GREGG Posted December 17, 2009 Share Posted December 17, 2009 tak mi przyszło do głowy w związku z zimą... w nocy temperatura ma spadać do -20st., w dzień też ładne mrozy. Zakładając ze akurat auto zostawiam na zewnątrz, na ile taka temperatura może wykończyć akumulator po kilku (3-4-5) dniach postoju? wyjmować aku mi sie nie chce, zastanawiam sie za to czy warto w trakcie tych kilku dni postoju odpalić w jeden dzień auto i przejechać kilka kilometrów dla podładowania baterii czy to nie ma sensu? auto mam 2.5 roku wiec bateria w miare nowa Link to comment Share on other sites More sharing options...
STIFF Posted December 17, 2009 Share Posted December 17, 2009 nie powinno się nic dziać - w zeszłym roku jak były takie fest mrozy przez kilka dni odpalałem bez problemów. Nawet po 10-dniowym postoju odpalił w miarę dobrze. Generalnie jeśłi bateria jest zdrowa i daje właściwe napięcie i natężenie to nie ma bólu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
crem Posted December 18, 2009 Share Posted December 18, 2009 Akumulatorowi znacznie bardziej szkodzą wysokie temperatury. W zasadzie we wszystkich 3 letnich autach sprowadzanych np. z Włoch akumulator nadaje się do wymiany. W naszej strefie klimatycznej akumulator wystarcza na minimum 5 lat. Link to comment Share on other sites More sharing options...
capricorn Posted December 18, 2009 Share Posted December 18, 2009 W zasadzie we wszystkich 3 letnich autach sprowadzanych np. z Włoch akumulator nadaje się do wymiany. a to bardzo ciekawe W naszej strefie klimatycznej akumulator wystarcza na minimum 5 lat. Rozumiem że my to koło podbiegunowe a włochy to równik Link to comment Share on other sites More sharing options...
crem Posted December 18, 2009 Share Posted December 18, 2009 Rozumiem że my to koło podbiegunowe a włochy to równik Włochy - klimat śródziemnomorski. Polska - klimat kontynentalny. Nikt mi nie udowodni, że lato w Polsce jest takie samo jak lato w np. Chorwacji :smile: . Link to comment Share on other sites More sharing options...
STIFF Posted December 18, 2009 Share Posted December 18, 2009 crem, trochę po łebkach traktujesz temat - pomijając kwestie geograficzne to jednak nie w cieple masz problem z odpaleniem samochodu tylko w mróz. Niska temperatura powoduje obniżenie sprawności akumulatora - każdego - zrób eksperyment - wsadź baterie od wkrętarki do zamrażalnika na noc - zobaczymy jak będzie działąć rano. Pisanie że bateria starczy na 5 lat też nie oddaje całej prawdy - moj aku ma 8 lat i ma się doskonale natomiast teściu jeżdżący z domu do pracy niecałe 3km w 1 stronę zabija baterie z 2-3 lata - po prostu nie nadążają się doładować. Link to comment Share on other sites More sharing options...
capricorn Posted December 18, 2009 Share Posted December 18, 2009 Wiesz co, tak delikatnie na marginesie we Włoszech spędzam bardzo dużo czasu i różnica temperaturowa wcale nie jest tak ogromna jak to opisujesz. Faktem jest to że wilgotność powietrza jest znacznie większa w porze letniej, ale to tylko tyle. I odnośnie tej częstej zmiany akumulatorów we Włoszech, to jeszcze takiego przeboju tam nie słyszałem Link to comment Share on other sites More sharing options...
crem Posted December 18, 2009 Share Posted December 18, 2009 No dobra. Jakieś 4 - 5 lat temu był bum na sprowadzanie aut z Włoch. Ja i kliku moich znajomych nabyliśmy takowe. Moje było 3 letnie - sprowadziłem je w lipcu, a już w listopadzie akumulator padł. Większości z moich znajomych również w tym samym czasie - może mieliśmy pecha. Może auta stały długo na placu i akumulatory się zasiarczyły. Nie wiem. Bazuję tutaj na własnym doświadczeniu. Tak na marginesie przyznasz - na takiej Sycylii to gorąco jest :smile: . Link to comment Share on other sites More sharing options...
