Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, subleo napisał:

Media podały, ze kierowca Porsche był poszukiwany w PL jako zaginiony z próbą samobójczą. A to może oznaczać, że leczył sie psychiatrycznie i nie był w stanie świadomie podejmować właściwych decyzji itp. itd. Resztę można sobie teraz dopowiedzieć

 

Tutaj pojawia się pytanie, dlaczego takim osobom, mającym problemy, depresję, próby samobójcze etc. nie jest zatrzymywane prawo jazdy? Tworzy się w Polsce hiper-skomplikowany system szkolenia i egzaminowania kierowców, a dopuszcza się do poruszania się po drogach wariatów, którzy w razie wypadku za nic nie odpowiadają, bo niepoczytalni, bo to, bo tamto. Absurd.

 

https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-slowacja-kierowca-porsche-byl-wczesniej-zaginiony-z-proba-sa,nId,2641097

Nie przesadzajmy, ludzi z depresją jest coraz więcej i pewnie nawet tu na forum jest parę osób, które też sobie czasem ze stresem nie radzą. Akurat w tym wypadku nie zaburzenia depresyjne były przyczyną tragedii.

A ZTCW, to tylko padaczka jest obowiązkowo zgłaszana przez lekatzy do wydziałow komunikacji, mamy więc na drogach tysiące ledwo widzących, niewiele więcej słyszących dziadków, którzy do swoich pojazdów docierają często o kulach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio, jak testowałem "szatana", tak go nazywamy z małżonką, u Niemca, to jechałem dużo szybciej. (Świeżo zakuty STI 08 - Lanos.) Mam 62+ i nigdy bym nie pojechał tak jak debil w Prosiaku. Sam się prosił o nieszczęście.

Jak ma się kopa pod nogą

to zawsze się dogoni. TYLKO NA BOGA ! Nie w sytuacji na ślepo !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosiak słabo nadaje się do wyścigów. To jednak ciężkie auto i trochę kołysze.

Po pierszym kwadransie jazdy doszedłem do wniosku, że duży nie musi więcej. Inna sprawa, że uświadomiłem sobię, że każdy w cayenne przypomina mi chińczyka a Wólki Kosowskiej.

Facet na Słowacji uznał, że ma sportowe auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak uważacie kto tu zawinił bo na kanale stop cham podzielone zdania:

https://drive.google.com/open?id=1XNQutGuZb-dgAvHjxJAZf6X3qqijq-ZU

 

Moim zdaniem to jednak wina rowerzysty , a Waszym ?

Edytowane przez ipsx82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ipsx82 napisał:

Jak uważacie kto tu zawinił bo na kanale stop cham podzielone zdania:

https://drive.google.com/open?id=1XNQutGuZb-dgAvHjxJAZf6X3qqijq-ZU

 

Moim zdaniem to jednak wina rowerzysty , a Waszym ?

 

A moim wina samochodziarza. Po kiego grzyba wyprzedzał skoro miał zamiar skręcać? Nie dokończył manewru wyprzedzania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
A moim wina samochodziarza. Po kiego grzyba wyprzedzał skoro miał zamiar skręcać? Nie dokończył manewru wyprzedzania.

Wyprzedzania kogo nie dokończył? Rowerzystę wyprzedził, dostawczaka ominął widząc ze ten zjeżdża na awaryjnych i wcześniej sygnalizował skręt w prawo. Rowerzysta ruszył zza dostawczaka za golfem, zagapił się, wjechał mu w zadek i tyle. W sumie nic się stało, na szczęście.


Sent from my iPhone using Tapatalk
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że rowerzysty wina - jechał za WV, który wyraźnie i odpowiednio wcześnie sygnalizował zamiar skrętu - więc albo rowerzysta nie zachował bezpiecznej dla siebie odległości i walnął mu w tył, albo próbował go wyprzedzać z prawej, czego nie powinien robić (chyba że ma takie prawo? przyznam że nie wiem, rowerom to u nas można wszystko niemal ostatnio, więc nic mnie nie zdziwi) - więc tak czy tak to on pojechał źle.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierujący rowerem może wyprzedzać inne niż rower, wolno jadące pojazdy z prawej ich strony.
Art 24 pkt 12 PRD
Nie wiem czy on skręcał w prawo na skrzyżowaniu czy wjeżdżał w zatoczkę.
Z ww art. stawiam na winę kierowcy...

