Skocz do zawartości

Portugalia - fotki, filmy i wszystko co tam macie :-)


waszka

Rekomendowane odpowiedzi

Najdalej wysunięty punkt na południe Europy:

Obrazek

 

Niestety Kolego nie masz racji, bo:

wg Wikipedii: Marroquí, Punta Marroqui, Tarifa w Hiszpanii położony nad Cieśniną Gibraltarską. Sięga 35° 58' N 5°37' W. Jest to najdalej na południe wysunięty punkt Półwyspu Iberyjskiego i równocześnie lądowej części Europy. Oblewany wodami Cieśniny Gibraltarskiej. Stosowana niekiedy nazwa Tarifa pochodzi od miejscowości o tej samej nazwie, położonej na samym przylądku.

 

natomiast jeśli chodzi o wyspy to Gavdos, niedaleko Krety, gdzie znajduje się najdalej na południe wysunięty punkt Europy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem w Lizbonie i Cascais, rok temu :cool:

 

I tak: Lizbona jest naprawdę fajnym miastem, z ciekawym klimatem.

Polecam spacery po:

Alfamie, czyli baardzo starej dzielnicy, pełnej wąziutkich uliczek, małych, poustawianych na sobie domków i dzieciaków grających w piłkę na bruku :cool:

Belem - dawnej dzielnicy portowej, w której naprawdę czuć klimat morskich podróży w nieznane :cool:

Dodatkowo w Belem właśnie znajduje się najlepsza cukiernia/kawiarnia, w jakiej kiedykolwiek byłem - jest przy jednej z głównych ulic dzielnicy, poznasz ja po.. kolejce klientów sięgającej wybrzeża Wysp Bahama :mrgreen: Ale nie zraźcie się - wszystko idzie sprawnie, kawiarnia zajmuje pół wielkiej kamienicy, a ciasteczka (które zamawiają tam wszyscy) są niesamowite.

 

Koniecznie trzeba się przejechać starym tramwajem po wąziutkich, krętych uliczkach.. wrażenia ciekawe.

No i kilka innych atrakcji turystycznych też warto zobaczyć :wink: - np. Santa Justa, dziwaczną windę pomiędzy dwoma dzielnicami. Fajny widok z góry.

Można się też wybrać do nowej części miasta, jest tam oceanarium i spore centrum handlowe.

 

Jeśli chodzi o nocne życie miasta, to:

jeżeli już jesteście w Lizbonie, wybierzcie się do jakiegoś klubu fado. Takie tam portugalskie smędzenie :mrgreen: ... Ale klimatyczne.

Chociaż z własnego doświadczenia doradzałbym wam poszukać jakiejś małej, rodzinnej knajpki z fado. Ja byłem w pewnej dużej, chyba najbardziej znanej.. No cóż - drogo, tłoczno i.. nudno (niech świadczy o tym fakt, że zasnąłem tam przy stole, głowa niemalże wpadła mi w talerz.. :twisted: )

 

Z innych knajp, byłem tylko w Hard Rock Cafe. Ale inne kluby też istnieją.. :mrgreen:

Przemeq, możesz spytać o to michala, on w którymś materiale dla KMH (chyba test VW Scirocco) wspominał o Lizbonie i tamtejszych klubach. :wink:

 

Jeszcze o bezpieczeństwie - w nocy lepiej uważać, nie nosić aparatu na szyi itp..

Co mnie w tym mieście zadziwiło - duużo bezdomnych, praktycznie na każdym rogu, w każdej bramie.. nie są jednak uciążliwi.

Komunikacja:

Samolot: gdy lecicie w dzień, postarajcie się o miejsca przy oknie - lotnisko w Lizbonie jest w takim miejscu, że podchodząc do lądowania, widzi się doskonale miasto - a średniowieczna starówka wygląda z góry po prostu świetnie.

Generalnie lotnisko nie jest daleko od centrum. Taxi to jakieś 20 EUR, jest też sporo autobusów do centrum.

Metro jest, bardzo sprawne i ma wiele linii, oprócz tego właśnie autobusy i tramwaje (zarówno te stare, jak i nowe, szybkie).

