Skocz do zawartości

Audio w subaru


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

He He to spróbuj sobie przy tych ustawieniach zapuścić jakiś mix OGSa na volume +32 (ja się tak budzę jadąc do pracy). Bez subwoofera nie da rady...

 

:oops:

 

chyba bede musial zrobic jakis numer do ustawiania pasma w Subarynkach ;-)

albo hymn 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, ja sluchalem akurat DJa Tiesto :) Jak juz mowilem, uszu nie rozsadza, ale gra bardzo przyzwoicie i mi by to w zupelnosci wystarczylo (nie lubie jak za bardzo dudni - to na dyskotekach moze tak pier*lic, zeby bebechy wypruc, a nie w aucie :wink: )

 

numery DJa Tiesto wszedzie dobrze graja... mastering za 10000 euro robi swoje :roll:

Szacunek :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to sprzęt audiofilski, ale całkiem przyzwoicie gra.

 

Panowla,

Może sie powtórzę, ale o czym wy mówicie - sprzęt audiofilski? W samochodzie? Sprzedawcy, marketingowcy zrobili wam wodę z mózgu?

Audiofilski w takim wnetrzu?

Chyba zdajecie sobie sprawę, że w ogóle audiofilstwo polega na wmawianiu kupującym pasjonatom bzdur z księżyca. - Wie Pan te głośniki są szybsze, wzmacniacz transparentny...

A jak dobrze wmówią to sie nagle okaże, że wasz sprzęt w domu z nowymi kablami za 3000pln gra o wiele lepiej. Siła sugestii.

W samochodzie jest podobnie. Oczywiście radio w tym co kupujemy od SIPU jest kupą, tu wypadałoby zakończyć zdanie, ale byłbym posądzony o wulgarność, więc dopiszę - kupa elektronicznego złomu i wydaje z siebie dźwieki sugerujące, że gra muzyka. I cos lepszego troszkę moze i by sie przydało, ale walka o super dźwięk w tak głośnym aucie???

To ile decybeli chcecie sobie zapuścić, żeby przy 120 słuchać muzyki?

nie lepiej oszędzać uszy na słuchanie w dobrych warunkach?

Chcecie sobie subwooferem i niskimi uszkodzić uszy, żeby potem żyć w ciszy?

Czy może chcecie mieć taki wypasiony sprzet w aucie, żeby z ekierką czy na rekina jeździć? No to przecież wstyd jest? Takim samym wstydem jest takie puszczanie muzyki, żeby jak sie stanie na światlach pół miasta słyszało przy zamkniętych drzwiach. To juz wiocha niebywała.

Ale wmówić sobie mozna wszystko. Że dźwięk wspaniały, że tłumik sportowy wcale nie wyje i nie męczy podczas wielogodzinnej jazdy. Mozna sobie nawet wmówić, że panny nas lubią. Wszystko. Se. Można. Wmówić.

A cisza koi.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to sprzęt audiofilski, ale całkiem przyzwoicie gra.

Chyba zdajecie sobie sprawę, że w ogóle audiofilstwo polega na wmawianiu kupującym pasjonatom bzdur z księżyca. - Wie Pan te głośniki są szybsze, wzmacniacz transparentny... .

Arno!!!Twoje rozumowanie jest bardzo proste!. Nie należę do grupy audiofilskiej,ale muszę stanąć w ich obronie. Czy twierdzisz,że fachowiec na słuch nie odróżni wzmacniacza za 2tys od tego za 40tys? Grubo się mylisz. Audiofil zapyta Cię:dlaczego Subaru? Jaka jest różnica między starym Lanosem za 15 tys a Outback'iem za 150 tys....przecież oba jeżdzą do przodu....

 

To ile decybeli chcecie sobie zapuścić, żeby przy 120 słuchać muzyki?

nie lepiej oszędzać uszy na słuchanie w dobrych warunkach?

Chcecie sobie subwooferem i niskimi uszkodzić uszy, żeby potem żyć w ciszy?

Czy może chcecie mieć taki wypasiony sprzet w aucie, żeby z ekierką czy na rekina jeździć? No to przecież wstyd jest? Takim samym wstydem jest takie puszczanie muzyki, żeby jak sie stanie na światlach pół miasta słyszało przy zamkniętych drzwiach. To juz wiocha niebywała.

Tu nie chodzi o ilość decybeli!!!Nie chodzi również o efekt na światłach!!!!Ja osobiście wolę gdy gra muzyka z głosników, a nie wydobywają się dziwne trzaski z tekturowych emiterów dźwięku, które instaluje seryjnie Subaru:).

PS.Nie jestem audiofilem!!! :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiekszosc CD jest nagrywanych w stereo (dwa kanaly).

 

Kuba,

 

Nie chodzi o dźwięk wielokanałowy. Wnętrze samochodu to taka puszka w której trudno uzyskać dobrą jakość dźwięku stereo. Więcej głośników ułatwia to zadanie, bo można "rozdzielić role" i uzyskać jakąś głębię dźwięku. Z dwoma głośnikami szerokopasmowymi w drzwiach na wysokości łydek słuchającego nie da się tego zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale o czym wy mówicie - sprzęt audiofilski? W samochodzie?

