Skocz do zawartości

Z Jaką siła dorkęcać śruby kół


Arek 33

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie, nie warto przykręcać na oko. Jak usiłowałem poluzować zwykłym krótkim kluczem ze standardowego wyposażenia samochodu śruby dokręcone u gumiarza pneumatykiem, to nie mogłem tego zrobić :shock: Dźwignia była za krótka... Więc poluzowałem dynamometrycznym (długie ramię :cool: ), po czym dokręciłem z zalecanym momentem i co się okazało - dokręcenie z zalecanym momentem "na oko" wydaje się "za lekkie", a po drugie przestały mi bić tarcze :shock:

Zasada jest prosta - nic na siłę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wychodzę z zasady- rękami do oporu. Wtedy mam gwarancję, że tymi samymi rękami to odkręcę. :mrgreen:

Co do kluczy pneumatycznych, to pamiętam jak mi w DAF-ie chłopcy na warsztacie podociągali, to potem, żeby zdjąc kolo, to wisieliśmy z szefem na rurze(2m przedłużenie klucza), a trzeci bił młotem po kluczu. Puścic puściło, tylko co z tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wychodzę z zasady- rękami do oporu. Wtedy mam gwarancję, że tymi samymi rękami to odkręcę. :mrgreen:

Ale gwarancji, że nie pościna nakrętek ze szpilkami już nie. Śruby i nakrętki mają bardzo dużą wytrzymałość w ogólnym rozumieniu. Ale jest ona uwarunkowana odpowiednim dokręceniem, nie przekraczającym pewnych wartości. W przeciwnym wypadku powstają w zespole śruby i nakrętki duże naprężenia, często działające przeciwnie do tych konstrukcyjnie założonych. Co gorsza poddawane są wtedy tzw. zmęczeniówce - czyli praktycznie nie obliczalnej wytrzymałości. Można tylko szacować. Dokręcenie odpowiednim momentem daje gwarancję, że nic złego się nie stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale gwarancji, że nie pościna nakrętek ze szpilkami już nie

 

Nie znam nikogo takiego coby rękami podczas dokręcania kół wygładził nakrętki, bądź też szpilki. Wujkowi z gór co ma zakład oponiarski i w młodości był postrachem wsi również ta sztuka się nie udała nigdy.

 

duże naprężenia

Jakie to masz w osobówce naprężenia. Mnie się jeszcze nie zdarzyło wymienic nakrętki lub szpilki, a już kilometrów się trochę w życiu zrobiło.

 

Dokręcenie odpowiednim momentem daje gwarancję, że nic złego się nie stanie.

Ano co do tego nie ma żadnych wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a po drugie przestały mi bić tarcze :shock:

Zasada jest prosta - nic na siłę...

 

a wczesniej gdy bily zawsze sam przykrecales kola, nawet po wymianie opon/zima lato?

 

dojdzmy do sedna sprawy z tym biciem bo mam tez problem przenoszenia drgan na kierownice przy hamowaniu [klocki i tarcze nowe]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam nikogo takiego coby rękami podczas dokręcania kół wygładził nakrętki, bądź też szpilki. Wujkowi z gór co ma zakład oponiarski i w młodości był postrachem wsi również ta sztuka się nie udała nigdy.

Bo nie o to tutaj chodzi. Urwać śrubę podczas dokręcania jest ciężko. W momencie gdy dokręcisz śrubę za mocno to zmieniają się naprężenia w materiale śruby i nakrętki. Tam gdzie miały być naprężenia ściskające powstają rozciągające i na odwrót. Na to wszystko działają siły i momenty sił wynikające z poruszania się pojazdu. Sumują się z tymi naprężeniami, które powstały w śrubach (a których być nie powinno) i to może spowodować ścięcie śruby w przekroju, w którym działała najwieksza siła. W innym wypadku naprężenia będą sobie męczyć materiał. I auto może jeździć tak bardzo długo aż pewnego dnia po prostu się urwie.

To, że koło jest na 4 czy 5 śrubach M12 czy tam M14 wynika z dość złożonych obliczeń. Podobnie jak materiał, z których są wykonane.

 

Jakie to masz w osobówce naprężenia.

Te działające na śruby kół - są wbrew pozorom duże - szczegóły wyżej :)

 

Nie mówię tym samym, że jak ktoś dokręci koło ręcznie mocniej to od razu jest skazany na urwanie śruby i nakrętki. Są to elementy, które znoszą pewien margines błędu. Ale nie w nieskończoność. Nigdy nie mamy też pewności czy nasze śruby faktycznie mają określoną twardość lub czy nie zdarzyła się wada fabryczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dużo logiki w tym co piszesz, ja nawet o tym nie pomyślałem przez moment jak długo jeżdżę samochodami.

Tylko wyobraź sobie, ze wpadasz na przekładkę opon i zaczynasz "skakac" z dynamometrem :mrgreen: Reakcja montujących byłaby pewnie jedna :shock:

Z drugiej jednak strony to lepiej miec swój dynamometr, niż dac "wieśkowi" z warsztatu dociągac koła pneumatem, ktory to wali tak długo, aż...gwintu zabraknie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dużo logiki w tym co piszesz, ja nawet o tym nie pomyślałem przez moment jak długo jeżdżę samochodami.

