Czego słuchacie 'za kółkiem'?

[martrix]

 

Od ok. 2 miesięcy wracam do gałęzi, na której się wychowałem. Punk i rege. DK, Janes addiction, Sex Pistols, Clash i z naszego podwórka - Tilt, Brygada Kryzys, Dezerter, Siekiera. Mnożyć przykłady mogę ale tu i teraz tylko nakieruję

Odnalazłem niedawno vinyl Exploited death before dishonour - check!

 

o panie słuchało sie tego

 

 

u mnie wakacyjnie

 

W temacie punk moje ulubione Sham 69

[mahu]

siostrzyczka mnie zainspirowała, no to hop:

[B-52]

ho ho niebieski, młody miłośniku muzyki diabelskiej, nie spodziewałem się

i gadajcie co chcecie, ale Mr. Monkey Man na basie absolutnie wymiata

 

Ja pierniczę, nie widziałem tego wcześniej. Ogień!!!. Dałbym ze 40 zielonych, jakby się dało .

A czy tam przypadkiem stary Burton nie siedział uśmiechnięty?

[mahu]

 

 

A czy tam przypadkiem stary Burton nie siedział uśmiechnięty?

dokładnie - pewnie miał bardzo mieszane uczucia jak to słyszał - zamknąłbyś oczy to mógłbyś spokojnie powiedzieć, że to Cliff na basie zapindala...

to jeszcze to:

James, Kirk i Lars wyglądają, jakby najchętniej się poryczeli - nie grali w końcu tego na żywo od śmierci Cliffa... najlepszy moment około 1:50 - facet ma zamiast palców pięć kostek do gry

[B-52]

Po prostu łał

 

U mnie w tle leci:

 

Fajnie im wyszło, jakoś tak bez spinki

[malprz]

Mówcie co chcecie, ale ja tam wolę tę starą Metallikę sprzed 2000roku.

[mahu]

Mówcie co chcecie, ale ja tam wolę tę starą Metallikę sprzed 2000roku.

oj siostrzyczko, w ten sposób zaraz dojdziemy do wniosku, że Metallica skończyła się na Kill'em All

ja tam lubię każdy okres w ich twórczości, każdy jest inny, ale i każdy ma swoje plusy dodatnie (plusy ujemne też)

zatem pax vobiscum

[malprz]

Fakt, można by podyskutować, ale nie tu i nie teraz

Dla mnie braciszku MetallicA to coś więcej, bo przeżywam jej muzykę dość specyficznie, bo przez granie jej na gitarze i przez oddech podczas tego grania. To taka moja mała dygresja w tym temacie

 

A teraz z innej beczki

 

HIM - Join Me In Death

 

P.S. Zauważam spore plusy TF, nauczę się dzięki Wam kilku słów/zdań/zwrotów po łacinie

Edytowane 13 Maja 2016 przez malprz

[B-52]

 

 

ale nie tu i nie teraz

 

A w sumie, czemu nie?

Ja najbardziej lubię czasy sprzed 1990 r., choć nie tak daleko przed, żeby uważać, że skończyli się na Kill'em All

[mahu]

[elmo]

https://www.youtube.com/watch?v=iIIrrJB-B7U

[mahu]

potrzebuję nieco luzu, to się nada:

[niebieskiultras]

[malprz]

"Krótki" kobiecy wstęp, który mniej więcej wyjaśni co mi chodzi po głowie

 

Niestety, dość późno jak na swój wiek zaraziłam się muzyką gitarową. Pierwsze, pojedyncze kawałki Metalliki zasłyszałam w radio. Kawałki te pochodziły z czarnego albumu, a zatem mniej więcej wiadome jest od kiedy rozpoczęłam swoją przygodę z tym zespołem. Później przyszedł czas na pewną kasetę, którą przesłuchałam na odtwarzaczu magnetofonowym będąc na wakacjach. Płyta ta nazywała się Kill'Em All. Pozytywny jej odbiór pchnął mnie w dalsze zgłębianie ich twórczości, co okazało się być trochę w niesmak mojemu pop'owo-dance'owemu rodzeństwu. Płyt przybywało, latka leciały a domownicy w końcu zaczęli oswajać się z nowym nurtem muzycznym, który ogarnął nasz dom. W domu tym, w odpowiednim czasie pojawiła się gitara klasyczna a nieco później za sprawą mojego młodszego brata gitara elektryczna. Razem słuchaliśmy i grywaliśmy różne gitarowe kawałki. Stąd ta moja dygresja we wcześniejszym poście o wczuwaniu się w muzykę i oddechu podczas grania.

