Skocz do zawartości

Wypadek na skrzyżowaniu Puławskiej z Poleczki - Impreza WRX


Siela

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 104
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

czarna perlo - jak Ty wjechales juz na zapalanym zoltym to PRZED bylo zielone - dla jadacych od Ursynowa na Okecie - inaczej nie moze byc.

Jak Tobie sie z zielonego na pomaranczowe zmienilo [czyli wskoczyles w ostatniej chwili] - to astra caly czas miala czerwone. On po prostu wjechal na czerwonym. A cie nie widzial bo tam gruby filar stoi.

Skrecajac z Pulawskiej na Poleczki wjechales na skrzyzowanie na zielonym i zatrzymales sie na miejscu do jazdy na wprost na Poleczki - to proste. Chyba zes gnal tez na czerwonym

Znam to skrzyzowanie na pamiec - niebezpieczne jest.

 

[ Dodano: Wto Lip 07, 2009 7:45 pm ]

P.S.

Ilez to razy ja zatrzymuje sie na pomaranczowym np przed pasami a BANDYCI obok mnie gnaja dalej po pasach by tylko subaru wyprzedzic.

Zdarza sie to mi dwa razy dziennie conajmniej.

Wyczulony jestem i staram sie nikogo nie podpuszczac szybka jazde a jak widze badyte co chce sie scigac to zwalniam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm hmm chyba jestem szalony ale skrecajac z Pulawskiej w Poleczki sie nie zatrzymalem

chcialem szybko zjechac ze skrzyzowanie zeby z prawej ktos "za zszybko nie ruszyl"

ale astre jadaco z pulawskiej zobaczylem i wiedzialem ze dam rade

a swoja droga niezle pos....e to skrzyzowanie :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opinie wyrażone poniżej są wyłącznie moją opinią i nie zalezy mi ani na tym żeby ktokolwiek się ze mna zgodził ani na tym, żeby były komentowane.

 

Zacytuję coś najpierw:

można.

polemizowałbym ;)

a tak swoja droga to proponuje kamery ustawic na skrzyzowaniach :wink:

i kto na czerwonym - mandacik :razz:

zamiast stawiac te j......e fotoradary :evil:

dobrze mowie czy gupio :mrgreen: gadam

 

Mieszkałem ostatnio półtora miesiąca w Sheffield.

Nie ma tam problemu późnego wjazdu na skrzyżowanie a w każdym razie nie jest on tak powszechny - kamery wyłapujące wjeżdżających na ciemnożóltym na skrzyżowanie i jazda z predkościami przepisowymi wynikająca z wszechobecnych fotoradarów wraz z prawdziwie inteligentnym (sterowanym komputerowo dla całego miasta) systemem sygnalizacji świetlnej powodują, że nawet w godzinach szczytu przy wszechobecnych korkach po mieście da się jeździć.

 

Ale to tylko ciekawostka z państwa policyjnego i w Polsce się to nie przyjmie (po naszym trupie :wink: ). Gdyby jarmaj pisał na tym Forum zjechałby mnie jako faszystę i zamordystę za to co napisałem - jednak opisuję tylko swoje wrażenia.

 

Tak długo jak każdy bedzie ustalał sobie własne zasady ruchu a jazda z prędkościami x2 i na ciemnożółtym będzie normą niestety takie wypadki będą się często zdarzały.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czarna perła nie uważasz, że skoro spotkały się dwa samochody na środku skrzyżowania to oba musiały wjechać na skrzyżowanie w podobnym czasie?

 

Rozumiem Twoje emocje i żal, ale bądźże uczciwy sam wobec siebie. Jechaliście razem - Ty wleciałeś na żółtym a Twój kolega za Tobą. Albo jeszcze na żółtym albo już na czerwonym. Zwolniłeś? Widziałeś tą Astrę zanim przeleciałeś te trzy pasy? Twój kumpel nie widział, ale nie zwolnił. Tymczasem to ta Astra miała pierwszeństwo.

Na tym skrzyżowaniu światła nie palą się dla obu jezdni (ul. puławskiej) równo z tego co pamiętam, (o czym pisze kolega pchelek) prawdopodobnie właśnie dlatego, żeby ułatwić skręt w lewo samochodom jadącym od strony Piaseczna. Samochody jadące od strony Warszawy do skrętu w lewo 'wykorzystują' wiadukt (no, może poza autobusem). Dlatego nawet jak wjechali w tym samym momencie to jeden z nich (tzn. Astra) jechała na świetle czerwonym.