 

Audiofilski???? Ja piszę o sprzęcie, który pozwoli mi odróżnić (nausznie) czy w radio nadają ZZ Top czy prognozę pogody!

 

Czy może chcecie mieć taki wypasiony sprzet w aucie, żeby z ekierką czy na rekina jeździć?

... a tu mnie zaciekawiłeś... Arno, jak to jest "na rekina"...? :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie należę do grupy audiofilskiej,ale muszę stanąć w ich obronie. Czy twierdzisz,że fachowiec na słuch nie odróżni wzmacniacza za 2tys od tego za 40tys? Grubo się mylisz. :

Moj drogi Alexie.

Nawet nie audiofil odrozni sprzet za 2000 od tego za 40 kilo za sztuke glosnika.

Wydawalo mi sie, ze pisze o czym innym, ze chlopcy sprzedajacy dzwiek wmowia nam kupujacym kazda glupote - w zaleznosci od mozliwosci finansowych. Przy zatrudnianiu takiego sprzedawcy najwazniejsze jest to, zeby byl dskonalym psychologiem i obserwatorem - chyba nie trzeba tego rozwijac.

Ja pracuje w dzwieku, w nalepszych studiach w polsce i europie, a mimo to nie odczuwam potrzeby wymiany tych tektur na co innego.

Ale mozliwe, ze to Ty masz racje a nie ja.

Bo wszystko zalezy od potrzeb, a te jak wiadomo budowane sa i podsycane przez:

1. reklame

2. reklame

3. reklame

4. srodowisko

Ale to, ze ktos chce miec sprzet, ktory gra, wcale nie jest karalne wiezieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale o czym wy mówicie - sprzęt audiofilski? W samochodzie?

 

Audiofilski???? Ja piszę o sprzęcie, który pozwoli mi odróżnić (nausznie) czy w radio nadają ZZ Top czy prognozę pogody!

 

Czy może chcecie mieć taki wypasiony sprzet w aucie, żeby z ekierką czy na rekina jeździć?

... a tu mnie zaciekawiłeś... Arno, jak to jest "na rekina"...? :shock:

Moim zdaniem lekka przesada. mimo wszystko co nieco slychac.

NA REKINA TO TO SAMO CO EKIERKA, chcialem sie popisac znajomoscia terminow nieliterackich. Bo Rekin ma pletwe co wystaje. Stad takie urocze powiedzonko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może sie powtórzę, ale o czym wy mówicie - sprzęt audiofilski? W samochodzie? Sprzedawcy, marketingowcy zrobili wam wodę z mózgu?

Audiofilski w takim wnetrzu?

 

Nawet nie audiofil odrozni sprzet za 2000 od tego za 40 kilo za sztuke glosnika. Wydawalo mi sie, ze pisze o czym innym, ze chlopcy sprzedajacy dzwiek wmowia nam kupujacym kazda glupote - w zaleznosci od mozliwosci finansowych.

 

Kurczę, nie sposób się nie zgodzić. Moje doświadczenie mówi tylko tyle: te różnice są słyszalne - czy to między standardowymi głośniczkami a "trochę lepszymi", czy "trochę lepszymi" a "audiofilskimi" (celowo piszę "audiofilski" w cudzysłowach, bo - jak słusznie zauważyłeś - to jest w dużej części kwestia tak reklamy, jak i możliwości finansowych).

 

To prawda, że samochód, z racji swojego charakteru nie ma szansy być miejscem, gdzie da się słuchać dobrze muzyki - za dużo jest dźwięków zakłócających dźwięk (silnik, wiatr, ruch uliczny). Ale to nie znaczy, że nie można sobie poprawić wrażeń wymieniając sprzęt z fabrycznego. I nie chodzi tu o robienie umca-umca na bulwarze nad morzem ze swojego 1200-watowego subwoofera, a po prostu - jak to ładnie napisał powyżej Gal - odróżnienie zz top od prognozy pogody. A, jak rozumiem, sprzęt fabryczny to zadanie zasadniczo utrudnia :twisted:

 

Także z tych dyskusji nasuwa mi się jeden wniosek: można wrzucić w to trochę $$$, ale bez przesady, bo tych najdrobniejszych niuansów, które jest nam w stanie zagrać sprzęt z najwyższej półki i tak nie usłyszymy, szczególnie w subaru z boxerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem lekka przesada. mimo wszystko co nieco slychac.

 

No to już teraz zupełnie poważnie (bo niekiedy sobie trochę żartujemy): audio w OBK to taki niski poziom stanów średnich. Mam nadzieję, że da się go trochę poprawić za umiarkowane pieniądze. Jeżeli okaże się, że się mylę, to sobie po prosu odpuszczę.

BTW: OBK jest bardzo cichy.

NA REKINA TO TO SAMO CO EKIERKA, chcialem sie popisac znajomoscia terminow nieliterackich. Bo Rekin ma pletwe co wystaje. Stad takie urocze powiedzonko.

