Skocz do zawartości

ODŁĄCZANIE AKUMULATORA A CZYSZCZENIE UKŁADU DOLOTOWEGO...?


AllRad

Rekomendowane odpowiedzi

Przed 2 miesiącami w moim Foresterze zaszła potrzeba wymiany przepalonej żarówki od strony akumulatora.

Aby się do niej dostać akumulator został rozłączony. Po ponownym podłączeniu (może minęło 5 minut) i odpaleniu silnik pracował na minimalnych obrotach tak, że trzeba było się wsłuchać czy w ogóle pracuje....obrotomierz wskazywał około 0,2 obr/min.

Po lekkim dodaniu gazu od razu gasł....

 

Wyświetlił się naturalnie check engine. Panowie od wymiany żarówki (sytuacja nie miała miejsca w ASO Subaru) bardzo się wszystkim przejęli bo popsuli mi samochód :roll: ...Podpięli się z kompem, ale ten nic nie wykazywał.

 

Został wezwany znajomek właściciela warsztatu, który 15 lat pracował u A. Kopra

Powiedział, że samochód należy "OD NOWA NAUCZYĆ JEŹDZIĆ" czyli przegonić go przez kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt, a może kilkaset kilometrów i to najlepiej cały czas z pedałem w podłodze i do odcięcia... (trochę bez sensu po mieście, ale ok...) Ponieważ nie wybierałem się akurat tego popołudnia nad morze ani w góry to miałem poważny problem, ponieważ nie mogłem wyjechać nawet z bramy (silnik gasł gasł gasł....)

 

Po długich męczarniach doczłapałem się do Kopra na Al. Krakowską / od Panów z Serwisu usłyszałem to samo : Subaru należy "OD NOWA NAUCZYĆ JEŹDZIĆ".

Szybko jednak zmienili zdanie po tym jak chcieli spróbować się nim przejechać - problem z uruchomieniem silnika, ruszeniem etc. Zwątpili...

 

Rozwiązaniem problemu było CZYSZCZENIE UKŁADU DOLOTOWEGO / koszt usługi 300 zł

Z miejsca pomogło.

 

PYTANIE: czy po każdym odłączeniu akumulatora w Subaru dzieją się takie upierdliwe i kosztowne historie??????? :idea:

W czwartek zakładam nowy wydech i naturalnie konieczne będzie odpięcie aku na kilka godzin.

 

Czy już mam szykować dodatkowe 300 zł na czyszczenie ukł dolotowego :evil::idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PYTANIE: czy po każdym odłączeniu akumulatora w Subaru dzieją się takie upierdliwe i kosztowne historie??????? :idea:

W czwartek zakładam nowy wydech i naturalnie konieczne będzie odpięcie aku na kilka godzin.

 

Nie. nigdy czegoś takiego nie miałem.

A kilka razy był odłączany akumulator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Do wymiany żarówki nie jest konieczne odłączanie / wyjmowanie akumulatora. Ja z pierwszym razem też popełniłem ten błąd :-). Za drugim razem udało się bez wyjmowania - łatwo nie jest ale się dało.

2. Faktem jest że komputer (ECU) po odłączeniu i podłączeniu akumulatora ponownie uczy się odczytów z silnika i w tym czasie silnik zachowuje się dziwnie. W Twoim przypadku wystąpiła jeszcze dodatkowa przypadłość w postaci zabrudzenia układu dolotowego (przepustnicy). Taki pech.

3. Oczyszczony układ dolotowy / przepustnica nie wymaga kolejnego czyszczenie po ponownym odłączeniu akumulatora :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejmy nadzieję, że tak będzie bo nie uśmiecha mi się wydawać po raz kolejny paru stówek za taki bzdet....

Zmienił mi się termin na wymianę wydechu, także już jutro wszystko się okaże :)

Dam znać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez liczę na odpowiedź w tym temacie. Za każdym razem jak oddaję auto na przegląd (na którym w standardzie resetują ECU) to auto jeździ dziwnie przez kilkadziesiąt kilometrów. Natomiast kiedyś jak jeszcze nie potrafiłem wymienić żarówki bez wyjmowania akumulatora to auto jechało dziwnie tak od okolic Orebića w Chorwacji do Mikulova w Czechach - po drodze wielokrotnie dostawało pełny ogień, wielokrotnie włączał się wentylator i było tak samo źle mimo przejechania około 1200 km :-(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje relacje: akumulator odłączony, nowy tłumik założony i całe bez żadnych problemów po ponownym podłączeniu.

poprzednio to był zbieg okoliczności - dolot wymagał czyszczenia ale silnik stopniowo się nauczył z tym pracować ale po resecie - nagle przywrócone zostały parametry pierwotne i dlatego nie dał rady (spodziewał się równie fabrycznie czystego dolotu :wink: ).. Ja po resecie odpalam na drugi dzień rano aby popracował od zimnego (cała elektryka off, szczególnie klima/nawiewy) do włączenia wentylatorów - potem wyłączam silnik i po chwili włączam ponownie (dopiero wtedy nowe nastawy są zapamiętywane), wtedy można już spokojnie jechać albo wyłączyć przyuczony silnik - zawsze działa OK i proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...