Polecam pociągi podmiejskie - jednym z nich dotarłem właśnie do Cascais, czyli kurortu dla bogatszych Lizbończyków i turystów..

Miasteczko całkiem ładne, z fajnym ryneczkiem (i dobrą pizzerią na nim :cool: ) i plażą.

To właśnie tam jest ów najbardziej wysunięty na południe punkt Europy - warto usiąść sobie na skale i pogrążyć się w zadumie, zrobić kilka zdjęć... :wink:

Nie ma sensu tam nocować, ale na jednodniową wyprawę z Lizbony - polecam :!:

 

Jeżeli ktoś ma jakieś pytania - polecam się :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Południe ? Pewny jesteś, że nie zachód ?

No to, żeby nas pogodzić zacytuję za http://www.portugalia-online.net/index. ... &Itemid=54 : "...Jest to natomiast świetna baza wypadowa na okoliczne plaże i na otoczony 60-cio metrowymi skałami Cabo de Săo Vincente (Przylądek św. Wincentego) - od wieków działający na wyobraźnię, najdalej na południowy zachód wysunięty punkt Europy." O! Także o to mniej więcej chodziło :mrgreen::twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszędzie warto jechać, chociażby po to by się przekonać, że nic ciekawego nie ma :-P

Ale bardziej serio, to spędziłem około roku w Portugali, mieszkałem w Lizbonie.

 

Jeśli chodzi o plaże i turystów, to najbardziej popularnej jest południowe wybrzeże, typowy turystyczny resort, pełen anglików i niemców. Wg mnie niewiele się tam (algavre) różni od typowych turystycznych zbiegowisk, czyli w ciągu dnia plaża, wieczorami pełno ludzi w knajpach rządnych pijaństwa i seksu (żeby nie było, że mam coś przeciw...). Ale jeśli się chce zobaczyć coś więcej to można sobie darować.

Zacząłbym od Lisbony, która jest naprawdę ładnym miastem, w którym jednak rządzi tradycja, gdzie można zobaczyć krajobrazy jak po powstaniu warszawskim czy też zrewitalizowane rejony doków, które obecnie pełnią rolę centrum rozrywkowego. Warto pamiętać, że zabawa w klubach zaczyna się po północy, bardzo częsta selekcja, która zdecydowanie nie wpuszcza wiekszych grup facetów. Portugalki są raczej niedostępnymi kobietami, które zdecydowanie preferują ziomków... Jeśli lubisz zwiedzać muzea, to możesz spędzić w Lizbonie i tydzień, bo jest baaardzo wiele miejsc do zobaczenia, zaczynając od muzeów, poprzez knajpki czy wypad do caiscais, można chodzić po nabrzeżu itd.

 

Kilka uwag praktycznych

- taksiarze naciągają obcokrajowców, jeśli przylecisz do Lizbony, dobrze wiedzieć, ile będzie kosztował kurs do hotelu (mniej więcej) bo triki bywają różne (od niewłączenia taksometru, poprzez włączanie 4 taryfy, czy też wycieczkę krajoznawczą...)

- bywa niebezpiecznie tj. trzeba uważać chodząc wieczorami, BARDZO UWAŻAĆ na kieszonkowców na popularnych liniach tramwajowych (widziałem kieszonkowca w tramwaju do zamku)

- niechętnie w mniejszych sklepach akceptują karty kredytowe

- mało przyjazny kraj dla wegetarian, wszystko jest mięsne (praktycznie)

- portugalczycy są mało obowiązkowi, terminowość bywa problemem

- nie przestrasz się murzynów na Av. Liberdate zaczepiających i pytających o hasz... Portugalia prowadzi politykę otwartych drzwi dla dawnych kolonii, dlatego sporo czarnych, którzy albo sprzątają po domach albo handlują na ulicach

To było trochę z tej ciemniejszej strony.

 

Jaśniejsze strony to pogoda, która jest piękna przez 3/4 roku (w mieszkaniach z regóły nie mają centralnego ogrzewania). Lato trwa od maja do października, w zasadzie tylko dzień robi się coraz krótszy. Plaże, ocean naprawdę wspaniałe, za ciepłe nie jest.

