Skocz do zawartości

4000 km po Wielkanocnej Polsce - Forester X


Maciej Drelichowski

Rekomendowane odpowiedzi

No i juz po swietach z malym hakiem i po moim krotkim urlopiku.

Najezdzilem sie wreszcie Foresterem. Stan licznika wzrosl z 3000 do 7000km.

Ponizej kilka przemyslen dla ewentualnych klientow zdecydowanych na zakup oraz fanow modelu.

 

Trasa: Autostrada A2 (Niemcy).

W Polsce, autostrada :wink: A22 z Kostrzyna do Elblaga, a potem dalej innymi autostradami na Mazury. Dodatkowo wypad do Puszczy Bialowieskiej.

 

Predkosc maksymalna, osiagnieta na autostradzie to 190km/h, przerwane okrzykiem malzonki zebym sie uspokoil (gleboka noc, lekkie kropienie deszczyku). Wg mnie duzo szybciej by nie pojechal, ale przy odpowiednim wietrze, silnej woli i z mniejszym ladunkiem 200 (na liczniku) mialyby pewne szanse.

Predkosci do 180 km/h auto osiaga ze zdumiewajaca lekkoscia. Mile zaskoczenie.

W polsce przy wyprzedzaniu, daje sie zauwazyc pewien brak mocy. Do dynamicznego wyprzedzenia praktycznie potrzebna jest redukcja o 2 biegi. Co ciekawe, obroty rosna z nieslychana lekkoscia, az do "odciecia", a dzwiek silnika nie przypomina w niczym nieznosnego wycia. Kierowca jest wrecz zaskoczony, ze to juz! Ma sie wrazenie, ze silnik ma potencjal do wykrecenia sie duzo wyzej. I rzeczywiscie, odciecie nastepuje dosc nisko, zaraz po przekroczeniu 6000 obrotow.

Silnik uzyskuje zadowalajaca dynamike po zblizeniu sie do 4000 obr - typowe, ale ciekawe jest, ze wzrasta ona, az do wspomnianego momentu odciecia - no chyba, ze to subiektywne odczucie. Zabawa jest na tyle przednia, ze jak sie zasmakuje, to ma sie ochote otworzyc okienko i pilowac, ku uciesze wlasnej oraz gawiedzi - ach zeby nie te zaslonki na szybach z Kaczorem Donaldem i foteliki na tylnej kanapie.... :oops:

 

Prowadzenie.

Praktyczny brak ograniczen predkosci na terenach mojej wycieczki, oraz wyjatkowo krete trasy, czesto z urozmaiceniami w postaci kolein i przelomow pozwolily mi docenic zalety zawieszenia Forestera.

Praktycznie, kazdy zakret znany poprzednio z Alfy Romeo 156 bylem w stanie przejsc 10 km szybciej wciaz jeszcze z marginesem bezpieczenstwa. Wyraznie czuc jednak, ze wysoko profilowe opony nie nadaja sie do takiej jazdy. Ma sie wrazenie, ze gumy uciekaja z felg w zakretach. Marzeniem, w takiej sytuacji, bylyby niskoprofilowki. Zadziwiajace jest to, ze mimo wszystko, auto jedzie jak po szynach. Niestety prowokuje to do jazdy, ktora moze sie nie podobac dla pasazera obok. Mysle, ze to znakomite prowadzenie jest efektem w rownej mierze 4x4 jak i bardzo sztywnej charakterystyki. Mialem przyjemnosc zostac przewiezionym na tylnej kanapie i przyznam, ze jest ona daleka od wygodnej, a na nierownosciach podrzucanie jest w stanie zabolec w kregoslupie - bardzo niemile. Dupcia lubi podskakiwac. Z przodu sie tego tak nie odczuwa.

Jeszcze jedno. Samochod z nieslychana gracja pokonuje wyrwy i dziury w afalcie. Udaje mu sie to do tego stopnia, ze pewne katastrofalne odcinki drog uznalem za calkiem niezle. Pewnie jedna z przyczyn jest spora srednica opony.

Z offroadu mialem przyjemnosc na zjazd w kierunku polozonego w dole jeziora po trawiastym pagorku (stok ok 100 dlugosci, spadek jakies 30 metrow). Zjechalem latwo i wjechalem latwo. Reduktor i jedynka. Latwosc z jaka wdrapalem sie po trawce z powrotem na gorke byla imponujaca. Nie wyobrazam sobie, jaka musialaby byc gorka, zeby go pokonac?

 

Komfort

Jakis jest, ale trzeba przyznac, ze raczej psychiczny niz rzeczywisty. Przez fakt, ze auto jest bardzo twarde, a fotele niestety nie z miekkiego weluru komfort jest dosc mocno ograniczony. Mozna pokusic sie o porownanie, ze wygodniej pokonuje sie wyboje w Avensisie (starym) oraz innych salonkach. Avensisem mialem akurat przyjemnosc sie przejechac. Mozna powiedziec, ze jest on laskawy dla pasazerow, a mniej dla kierowcy - w Foresterze odwrotnie.

Mimo to nie jest zle, a nawet powiedzialbym niezle.

 

Bagaznik.

Pomimo wstydliwej objetosci <400l nie ma sie czym przejmowac. Jak wiadomo owe prawie 400 jest do roletki. Ponad roletka czeka na nas drugie 400, az po dach. Przez fakt, ze samochod jest "kwadratowy" w swojej tylnej czesci mozna w niego zaladowac po prosu wiecej niz w kazde sedanowe 500 litrow - i to duzo wiecej. Koniecznosc posiadania skrzynki na dachu (a takowa mam) staje sie watpliwa.

