Skocz do zawartości

Czy S-AWD faktycznie jest przereklamowane...?


TP_S

Rekomendowane odpowiedzi

Stach, mylisz aquaplanning z poślizgiem. To dwie różne rzeczy, chociaż możliwe, że większość kierowców tego nie rozróżnia.

 

Rozumiem więc ,że obalamy tezę przeciwdziałania aquqpl. poprzez nagłe hamowanie ;)

 

W związku z tym co piszesz wskaż proszę różnice między poślizgiem na zblokowanych kołach na mokrym a aquaplaningiem :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Stach, mylisz aquaplanning z poślizgiem. To dwie różne rzeczy, chociaż możliwe, że większość kierowców tego nie rozróżnia.

 

Rozumiem więc ,że obalamy tezę przeciwdziałania aquqpl. poprzez nagłe hamowanie ;)

 

W związku z tym co piszesz wskaż proszę różnice między poślizgiem na zblokowanych kołach na mokrym a aquaplaningiem :)  

 

 

Aquaplanning - pomiędzy drogą a oponą masz grubą warstwę wody, opona nie styka się z drogą.

Poślizg - opona cały czas pozostaje w kontakcie z drogą, ale wsp. przyczepności jest bardzo mały.

 

http://docs4.chomikuj.pl/1246844629,PL,0,1,13%29-Po%C5%9Blizg,-przyczepno%C5%9B%C4%87,-aquaplaning.doc

Edytowane przez socko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Stach, mylisz aquaplanning z poślizgiem. To dwie różne rzeczy, chociaż możliwe, że większość kierowców tego nie rozróżnia.

 

Rozumiem więc ,że obalamy tezę przeciwdziałania aquqpl. poprzez nagłe hamowanie ;)

 

W związku z tym co piszesz wskaż proszę różnice między poślizgiem na zblokowanych kołach na mokrym a aquaplaningiem :)  

 

 

Aquaplanning - pomiędzy drogą a oponą masz grubą warstwę wody, opona nie styka się z drogą.

Poślizg - opona cały czas pozostaje w kontakcie z drogą, ale wsp. przyczepności jest bardzo mały.

 

http://docs4.chomikuj.pl/1246844629,PL,0,1,13%29-Po%C5%9Blizg,-przyczepno%C5%9B%C4%87,-aquaplaning.doc

 

 

 

OK.,tutaj pełna zgoda.Kontakt z podłożem decyduje o rozróżnieniu tych procesów.

Jestem jednak zdania,że tak samo jak ostrym hamowaniem na mokrym możemy doprowadzić do poślizgu,to przy "sprzyjających" warunkach możemy przejść w jazdę ślizgiem na "wodnej poduszce",gdyż nie obracające się koło nie ma szansy "cięcia" wody odpowiednio wyciętymi lamelkami tylko stanowi płozę.Auaplaning po prostu może stać się groźniejszym następstwem poślizgu.Na wielu filmach testujących opony widać jak te zjawiska występują naprzemiennie.

 

Reasumując: na mokrym lub jakiejkolwiek stojącej wodzie nie warto ostro hamować ,bo nie doprowadzi to do niczego dobrego,oczywiście głównie przy dużych prędkościach.

Edytowane przez stach1111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Stach, mylisz aquaplanning z poślizgiem. To dwie różne rzeczy, chociaż możliwe, że większość kierowców tego nie rozróżnia.

 

Rozumiem więc ,że obalamy tezę przeciwdziałania aquqpl. poprzez nagłe hamowanie ;)

 

W związku z tym co piszesz wskaż proszę różnice między poślizgiem na zblokowanych kołach na mokrym a aquaplaningiem :)  

 

 

Aquaplanning - pomiędzy drogą a oponą masz grubą warstwę wody, opona nie styka się z drogą.

Poślizg - opona cały czas pozostaje w kontakcie z drogą, ale wsp. przyczepności jest bardzo mały.

W przypadku aquaplanningu też masz poślizg z definicji: brak kontaktu z drogą = mały wsp. przyczepności.

Def "poślizgu" jest po prostu szersza. Praktycznie każdy aquaplanning powoduje poślizg ale nie każdy poślizg jest spowodowany aquaplanningiem.