Wracając zaś do tematu płyt i słuchania twórczości w/w zespołu.. Zapewne po S&M słuchałabym ich dalej, gdyby nie to, że następna ich płyta była dla mnie zbyt dużym eksperymentem, który się nie udał, i który zraził mnie do dalszego zgłębiania ich twórczości.

Edytowane 13 Maja 2016 przez malprz

[mahu]

a ja Ci siostrzyczko powiem, że St. Anger na codzień w odbiorze nie jest łatwy, ale czasami lubię go sobie zapodać - marzy mi się, że wydadzą zremasterowaną wersję, z dobrym (a nie takim "brudnym") brzmieniem i dogranymi solówkami

szkoda skreślać zespół przez 1 płytę - czy Iron Maiden po Virtual XI też już nie chcesz słuchać?

[eurojanek]

A ja tam nie zraziłem się albumem MR. Big i słucham Paula Gilberta ile wlezie.

Do you even legato, bro? 

 

 

..a za trashem to tak raczej średnio przepadam.

[malprz]

 

 

szkoda skreślać zespół przez 1 płytę

 

Masz rację, że szkoda, ale jakoś mnie nie ciągnie do zgłębiania dalszych ich płyt. Nie mówię jednak, że kiedyś to nie nastąpi. Może po prostu muszę odczekać tych kilka chwil, aby coś z tego wyszło.

[mahu]

do jednego się przyznam bez bicia - "Lulu" - dałem sobie z tym"dziełem" spokój po kilku minutach i nie wysłuchałem tego gniota do końca - tak na siłę nagranego g. nie da się słuchać

Death Magnetic jest całkiem fajny, ciekawe, co jeszcze nagrają (aha, odrzuty z DM już tak fajne nie są)

[piwozniak]

a taki luzik ....

 

[diamond]

[piwozniak]

no to jeszcze walkowane tu czesto-gesto ale dobrych rzeczy nigdy nie za wiele...

 

 

no i ....

 

[niebieskiultras]

[B-52]

do jednego się przyznam bez bicia - "Lulu" - dałem sobie z tym"dziełem" spokój po kilku minutach i nie wysłuchałem tego gniota do końca - tak na siłę nagranego g. nie da się słuchać

Death Magnetic jest całkiem fajny, ciekawe, co jeszcze nagrają (aha, odrzuty z DM już tak fajne nie są)

Ja największą miłością pałam do pierwszych 4 albumów. Pamiętam, że jak wyszła czarna, a byłem wtedy nieprzeciętnie zbuntowanym nastolatkiem odkrywającym death metal, uznałem ją za straszne gówno. Że komercha, że zdrada, że Cliff się w grobie przewraca . Później się z nią "przeprosiłem" i uważam za płytę wielką. Mniej więcej, jak przestałem być nastolatkiem, wyszedł Load. Nie podobało mi się w nim nic poza brzmieniem. Cudowne, tłuste, miazga. I w zasadzie nic mi już od tego czasu dupska nie urwało . Może poza "garażówką" . Ani brzmienie, ani kompozycje, a na dodatek Hetfieldowi coś się stało w głos.

Reasumując, kocham metallikę niezależnie od wszystkiego i nie przestałem się zastanawiać, jak by była, gdyby był Cliff?

Edytowane 13 Maja 2016 przez B-52

[piwozniak]

 

+100 za teledysk

no dobra to jeszcze imho ich najlepszy kawalek

 

 

spokojny, mocny, swietnie zagrany.

[fiku]