Skocz do zawartości

odszkodowanie od zarządcy drogi?


spawalniczy

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj uszkodziłem bok mojego Legacy. Podczas wyprzedzania zawadziłem o gałęzie, które zostały po niedawnej wycince drzew stojących przy drodze. Gałęzie leżały bezpośrednio na granicy asfaltu i pobocza. Wie ktoś może, czy jest szansa w takiej sytuacji na dochodzenia kosztów naprawy od zarządcy drogi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wątłe szanse, ubezpieczalnia zostaje ,

tak samo jak kiedyś uszkodziłem jadąc nocą dwie opony i felgii w miejscu gdzie drogowcy zrobili przerwę dziurę na środku drogi i nic nie było oznakowane, próbowałem ich ugryźść ... debilizm ręce opadają .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi akurat udało sie odzyskac kasę za felge i miske olejową , które uszkodziłem na dziurze.

Ale jedno co mnie zaskoczyło to tekst Pani, która powiedziała , że musi sprawdzić czy ta dziura nie była już wypłacona :shock: bo jesli tak to nie przysługuje mi odszkodowanie.

Natomiast jesli chodzi o te gałęzie to ciężka sprawa. Wydaję mi sie , że to wykonywała pewnie jakaś firma na zlecenie MZD. Dlatego chyba do niej wypadałoby uderzyć. Ale telefon do MZD nie zaszkodzi :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odszkodowanie jak najbardziej - o ile Zarządca Dróg miał OC z tytułu Administrowania drogami.

Czasami jest tak, że jest nim starosta, wójt etc. (Brak wydzielonej jednostki np Powiatowy Zarząd Dróg).

Jeżeli mieli przetarg - wszystko zależy, co broker wrzucił do zakresu.

 

Standardowo wygląda to tak:

Rozszerzenie odpowiedzialności o szkody wyrządzone w związku z administrowaniem i utrzymaniem sieci dróg, ulic i chodników (łączna długość dróg Zamawiającego – xxx km), w tym w szczególności:

-odpowiedzialność za szkody wyrządzone w związku z administrowaniem i utrzymaniem sieci dróg, ulic i chodników, obiektów mostowych i przepustów drogowych,

- odpowiedzialność za szkody powstałe wskutek złego stanu technicznego jezdni oraz chodników, wynikającego z uszkodzeń ich nawierzchni (ubytki, koleiny, przełomy, zapadnięcia części jezdni itp.),

- odpowiedzialność za szkody powstałe wskutek przeszkód na jezdni (przedmioty, materiały porzucone lub naniesione na jezdnię, także rozlane ciecze itp.),

- odpowiedzialność za szkody powstałe wskutek leżących (lub spadających) na jezdni lub poboczu drzew, konarów, gałęzi itp.,

- odpowiedzialność za szkody spowodowane zimową śliskością nawierzchni,

- odpowiedzialność za szkody powstałe w związku z nienormatywną skrajnią poziomą i pionową - drogi spowodowaną zadrzewieniem, mostami i zabudową itp.,

- odpowiedzialność za szkody powstałe wskutek wyrw w poboczach dróg,

- odpowiedzialność za szkody powstałe w wyniku uszkodzenia włazów kanalizacji deszczowej,

- odpowiedzialność za szkody powstałe w wyniku braku odpowiedniego znaku drogowego pionowego i poziomego,

- odpowiedzialność za szkody z powodu przerw w pracy sygnalizacji świetlnej lub niewłaściwej jej pracy,

- odpowiedzialność za szkody z powodu prowadzenia prac bieżącego utrzymania dróg , ulic i chodników prowadzonych przez Zamawiającego (jednostki zamawiającego),

- odpowiedzialność za szkody powstałe wskutek wykorzystywania w trakcie prowadzenia robót drogowych młotów pneumatycznych, hydraulicznych, kafarów lub walców,

odpowiedzialność za szkody powstałe w instalacjach naziemnych i podziemnych podczas prowadzenia robót drogowych,

Jeżeli ogólne warunki ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej przewidują dla zarządcy drogi terminy, w których musi on podjąć działania w przypadku wystąpienia szkody bądź zagrożenia na drodze, to zarządca drogi zobowiązany jest do niezwłocznego, tj. w ciągu 72 godzin od powzięcia informacji o szkodzie, oznakowania miejsca, w którym zdarzyła się szkoda. Krótsze terminy określone w ogólnych warunkach ubezpieczenia zostają wydłużone do 72 godzin.

Zarządca drogi zobowiązuje się do usuwania zagrożeń, o których mowa wyżej w ciągu 7 dni od przyjętej i potwierdzonej na piśmie wiadomości o tych zagrożeniach, chyba że warunki atmosferyczne lub możliwości techniczne zarządcy drogi nie pozwalają na usunięcie tych zagrożeń.

 

Gałęzie, konary i inne przeszkody jak widać są w zakresie.

Przynajmniej powinny być.