 

Swiatla

Tzw krotkie, swieca troche, lecz jednak zdecydowanie za nisko. Ma sie wrazenie, ze hydrauliczny niwelator poziomu, zbyt unosi tylek do gory. Cos bedzie trzeba z tym zrobic (ze swiatlami). Z kolei dlugie swieca zbyt do gory, przez co glowny strumien swiatla trafia lekko za wysoko. Tak juz jest z tymi swiatlami typu 2 w jednym (H4 o ile sie nie myle). Jak jedne dobrze, to drugie zle. Tu sie Subaru nie popisalo. Ocena dostateczna plus - zeby nie bylo niedomowien. Wiec da sie jezdzic :wink:

 

Spalanie [l/100km]

To juz istna poezja. To auto jest bardzo wyczulone na predkosc z jaka sie poruszamy. Spalanie skacze jak szalone.

Oto kilka przykladow:

Autostrada 170-180 non stop, 12.5l

Autostrada 140-160: non stop, 10l

Autostrada 110-140: non stop, 8.5l

Polskie drogi (ogolnie trasa, troche wyprzedzania): 70-120, 8.5l

Polskie drogi (srodek wakacji, lokalne, spokojne wypady): 70-100, 7.7l

 

Wyjezdzilem, tez jeden bak na Shellowskim V-Power 99. Chociaz, co mi wiadomo, liczba oktanow nie wplywa na moc, ponieaz na moc wplywa jedynie kalorycznosc paliwa, np gaz ma ok. 110 oktanow i nic, musze powiedziec, ze lekka roznica jest. Niestety odczucia zafalszowane sa podnieceniem zwiazanym z oczekiwaniami i nie wiadomo jak bardzo poprawa jest realna, a jak bardzo ma podloze psychiczne. Zaobserwowale tez odrobine mniejsze spalanie, na poziomie sladowym (0.5l na setke).

 

Rozpoznawalnosc.

Forester jak i Subaru wydaje sie byc bardzo anonimowym pojazdem w opinii Polakow. Malo kto wie, co to takiego. Poza fanami rajdow, nikt nie ma pojecia co to Subaru, nie wspominajac juz o Foresterze. Zdumiona rodzina, nie mogla sie nadziwic (z pewnymi odosobnionymi wyjatkami) jak mozna bylo wydac taaaakie pieniadze na takie cos. Nie rzuca sie w oczy. Wiecej sensacji budzily jego zolte tablice niz on sam.

Idealne rozwiazanie dla chcacych zachowac anonimowosc.

Jednoczesnie wsrod znawcow budzi nieslychane emocje.

jak Dyrekcja chce go wiecej sprzedac, to trzeba zainwestowac w reklame. Ludziska po wsiach nie maja pojecia, ze cos takiego istnieje. Proponuje dac go jako nagrode w jakims teleturnieju. :wink:

Generalnie, ja z tej anonimowosci jestem zadowolony. W obecnym wieku preferuje spokoj z potencjalem. Zlodzieje niech sie wlamuja do beemek i audic.

Ciekawe emocje budzi Forester w posiadaczach Hond (tych wiekszych...). Zaraz przyspieszaja i chca sie scigac. Ale przed wlasnymi kompleksami niestety nie da sie uciec, nawet Honda.

 

Podsumowanie.

Forester to samochod stworzony dla Polakow i z mysla o naszych polskich drogach :wink: . Jak cena spadnie do 100wki to sprzedaz powinna osiagnac poziom Hondy C-RV (tej wiekszej...).

Samochod nie nabyl na polskich drogach zadnych brzeczen i dzwiekow. Mam wrazenie, ze nie nastapilo zadne zuzycie materialu.

Jedyny zaobserwowany ubytek to spadek poziomu oleju o jakies 5mm na bagnecie. Dzieki temu po raz pierwszy jego poziom jest prawidlowy (pomiedzy E i F). Do tej pory granica (na zimno) byla trudna do uchwycenia. Delikatnie mowiac przelane. Ale moze na dotarciu tak sie robi :?:

Po tych 4 tysiacach w Polsce musze przyznac, ze samochod sprawdzil sie na medal.

Zdecydowanie kupilbym go jeszcze raz.

 

Polecam i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

Dziekuję za ciekawy i wyczerpujący opis. Zgodnie z doświadczeniem Forester powinien osiągnąć pełna moc dopiero po ok. 20.000 km - wtedy i "200" powinno być możliwe. Osiągnięte zużycie paliwa sprawia, że zaczynam się zastanawiać nad ciężarem mojej prawej stopy ..... :wink:

 

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osiągnięte zużycie paliwa sprawia, że zaczynam się zastanawiać nad ciężarem mojej prawej stopy ..... :wink:

 

Slawetne 7.7l/100km uzyskalem przy iscie emeryckiej jezdzie. Zdazylo mi sie to w srodku moich wakacji. Przez pare dni robilem kazdego dnia po mazurskich drogach po okolo 80 km.

 

Samochod moze spalic malo pod warunkiem, ze kazdy zblizajacy sie pojazd nie traktowany jest jako obiekt do dogonienia i wyprzedzenia.

 

Na niskie zuzycie paliwa ma tez duzy wplyw zona, ktora grozi zwymiotowaniem w wypadku zbyt czestych przeciazen, a to sklania do plynnej jazdy, co na polskich drogach oznacza raczej wolnej.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...