 

Z ciekawszych miejsc polecam wypad na zachód do granicy z Hiszpanią, są tam wspaniałe zamki - Evora. Można zobaczyć tam np. dolmeny, menhiry - jest tego pełno, jest też jedno miejce które wywarło na mnie niesamowite wrażenie, tj. taki zamek na górze - wielki płaskowyż i tylko jedna góra z tym zamkiem...

Raczej zrób solidną selekcję tego co chcesz zobaczyć, bo w 2 tygodnie wszystkie nie jesteś w stanie.

 

Polecam wyjazd tam i sam planuję powrót :-)

 

ps. a jak pływasz na windsurfingu to polecam takie miejsce niedaleko lizbony (ok. godziny jazdy autem) -

lagoa de albufeira

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma ochotę na nocleg w pieknym i zabytkowym miejscu polecam "hotele" które maja w nazwie POUSADA - chyba jakoś tak :cool:

W Sagres jest Pousada do Infante na ten przykład . Świetna kuchnia .

Obiekty tego typu są jeśli sie nie myle własnościa rządu Portugalii lub prywatnych właścicieli którzy aby uzyskać pozwolenie na posługiwanie sie taką nazwa muszą spełnic określone warunki. Zazwyczaj sa to zabytkowe urocze i ciche miejsca. Dla Kawiorów. Z tego co pamietam noc w do Infante kosztowała coś koło 250 Eur / dobę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

W lato (pewnie koniec lipca, początek sierpnia) wybieram się docelowo do Portugalii swoją Subarynką. Czy moglibyście mi polecić jakiś miły, czysty i cichy biwak nad morzem? O ile znacie taki. Nie przepadam za hotelami, wolę być "bliżej" natury gdzie turystów jest mniej. Niemniej samochód musi tam dojechać, żeby się człowiek nie stresował jak w zeszłym roku w Chorwacji.

Po drodze planuje troszkę zwiedzić europę (Praga, Paryż, Bilbao, Lizbona itd) ale jeszcze dokładnie tego nie zaplanowałem.

Dzięki za wszelkie wskazówki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w portugalli musisz się zaopatrzyć w mapę ichniejszej federacji kampingowej :-)

 

Ceny są różne, za Lisboną nad morzem jest jeden dość niedaleko :-) W stronę cabo da roca bodajrze. ~13e 2os + auto.

 

Najtańszy był za Aveiro, w Sao Jacinto, fajny kamping z grillami i spokojem, taki bardziej do poleżenia :-)

Cena 3e za 2 osoby + auto / doba, ale to było kilka latek temu ( 2006).

 

Ogólnie to przyswój sobie przygotowanie owoców morza, bo tam są świetne i tanie :mrgreen:

 

I cena paliwa pochłonie Ci kupę kasy, ja jadąc tam zrobiłem 11 358 km, a że było to dawno i superbem TDi to paliwo wyszło za ~2.5 k. No chyba że chcesz walić autostradami płatnymi (to zrobisz trochę mniej KM) tylko tam to nie pozwiedzasz :wink:

Polecam drogę z Barcelony do Madrytu, fajne widoczki są :cool:

 

Jeszcze jedno ocean, jest zimny i ma fale które dość mocno poniewierają człowieka :twisted:

 

Dobrze jeszcze jest się zaopatrzyć w mapę na której masz naniesione płatne odcinki autostrad i stacje benzynowe na nich, bo czasem zdarza się tam kimać, a tam jest bezpieczniej. Tego typu nocleg w okolicach marsylii odradzam :wink:

Jeszcze kilka fotek z Portugalii, aż 3 bo resztę wypożyczyłem znajomemu :wink:

 

pict1167eq7.th.jpg pict1269ru9.th.jpg pict1250zm3.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
Jeszcze jedno ocean, jest zimny i ma fale które dość mocno poniewierają człowieka :twisted:

 

To też zależy od prądów i miejsca- bywały dni kiedy woda była całkiem ciepła, a kiedy indziej nie wszedłem do oceanu głębiej niż po kolana :razz:. Co do fal (i wiatru) to się zgodzę- można sobie nawet posurfować (jak ktoś potrafi :lol:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

czy znacie może jakieś solidne biuro tłumaczeń, które dobrze tłumaczy

teksty medyczne, muszę przetłumaczyć dokumentację medyczną córki i

chciałabym,żeby było to przetłumaczone w pełni profesjonalnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...