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, KorbaR napisał:

wolno jadące pojazdy

a skręcający pojazd to dwa różne pojęcia.  Gdyby stosować ten zapis z 12 pkt art 24 to trzeba by było zabronić autom skręcać w prawo albo kazać im skręcać z minimalną prędkością 35 km/h  co by rowerzysta nie zdążył wyprzedzać. Tam jest wjazd na parking. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

serio jest taki przepis? czyli co jade trasa ktoś się wlecze 20 40 kmh i rąbie go poboczem? np. traktor ? lub  zwykly samochod?

Wiadomo ze rower winny - ogółem to zawsze jest wina roweru :P ale w tej sytuacji no widać kierunek z daleka , ale rowerzysta oczywiście nie widzi i jedzie bo myśli ze auto mu ustąpi jeszcze.

Tez tak nie raz robie jak ten w VW bo przecież nie będę czekał i wlokl się 100 metrów za szanownym rowerem tylko dlatego ze wiem ze on nie będzie patrzyl na mój kierunek i wjedzie mi w pojazd. Robie to specjalnie i widze jak im zajezdzam drogę. Ale nie jest to moja wina tylko ich bo nie obserwują sytuacji na drodze. Najgorsza odmiana kierowcow to rowery. Rowery razem z tirami na tory. I to ich przeświadczenie ze poruszają się szybko na rowerze i mogą wszędzie przemknąć. Otóż trwa to godzine , te ślamazarne ruchy i ich niska predkosc przyprawiają mnie o siwe wlosy. utrudniają tylko ruch. Oczywiście po wyprzedzeniu roweru zjezdzam do krawędzi jezdni żeby ten znow mnie nie wyprzedzil np. na swiatlach, często już potem nie chcą się przepychac z lewej strony.

 

Koło Książenic tez jeździ taki jeden super pedał - kolarzówka strój tour the pologne normalnie, a już mnie raz tak wkurzył i potem innego razu nie wiem czy to ten sam czy inny klon jego prawie spowodowal wypadek nagle odbijając na srodek szosy w momencie jakbyl wyprzedzany przez inne auto, a z naprzeciwka jechal samochod.

 

Chamy na drodze to w dużej części kierowcy ciagnikow z naczepami. Ale to trzeba uwazac żeby nie zostać najechanym z tylu przez idiote. już nie można sobie zwolnic w zabudowanym na krajowce , bo cie strabi, oślepi, a raz zdarzylo mi się żeby mi wjechal gdybym nie przyspieszyl ( nie wydawalo mi się tak by było) zresztą sam potem zaczal hamować w momencie jak wyrwałem do przodu, a przecież nei musialem moglem jechać dalej przepisowo. Jest w necie nawet kilka filmikow jak kierowcy tirów wjedzzaja w tyly osobowek bo ta jechala wolno ( tez pewnie myśleli ze przyspieszy widzac ich w lusterku)

Edytowane przez MateuszWwa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pieprzycie. Droga jest dla wszystkich. Jak każdy będzie się szanował i przestrzegał przepisów i zdrowego rozsądku to będzie gitarra.

Jak czytam

9 godzin temu, MateuszWwa napisał:

serio jest taki przepis? czyli co jade trasa ktoś się wlecze 20 40 kmh i rąbie go poboczem? np. traktor ? lub  zwykly samochod?

Wiadomo ze rower winny - ogółem to zawsze jest wina roweru :P ale w tej sytuacji no widać kierunek z daleka , ale rowerzysta oczywiście nie widzi i jedzie bo myśli ze auto mu ustąpi jeszcze.

Tez tak nie raz robie jak ten w VW bo przecież nie będę czekał i wlokl się 100 metrów za szanownym rowerem tylko dlatego ze wiem ze on nie będzie patrzyl na mój kierunek i wjedzie mi w pojazd. Robie to specjalnie i widze jak im zajezdzam drogę. Ale nie jest to moja wina tylko ich bo nie obserwują sytuacji na drodze. Najgorsza odmiana kierowcow to rowery. Rowery razem z tirami na tory. I to ich przeświadczenie ze poruszają się szybko na rowerze i mogą wszędzie przemknąć. Otóż trwa to godzine , te ślamazarne ruchy i ich niska predkosc przyprawiają mnie o siwe wlosy. utrudniają tylko ruch. Oczywiście po wyprzedzeniu roweru zjezdzam do krawędzi jezdni żeby ten znow mnie nie wyprzedzil np. na swiatlach, często już potem nie chcą się przepychac z lewej strony.