Nie wiem czy zapis o kolejności obowiązywania przepisów (tzn. osoba kierująca ruchem -> światła -> znaki na jezdni -> przepisy ogólne) stosuje się w takim przypadku. Jeśli tak to chyba kierowca Astry jest winnym (no bo najpierw mamy światła -> czyli czerwone, dopiero później przepisy ogólne czyli kwestia ustąpienia samochodom z naprzeciwka przy przecięciu jezdni). Ekspertem od kodeksu nie jestem, jak coś pomyliłem to mnie poprawcie :razz:

ps. zupełnie inną kwestią jest zdrowy rozsądek :wink: przy przejeżdżaniu przez to skrzyżowanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym skrzyżowaniu światła nie palą się dla obu jezdni (ul. puławskiej) równo z tego co pamiętam, (o czym pisze kolega pchelek) prawdopodobnie właśnie dlatego, żeby ułatwić skręt w lewo samochodom jadącym od strony Piaseczna. Samochody jadące od strony Warszawy do skrętu w lewo 'wykorzystują' wiadukt (no, może poza autobusem). Dlatego nawet jak wjechali w tym samym momencie to jeden z nich (tzn. Astra) jechała na świetle czerwonym.

Nie zmienia to faktu, że stojąc na lewoskręcie lub przejeżdżając w lewo nie wiesz jakie światła są akurat w tym momencie dla samochodów jadących z przeciwka bo ich nie widzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwileczkę, to jak jest na tym skrzyżowaniu.

Czy lewoskręt ma osobną zmianę światła (fazę ruchu, czy coś), tzn. jak jest zielone, to kierunek do Piaseczna ma czerwone? Jeśli tak, to wina jest Astry i "koniec kropka". Inną sprawą jest już udowodnienie, że Sub jechał na jeszcze żółtym, a Asterix na wciąż czerwonym :roll:

Natomiast w przypadku gdy oba kierunki mają zielone, a lewoskręt jest "typowym lewoskrętem", to ewidentna wina jest po stronie Subaru.

KONIEC. To małe to znów kropka :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie było by dyskusji czy na żółtym wolno, czy nie.

ale o czym dyskutować? Nie można przecież.

 

Hmm

Przepisy zawarte w konwencji genewskiej na temat sygnalizacji świetlnej:

 

"Część V

SYGNAŁY ŚWIETLNE RUCHU DROGOWEGO

Artykuł 53

1. Światła sygnałów świetlnych w ruchu drogowym będą mieć znaczenie

następujące:

a)w systemie trójkolorowym:

światło czerwone oznacza, że pojazdy nie mają prawa przejazdu;

światło zielone oznacza, że pojazdy mają prawo przejazdu.

Gdy światło żółte jest używane po świetle zielonym, oznacza ono, że

pojazdy nie mają prawa przejazdu mimo sygnału, chyba że znajdują się

tak blisko sygnału w chwili zapalenia się żółtego światła, że nie mogą

już zatrzymać się przed sygnałem, zachowując dostateczne

bezpieczeństwo.

Gdy światło żółte jest używane jednocześnie ze światłem czerwonym lub

po nim, ukazanie się jego oznacza mającą zaraz nastąpić zmianę wskazań

sygnału, co nie może być tłumaczone, że zakaz przejazdu jest

zniesiony.

b)w systemie dwukolorowym:

światło czerwone oznacza, że pojazdy nie mają prawa przejazdu;

światło zielone oznacza, że pojazdy mają prawo przejazdu.

Ukazanie się światła czerwonego wtedy, gdy światło zielone jest

jeszcze zapalone, ma to samo znaczenie, co światło żółte, które

ukazuje się po świetle zielonym w systemie trójkolorowym.

2. Jeżeli jest używane tylko jedno światło żółte migające, sygnał ten

oznacza: UWAGA! OSTROŻNIE!

3. Światła muszą być umieszczone jedno nad drugim. W zasadzie światło

czerwone musi być umieszczone na górze, a światło zielone na dole.

Jeżeli jest używane światło żółte, musi ono być umieszczone pomiędzy

świat3em czerwonym a światłem zielonym.