capricorn Posted December 18, 2009 Share Posted December 18, 2009 No dobra. Jakieś 4 - 5 lat temu był bum na sprowadzanie aut z Włoch. Ja i kliku moich znajomych nabyliśmy takowe. Moje było 3 letnie - sprowadziłem je w lipcu, a już w listopadzie akumulator padł. Większości z moich znajomych również w tym samym czasie - może mieliśmy pecha. Stray to są Włosi :!: oni lepiej kombinują od każdego Polaka i to nie chodzi o pecha tylko o to że handlarz zmienia takie rzeczy. Jeden z znajomych który prowadzi salon samochodowy VW żonie nigdy nie kupił samochodu, tylko zawsze daje jeden z placu klienta. Na Sycylii może i jest gorąco, tak mówią ale od Marche po Florencje i na północ Bologna Milano nie ma upałów. A jak kupiłeś samochód na południu Włoch to jesteś odważny, poważnie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
crem Posted December 18, 2009 Share Posted December 18, 2009 A jak kupiłeś samochód na południu Włoch to jesteś odważny, poważnie. Masz rację - nie tyle odważny co nie rozważny. Sporo na tym aucie popłynąłem. Wchodzimy już w kompletny OT. Zaraz zaczną nas bić :wink:. Link to comment Share on other sites More sharing options...
gourmet Posted December 20, 2009 Share Posted December 20, 2009 U mnie kilka dni temu aku odmówił współpracy, nabyłem nowego Molla, jeszcze nie przełożyłem, póki co stary codziennie profilaktycznie podładowuję z prostownika. Nawet na prymitywnych diodach prostownika widać, że po krótkim wyjeździe prądu ubywa. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Than_Junior Posted December 20, 2009 Share Posted December 20, 2009 zależy też ile bajerów się ma. Już na przykład alarm + keratronik wpływają ujemnie na stan naładowania. Podobno warto po dłuższym postoju na takim mrozie wpierw włączyć zapłon, żeby cała elektryka się "rozruszała" i dopiero po kilkunastu sekundach uruchomić silnik. Powinno to zapobiec kłopotom z rozruchem. :!: PS do modów: :!: jest dział FAQ - może by się ktoś podjął stworzenia tematu porad na zimę. Ot takie kompendium wiedzy: co robić z aku, co z ręcznym (czyt. nie zaciągać) itd itp [ Dodano: Nie Gru 20, 2009 11:12 pm ] może ktoś zgłosić mój post, żeby modowie szybciej zobaczyli? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga Posted December 20, 2009 Share Posted December 20, 2009 może ktoś zgłosić mój post, żeby modowie szybciej zobaczyli? się poświęciłam :wink: mój pierwszy raz :razz: Link to comment Share on other sites More sharing options...
crem Posted December 21, 2009 Share Posted December 21, 2009 Podobno warto po dłuższym postoju na takim mrozie wpierw włączyć zapłon, żeby cała elektryka się "rozruszała" i dopiero po kilkunastu sekundach uruchomić silnik. Powinno to zapobiec kłopotom z rozruchem. To taka metoda z dawnych czasów. Jak byłem dzieciakiem to pamiętam, że zimą przed odpalaniem dużego Fiata mój ojciec zawsze na chwilę uruchamiał światła postojowe i dopiero uruchamiał auto. Należało by tą metodę wysłać do programu "Pogromcy mitów" celem sprawdzenia :smile:. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiktor Posted December 21, 2009 Share Posted December 21, 2009 Crem światła wlancza się poto zeby akumulator roztuszać. Postojówki biorą tak niewiele prądu ze aku nierozładują ale zapoczątkują w mim procesy i po pewnym czasie da więcej prądu na rozrusznik. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Than_Junior Posted December 21, 2009 Share Posted December 21, 2009 Apal, dziękować Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now