestem, więc to bardzo możliwe). Ile to razy człowiek myślał: "czekaj ty, chamie, draniu, szmato, ty mi zajechałeś, to teraz ja ci tak zajadę, że ruski miesiąc popamiętasz!" - ale zawsze gdzieś tam jakiś hamulec się włączał. Jakbym tak był wielkim pakerem i jeździł czołgiem... Już ja bym wszystkich nauczył i wychował... :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tichy, cofnij się do poprzednico postu Dyrekcji, tam jest wszystko wyjaśnione. Sam nie wiedziałem o zmianie normy w 2010, ale w praktyce dla obliczeń dużo to nie zmieniło;) (przy 120 dopuszczalne odchylenie 16, przy 140 - 18 ;) Przeczytaj również dokładnie ze zrozumieniem mój poprzedni post (z nieaktualnym co prawda danymi), a zauważysz błąd w swojej analizie matematycznej ;) Edit: na tapatoku umknął mi Twój wpis, więc aktualna pozostaje jedynie końcówka mojej wypowiedzi :)

 

 

Wysłane z ajfona za pomocą tapatoka

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie zakładałbym, że stanowiłem zagrożenie dla innych, bo jeżdżę naprawdę nieźle jak na amatora,

Zakładasz właśnie,że inni przekraczający prędkość stanowią zagrożenie na drogach i nie mają wyobraźni. :P

Cosik mi tu nie gra.Ty przekraczając znacznie prędkość,nie stanowisz zagrożenia,bo jeździsz nieźle,inni jadąc szybciej niż Ty stanowią ogromne niebezpieczeństwo. :huh:

Kali może,inni nie?! :mrgreen:

 

Bardziej cały czas parłem w kierunku może nie aż takiego "niebezpieczeństwa" tej ich prędkości, ile faktu, że łamią przepisy, do których umówiliśmy się, że stosujemy się wszyscy (nazywa się to "prawo"). No widzisz, a gdy od jakiegoś czasu bębnię, że skoro ja mam trzymać się przepisów, to inni też muszą, to po mnie prawie wszyscy "jeżdżą" i nakazują mi trzymać się np. prawej strony i "olewać" tych z lewej, choćby i pędzili 120 na 70-tce. Też chciałbym takiej "wyrozumiałości" odnośnie mojej hipotetycznej jazdy lewym pasem! Właśnie cały czas chodzi mi o to, że skoro oni mogą sobie wybiórczo traktować przepisy ("jadę szybciej, bo jestem świetnym kierowcą i mam super wóz"), to ja też chcę je traktować wybiórczo, bo mi kilka "nie pasuje" - sprawiedliwie, albo wszyscy, albo nikt!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz litery prawa istnieje jeszxze (nie mniej ważna) kultura. A jedna z podstawowych jej zasad to nieprzeszkadzanie innym na drodze. (w miarę ofc możliwości i bezpieczeństwa jazdy) Jeśli ktoś mnie wyprzedza, niezależnie czy przekracza dozwoloną prędkość czy nie, z nielcznymi wyjątkami mi nie przeszkadza. Jeśli ktoś mi się "plącze pod kołami" - znów, niezależnie od dopuszczalnych prędkości - to owszem - przeszkadza. Zauważasz tę różnicę? Zobacz - nikt Cię tu nie potępia za jazdę 180. Ty potępiasz wszystkich, którzy ośmielą się przekroczyć prędkość. Lub złamać jakikolwiek inny przepis, nie powodując jednocześnie zagrożenia.

 

 

Wysłane z ajfona za pomocą tapatoka

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kolejny szeryf...

 

 

Szkoda, ze ten laguna nie probowal go wyprzedzic na przerywanej, co i tak nie usprawiedliwia zachowanie kierowcy PKS'a. Nie wiem, czy nie pokusilbym sie o przytarcie auta jak by mi taki numer wywinal kierowca autobusu, pod warunkiem, ze manewr bylby na przerywanej by winna kierowcy autobusu byla bezsporna.

 

 

Faktycznie zaczął na ciągłej, ale to było dosłownie parę metrów przed przerywaną.... Ten PKS to jakiś kompletny debil  :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego sam popełnił o wiele poważniejsze wykroczenie niż gość Laguną, ale zapewnie nie zdaje sobie z tego sprawy i uważa, że postąpił słusznie. To jest najbardziej przerażające

 

 

Wysłane z ajfona za pomocą tapatoka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...