4. Jeżeli sygnały świetlne są umieszczone na poboczu drogi, dolna

krawędź najniższego światła musi w zasadzie znajdować się nie niżej 2

m i nie wyżej niż 3,50 m nad poziomem jezdni. Jeżeli sygnały te są

zawieszone nad jezdnią, najniższa krawędź dolnego światła musi się

znajdować co najmniej na wysokości 4,50 m nad poziomem jezdni.

5. Jeżeli to jest możliwe, sygnały świetlne powinny być powtórzone z

drugiej strony skrzyżowania."

 

i w ROZPORZĄDZENIU

MINISTRÓW INFRASTRUKTURY ORAZ SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI

z dnia 31 lipca 2002 r.

w sprawie znaków i sygnałów drogowych:

 

" Rozdział 5

Sygnały świetlne nadawane przez urządzenia umieszczone na drodze

Sygnały świetlne dla kierujących i pieszych

§ 95. 1. Sygnały świetlne nadawane przez sygnalizator S-1 oznaczają:

1) sygnał zielony - zezwolenie na wjazd za sygnalizator,

2) sygnał żółty - zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd

znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego

hamowania; sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony,

3) sygnał czerwony - zakaz wjazdu za sygnalizator,

4) sygnały czerwony i żółty, nadawane jednocześnie - zakaz wjazdu za sygnalizator; sygnały te

oznaczają także, że za chwilę zapali się sygnał zielony.

2. Sygnał zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli:

1) ruch pojazdu utrudniłby opuszczenie jezdni pieszym lub rowerzystom,

2) ze względu na warunki ruchu na skrzyżowaniu lub za nim opuszczenie skrzyżowania nie byłoby

możliwe przed zakończeniem nadawania sygnału zielonego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zreszta jakos tak sie dziwnie sklada, ze odkad mam subaraka to i tak wszedzie jestem przed czasem, nawet jak sie nie spiesze
A u mnie odwrotnie, jak jade kaszlem, to zawsze jestem przed czasem, a Lanosem nigdy nie mogłem zdążyć :mrgreen:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale co by Was uspokoic z wypadku wszyscy cali i zdrowi karetki odwiozly poszkodowanych na badania ale wszystko ok

 

To najważniejsze.

 

szkoda Subaraka :cry:

 

I to jeszcze takiego ładnego :cry:

 

Ja z doświadczenia wiem, że w Warszawie prawy pas jest BARDZO często pasem najszybszym (najluźniejszym) - wszyscy na chama pchają się lewym i snują się, jak smród po gaciach.

 

W Kraku na niektórych ulicach (np. Opolska) jest podobnie. Tam gdzie można się poruszać po trzech pasach zazwyczaj najszybszy jest ten po prawej, potem ten po lewej, a najwolniejszy środkowy. Oczywiście trzeba uważać na autobusy i skręcających w prawo :)

 

I kiedy w Polsce powróci pulsujące światło zielone (pod koniec swojego cyklu) ? :evil:

Co to da?

 

Tak jak teraz ludzie ignorują żółty, tak samo by ignorowali pulsujące zielone, a do tłumaczenia doszła by gadka "myślałem że jeszcze nie miga"

 

Oj da bardzo dużo. Zdarza mi się przelecieć na żółtym, bo hamowanie nie miałoby sensu. 2-3 sekundy żółtego (tak na oko :P) to trochę za mało. Mnie bardzo brakuje takiego pulsującego zielonego, w szczególności, w miejscach gdzie można jechać więcej niż 50km/h. Czasami wspomagam się zielonym dla pieszych (jak zaczyna mrugać, to albo gaz do deski, albo hamulec - w zależności od odległości). Ostatnio jednak naciąłem się na skrzyżowanie, gdzie piesi mieli zielone, a mnie wyskoczyło czerwone i teraz robię tak tylko na skrzyżowaniach które dobrze znam.

 

Swoją drogą, rombu, nie wiedziałem, że pulsujące zielone kiedyś było w Polsce :P

 

Moim zdaniem pulsujące zielone powinno być, jak jeździłem w Austrii i zielone mrugało to już odpuszczałem gaz i luzik albo dawałem gazu jak już byłem pod samym skrzyżowaniem i też luzik, oczywiście wszystkich kretynów to nie zatrzyma ale na pewno spora część kierowców przestanie jednak wlatywać na żółtym.

 

Dokładnie :)

 

Mieszkałem ostatnio półtora miesiąca w Sheffield.