 

Koło Książenic tez jeździ taki jeden super pedał - kolarzówka strój tour the pologne normalnie, a już mnie raz tak wkurzył i potem innego razu nie wiem czy to ten sam czy inny klon jego prawie spowodowal wypadek nagle odbijając na srodek szosy w momencie jakbyl wyprzedzany przez inne auto, a z naprzeciwka jechal samochod.

 

Chamy na drodze to w dużej części kierowcy ciagnikow z naczepami. Ale to trzeba uwazac żeby nie zostać najechanym z tylu przez idiote. już nie można sobie zwolnic w zabudowanym na krajowce , bo cie strabi, oślepi, a raz zdarzylo mi się żeby mi wjechal gdybym nie przyspieszyl ( nie wydawalo mi się tak by było) zresztą sam potem zaczal hamować w momencie jak wyrwałem do przodu, a przecież nei musialem moglem jechać dalej przepisowo. Jest w necie nawet kilka filmikow jak kierowcy tirów wjedzzaja w tyly osobowek bo ta jechala wolno ( tez pewnie myśleli ze przyspieszy widzac ich w lusterku)

takie kocopoły jak kolega MateuszWwa pisze o zajeżdżaniu to utwierdza mnie to w przekonaniu, że gonimy jeśli chodzi o mentalność na drodze ruskich, a nie kraje "starej Unii"...

Sam jestem pieszym, bywam kierowcą samochodu i czasami rowerzystą...wszędzie nam jeszcze dużo brakuje do ideału (Szwecja), ale sami do niego nie chcemy dążyć.

 

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Turbo napisał:

No niestety, póki trwa ta pro-rowerowa paranoja, trzeba mieć oczy do koła głowy i myśleć za nich podwójnie, bo większość nie ma ani znajomości przepisów, ani instynktu samozachowawczego. 

 

Nie wiem o jakiej pro-rowerowej paranoi piszesz, ale rower jest takim samym środkiem transportu jak samochód.

I ja będąc na co dzień rowerzystom również mogę napisać, że myślę za siebie i za kierowców samochodów, bo potrafią w ogóle nie patrzyć na pojazdy jednośladowe.

Skutery i motocykle do nich się również zaliczają.

Więc każdy uczestnik ruchu drogowe może napisać, że myśli za siebie i za innych.

Nawet jest przepis w kodeksie drogowym, który zobowiązuje to takiego zachowania.

 

A wracają do sytuacji - przecież rowerzysta wjechał w tył skręcającego samochodu. Nie wyhamował.

Może kierunkowskaz późno włączony ?   I tak powinien zachować bezpieczną odległość.

Co innego by było, gdyby wjechał w bok pojazdu - wtedy możne mówić, że kierowca auta powinien ustąpić rowerzyście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z puntu widzenia prawa? Jest takim samym. To, że prawo drogowe działa u nas tylko w teorii, tego nie zmienia.

Jedyną różnicą jest to, że rower nie musi mieć kierunkowskazów, świateł mijania i stop.

 

Problemem jest natomiast:

a) nieznajomość przepisów przez rowerzystów;

b) lekceważenie ich, jeżeli nawet się je zna;

c) tolerowanie przez odpowiednie organa ich nieprzestrzegania.

 

Edytowane przez subarutux
Drobne korekty
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten rowerzysta to jakiś straszny gamoń, VW sygnalizuje skręt w prawo a ten ciśnie jeszcze 3 obroty ... a później zdziwko, że trzeba hamować a przecież rower nie zatrzyma się nagle w miejscu ... sam to może by i się zatrzymał ... ale przecież ma na sobie 100 kg żywej masy ;)

 

Sprawa oczywista.