Dajcie ze 2-3 nazwy konkretnych miejsc lub miast,gdzie warto uderzyć na tydzień,żeby była fajna plaża,jakieś skałki do skakania,bo wakacje tuż tuż...

Nie będziemy jeździć i zwiedzać,więc zamki itp nie muszą być w okolicy.Mogą być fajne nocne dyskoteki,czysta woda i widoki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie ze 2-3 nazwy konkretnych miejsc lub miast,gdzie warto uderzyć na tydzień,żeby była fajna plaża,jakieś skałki do skakania,bo wakacje tuż tuż...

Nie będziemy jeździć i zwiedzać,więc zamki itp nie muszą być w okolicy.Mogą być fajne nocne dyskoteki,czysta woda i widoki.

 

Myślę, że Albufeira może ci się spodobać:)

Miasteczko niewielkie, życie nocne jak jak najbardziej, plaża fajna skałki jakieś też są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

No i wypadło na Portugalię. W piątek kupiliśmy bilety, w najbliższą środę wylatujemy na tydzień. Na początek 3 dni w Lizbonie (zwiedzanie), później 4 na południu (odpoczynek) i ostatni dzień przed wylotem z powrotem w Lizbonie. Jeszcze nie wiemy gdzie do końca będziemy nocować w Lizbonie no i którą miejscowość wybrać na południu. Podoba mi się Sagres, Luz, Lagos też może być, Portimao chyba odpada. Jakieś sugestie, rady ? Obawiam się, że super pogody do plażowania w listopadzie nie będzie, ale z drugiej strony pewnie są miejsca lepsze i gorsze. Czy w takim Sagres za mocno nie wieje o tej porze roku?

No i oczywiście marzy mi się zaliczenie jednego lub dwóch dni na jakimś kursie surfingowym :)

Czy są jakieś problemy z wypożyczeniem auta? Sprawdziłem ceny na lotnisku, Avis 100 euro za 5 dni, Hertz 100 euro a Europcar 80 euro (auta w stylu Aygo, czy też Peugeot 107), ubezpieczenia wszystkie miały uwzględnione.

Edytowane przez JJacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Lizbonę to polecam nocleg gdzieś w starym centrum. Można wtedy schodzić większość atrakcji piechotą. Napisze Ci coś więcej jak będę w domu, bo z telefonu jest niewygodnie ;-)

 

 

My byliśmy w czerwcu (Boże Ciało) na długim weekendzie i mieszkaliśmy w dzielnicy Baixa. Na booking.com apartament nazywał się Days and Weeks, tam apartamenty były na więcej osób, ale chodzi mi głównie, żebyś zobaczył, gdzie mieszkanie było zlokalizowane, gdyż było świetną bazą wypadową, a na parterze było wiele knajpek z lokalnymi potrawami.

 

Mieliśmy "dwa kroki" do Alfamy, na zamek św. Jerzego, do dzielnicy Chiado, zaliczyliśmy przejazd Żółtym tramwajem linii 28, zresztą jeśli chodzi o Lizbonę to polecam programy Makłowicza (chyba 2 albo 3 odcinki), gdzie są zawarte wszystkie najważniejsze atrakcje Lizbony. Polecam też dzielnicę Belem oraz nowoczesną dzielnicę wybudowaną na Expo. Jeśli znajdziecie czas to polecam też Bazylikę Estrel z olbrzymią szopką wykonaną z korka.

 

Jeśli chcecie poznać urok muzyki Fado to polecam koncert Fado in Chiado (vide http://www.fadoinchiado.com bilety kupowałem online) - jest zrobiony trochę pod turystów, ponieważ odbywa się w sali koncertowej, a nie w kanjpie jak prawdziwe fado, ale muzyka jest na bardzo wysokim poziomie, a nic nie stoi na przeszkodzie, żeby potem wybrać się w nocy do jednej z knajp, gdzie Fado jest grane "między stolikami".