Nie ma tam problemu późnego wjazdu na skrzyżowanie a w każdym razie nie jest on tak powszechny - kamery wyłapujące wjeżdżających na ciemnożóltym na skrzyżowanie i jazda z predkościami przepisowymi wynikająca z wszechobecnych fotoradarów wraz z prawdziwie inteligentnym (sterowanym komputerowo dla całego miasta) systemem sygnalizacji świetlnej powodują, że nawet w godzinach szczytu przy wszechobecnych korkach po mieście da się jeździć.

 

...

 

Tak długo jak każdy bedzie ustalał sobie własne zasady ruchu a jazda z prędkościami x2 i na ciemnożółtym będzie normą niestety takie wypadki będą się często zdarzały.

 

Nie miałbym nic przeciwko, gdyby ograniczenia prędkości były dostosowane do realiów, a fotoradary stawiane w miejscach gdzie są potrzebne. Niestety na to się nie zanosi.

 

Czytam sobie wywiad z policjantem, a on twierdzi, że postawili tutaj 50, bo i tak wszyscy będą jeździć 70...

 

Niestety często mam wrażenie, że świat idzie do przodu, a osoby odpowiedzialne za administrację dróg - nie. W Krakowie na ulicy Armii Krajowej (pomiędzy skrzyżowaniem z ulicą Zarzecze, a ulicą Przybyszewskiego - tnij.org/drgw ) są za zakrętem (dość dobrze wyprofilowanym) fotoradary. Ograniczenie do 50, droga jest dwupasmowa. W życiu chyba nie widziałem, żeby ktoś przejechał ten zakręt z przepisową prędkością. Większość przelatuje z prędkością ok. 70-80km/h, a potem zwalniają tuż przed fotoradarem(co lepsi zawodnicy dość gwałtownie). Przez większość, mam na myśli też niektóre autobusy przegubowe. Z dobrze poinformowanych źródeł :wink: wiem, że zakręt ten da się pokonać dość starym samochodem z prędkością ok. 100km/h, nie wyjeżdżając ze swojego pasa. Jasne, były tam jakieś wypadki, ale dlaczego od razu postawili znak którego nikt nie przestrzega?

Nie żebym był całkowitym przeciwnikiem fotoradarów. Uważam, że w niektórych miejscach na prawdę mogłyby ratować życie. Choćby 1km dalej, na ulicy Armii Krajowej jest wiadukt ( tnij.org/drgy). Nie wiem co ludzie tam wyprawiają, ale co najmniej raz w miesiącu widzę tam wypadek. Często paskudny wypadek :( (dość powiedzieć, że w pewnym miejscu, pomiędzy pasami zaczyna się betonowa barierka, a w okolicy jest dużo latarni :() . Chciałbym, żeby tam postawili fotoradar. Oczywiście z jakimś normalnym ograniczeniem (70-80km/h). Jak dadzą 50km/h, to będzie jak zawsze... ostry hamulec do 50km/h, a potem gaz do deski....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie wywiad z policjantem, a on twierdzi, że postawili tutaj 50, bo i tak wszyscy będą jeździć 70...

 

To jest wynik wieloletniej tradycji stawiania irracjonalnych ograniczeń prędkości, lub nie zdejmowania ograniczeń po remontach... Jak przecież wiadomo łatwiej postawić znak niż naprawić drogę :) Jedziesz sobie potem prostą, równą drogą, zero ludzi, widoczność ponad 1km, a tu 40...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten z astry gnal po prostu Pulawska - i mial zielone jak dojezdzal do Poleczki od miasta - subaraki zjezdzaly w Poleczki jadac od Piaseczna i wjechaly na skrzyzowanie i nastepnie przez Pulawska bo nic nie jechalo - mieli prawo zjechac.

Astra gnala pewno ze 150 [tam jest pustawo i szeroko] - zapalilo sie jej czerwone i przygrzala w subaraka.

To jedyne wytlumaczenie i prawda oczywista.

 

jak to czytam to mi sie skrzyzowanie doswiadczalnej z witosa w lublinie przypomina... tutaj sporo osob jadacych witosa ma gleboko w dupie czerwone swiatlo i skrecajac na zielonym z doswiadczalnej nie raz widzialem przed soba przelatujacy samochod na jak to sie u was we warszawie mowi?? poznym zoltym tak?? dodam ze czas pomiedzy zapaleniem sie czerwonego na witosa a zielonym na doswiadczalnej to ok. 5s wiec przelot na czerwonym to juz czysta glupota... nie wspomne jak czesto ja tu wypadki bo chyba sobie nie trudno wyobrazic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienia to faktu, że stojąc na lewoskręcie lub przejeżdżając w lewo nie wiesz jakie światła są akurat w tym momencie dla samochodów jadących z przeciwka bo ich nie widzisz.

