Skocz do zawartości

Czy S-AWD faktycznie jest przereklamowane...?


TP_S

Rekomendowane odpowiedzi

Tak apropo sprawdzania prędkości w zakręcie, można to łatwo sprawdzić bylejakim subarakiem z automatem.

Jedziemy normalnie raz, za drugim razem wkładamy bezpiecznik w gniazdo FWD pod maską i mamy identyczne auto tylko z odłączonym napędem na tył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pmlody

Aż taki chętny do sprawdzania nie jestem ;)

 

@lukass

Najpierw piszesz że nie wiesz czy się śmiać czy płakać, choć wyraźnie (i z przymrużeniem oka) napisałem jakich aut dotyczyło porównanie. Później zarzucasz czytanie bez zrozumienia ;) Opisana sytuacja dotyczyła zwykłej jazdy, dwoma kompletnie różnymi autami. Jak dla mnie, jeżeli jednym z nich da się przejachać ten sam zakręt z prędkością o 20 kmh większą niż drugim, to pierwsze auto jeździ lepiej. I tyle. Nie jestem kierowcą rajdowym, nie jestem nawet kierowcą zawodowym zwyczajnie porównuję dwa różne auta i cieszę się że jednym w jednym z nich mam większy nazwijmy to, margines bezpieczeństwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Opisana sytuacja dotyczyła zwykłej jazdy, dwoma kompletnie różnymi autami. Jak dla mnie, jeżeli jednym z nich da się przejachać ten sam zakręt z prędkością o 20 kmh większą niż drugim, to pierwsze auto jeździ lepiej. I tyle

I ok. Tyle ze ja napisałem wprost że to nie wynika z faktu że jedno auto to AWDa drugie FWD, tylko z zupełnie innych rzeczy. Oczywiście Tobie subiektywnie może się wydawać że Legacy taki sam zakręt przejedzie 20 km/h szybciej niż Auris, ale to beda prędkości przy których Ty czujesz się bezpiecznie, a nie graniczne dla kierowcy sportowego. Az takich kolosalnych różnic miedzu seryjnymi autami w dzisiejszych czasach to nie ma, szczególnie że nie sa to jakieś skrajne przypadki róznic klas aut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle mówienie o jeździe na limicie w zakrętach jest zabawne.

 

 

Trzeba naprawdę trochę umieć, żeby potrafić zbliżyć się do granic możliwości samochodu.

Przeciętny kierowca, czyli powiedzmy 99,99% poruszających się po drogach, nie wyobraża sobie nawet, gdzie jest limit samochodu, bo jadąc są baaardzo daleko od niego.

 

Więc mówienie jaki samochód ile może jest hmmmm.... powiedzmy trochę niemiarodajne  ;)

Edytowane przez jarmaj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciętny kierowca, czyli powiedzmy 99,99% poruszających się po drogach, nie wyobraża sobie nawet, gdzie jest limit samochodu, bo nie jest w stanie się w ogóle do niego nawet trochę zbliżyć.

Co nie przeszkadza mu oczywiście wylecieć w kosmos, mimo prędkości dalekiej od limitu na danym zakręcie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię o limicie, mówię o tym, że ten sam zakręt przyjeżdżam legacy 20kmh szybiej niż w Aurisie ;) Dokładnie ten sam, pojechałem i sprawdziłem :)

Podejrzewam, że można by było zrobić to jeszcze szybciej ale tego nie sprawdzałem, bo jak pisałem, chodzi o zwykłą jazdę. Zostawmy jazdę sportową w spokoju, bo na drodze publicznej to głupie i nierozsądne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne jest, że fizyki się nie oszuka i każde auto po przekroczeniu granicy wyleci z zakrętu. Autem z sawd czy quattro na torsenie, można balansować na krawędzi poślizgu, bądź ślizgać się bokiem w zakręcie mając faktyczną kontrolę nad kierunkiem jazdy. Przy fwd oczywiście też można drzeć oponami, ale już bez takiej pewności kierunku i przy mniejzej prędkości. Przewaga? Już widzę minę przeciętnego kowalskiego, jak mu dupa w fwd ucieknie na mokrym zakręcie, bo nerwowo operował to hamulcem to gazem... a przy sawd poczuje jedynie lekki uślizg z szansą na wyprowadzenie, chyba że przegnie pałę ale o fizyce było w podstawówce ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne jest, że fizyki się nie oszuka i każde auto po przekroczeniu granicy wyleci z zakrętu. Autem z sawd czy quattro na torsenie, można balansować na krawędzi poślizgu, bądź ślizgać się bokiem w zakręcie mając faktyczną kontrolę nad kierunkiem jazdy. Przy fwd oczywiście też można drzeć oponami, ale już bez takiej pewności kierunku i przy mniejzej prędkości.