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak zalecić Ci nagłe hamowanie podczas ściany deszczu najlepiej przy prędności min. 120 km/h celem uniknięcia aquaplaningu

Dokładnie ,jak piszesz.: Celem uniknięcia,

(ale nigdy gdy się to już dzieje)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, wyobraź sobie MUrsus, jedziesz w ulewie Fwd, wyprzedasz przy dużym natężeniu ruchu ciężarówkę i będąc już na przeciwnym pasie wciąż dociskasz pedał przyśpieszacza aż tu nagle koło natrafia na wodę w koleinie... załącza się kontrola trakcji, moc odjęta, mina przerażona a metry lecą i lecą. Oczywiście zachowując zimną krew i mając trochę miejsca nic złego raczej się nie powinno wydarzyć, ale przy Sawd taka sytuacja to ogromna rzadkość, chyba że mamy 500 ps a oponki są liche.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nowe opony z bieżnikiem 12mm i niestety jadąc w sobotę 100km/h wpadłem w koleiny pełne wody. Napęd, nowe opony niestety nic nie pomogły samochód płynął jak ślizgacz. Dodanie gazu skutkowało wzrostem obrotów i niczym więcej, a hamulca nawet nie naciskałem ... w samochodzie z FWD sytuacja jest podobna - płyniesz i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dalej nie widzę związku SAWD z aquaplaningiem tzn. że istotnie pomaga, ułatwia przejazd itp. itd.

Wystarczy, że jadą zaliczysz wjazd w wodę o nierównej głębokości/jedną stroną auta. Dalej nie widzisz zależności? Przetestowane w czwartek z udziałem Lexusa (nie było widać w rowie oznaczenia), renault RS Red Bull Edition (które normalnie wciąga mnie nawet tego nie zauważając) i mojego żubrzyka ze stabem i zawieszeniem z STI.

 

W życiu nie zawsze są sytuacje optymalne, więc większe mamy szanse na tych naszych dziwnych drogach, że nie trafimy idealnie prosto w wodę, albo kałuża będzie o różnej głębokości...

 

 

 

Mam nowe opony z bieżnikiem 12mm i niestety jadąc w sobotę 100km/h wpadłem w koleiny pełne wody.

No niestety, "praw fizyki nie oszukasz, nie bądź Pan głąb" cytując klasyków ;)  Im głębsza woda, tym szansa popłynięcia większa. A Twoje opony... W zależności od bieżnika inaczej zachowują się na wodzie: może warto było kupić Rainexpert'y Uniroyala albo Sporttrack'i Vredesteina, które dają dość dużą pewność na mokrym? Bo na suchym większość trzyma na tyle, że granicę trudno przekroczyć...

 

 

 

nowe opony niestety nic nie pomogły samochód płynął jak ślizgacz. Dodanie gazu skutkowało wzrostem obrotów i niczym więcej, a hamulca nawet nie naciskałem ... w samochodzie z FWD sytuacja jest podobna - płyniesz i tyle.
 

 

No niestety, nie zgodzę się z Tobą. Jeśli przy niewielkiej przyczepności na śniegu/lodzie FWD powoduje uślizg przodu, to dlaczego na mokrym miało by być inaczej? Nawet "mieląc" kołami robisz to czterema, co ma wpływ na stabilność prowadzenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myśle, ze sęk w tym, ze aquaplaning to nie zawsze wjechanie na tafle wody. Częściej jest to nawet niewielka kałuża. Przy napędzie na cztery koła nawet jak przednie koła w tej kałuży zaczną płynąc, to tylne wciąż maja przyczepność. Potem przednie znów ja łapią, a tylne tracą, wiec przez większość czasu mamy trakcje. W przypadku FWD tracąc trakcje na kołach przednich tracimy zarówno kierowalnosc jak i napęd, czyli zakładając ze trzymamy gaz, obroty nagle rosną, a jak nie daj bóg stanie sie to w zakręcie to po odzyskaniu przyczepnosci niedość ze stanie sie to na skreconych kołach, to jeszcze na buksujacych.

 

Co do wcześniejszej dyskusji o wyższości AWD nad FWD na suchym, był kiedyś na starej stronie subaru taki ładny wykres sił działających na koła (napędowa, odśrodkowai wypadkowa) i wynikający z tego margines bezpieczeństwa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej nie widzę związku SAWD z aquaplaningiem tzn. że istotnie pomaga, ułatwia przejazd itp. itd.