Chyba się zgodzisz, że nie ma to nic wspólnego z tym, że Astra wjechała na świetle czerwonym na to skrzyżowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy tam do lewo skretu jest tam taki sam sygnalizator jak do jazdy prosto :?:
tak.

 

czyli skoro ja mijalem sygnalizator i zapalilo sie zolte to kolega za mna przejechal juz na bardzo poznym zoltym wiec astra na bank musiala wjechac na czerwonym ! dobrze mysle ?

czy cos mi sie pie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda naprawde ladnego samochodu

Najwazniejsze ze nikomu sie nic nie stalo.

Ale panowie walkujecie te same argumenty od dwoch dni!!

Astra jechala z prawej strony wiec mieliscie obowiazek ja przepuscic. Koniec kropka!!!

A to ze jechala na czerwonym to wasze "subiektywne" zdanie - jak to mowia czesto policjanci panskie slowo przeciwko jego wiec pat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda naprawde ladnego samochodu

Najwazniejsze ze nikomu sie nic nie stalo.

Ale panowie walkujecie te same argumenty od dwoch dni!!

Astra jechala z prawej strony wiec mieliscie obowiazek ja przepuscic. Koniec kropka!!!

A to ze jechala na czerwonym to wasze "subiektywne" zdanie - jak to mowia czesto policjanci panskie slowo przeciwko jego wiec pat.

 

niestety masz racje ! koniec i kropek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda naprawde ladnego samochodu

Najwazniejsze ze nikomu sie nic nie stalo.

Ale panowie walkujecie te same argumenty od dwoch dni!!

Astra jechala z prawej strony wiec mieliscie obowiazek ja przepuscic. Koniec kropka!!!

A to ze jechala na czerwonym to wasze "subiektywne" zdanie - jak to mowia czesto policjanci panskie slowo przeciwko jego wiec pat.

No jeśli tam jest taka sytuacja ze światłami, to chyba bardziej liczy się to, że człowiek z Astry jechał na świetle czerwonym, a później to że musimy przepuszczać auta z prawej strony przy przecinaniu ich jezdni. To że policjanci interpretują to inaczej to już inna sprawa. O konfigurację świateł na tym skrzyżowaniu można przecież spytać odpowiednich osób, związanych z zarządzaniem ruchem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taką propozycję: drogówka powinna mieć laptopy i przed wskazaniem sprawcy wypadku powinni temat rzucić tu na forum celem konsultacji, a nie opierać się na jakichś głupich przepisach. W tej kwestii forum jest tak wielkie że nawet "Konwencja o ruchu drogowym" to pikuś.

 

Pozdrawiam wszystkich "rzeczoznawców"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taką propozycję: drogówka powinna mieć laptopy i przed wskazaniem sprawcy wypadku powinni temat rzucić tu na forum celem konsultacji, a nie opierać się na jakichś głupich przepisach. W tej kwestii forum jest tak wielkie że nawet "Konwencja o ruchu drogowym" to pikuś.

 

Pozdrawiam wszystkich "rzeczoznawców"

 

Jestem za!!! Ustalimy wtedy dyżury i będziemy zawsze uznawać za winnych nie subaraki... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taką propozycję: drogówka powinna mieć laptopy i przed wskazaniem sprawcy wypadku powinni temat rzucić tu na forum celem konsultacji, a nie opierać się na jakichś głupich przepisach...

 

Jestem za!!! Ustalimy wtedy dyżury i będziemy zawsze uznawać za winnych nie subaraki... :mrgreen:

 

A potem głosowanie:

"Jeśli uważasz, że zawinił kierowca Astry, wyślij SMSa o treści ASTRA.BLE na numer 72234. Jeśli natomiast uważasz, że wina leżała po stronie właściciela Subaru, wyślij SMSa o treści SUBARU.BLE na numer 72234. Pamiętaj! Każdy kolejny sms zwiększa szanse na wygraną!"

 

Ile kasy by wtedy policja miała :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...