W temacie trzymania auta gazem w zakręcie: kiedyś, jak Hołek przesiadł się z WRC na N-kę uciąłem z nim pogawędkę w temacie różnić. Powiedział wyraźnie, że dopiero WRC daję możliwość poprawienia auta w zakręcie bo jest piekielnie mocne. Teraz sobie odpowiedz co Ci da cywilne auto z AWD na suchym zakręcie.... Jak ktoś twierdzi, że balansuje na granicy to mu się wydaje.

 

A na śliskim to widziałem auta SAWD co pięknie "wypchało" przodem z zakrętu bo kierownik myślał, że skręci i mu samo pojedzie.

 

SAWD dla 99.99% kierowców się przyda w normalnych prozaicznych sytuacjach: ośnieżony podjazd, ciągnięcie łódki nad jeziorem, wypad w lekki teren itp a nie w zakręcie na granicy poślizgu. Jeśli ktoś naprawdę nie ma doświadczenia w sportowej jeździe to popełni kilka innych baboli, że "wyrzuci" go z zakrętu niezależnie czy FWD,RWD czy SAWD.

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż,to może jestem 0.01% :-D bo czuję różnicę i jestem w stanie ją wykorzystać, stąd moje zdanie. Hołek z pewnością wie co mówi... Może mi się wydaje, że czuję auto, hehe :-) jak się przejedzie 2 mln km różnymi autami, to można wyrobić sobie opinię o napędach, uważam że sawd bądź inny ale stały, ma przewagę choćby nad dołączanym, nie wspomnę o ośce. Jadąc spacerem na sumę to może nie ma znaczenia, lecz mając odrobinę benzyny we krwi i jeżdżąc dynamicznie da się docenić napęd na dwie osie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto jeszcze wspomnieć o zjawisku aquaplaninu. Odkąd jeżdżę AWD jakoś mi się nie zdarzyło. Znaczy może miało miejsce, ale samochód zachowywał się normalnie. Wcześniej miałem FWD i jazda po mokrych koleinach była koszmarem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto jeszcze wspomnieć o zjawisku aquaplaninu. Odkąd jeżdżę AWD jakoś mi się nie zdarzyło. Znaczy może miało miejsce, ale samochód zachowywał się normalnie. Wcześniej miałem FWD i jazda po mokrych koleinach była koszmarem.

 

Zdecydowanie się nie zgodzę ... co ma napęd AWD do aquaplaninu, przecież głównym powodem są opony i prędkość z jaką wjeżdżasz w wodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie jak opona płynie ...

 

"Jakie są skutki aquaplaningu? Gdy wpadniemy w aquaplaning na prostej, nie mamy możliwości dokonać korekty toru jazdy, zaś w zakręcie nie będziemy śledzić łuku drogi lecz wylecimy po stycznej do zakrętu. Co robić w przypadku wystąpienia aquaplaningu? Gdy samochód wpadnie w aquaplaning najistotniejsze jest zachowanie spokoju. Nie należy wykonywać żadnych gwałtownych ruchów kierownicą. Pedał gazu należy utrzymywać w neutralnej pozycji. Należy pozwolić autu na wytracanie prędkości, bez ostrego hamowania i kręcenia kierownicą - dopóki trwa aquaplaning to nic nie da. Natomiast w momencie odzyskania przyczepności może doprowadzić do poważnych konsekwencji- samochód pojedzie raptownie w stronę, w którą są skręcone koła. To właśnie moment wyjścia z aquaplaningu jest najbardziej delikatny i niebezpieczny. Zarówno jeśli chodzi o aquaplaning wzdłużny jak i poprzeczny, czyli w zakręcie. To właśnie zbyt gwałtowna reakcja kierowcy, a nie sam aquaplaning powoduje większość wypadków na mokrej nawierzchni."