 

Daj namiary jaki rejon (powiat, gmina), spróbuje ustalić kto ubezpiecza, i kto tam urzęduje ;)

 

Dokumentację techniczną miejsca zdarzenia zrobiłeś? :)

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem podobną sytuacje

gość od zielenie miejskiej czy jakoś tak kosił trawę na poboczu

jak przejeżdzałem obok niego to sypneło jakimiś kamyczkami po aucie

zatrzymałem się kawałek dalej żeby sprawdzić co i jak (delikatnie uszkodzony lakier)

cofnąłem się do gościa co kosił trawe, gość wezwał szefową i sprawę załatwiłem bez problemu

trochę czekałem na kasę z firmy ubezpieczeniowej ale było to winą źle wypełnionych papierków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kilka lat temu wpadłem w dziurę w asfalcie. Uszkodzone (chyba) dwie opony i felga. Wezwałem Policję, sprządzili protokół, z którym udałem sie do właściela drogi, czyli Gminy. Po 2 dniach przyjechał do mnie rzeczoznawca. Po tygodniu kasa wpłynęła na konto :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wezwałem Policję, sprządzili protokół

I to jest bardzo ważne. Wtedy nie ma dyskusji i płacą. Z mego doświadczenia nawet przy drobnych wypadkach (stłuczki), nawet gdy sprawca się przyzna, lepiej wzywać policję bo jest to dowód wypadku bezsporny. :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podłączę pod wątek

 

miałem dzisiaj sytuację jak ALEX, na rondzie przy Arkadii rozwaliłem 2 opony i uszkodziłem felgę :evil: , jest protokół policji, są fotki

przednia opona przecięta, tylnia wybąblowała po parunastu minutach

 

opony muszę kupić dziś w nocy bo jutro chcę jechać do rodziców na święta

 

jak udokumentować, że potrzebuję zmienić 4 opony a nie tylko 2? (oponki miały z 5mm(maks 6mm) bieżnika)

jeśli dzisiaj zmienię opony to wystarczy, że zachowam je do obejrzenia dla rzeczoznawcy i pokarzę zdjęcia z miejsca zdarzenia i faktura z zakładu gdzie kupiłem oraz założyłem opony (ewentualnie reperowałem felgę)?

 

jestem nieco zdesperowany, bo jak nie załatwię tego dziś w nocy to zostanę w warszawie sam na święta :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spawalniczy, z doswiadczenia mowie Ci, ze szansa jest bardzo niewielka. Mam kumpla, ktory urwal w hondzie zawieszenie po wpadnieciu w mega dziure zalana woda (wygladala jak zwykla kaluza) bezposrednio za przejazdem kolejowym przy Jeziorkach. Wozil sie z tym ponad 1,5 roku i nic nie osiagnal poza straconym czasem. :roll:

 

Wiec zycze powodzenia. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jeśli można, na podstawie doświadczenia, choć nie bezpośrednio, bo w imieniu klientów...

 

Takie sprawy o odszkodowanie są do "wygrania" i nie to wcale nie w instytucji ostatecznej czyli sądzie. Bardzo dużo zależy od zebranego materiału bezpośrednio po szkodzie - protokołu policyjnego i dokumentacji zdjęciowej.

 

Wiadomo, że nie wolno dyktować policjantowi co ma napisać, ale można grzecznie poprosić o uzupełnienie pewnych informacji. Często wygląda to tak, że jest opis, a w nim że kierujący wpadł w dziurę, w jakim miejscu się ona znajdowała, jakie są widoczne (nie ukryte) uszkodzenia w pojeździe mechanicznym. A to za mało! Jeśli nie było oznaczeń o remoncie drogi lub ubytkach nawierzchni - musi być to napisane. Jeśli dziurę przysypał śnieg i powierzchnia wyglądała na równą - musi to być napisane. Jeśli masz 160 cm wzrostu, siedzisz w certyfikowanym kuble w samochodzie i widzisz swoją maskę i bagażnik poprzedzającego auta, a dodatkowo dziury nie było widać, bo była zasypana śniegiem/zalana wodą po deszczu - musi to być napisane. Jak jechałeś w korku to napisz, że był korek, a poprzedzający samochód był przed tobą w odległości 3 metrów i nie było możliwości na dokonanie szybkiej reakcji i ominięcia dziury. Jeśli jechałeś zgodnie z przepisami i wiesz jaka prędkość była w momencie szkody - napisz. Musi być dokładnie napisane, że spełniłeś wszystkie warunki, by do szkody nie doszło.

 

Rzecz druga - zdjęcia. Policja je wykonuje, ale warto samemu też zrobić, bo często sposób ich wykonania przez PP jest...hm...nieadekwatny do okoliczności zdarzenia. Grzechy główne: jak wpadłeś w dziurę zasypaną śniegiem to zrób zdjęcie zasypanej dziury śniegiem, a nie odśnieżaj jej jeszcze bardziej, by na zdjęciu było dokładnie widać jaka to była dziura. Zrób zdjęcie stojąc nad dziurą, ale zrób też z perspektywy fotela kierowcy. Trochę inaczej to wygląda jak stoisz 2 metry nad ziemią niż siedzisz 100 cm nad jezdnią :wink: . Błędem też jest (w sytuacji wystąpienia zdarzenia w większym ruchu) robienie zdjęcia, gdy ruchu nie ma lub jest on zatrzymany. Ciężko wtedy zrobić zdjęcie, ale dokumentacja powinna jak najbardziej oddawać stan faktyczny zastany w momencie szkody. Przy braku ruchu taką dziurę łatwiej dostrzec, nic innego nie rozprasza wtedy uwagi.

