Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

@@Giechu, podaj sygnatury akt, albo odwołaj swoje słowa. Mit powtarzany od dawna. Fakt, jeśli oklepiesz komuś michę bez powodu - to ok, może to być okoliczność brana pod uwagę przy badaniu zamiaru potencjalnego sprawcy w kontekście ewentualnych skutków czynu. Sama w sobie znajomość sztuk walki nijak nie może być jednak  utożsamiana z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sprawdzę jeszcze w wolnym czasie w lexie.

 

@@carlos-wrx, na każdego kozaka znajdzie się jeszcze większy kozak - tak a propos tego "sprawdzenia".Toż to z rachunku prawdopodobieństwa wynika :) Ale fakt, faktem - z każdym kolejnym rokiem na matach i ringach coraz mniej chce się stosować różne sztuczki w normalnym życiu. A i po dobrym treningu jakoś agresja sama zanika. Więc @@Tichy może odwiedź sobie najbliższą sekcje? Nie dość, że ego podreperujesz, to się wyszalejesz na tyle, że gość który tankuje auto poza kolejką nie będzie powodował u Ciebie wzrostu ciśnienia? Serio piszę.

Edytowane przez Avic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 A i po dobrym treningu jakoś agresja sama zanika. Więc @@Tichy może odwiedź sobie najbliższą sekcje? Nie dość, że ego podreperujesz, to się wyszalejesz na tyle, że gość który tankuje auto poza kolejką nie będzie powodował u Ciebie wzrostu ciśnienia? Serio piszę.

 

Sporo w tym racji :) Ja jestem nieznośny jak się nie wyszaleję na rowerze  :D  Trzeba po prostu spalić energię ;) Jak to mówią "jak nie ma wojny to muszą być Igrzyska"  B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

Wracając z Rajdu Dolnośląskiego miałem "spotkanie" z motocyklistą omijającym korek ( wahadło ) na drodze do Wrocławia.

Niestety nie było miejsca do uciekania na pobocze ( bo pobocza brak ) - zostało tylko hamowania awaryjne.

Na szczęście zakończyło się na chwili strachu ...

 

Tak to bywa, ale mogło być duuuuużo gorzej....

 

 

Pozdrowienia 

Edytowane przez Dyrekcja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia Christopha była niesamowita. Akcja z rowerkiem do łez mnie rozbawiła (nie zmienia to faktu że łącze się z Tobą w stresie i cierpieniu psychicznym jakie wtedy przeżywałeś).

Ja osobiście też jeżdżę i rowerkiem i autkiem więc wiem co mnie denerwuje u rowerzystów, a co kiedy na rowerku śmigam.

Więc staram się być podczas spotkania tych dwóch pojazdów na drodze ideałem.

 A co do przygód to miałem podobne, może poza tą z filmu "Prześladowca" (normalnie Oscar za historie)

Obie miłe historyjki pochodzą z czasów kiedy posiadałem "ryczącego Golfa"

 

1- Stary Sosnowiec, ul.Piłsudskiego. Mijam pierwsze rondko i gaz w podloge. Dwa pasy więc jest gdzie manewrować. Licznik mało nie rozerwie, niestety zamiast obrotomierza obok tylko zegar ( :angry:). Kolejne łuki pokonuje a w lusterku czarna Vectra się pojawila (to był początek tego autka w służbie policji). Pierwsza myśl (mknęła zderzak w zderzak za mną): Pewnie jakiś gówniarz dostał nowe autko od tatusia i cwaniakuje, a co, pokarze mu jak to się robi (ja już byłem prawie dorosłym i spokojnym 23 latkiem). Seria łuków pokonana na pelnym gazie, na jednym z łuków zaczeli mnie wyprzedzać z prawej strony ale jak zaczeli się ze mną równac to wyskoczyło jakies autko i musieli zwolnić.

U mnie banan na ryju. Cwaniaki.

Potem błysk świateł, pokazanie lizaka. Banan zniknął, nogi z waty.

Panowie zapraszają na filmik. Żeby rozładować atmosferę pytam co tam puszczają?

Oni nic więc pytam czy to nie "Mistrz kierownicy ucieka"? I w końcu pojawiły się uśmiechy na twarzach u mundurowych.

Po wyrażeniu skruchy, obietnicy poprawy itd. skończyło się na mało chwalebnym datku na cele dobroczynne rodzin tychże stróżów prawa (za co jestem im wdzięczny niezmiernie).

 

2-Powrót tym samym morderczym Golfem znad Sosiny z 3 dziewczynami w aucie. Na drodze przede mną 2 x BMW. Gość przed moim zderzakiem wyraźnie podziwia krajobrazy.

Prędkośc około 40, choć droga pusta to zamiast dać się wyprzedzić jedzie bardziej lewym pasem niż prawym (droga posiadała po jednym pasie w obu kierunkach-niestety bez namalowanych linii przez co dres mógł mieć problem z rozszyfrowaniem tego). Mrugam grzecznie, a gość jeszcze bardziej do lewej zjeżdża.

Złość się pojawila, więc redukcja i prawym, skoro miejsca tam dużo zostawił. Golf dał radę. Drugie BMW dało się wyprzedzić normalnie.

Problemik pojawił się na światłach gdyż BMW (obie) zobaczyły że można szybciej i cisnęły za mną,a na światłach stanęły blisko mnie.

Kark z BMW1 wysiadł i podszedł do Kraka z BMW2, szepnęli kilka słów po czym razem ruszyli w moją stronę (pieszo).

Jako typowy twardziel, pomodliłem się o zielone i...zostałem wysłuchany.