 

Dużo informacji możesz znaleźć też na tej stronie http://e-lizbona.pl

 

Aha, koniecznie spróbujcie wino porto serwowane w wielu miejscowych kantynach.

 

Poza Lizboną nie byliśmy, więc w tej kwestii nic nie mogę doradzić.

Edytowane przez przemekka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wypadło na Portugalię. W piątek kupiliśmy bilety, w najbliższą środę wylatujemy na tydzień. Na początek 3 dni w Lizbonie (zwiedzanie), później 4 na południu (odpoczynek) i ostatni dzień przed wylotem z powrotem w Lizbonie. Jeszcze nie wiemy gdzie do końca będziemy nocować w Lizbonie no i którą miejscowość wybrać na południu. Podoba mi się Sagres, Luz, Lagos też może być, Portimao chyba odpada. Jakieś sugestie, rady ? Obawiam się, że super pogody do plażowania w listopadzie nie będzie, ale z drugiej strony pewnie są miejsca lepsze i gorsze. Czy w takim Sagres za mocno nie wieje o tej porze roku?

No i oczywiście marzy mi się zaliczenie jednego lub dwóch dni na jakimś kursie surfingowym :)

Czy są jakieś problemy z wypożyczeniem auta? Sprawdziłem ceny na lotnisku, Avis 100 euro za 5 dni, Hertz 100 euro a Europcar 80 euro (auta w stylu Aygo, czy też Peugeot 107), ubezpieczenia wszystkie miały uwzględnione.

 

Jakiś czas temu mieszkałem w Lizbonie ok. pół roku tak więc chyba będę mógł coś pomóc.

Zacznę od mieszkania/hotelu. Najlepiej wybrać taki, który będzie blisko stacji metra. Pamiętam jak byłem rok temu na wakacjach i mieszkałem u kolegi, niestety w dzielnicy - Buraca, brak stacji metra w pobliżu, trzeba było dojeżdżać autobusem do metra. Nie polecam takiej opcji. Z tego co pamiętam rodzice odwiedzali mnie podczas mojego pobytu i mieszkali blisko stacji metra Saldanha (żółta linia) - niestety ale hotelu już nie pamiętam. Ale z tego co pamiętam to w sezonie płacili za pokój ok. 35€ za noc (per capita), w cenie mieli pokój z klimatyzacją, tv, internet wi-fi, śniadanie. Wg. mnie najlepiej szukać hotelu w takich dzielnicach jak: Campo Pequeno, Alameda, Alfama, Baixa-Chiado, Belem, Marques de Pombal, Parque Eduardo VII, Saldanha - miejsca które wymieniłem mieszczą się prawie/w centrum Lizbony i z nich będzie łatwo do dotarcia w najciekawsze miejsca/warte do zwiedzenia.

 

Co do zwiedzania w Lizbonie to polecam:

- wybrać się wieczorem na Bairro Alto (najlepiej piątek lub sobota wieczorem) - dzielnica pełna małych barów, gdzie można napić się taniego alkoholu, spotkać ciekawe/dziwnych osobników. Polecam znaleźć piekarnie, która jest otwierana dopiero po godz. 21.00, polecam spróbować bułkę z chorizo, (zdradzę, że smakuje najlepiej tak po godz. 2.30, po kilku głębszych :) ), piekarnia mieści się z tego co pamiętam na ulicy Rua de Atalaia, numeru nie pamiętam, ale wiem, że trzeba iść do góry.

- pojechać do Belem i wpaść na Pasteis de Belem - świeże, na miejscu robione ciastka z budyniem w środku, po ciastkach przejść się nabrzeżem, można zobaczyć Most pt. 25 Kwietnia, potem dalej aż do Torre de Belem.

- będąc w Lizbonie warto też pojechać/przejść się na jedno/kilka Miradouro - balkony z których zazwyczaj widać prawie całą panoramę miasta

- pochodzić po ulicach/uliczkach Alfamy, można wypatrzyć bardzo klimatyczne kawiarnie, bary

- wstąpić do parku Calouste Gulbenkian,

- pojechać do miejsca, które było zrobione specjalnie na EXPO, stacja metra Oriente (czerwona linia, ostatnia stacja), interaktywne parki, fontanny, mostki, molo oraz co warte odwiedzenia Oceanarium - http://www.oceanario.pt/

 

Co się tyczy odpoczynku na południu to niestety ale nie pomogę. Byłem także tam w celach odpoczynkowych, ale nic nie pamiętam co i jak.