 

13 godzin temu, KorbaR napisał:

Kierujący rowerem może wyprzedzać inne niż rower, wolno jadące pojazdy z prawej ich strony.
Art 24 pkt 12 PRD
Nie wiem czy on skręcał w prawo na skrzyżowaniu czy wjeżdżał w zatoczkę.
Z ww art. stawiam na winę kierowcy...

 

Słowo klucz wyprzedzać i wszystkie z tym związane obowiązki kierowcy/rowerzysty, który wykonuje manewr wyprzedzania.

 

Kierowca byłby winny tylko w sytuacji gdyby rowerzysta jechał ścieżką rowerową. Wtedy skręcając w prawo/lewo ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa.

 

Tak z ciekawości zapytam, może ktoś wie, do jakiej kategorii zalicza się rower elektryczny? Dlaczego pytam. Bo ostatnio zatrzymując się przy skręcie w prawo, właśnie przed ścieżką rowerową, przemknął mi tak nicpoń na elektryku jadąc około 60 km/h. Tak się zastanawiam, że obecnie mało kto się spodziewa, że nagle na ścieżce wjedzie mu przed koła taki e-rower z zaskakującą prędkością. Przynajmniej ja byłem zaskoczony.

 

Już znalazłem, wszystko elektryczne co rozwija powżej 25 km/h to już nie klasyfikowane jako rower: https://www.wyborkierowcow.pl/e-bike-czyli-rower-elektryczny-przepisy-predkosc-uprawnienia/

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, subarutux napisał:

Problemem jest natomiast:

a) nieznajomość przepisów przez rowerzystów;

b) lekceważenie ich, jeżeli nawet się je zna;

c) tolerowanie przez odpowiednie organa ich nieprzestrzegania.

 

Są to dokładnie takie same problemy, jakie można zauważyć u wielu kierowców, więc czepianie się rowerów w tym kontekście nie ma sensu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego istotne jest czy tam było skrzyżowanie czy nie. Na skrzyżowaniu rower nie miał prawa wyprzedzać z prawej strony.

To wyprzedzanie z prawej jest wygodne dla rowerzystów, ale mega niebezpieczne i w takiej sytuacji trzeba bardzo uważać. Czasem w korku samochód stoi a pasażer postanowi wysiąść... Otwarcie drzwi i rower parkuje na fotelu pasażera :D

Tu słusznie zostało zauważone, że rower uderzył w tył samochodu... to raczej wskazuje winę rowerzysty.

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy ,ale przecież rowerzyści nie mają obowiązku znać przepisów, prawda? Wystarczy dow osobisty. Może nie wiedzieć, ze na zielonym się rusza , ze  „puszcza się tych z prawej” itp itd.

Kierowcy samochodów mają obowiązek znać te rzeczy. To , ze niektórzy nie znają to inna sprawa.

 

 

Więc , co się dziwić. 

Ja się bardzo  obawiam rowerzystów. Tego , ze im zrobię krzywdę , nie ze swojej winy, ale poniosę konsekwencje takiego zdarzenia ( logistyczne- czas oczekiwania na służby i psychiczne - bo będzie mi go/jej okropnie szkoda).

W centrum Łodzi obserwuje u nich brak podstawowych instynktów 

 

Edytowane przez marcinwrxsti
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, grzes124 napisał:

Jak dla mnie, ewidentna wina kierowcy. Wyprzedził i zajechał drogę.

Wyobrażacie sobie, że postąpił by podobnie w przypadku samochodu, traktora itp?

Samochody , traktory nie poruszają się tak wolno jak rowerzyści , zatem te porównanie nie na miejscu a nawet jeśli by wyprzedziła traktora lub inne auto to te pojazdy mają obowiązek wyprzedzić z lewej strony zgodnie z PRD tylko rowerzystom dali cymbały na wiejskiej ten nieszczęsny przywilej z prawej strony.

A wracając do filmiku to rowerzysta jechał cały czas na wprost, nie myślał o wyprzedzaniu z lewej i z prawej strony bo nie podjął żadnych decyzji co widać na filmie, centralnie przywalił w prawy tył auta, za którym podążał cały czas od momentu wyprzedzenia go. Do momentu zderzenia  rowerzysty z autem kierunkowskaz zapalił się 5 razy to chyba ewidentnie świadczy o tym, że się zagapił i zamiast patrzeć przed siebie to chyba manetkami się bawił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...