Gaz w deche, pisk opon itd. Akcja jak z niemieckiego serialu "Kobra"

Niestety, zegar w Golfie nie dodał mocy. Zostałem dogoniony, wyprzedzony (przez BMW2) i zablokowany pod wiaduktem (rzadko uczęszczanym) przez BMW1. Jako że lato wszystko było otwarte. No i koledzy podeszli.

Po przywitaniu już nie rozróżniałem co do mnie mówili (jakieś przytłumione dźwięki były).

Wysiadłem grzecznie, pomimo serii argumentów którymi ciągle mnie częstowali ja patrzyłem tylko na to żeby autka w środku nie zachlapać, i na ręce (z których zrobiłem coś na kształt półmiska) w których próbowałem doszukać się zębów. Na szczęście niczego białego w nich nie znalazłem.

Udalo się bo podjechal samochód, więc panowie z BMW zaprzestali i się zawineli.

A ja miałem w dolnej wardze dziurke na kciuka (CAŁEGO)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

a uważam że jeżdżąc za kimś powinniśmy zawczasu wiedzieć, z kim mamy do czynienia. Zatem już spieszę z plakietkami informacyjnymi B)

 

:D:)


 

 

Sporo w tym racji :) Ja jestem nieznośny jak się nie wyszaleję na rowerze :D

 

jest nas dwóch  - czasem mnie żona z domu wygania - "idź już na ten pieprzony rowerek bo jesteś nie do zniesienia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

jest nas dwóch  - czasem mnie żona z domu wygania - "idź już na ten pieprzony rowerek bo jesteś nie do zniesienia"

 

 

No dokładnie  :D  Tak więc nie muszę się prosić i tłumaczyć tylko po prosu idę na rower  :lol:  Żona wie, że jak ma jakiś problem do obgadania to czeka aż wrócę padnięty z rowera i wtedy (prawie) na wszystko się zgadzam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

jest nas dwóch  - czasem mnie żona z domu wygania - "idź już na ten pieprzony rowerek bo jesteś nie do zniesienia"

 

 

No dokładnie  :D  Tak więc nie muszę się prosić i tłumaczyć tylko po prosu idę na rower  :lol:  Żona wie, że jak ma jakiś problem do obgadania to czeka aż wrócę padnięty z rowera i wtedy (prawie) na wszystko się zgadzam :D

 

to samo, to endorfiny i ich niedobór reguluja nastrój, to się nazywa uzaleznienie ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi skacze testosteron jak babie w menopauzie - przy y=cos x dla x=0 jestem nie do zniesienia. Wtedy najmłodszy syn Noego odzywa się na dobre. Jeśli trening/piłka/boks czy 2h w saunie nie dają rady, klepię mućkę po tyłku i rutuał małżenski załatwia resztę.Jakoś wtedy nigdy nie wyprzedzam ani nie trąbię bo i po co :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@przemekka a toć proste jest. ;)

 

 

Jeśli trening/piłka/boks

Nie pomaga kopanie w boczki drzwi czy okładanie kierownicy i deski,wtedy 

 

 

czy 2h w saunie

włączamy ogrzewanie w aucie na pełną moc.Ale jeśli i to nie pomaga,wtedy jedziemy za miasto

 

 

klepię mućkę po tyłku

Krowy nigdy nie widziałeś na łące? :huh:

 

 

rutuał małżenski załatwia resztę

Tego,przyznaję,nie rozumiem również. :P

I to wszysto ponoć zapisane jest w Biblii. :huh:

 

 

Wtedy najmłodszy syn Noego odzywa się na dobre.

Podobno jeszcze parę rzeczy można tam przeczytać,gdyby je stosować w życiu codziennym i na drogach,tego wątku by nie było. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi skacze testosteron jak babie w menopauzie - przy y=cos x dla x=0 jestem nie do zniesienia. Wtedy najmłodszy syn Noego odzywa się na dobre. Jeśli trening/piłka/boks czy 2h w saunie nie dają rady, klepię mućkę po tyłku i rutuał małżenski załatwia resztę.Jakoś wtedy nigdy nie wyprzedzam ani nie trąbię bo i po co :D

 

44878_f226b0338bfe190d7a39b9cafaca7432.g

 

:huh::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mi skacze testosteron jak babie w menopauzie
 

 

Kobiecie w trakcie menopauzy nie skacze testosteron. :facepalm:

 

 

Nie uważałaś na lekcji biologii.

 

Pierwszy lepszy artykuł, że jednak coś tam się u was dzieje:

 

http://kobieta.interia.pl/zdrowie/news-menopauza-a-testosteron,nId,408363

 

Żebym ja musiał kobiecie tłumaczyć czym jest huśtawka nastrojów....

 

 

Co do mojego rebusu - fajna interpretacja Cybel, aż dałem +1 :biglol:

 

Rozwiązanie rebusu jest proste:

 

Najmłodszy syn Noego - Cham

 

Funkcja cosx przy x=0 osiąga maximum.

 

trening/piłka/boks czy 2h w saunie - odreagowanie (każdy sposób jest dobry).

 

Mućka - moja żona :)

 

Rytuał małżeński - jak to mówią dżentelmeni - możecie się jedynie domyślać :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mi skacze testosteron jak babie w menopauzie - przy y=cos x dla x=0 jestem nie do zniesienia. Wtedy najmłodszy syn Noego odzywa się na dobre. Jeśli trening/piłka/boks czy 2h w saunie nie dają rady, klepię mućkę po tyłku i rutuał małżenski załatwia resztę.

 

Przypominam, że ten topik dotyczy chamstwa na drodze :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemekka czy retoryczne to nie wiem, po Twoim  wpisie ciężko to ocenić. Ja też współczuje Twojej - łączę się w bólu w dwójnasób.

 

Rozrabiara widzę minusuje bo co wpis do mojej wypowiedzi to kompletna klapa i mijanie się z prawdą! Biedactwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...