 

Polecam, zupełnie poważnie, SJS, jeśli oczywiście ktoś z  Was nie był. I stopień odpowie na wszystkie Wasze pytania i wątpliwości związane z tym zagadnieniem. Pisanie o tym jest stratą czasu. Przede wszystkim przy aquaplaningu wciskamy pedał sprzęgła - w maunalach, w automatach tylko :o  - po to aby koła zaczęły się napędzać od wody. Wtedy napędzają się wszystkie cztery koła z tą samą prędkością co daje większe szanse na odzyskanie kontroli nad autem, możliwość manewrowania i spokojnieszy tor jazdy w momencie odzyskania przyczepności z właściwym podłożem. Należy pamiętać na delikatnym puszczaniu sprzęgła aby nie zerwać tej kontrowersyjnej przyczepności. To jest technika dobra gdy mamy świadomość, że wjechaliśmy czterema kołami w wodę. Oczywiście jak wjedziemy w kałuże głeboskości stawu to nici z tego ;):biglol: . Drugą, gdy wjechaliśmy jedną stroną auta w kałużę, to nie zmieniać tempa jazdy czyli ani nie zwalniać ani nie przyspeuszać. Pociągną te koła, które mają przyczepność, w tym przypadku, równo dwa po drugiej stronie. Należy liczyć się tylko z tym, że nam będzie chciało wyrwać kierkę z rąk więc dwie ręce na kierownicy ale bez wyciskania z niej soków. Dlatego SAWD ma pewne zastosowanie w pokonaniu aquaplaningu.

Edytowane przez Izotom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

 

 

Dalej nie widzę związku SAWD z aquaplaningiem

W przypadku :

 

 

wpadłem w koleiny pełne wod

pomoc może być niewielka. Zasada przejeżdżania przez koleiny z wodą ( oczywiście, gdy jest to z uwzględnieniem warunków drogowych możliwe !) polega na pokonywaniu ich pod kątem ; w takim przypadku nie tracimy napędu ( w przeciwieństwie do napędu na jedną oś ) i możemy je w miarę bezpiecznie "przekroczyć".

Natomiast bardzo wiele przypadków aquaplaningu ma miejsce przy wyższych prędkościach, gdzie sama warstwa wody na jezdni powoduje, że bieżnik opon nie jest w stanie wody odprowadzić. W takim przypadku uślizg następuj nie bezpośrednio na skutek "odpłynięcia", lecz w rezultacie niemożności przeniesienia siły napędu przez koło, którego styk z nawierzchnią jest ograniczony ( bo część masy obciążającej to koło przenoszona jest przez wodę ). Tak właśnie n.p. na A4 w okolicach zjazdu na Oświęcim, czy podjeździe na Górę Św. Anny.

W takim przypadku jedno koło zaczyna się obracać w miejscu, podczas gdy jego "partner" po drugiej stronie ( aż zadziała dyferencjał !) jeszcze ciągnie.

Efekt  - destablizacja pojazdu. Znanym jest fakt, że w takich warunkach auto "odpływa" w jedna lub druga stronę ( podobnie jak można zaobserwować samochód próbujący odjechać na bardzo śliskiej nawierzchni i jego przód lub tył - zależnie od rodzaju napędu - zsuwa się w jedną lub drugą stronę nawet na poziomej nawierzchni). W takim przypadku SAWD daje prostą przewagę z tytułu mniejszej siły napędu na kole = później wystąpi opisany efekt.

Oczywiście, gdy pojedziemy za szybko, to nic już nie pomoże, tyle że opisany efekt destabilizacji będzie mniejszy ( również ze względu na mniejszą siłe napędu na kole ).

Wszystko sprawdzone również w praktyce :)

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 jedno koło zaczyna się obracać w miejscu, podczas gdy jego "partner" po drugiej stronie ( aż zadziała dyferencjał !) jeszcze ciągnie.

Efekt  - destablizacja pojazdu. Znanym jest fakt, że w takich warunkach auto "odpływa" w jedna lub druga stronę ( podobnie jak można zaobserwować samochód próbujący odjechać na bardzo śliskiej nawierzchni i jego przód lub tył - zależnie od rodzaju napędu - zsuwa się w jedną lub drugą stronę nawet na poziomej nawierzchni). W takim przypadku SAWD daje prostą przewagę z tytułu mniejszej siły napędu na kole = później wystąpi opisany efekt.

Oczywiście, gdy pojedziemy za szybko, to nic już nie pomoże, tyle że opisany efekt destabilizacji będzie mniejszy ( również ze względu na mniejszą siłe napędu na kole ).

 

Po dodaniu gazu przy SAWD samochód łatwiej "stawia bokiem" pomogło delikatne ruszanie kierownicą prawo-lewo-prawo-lewo..., podobnego efektu nie miałem przy FWD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...