Skocz do zawartości

Homologacja klocków Ferodo


SebastianZ1

Rekomendowane odpowiedzi

nie słyszałem jeszcze żeby komuś sprawdzali homologację klocków ... lampy, opony, .. ale klocki ?

Ja też nie słyszałem, ale podejrzewam, że w wypadku z ofiarami i kumatym poszkodowanym, fakt niehomologowanych klocków mógłby mieć kluczowe znaczenie przy ustalaniu winnego i ewentualnych odszkodowań. Podejrzewam, że ubezpieczalnie też bardzo chętnie taką informację wykorzystają, aby odciąć się od obowiązku pokrycia szkód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu chodzi o tzw. miarkowania odszkodowania w ale w naszym kraju to jeszcze raczkuje. Była o tym już dyskusja na forum. Jeśli "szukajka" działa to jak wpiszesz tag "miarkowanie odszkodowania" (pamiętam bo ja o tym pisałem) - powinieneś dostać właściwy zwrot.

 

O tu bo znalazłem -> viewtopic.php?f=22&t=129718&p=974089&hilit=miarkowanie+odszkodowania#p974089

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie spotkałem się nigdy ze sprawdzaniem klocków w oględzinach powypadkowych, chyba, że z sytuacji ewidentnie wynikało, że kierowca hamował a auto się nie chciało zatrzymać, bo hamulce w ogóle nie działąły, co w przypadku klocków Ferodo raczej nie powinno mieć miejsca...

w ten sam sposób możemy sobie podyskutować o każdej przeróbce auta, wydechy, doloty, filtry, amory, spoilery, wloty, tarcze i zaciski, teoretycznie każdą zmianę techniczną powinniśmy dawać sprawdzić rzeczoznawcy i mieć dokument na to, że nie zmieniają się właściwości pojazdu na tyle, żeby miało to wpływ na bezpieczeństwo.

w każdym innym przypadku wygasa homologacja producenta i auta jako nie homologowane/z utracona homolką może być przedmiotem knowań każdej ubezpieczalni w przypadku zaistnienia szkody, nawet nie z naszej winy....

w PL te sprawy nie są jeszcze tak na porządku dziennym jak w np. Niemczech, ale jesteśmy na dobrej drodze ku temu....wiadomo, polski urzędnik jest bardziej papieski od papieża....

w Niemczech dane techniczne pojazdu i jego wyposażenie muszą być zgodne z homologacją producenta czy importera, i każda zmiana musi być odnotowana w dokumentach pojazdu, w szczególnych przypadkach można mieć przy sobie dokument dopuszczający dany element do użytku w konkretnym typie pojazdu.

brak wpisu lub ABE czyli ogólnego dopuszczenia do użytkowania powoduje zatrzymanie dowodu rejestracyjnego i otrzymanie karty usterek, po których usunięciu i po pozytywnym przeglądzie na stacji diagnostycznej zwracają dowód rejestracyjny. wyklucza to praktyki tego typu jak wyczyny niektórych polskich policjantów, którzy zabierają dowód, bo ,,podejrzewają np. za głośny wydech" nie mając możliwości dokonania pomiaru jego głośności, w celu sprawdzenia na stacji diagnostycznej....z wytłumaczeniem: bo ja się , panie, nie znam, to niech diagnosta sprawdzi.....

jak się nie ,,dogadamy", mamy problem....a jak okaże się, że zabrano nam nieprawnie dowód, i tak możemy się np. ugryźć w dupę ze złości, a Panu Policjantowi i tak nic nie zrobimy, bo on działał w dobrej wierze i w naszym interesie, żebyśmy bezpiecznie jeździli.... :twisted: trochę OT, ale ogólnie chyba w temacie.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elek jest dużo racji w tym co piszesz, jednak mam małe 'ale'. Montowanie części mających homologację uliczną, bądź nie, to spora różnica. Ja będąc potencjalnym poszkodowanym w wypadku przez np. kolesia z niebieskimi HID'ami z automatu zgłaszam na miejscu policji, że byłem przez pseudo ksenony oślepiony. Choćby tak nie było. Uderzony przez mocną Imprezę czy Evo zdaję relację, że gościu miał problemy z zatrzymaniem się i proszę o sprawdzenie klocków. Choćby tu też tak nie było. Chodzi jedynie o sporządzenie notatki na miejscu. To gra, trochę brutalna, ale czasami może uratować tyłek. Stąd też moje pytanie, czy ludzie nie za dużo ryzykują wkładając sobie takie podzespoły? Właśnie z przyczyn formalno-prawnych.