 

Ocean w lisopadzie może już nie być tak ciepły, ale do odważnych świat należy :) Trzeba tylko uważać na prądy podwodne, które czasami są bardzo mocne i potrafią ściągać w lewo lub prawo. Nie warto z nimi walczyć, człowiek się tylko namęczy.

 

Surfing - z tego słynie Portugalia. Sam odbyłem 4 kursy po 10 zajęć + nie pamiętam ile samodzielnych godzin w wodzie z deską i nadal nie potrafię opanować do końca deski. Ale zachęcam do spróbowania, mnie kolega raz namówił, potem już trzeba było mnie siłą zabierać z wody. Moim zdaniem teraz powinny być dobre warunki "falowe". Najgorzej jest w styczniu i lutym, kiedy są największe fale, najmocniejsze prądy i najzimniejsza woda. Jeśli będą to Twoje pierwsze zajęcia to polecam wziąć lekcje z intstuktorem. Nie warto samemu wybierać się z deską na fale ponieważ brak wiedzy o falach i jak trzeba się zachować z deską może przyspożyć tylko problemów dla Ciebie lub dla innych surfujących.

Portal z warunkami pogodowymi dla surferów, warto zajżeć aby wiedzieć mniej więcej jakie warunki mogą na Ciebie czekać - http://www.windguru.cz/pl/

 

W kwestii wypożyczenia samochodu, także nie będę zabierał głosu - niestety ale nic nie wiem, co i jak.

 

Jeśli miałbyć jakieś dodatkowe pytania to chętnie na nie odpowiem. Zdjęć ma ok. 5000 szt. ale spróbuje coś wybrać i wrzucić.

 

Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłem.

 

Gdyby ktoś miał wątpliwości czy jechać czy nie jechać do Portugalii to myślę, że zdjęcia powinny rozwiać wszelkie wahania.

 

https://picasaweb.google.com/109938999521260641992/Portugal2010

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

przemekka i lukbotki wielkie dzięki za rady, część udało się wykorzystać :)

Wróciliśmy w zeszłym tygodniu i było bardzo miło. Pogoda w Lizbonie trafiła się idealna, 16-18 stopni, czasami ze słońcem. Zwiedzanie w tych warunkach takiego miasta jest prawdziwą przyjemnością (żona w 5 msc ciąży). Hotel wybraliśmy przy stacji metra Anjos (wejście do metra 50m od wejścia do hotelu). Hotel mogę polecić, bo kosztował nie dużo (45 euro za noc na dwie osoby) i standard miał odpowiedni jak na 3* (http://www.booking.c...klisboa.pl.html). Zobaczyliśmy: Baixa, stare miasto, tramwaj 28 (25 i 12 też), Belem, Pasteis de Belem, muzeum kafelków, muzeum marinistyczne. Byliśmy na Miradouro da Senhora do Monte (link), można wysiąć z tramwaju 28 i kawałek podejść. Przez oba mosty przejechaliśmy i widok rzeczywiście jest niesamowity.

Fado przyznam szczerze nie przypadło nam do gustu, zwłaszcza po wpadce z jedną knajpą gdzie właśnie śpiewano między stolikami ;-)

Co do knajp to możemy polecić Pesticaria Ideal, knajpa specyficzna, trzeba się liczyć z wydatkiem powyżej 30 euro na dwie osoby, ale jedzenie było bardzo dobre.