Edytowane przez MUrsus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aquaplaning to głównie sprawa opon i występuje podczas próby nagłego hamowania na mokrym lub nagłego wjechania w mokre.W tym drugim przypadku jeśli tylne koła są jeszcze na suchym mogą wyprowadzić przód z aquaplaningu(w przypadku 4x4 i jeżdzie po prostej),natomiast przy nagłym nie umiejętnym hamowaniu-kaplica niezależnie od napędu.

 

PS.akurat dziś jechałem na A4 Wrocław-Tarnów w koszmarnej ulewie i cieszę się że mam SAWD ;)


Ale opony też mam niezłe :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

i występuje podczas próby nagłego hamowania na mokrym lub nagłego wjechania w mokre.

To nie jest prawda,przynajmniej w dużej części.

 

 

To znaczy zaprzeczysz że,są to warunki przy których wystąpi najczęściej?

 

Ja nie opisuje fizycznie samego zjawiska tylko wymieniam okoliczności sprzyjające jego wystąpieniu.

Przez rozsądne wyczucie podłoża,doświadczenie i odpowiednie operowanie hamulcem i gazem można IMO to zjawisko wyeliminować w 99%,lub raczej jemu zapobiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja nie opisuje fizycznie samego zjawiska tylko wymieniam okoliczności sprzyjające jego wystąpieniu.

Gwałtowne hamowanie nie wywołuje zjawiska aquaplaningu,również wjechanie na mokrą nawierzchnię nie wywoła tego zjawiska bez spełnienia kilku warunków.

 

 

Przez rozsądne wyczucie podłoża,doświadczenie i odpowiednie operowanie hamulcem i gazem można IMO to zjawisko wyeliminować w 99%,lub raczej jemu zapobiec.

To co opisujesz to raczej unikanie poślizgu nie hydroplaningu,który równie dobrze może wystąpić na łuku jak i na prostej.Ograniczyć czy wykluczyć to zjawisko może dobra,świeża opona i odpowiednia prędkość.

Co do jednego masz rację,wyczucie kierownika gra rolę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja nie opisuje fizycznie samego zjawiska tylko wymieniam okoliczności sprzyjające jego wystąpieniu.

Gwałtowne hamowanie nie wywołuje zjawiska aquaplaningu,

 

 

 

Ale nieumiejętne hamowanie podczas jego wystąpienia pogłębia proces

 

"Jeśli zauważymy, że nasz pojazd wpadł w poślizg wodny podczas jazdy prosto, przede wszystkim trzeba zachować spokój. Nie wolno nagle hamować ani kręcić kierownicą – tłumaczą trenerzy bezpiecznej jazdy."

http://regiomoto.pl/portal/bezpieczenstwo/aquaplaning-sprawdz-jak-uniknac-poslizgu-na-mokrym

 

Subiektywnie dodam,że nagłe hamowanie może wywołać ten proces ,bo sam tego doświadczyłem i jestem pewien ,że aquaplaning w tym przypadku był wtórny.Opona ma szansę odprowadzać wodę tylko wtedy,kiedy się obraca,kiedy natomiast ją nagle zblokujemy na bardzo mokrej powierzchni takie odprowadzenie staje się całkowicie niemożliwe,powstaje "wodna poduszka" a to staje się przyczyną aquaplaningu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Subiektywnie dodam,że nagłe hamowanie może wywołać ten proces ,bo sam tego doświadczyłem i jestem pewien ,że aquaplaning w tym przypadku był wtórny.

Odwrotnie, jesli tylko koła się obracają  to hamowanie dociąża przód i hamując mozna uniknąć aquaplaningu. Ą jeśli  przy hamowaniu

od razu zblokowałeś koła to znaczy ze aquaplaning był chwilkę wcześniej.

 

Ale gadanie o limitach itp to trochę strata czasu- nie trzeba nic robić -trza tylko obserwowac najlepszych i to bedą limity :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Subiektywnie dodam,że nagłe hamowanie może wywołać ten proces ,bo sam tego doświadczyłem i jestem pewien ,że aquaplaning w tym przypadku był wtórny.

Odwrotnie, jesli tylko koła się obracają  to hamowanie dociąża przód i hamując mozna uniknąć aquaplaningu. Ą jeśli  przy hamowaniu

od razu zblokowałeś koła to znaczy ze aquaplaning był chwilkę wcześniej.

 

 

 

W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak zalecić Ci nagłe hamowanie podczas ściany deszczu najlepiej przy prędności min. 120 km/h celem uniknięcia aquaplaningu :)

Powodzenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...