 

Generalnie zalecam dokładność, uprzejmość wobec panów policjantów, a z okazji zbliżających się Świąt życzę samych równych nawierzchni i bezszkodowej jazdy :smile: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że jestem na dobrej drodze do odszkodowania. Zgłosiłem pisemnie szkodę wraz z wnioskiem o odszkodowanie w Zarządzie Dróg Powiatowych, który administruje tą drogą. Okazało się, że sprawa pozostawionych gałęzi był im doskonale znana - były już w tej sprawie skargi. Po dwóch dniach dostałem pisemną informację o przyjęciu wniosku wraz ze wskazaniem zakładu ubezpieczeń i numeru polisy do zgłoszenia szkody. Dziś przyjechał rzeczoznawca na oględziny - czekam na kosztorys. Mam nadzieję, że odszkodowanie zostanie wypłacone. Dzięki wszystkim za informacje - szczególnie podziękowania dla Kolegi dako.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak udokumentować, że potrzebuję zmienić 4 opony a nie tylko 2? (oponki miały z 5mm(maks 6mm) bieżnika)

 

Doskonale znam przypadek, w którym po wpadnięciu w dziurę pa pa powiedziały 2 opony i 2 felgi. Roszczenie zostało zgłoszone do ubezpieczyciela, który oczywiście początkowo chciał przyjąć odpowiedzialność tylko w zakresie 2 felg i 2 opon, co nie było satysfakcjonujące zważywszy na fakt, że w autach ze stałym napędem na 4 koła opony powinno się zmieniać kompletami. Ubezpieczyciel zweryfikował jednak swoje stanowisko po okazaniu instrukcji obsługi auta, w której w kilku miejscach było napisane o konieczności wymiany kompletu opon celem ochrony centralnego mechanizmu różnicowego, oraz po wykorzystaniu argumentu, że auto jest na gwarancji, a jego nieprawidłowa naprawa - tj. "niekompletna" wymiana opon - może przyczynić się do jego uszkodzenia, które tą gwarancją nie będzie objęte. Wszystko skończyło się korzystnie dla poszkodowanego, dzięki mojemu doradztwu :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie było oznaczeń o remoncie drogi lub ubytkach nawierzchni - musi być to napisane. Jeśli dziurę przysypał śnieg i powierzchnia wyglądała na równą - musi to być napisane. Jeśli masz 160 cm wzrostu, siedzisz w certyfikowanym kuble w samochodzie i widzisz swoją maskę i bagażnik poprzedzającego auta, a dodatkowo dziury nie było widać, bo była zasypana śniegiem/zalana wodą po deszczu - musi to być napisane. Jak jechałeś w korku to napisz, że był korek, a poprzedzający samochód był przed tobą w odległości 3 metrów i nie było możliwości na dokonanie szybkiej reakcji i ominięcia dziury. Jeśli jechałeś zgodnie z przepisami i wiesz jaka prędkość była w momencie szkody - napisz. Musi być dokładnie napisane, że spełniłeś wszystkie warunki, by do szkody nie doszło.

 

Rzecz druga - zdjęcia. Policja je wykonuje, ale warto samemu też zrobić, bo często sposób ich wykonania przez PP jest...hm...nieadekwatny do okoliczności zdarzenia. Grzechy główne: jak wpadłeś w dziurę zasypaną śniegiem to zrób zdjęcie zasypanej dziury śniegiem, a nie odśnieżaj jej jeszcze bardziej, by na zdjęciu było dokładnie widać jaka to była dziura. Zrób zdjęcie stojąc nad dziurą, ale zrób też z perspektywy fotela kierowcy. Trochę inaczej to wygląda jak stoisz 2 metry nad ziemią niż siedzisz 100 cm nad jezdnią :wink: . Błędem też jest (w sytuacji wystąpienia zdarzenia w większym ruchu) robienie zdjęcia, gdy ruchu nie ma lub jest on zatrzymany. Ciężko wtedy zrobić zdjęcie, ale dokumentacja powinna jak najbardziej oddawać stan faktyczny zastany w momencie szkody. Przy braku ruchu taką dziurę łatwiej dostrzec, nic innego nie rozprasza wtedy uwagi.

Waraxe, dzieki za informacje, obawiam sie ze 'na chlopski rozum' zrobilmym troche inaczej :???: Zglos ten tekst Pablonasowi, niech wrzuci do zimowego FAQ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam mój kolega wczoraj uszkodził samochód na drodze powiatowej najechał na gałąź, która leżała na jezdni na miejsce zdarzenia nie wezwał policji czy ma jakieś szanse na odszkodowanie od zarządcy drogi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...