Co do południa to byliśmy w Vilamourze ale polecamy Sagres ;) Pogoda też trafiła się super, 20-23 stopnie, w jeden dzień nawet 27 stopni więc można było sie wygrzać. W Sagres byłem na jednodniowym kursie surfingu, kosztowało mnie to 50 euro, ale warto było. Woda była zimna, ale w piance było ok. Byliśmy jeszcze w Tavirze, Silves (jeden z lepiej zachowanych mauryjskich zamków w Portugalii), takie małe miasteczka w sam raz na pół dnia do zwiedzania. Po drodze też zachaczyliśmy o Faro i ma całkiem ładną starówkę. Jedyny minus to stracony dzień po tym jak ktoś w nocy porysował nam auto z wypożyczalni i zabrał wkład lusterka od strony kierowcy. 1.5h na policji (czekaliśmu na tłumacza, ale i tak uważam, że było szybko), 1.5h czekania na otwarcie Europcara (przerwa popołudniowa) i 1.5h spędzone w Europcarze. W ten sposób z godziny 11.30 zrobiła się 16 i nic nie zobaczyliśmy bo zachód słońca jest już koło 17.30-18.00 o tej porze roku (po zmianie czasu). No cóż mieliśmy pecha (nie tylko my bo tak załatwiono z 5 aut na naszym parkingu).

Kluczowe dla wycieczki w listopadzie jest na pewno brak turystów, przyjazna pogoda (przynajmniej nam się trafiła, bo może być zimniej) no i wcześniejszy zachód słońca, po 18 jest już ciemno. Tak czy inaczej gorąco polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przemekka i lukbotki wielkie dzięki za rady, część udało się wykorzystać :)

Wróciliśmy w zeszłym tygodniu i było bardzo miło. Pogoda w Lizbonie trafiła się idealna, 16-18 stopni, czasami ze słońcem. Zwiedzanie w tych warunkach takiego miasta jest prawdziwą przyjemnością (żona w 5 msc ciąży). Hotel wybraliśmy przy stacji metra Anjos (wejście do metra 50m od wejścia do hotelu). Hotel mogę polecić, bo kosztował nie dużo (45 euro za noc na dwie osoby) i standard miał odpowiedni jak na 3* (http://www.booking.c...klisboa.pl.html). Zobaczyliśmy: Baixa, stare miasto, tramwaj 28 (25 i 12 też), Belem, Pasteis de Belem, muzeum kafelków, muzeum marinistyczne. Byliśmy na Miradouro da Senhora do Monte (link), można wysiąć z tramwaju 28 i kawałek podejść. Przez oba mosty przejechaliśmy i widok rzeczywiście jest niesamowity.

Fado przyznam szczerze nie przypadło nam do gustu, zwłaszcza po wpadce z jedną knajpą gdzie właśnie śpiewano między stolikami ;-)

Co do knajp to możemy polecić Pesticaria Ideal, knajpa specyficzna, trzeba się liczyć z wydatkiem powyżej 30 euro na dwie osoby, ale jedzenie było bardzo dobre.

Co do południa to byliśmy w Vilamourze ale polecamy Sagres ;) Pogoda też trafiła się super, 20-23 stopnie, w jeden dzień nawet 27 stopni więc można było sie wygrzać. W Sagres byłem na jednodniowym kursie surfingu, kosztowało mnie to 50 euro, ale warto było. Woda była zimna, ale w piance było ok. Byliśmy jeszcze w Tavirze, Silves (jeden z lepiej zachowanych mauryjskich zamków w Portugalii), takie małe miasteczka w sam raz na pół dnia do zwiedzania. Po drodze też zachaczyliśmy o Faro i ma całkiem ładną starówkę. Jedyny minus to stracony dzień po tym jak ktoś w nocy porysował nam auto z wypożyczalni i zabrał wkład lusterka od strony kierowcy. 1.5h na policji (czekaliśmu na tłumacza, ale i tak uważam, że było szybko), 1.5h czekania na otwarcie Europcara (przerwa popołudniowa) i 1.5h spędzone w Europcarze. W ten sposób z godziny 11.30 zrobiła się 16 i nic nie zobaczyliśmy bo zachód słońca jest już koło 17.30-18.00 o tej porze roku (po zmianie czasu). No cóż mieliśmy pecha (nie tylko my bo tak załatwiono z 5 aut na naszym parkingu).

Kluczowe dla wycieczki w listopadzie jest na pewno brak turystów, przyjazna pogoda (przynajmniej nam się trafiła, bo może być zimniej) no i wcześniejszy zachód słońca, po 18 jest już ciemno. Tak czy inaczej gorąco polecam.

 

Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc, chociaż trochę, ale zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...