A wracając do meritum, to Ferodo bez przyczyny nie kwalifikowało by takich czy innych podzespołów jedynie na tor. Skoro coś nie bardzo hamuje na zimno, to na ulicy używane być nie powinno. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do meritum, to Ferodo bez przyczyny nie kwalifikowało by takich czy innych podzespołów jedynie na tor. Skoro coś nie bardzo hamuje na zimno, to na ulicy używane być nie powinno. Tak mi się przynajmniej wydaje.

 

 

Hamowałeś na DS2500 czy DS3000 na zimno? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Montowanie czegokolwiek poza fabrycznymi gratami może być przyczyną wielu groźnych problemów.... :D akohol to zuo,a w ogóle to po co te szybkie, głośne i niewygodne auta...... :D masz pecha, to i drewnianym kosciele ci się ucho urwie... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elek jest dużo racji w tym co piszesz, jednak mam małe 'ale'. Montowanie części mających homologację uliczną, bądź nie, to spora różnica. Ja będąc potencjalnym poszkodowanym w wypadku przez np. kolesia z niebieskimi HID'ami z automatu zgłaszam na miejscu policji, że byłem przez pseudo ksenony oślepiony. Choćby tak nie było. Uderzony przez mocną Imprezę czy Evo zdaję relację, że gościu miał problemy z zatrzymaniem się i proszę o sprawdzenie klocków. Choćby tu też tak nie było. Chodzi jedynie o sporządzenie notatki na miejscu. To gra, trochę brutalna, ale czasami może uratować tyłek. Stąd też moje pytanie, czy ludzie nie za dużo ryzykują wkładając sobie takie podzespoły? Właśnie z przyczyn formalno-prawnych.

A wracając do meritum, to Ferodo bez przyczyny nie kwalifikowało by takich czy innych podzespołów jedynie na tor. Skoro coś nie bardzo hamuje na zimno, to na ulicy używane być nie powinno. Tak mi się przynajmniej wydaje.

 

 

Osobiście sądze ( byc może sie mylę) ze producentom klocków (brak homologacji) bardziej chodzi o to , że klocek sportowy może wytworzyć taką temperaturę że tarcza sie przegrzeje i pęknie co grozi o wiele gorszymu skutkami. Producent nie wie w jakim środowisku bedzie pracował ich wyrób, czy tarcza będzie sportowa i przystosowana do tego, czy chiński badziew. Sam jestem przykładem jak seryjna tarcza w STI pękła mi w Ułęzu na klocku ds3000+, przy ok 120-140km/h . Mało tego, to Andrzej K. nie uznał mi tego na gwarancji :wink: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choćby tak nie było. To gra, trochę brutalna, ale czasami może uratować tyłek.

 

To nie jest gra. To obrzydliwe kłamstwo i manimulacja, i dziwię się, że publicznie się tym chwalisz na forum. Twoje 'uratowanie dupy' to przerzucenie kosztów (nie tylko finansowych) wypadku na kogoś innego.

 

Sam kiedyś również padłem ofiarą takiej manipulacji, gdzie sprawca wypadku bezczelnie się wyłgał ze spowodowania wypadku. Takich jak ty wieszał bym za jaja na drzewie.