Wiem, że jestem stary, męczący i zupełnie nie na czasie, ale muszę się (posypując głowę poipiołem) przyznać, że ekierka, to mi się tylko z geometrią kojarzy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pracuje w dzwieku, w nalepszych studiach w polsce i europie, a mimo to nie odczuwam potrzeby wymiany tych tektur na co innego.

Ale mozliwe, ze to Ty masz racje a nie ja.

Bo wszystko zalezy od potrzeb, a te jak wiadomo budowane sa i podsycane przez:

1. reklame

2. reklame

3. reklame

4. srodowisko

Ale to, ze ktos chce miec sprzet, ktory gra, wcale nie jest karalne wiezieniem.

Arno!!!Zgadzam się z Tobą, że w OGROMNEJ mierze wybór sprzętu jest uzależniony od sprzedawcy i pkt.1-4. Przekonałem się o tym kiedy stałem przed wyborem sprzętu. Byłem w różnych firmach i spotkałem się z tak odmiennymi opiniami sprzedawców,że po tych poradach fachowców wiedziałem mniej niż na początku poszukiwań. Nie należę do ludzi, którzy wchodzą do pierwszego napotkanego sklepu, wyciągają złotą Visę i wybierają najdroższy oferowany sprzęt. Mimo,że nie zaliczam się do ludzi wrażliwych akustycznie seryjne głośniki mnie drażnią!!! Uważam nadal,że w aucie można słuchać muzykę z przyjemnością!!!:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie temat troche dziwny..ja pierwsze co robiłam jak wsiadałam do Subarki to..wyłączałam radio żeby słuchac mruczącego silniczka 8)

 

No niby tak... Ale Mieczysław Fogg w drodze do pracy to rzecz, której nie można sobie odmówić :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audiofilski???? Ja piszę o sprzęcie, który pozwoli mi odróżnić (nausznie) czy w radio nadają ZZ Top czy prognozę pogody!

 

 

Teraz to już przeginasz. W aucie mam głosniki wyszabrowane z jakiegoś Peugeota i radio kupione za 50PLN od kolegi i owszem odróżniam ZZ top od prognozy, co więcej jak słucham sobie radia klasyka to mogę spokojnie wysłuchać co grają poszczególne instrumenty w orkiestrze. W domu też mam głośniczki do kompa za 500PLNów i jakoś dziwnie słucham sobie właśnie koncertu na dwie mandoliny Vivaldiego i słychac zarówno obu solistów co grają jak i to co gra orkiestra. Oczywiście że na dobrym sprzęcie to wszystko zabrzmi ładniej i tak dalej ale nie sdam sobie wciskać że cokolwiek w aucie brzmi jak radio Grundig na którym się nie dało rozróżnić pierwszych skrzypiec od kontrabasu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to już przeginasz. W aucie mam głosniki wyszabrowane z jakiegoś Peugeota i radio kupione za 50PLN od kolegi[...]

 

[...] W domu też mam głośniczki do kompa za 500PLNów [...]

 

 

Widać jak się jest specem od samochodów, i spędziło się lata na wsłuchiwaniu się w silniki, to trudno być przy tym specem od sprzętu grającego, bo niewiele się już słyszy :twisted:

 

PS. ŻARTOWAŁEM. Ja tam z Adminami nie zadzieram 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać jak się jest specem od samochodów, i spędziło się lata na wsłuchiwaniu się w silniki, to trudno być przy tym specem od sprzętu grającego, bo niewiele się już słyszy

 

Moja pani od kształcenia słuchu z PSM II st. nie jest może mna zachwycona ale zaliczenia zawsze dostawałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O a ja znalazłem wczoraj jakiś kolejny Subwoofer który prawdopodobnie może zastąpić fabryczny lub proponowanego tu Boschmanna.

Pioneer TS-SW124D

Tylko trzeba chyba mieć wzmacniacz z wyjściem na Sub`a bo nie posiada wbudowanego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pani od kształcenia słuchu z PSM II st. nie jest może mna zachwycona ale zaliczenia zawsze dostawałem.

 

Oto jak sie mity tworzy.

A oto jak wyglada prawda na Miodowej i Bednarskiej czyli PSMach:

 

Dobrowolska. Na Miodowej uczy

Również Wilczynska i Stachura bodajze, na Bednarskiej

 

Trzeba było napisac 3 dyktanda i zaliczenie się dostawalo. W zaleznosci od wydzialu na I tylko albo i II semestr. Ale II semestr zazwyczaj kolokwium z ocena. U Dobrowolskiej pisalo się dyktanda z tasmy. Tzn. puszczala nagranie z magnetofonu 3 do 5 razy i trzeba było zapisac melodie albo harmonie. Jeśli miala slabosc do grupy to grala to samo na fortepianie w wolnym tempie co było znacznym ulatwieniem. Robila to również w przypadku grup slabych, żeby nie stawiac samych pal.

Wiec nie jestem pewien czy w tym swietle twoja wypowiedz o ZALICZENIACH ma znaczenie decydujace.

Nie zebym sie jakos tak szczegolnie czepial, co nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...