Tylko wyobraź sobie, ze wpadasz na przekładkę opon i zaczynasz "skakac" z dynamometrem :mrgreen: Reakcja montujących byłaby pewnie jedna :shock:

Z drugiej jednak strony to lepiej miec swój dynamometr, niż dac "wieśkowi" z warsztatu dociągac koła pneumatem, ktory to wali tak długo, aż...gwintu zabraknie

 

tam gdzie ja wymieniam zawsze dokręcają dynamometrem(i nie jest to jakiś specjalnie zaawansowany zakład)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz mi proszę coś więcej na ten temat.
a wczesniej gdy bily zawsze sam przykrecales kola, nawet po wymianie opon/zima lato?

 

Zacznę od samego początku.

Drogie Forum, od kiedy zacząłem Cię czytać nabrałem ogłady technicznej :mrgreen: i kiedy tylko pojawiła się okazja nabycia klucza dynamometrycznego - zrobiłem to (był kiedyś zakup grupowy). Następnie postanowiłem użyć nowego błyszczącego narzędzia i w tym celu podjąłem próbę poluzowania nakrętek zwykłym kluczem dołączanym w zestawie do samochodu. Nie ukrywam, że moje zdziwienie było wielkie, kiedy wspomnianych nakrętek nie mogłem nawet ruszyć :shock: Zapewne pracownik w warsztacie oponiarskim, gdzie zawsze zmieniałem koła, ustawił klucz pneumatyczny przy dokręcaniu kół na moc "job twoju mać" :lol: Na szczęscie klucz dynamometryczny jest dłuższy, więc to właśnie nim poluzowałem śruby, po czym dokręciłem "na krzyż" z momentem zalecanym w instrukcji (u mnie w SI MY'07 jest to 88-98 Nm). I - jak pisałem już wcześniej - byłem zdziwiony, że wspomniany moment to "na oko" stosunkowo słabe dokręcenie kół. W następstwie dokręcenia wszystkich nakrętek zalecanym momentem przestało mi telepać kierownicą przy hamowaniu. Tłumaczę to sobie w ten sposób, że przy dokręceniu nakrętek równym momentem tarcza hamulcowa została równo dociśnięta przez felgę do piasty, co nie miało miejsca przy dokręcaniu pneumatykiem z mocą "ile fabryka dała". Obecnie zawsze po wymianie całych kół latam z tym kluczem wokół auta dla jego dobra (w sensie dla dobra auta) no i dla lansu - że taki ze mnie fachowiec :mrgreen:

Ale mi długi post wyszedł :roll: :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dużo logiki w tym co piszesz, ja nawet o tym nie pomyślałem przez moment jak długo jeżdżę samochodami.

Studiuję Mechanikę i Budowę Maszyn, spec: Samochody i Silniki, profil: Eksploatacja, takie zagadnienia to u nas codzienność :)

 

Tylko wyobraź sobie, ze wpadasz na przekładkę opon i zaczynasz "skakac" z dynamometrem :mrgreen: Reakcja montujących byłaby pewnie jedna :shock:

Dokładnie tak jak napisał Kornik. Tam gdzie zmieniam koła zawsze mam dokręcane kluczem z dynamometrem. Na ścianie jest wielka tablica z momentami dokręceń kół w praktycznie wszystkich autach. Dodatkowo panowie zawsze sprawdzają jakie ma być prawidłowe ciśnienie w kołach. Ten niewielki serwis opon jest 5 domów ode mnie, ogarnia właściwie tylko moją dzielnicę ale solidnością roboty wali na łeb nie jeden serwis, w którym gościłem samochodami ode mnie z firmy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na pierwszy post ja miałem zawsze zasadę dokręcać śruby kół z siłą 100Nm niezależnie od rodzaju śrub i auta - robię tak odkąd mam prawo jazdy czyli grube naście lat i nigdy nie było problemów ani z poluzowaniem ani z gwintami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie przymierzam sie do zakupu klucza dynamometrycznego, wybor padnie prawdopodobnie na JONNESWAY. Na razie zas dokrecam krotkim krzyzakiem z duzym wyczuciem. Wczesniej czyszcze piaste i szpilki i delikatnie smaruje miedziowym. Nigdy nie bylo problemu z odkreceniem srub... no raz, na pojezdzawce w Toruniu kilka srub sie samodzielnie poluzowalo.

 

Przy okazji, manul Subaru podaje 90Nm. Dla VW jest 120Nm. To ile powinno byc jesli sie jezdzi Subaru na kolachz VW? :mrgreen:

 

P.S. Alez paskudne to nowe forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek, dobrze wiedziec, że na Kostuchnie jest taki zakład.

 

Przy okazji, to jak się teraz cytuje wypowiedzi? Bo chyba nie zostawiając "tasiemca" z wszystkimi odpowiedziami...

Jakby co to służę namiarami :)

 

grzywaczewski, polecam smar typu Loctite. Zabezpiecza przed samoczynnym odkręceniem, a zarazem chroni gwint przed zapieczeniem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz_555, swietny joke ;)

 

Klucz JW wyjdzie okoli 180 PLN, moim zdaniem warto. Zastanawialem sie kiedys nad grzechotka Topexa, kupilem Proxxona i w polowie budowania biblioteki, kiedy jedna sruba sie ukrecila, zrozumialem ze byl to madry wybor (acz nie chce byc w skorze goscia ktory kiedys kupi moje mieszkanie i bedzie chcial sie tego pozbyc, hrhrhr).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...