 

Hamowałeś na DS2500 czy DS3000 na zimno? :roll:

 

Tak, robię to codziennie - nie ma z tym żadnych problemów. DS2500 to nie jest klocek wyczynowy (skąd taki pomysł ?) tylko 'fast road use'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamowałeś na DS2500 czy DS3000 na zimno? :roll:

Tak, robię to codziennie - nie ma z tym żadnych problemów. DS2500 to nie jest klocek wyczynowy (skąd taki pomysł ?) tylko 'fast road use'.

DS2500 nawet na zimno dobrze hamują, co nie zmienia faktu, ze homologacji nie posiadają ... niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest gra. To obrzydliwe kłamstwo i manimulacja, i dziwię się, że publicznie się tym chwalisz na forum. Twoje 'uratowanie dupy' to przerzucenie kosztów (nie tylko finansowych) wypadku na kogoś innego.

Ależ to nie chwalenie się. To życie kochany. Chcesz jeździć zdrutowanym autem bez homo, to musisz się liczyć z tym, że trafisz na cwaniaka większego od siebie, kto ten fakt wykorzysta. I najśmieszniejsze jest to, że policja stanie po jego stronie. You play you pay. Kodeks czytałeś? Zasady są znane czy czegoś nie rozumiesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choćby tak nie było. To gra, trochę brutalna, ale czasami może uratować tyłek.

 

To nie jest gra. To obrzydliwe kłamstwo i manimulacja, i dziwię się, że publicznie się tym chwalisz na forum. Twoje 'uratowanie dupy' to przerzucenie kosztów (nie tylko finansowych) wypadku na kogoś innego.

 

Sam kiedyś również padłem ofiarą takiej manipulacji, gdzie sprawca wypadku bezczelnie się wyłgał ze spowodowania wypadku. Takich jak ty wieszał bym za jaja na drzewie.

 

Hamowałeś na DS2500 czy DS3000 na zimno? :roll:

 

Tak, robię to codziennie - nie ma z tym żadnych problemów. DS2500 to nie jest klocek wyczynowy (skąd taki pomysł ?) tylko 'fast road use'.

 

klocek ds2500 jest klockiem wyczynowym, stosowanym powszechnie wśród rajdowców , szczególnie na szutrze lub śniegu, na asfalt są za słabe, chyba że do pucharówek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska to nadal kraj, gdzie można się pochwalić w towarzystwie tym, że się postawiło auto na miejscu dla niepełnosprawnych i wyjść na "zaradnego".

Można też bez ogródek chwalić się znajomym jak się przekręciło szefa w pracy, jak się "upłynniło" fałszywy banknot przyjęty gdzieś przez przypadek itd. itp.

Zawsze można przecież powiedzieć - takie życie.

Jakoś mi to nie pasuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

klocek ds2500 jest klockiem wyczynowym, stosowanym powszechnie wśród rajdowców , szczególnie na szutrze lub śniegu, na asfalt są za słabe, chyba że do pucharówek

 

Za stroną Ferodo:

 

Ferodo Brake Pads are available in the following compounds, DS2500 for High performance Street/Track and many racing compounds: DS3000, DS3000 +03, DS3000 Endurance, DS1.11, DS2.11 or 4003 for all leading high-performance European and Japanese vehicles.

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest gra. To obrzydliwe kłamstwo i manimulacja, i dziwię się, że publicznie się tym chwalisz na forum. Twoje 'uratowanie dupy' to przerzucenie kosztów (nie tylko finansowych) wypadku na kogoś innego.

Ależ to nie chwalenie się. To życie kochany. Chcesz jeździć zdrutowanym autem bez homo, to musisz się liczyć z tym, że trafisz na cwaniaka większego od siebie, kto ten fakt wykorzysta. I najśmieszniejsze jest to, że policja stanie po jego stronie. You play you pay. Kodeks czytałeś? Zasady są znane czy czegoś nie rozumiesz?

 

legalne wcale nie znaczy uczciwe

 

carfit i elberoth doszliscie do sytuacji, w ktorej teoria nie zgadza sie z praktyka. teoretycznie elberoth ma racje, carfit ma racje praktyczna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...