zsunaj23 Posted February 8, 2005 Posted February 8, 2005 dotyczy myjni w Plazie. Z salonu wyjechalem jakis miesiac temu nowiutki czarny Forester, ale ze pogoda jest jaka jest postanowilem go spłukac z soli i przy okazji umyc. Myslałem gdzie by tu uderzyc , mechaniczna ponoc zostawia slady na czarnym lakierze szczegolnie widoczne ( dawniej tez mialem czarny samochód i sie o tym sam przekonałem) wybór padł na reczna pojechalem sobie do plazy nie bylo kolejki pan nawet uprzejmy i calkiem to wygladało zachęcająco. Po skasowaniu mnie na 30 zł umyli i nawoskowali tak z grubsza. Ja zadowolony wyjechalem z podziemi na slonce i sie dokladnie przyjrzałem a tu szok no k.rwa, szok w paru miejscach widoczne biale ryski od maziana szmatą jak nic podczas tego mycia. Wracam do faceta i grzecznie tłumacze co zaszło, a ten tlumaczy że to nie u nich i wogole to ktos mi pomazial na parkingu, troche sie wpienilem. No jaja - ale coz mozna zrobic tylko sie tam wiecej nie pokazac i ostrzec innych. A teraz tylko samemu na dzialce przynajmniej przez pierwszy rok a jak rysek bedzie wiecej to nie bedzie tak bolało. pozdrowko janusz
Moniqa Posted February 8, 2005 Posted February 8, 2005 Dlatego my z Hansem robimy sobie co weekend rozruch na świeżym powietrzu i sami jedziemy dokonac czynności przywracających blask :wink: polecam...zamiast porannej gimnastyki 8) ale dzięki za pomocne info :wink:
pumex1 Posted February 8, 2005 Posted February 8, 2005 wspolczuje - a w W-wie ostrzegam przed myjnia BP na Modlinskiej. Kiedys pozbylem sie lakieru z polowy drzwi :shock: Na szczescie szkode naprawilem z OC stacji - i co ciekawe nie bylem jedyny - w inspektoracie PZU lezala cala teczka z wnioskami poszkodowanych na tej wlasnie stacji...
pin Posted February 8, 2005 Posted February 8, 2005 Dlatego my z Hansem robimy sobie co weekend rozruch na świeżym powietrzu i sami jedziemy dokonac czynności przywracających blask :wink: polecam...zamiast porannej gimnastyki 8) ale dzięki za pomocne info :wink: W pełni się zgadzam. W automatycznej myjni (też na BP w W-wie, nie napiszę adresu, bo nie chcę im robić złej reklamy ) szczotka pozioma urwała mi kiedyś spojler dachowy (nie jakieś skrzydło, tylko malutki, jaki bywa w Forysiach). Na ręcznej myjni koleś podrapie Ci karoserie szorując gąbką po zapiaszczonych blachach. Dlatego: szczotki w dłoń :!:
Przemeq Posted February 9, 2005 Posted February 9, 2005 Dlatego: szczotki w dłoń :!: Nie przesadzajmy... :roll: Są też dobre myjnie ręczne. W W-wie korzystałem zawsze z 2 myjni ręcznych: na Sokratesa (Żoliborz, niedaleko skrzyżowania z Kasprowicza) i na Hery (Bemowo, niedaleko Radiowej, otwarta 24h!) i w obu przypadkach panowie baaardzo obficie oblewali samochód wodą, nim zabrali się za mycie. Myłem tam 2 samochody - jedne w kolorze czarna perła, drugi granatowy metalik i nigdy nie było żadnych śladów. A oglądałem dokładnie...
Moniqa Posted February 9, 2005 Posted February 9, 2005 Dlatego: szczotki w dłoń :!: Nie przesadzajmy... :roll: Są też dobre myjnie ręczne.... dobre..pod warunkiem że nie choruje się na "nikt nie zrobi tego tak dobrze jak ja" :wink:
TomekEl Posted February 9, 2005 Posted February 9, 2005 Sa tez dobre myjnie automatyczne np. Zielony Blysk w Warszawie na ul. Polczynskiej. Jak do nich przyjezdzam to panowie juz wiedza ze "temu panu maski karcher'em nie myjemy"
Piskoor Posted February 9, 2005 Posted February 9, 2005 maski karcher'em nie myjemy a czemu ja na Carmanie ostatnio z lancą poszalałem i nic się nie dzieje. Oczywiście nie pryskałem od strony wlotu na masce.
Przemeq Posted February 9, 2005 Posted February 9, 2005 Dlatego: szczotki w dłoń :!: Nie przesadzajmy... :roll: Są też dobre myjnie ręczne.... dobre..pod warunkiem że nie choruje się na "nikt nie zrobi tego tak dobrze jak ja" :wink: Hmmm... Też prawda . Może jak dostanę w swoje (kudłate :wink: ) łapska Subarynkę to też zachoruję na taką chorobę...? Na razie wierzę, przynajmniej w tej dziedzinie 8), fachowcom. A jak wiadomo - są oni różni (vide: temat tego wątku)...
TomekEl Posted February 9, 2005 Posted February 9, 2005 maski karcher'em nie myjemy a czemu ja na Carmanie ostatnio z lancą poszalałem i nic się nie dzieje. Oczywiście nie pryskałem od strony wlotu na masce. niestety czesto na myjniach leja po wszystkim wiec i po dolocie rowniez. juz spedzilem kilka godzin z intercoolerem na kolanach i nie chce mi sie tego robic ponownie
Loki Posted February 13, 2005 Posted February 13, 2005 Jedna rzecz jest zastanawiająca: jak ci fachowcy od mycia myją auto w 30 minut i twierdzą, że jest umyte, jak ja po całym dniu pucowania, oderwany od roboty przez żonę uważam, że jescze z godzinka może dwie by się przydały :shock:
Niuniek Posted May 20, 2005 Posted May 20, 2005 Temat stary ale co do myjni w Krakowie to omijałbym tą na Zwierzynieckiej. Szczególnie politure, którą panowie nałożyli na nie wysuszony lakier no i teraz nie moge ściągnąć zacieków oraz plam wyschniętej wody z auta
ogs Posted May 20, 2005 Posted May 20, 2005 A ja w druga strone - polecam myjnie na Tuchowskiej... odkad tam myje wiedza tez jak nalezy postepowac z maska ;-) zsunaj23, A co do Twojego problemu - moze to nie rysy tylko nie rozstarta pasta :?:
Abt Posted May 20, 2005 Posted May 20, 2005 ja polecam myjnie na narcyzowej (drobna przecznica z katowickiej). od ~ roku jezdze tam roznymi autami i zawsze jestem zadowolony. co ciekawe za niemal kompleksowe czyszczenie sti zaplacilem niewiele wiecej niz za sama "gore" w innym aucie... pozdr, abt
landm Posted May 20, 2005 Posted May 20, 2005 Nie rozumiem do końca z tym intercoolerem. Jaka jest różnica dla wlotu między karcher'em a jechaniem 200 km/h w lejącym deszczu?
landm Posted May 20, 2005 Posted May 20, 2005 a ktoś wie, czy wszyscy stosują się do rad? :wink: Bo ja dopiero dzisiaj dowiedziałem się o tej radzie a już kilkanaście razy myłem auto i nic się nie stało.
inzynier_mamon Posted May 23, 2005 Posted May 23, 2005 Nie rozumiem do końca z tym intercoolerem. Jaka jest różnica dla wlotu między karcher'em a jechaniem 200 km/h w lejącym deszczu? Moim zdaniem po Karcherze będziesz żył, a takiej jazdy to można nie przeżyć :wink: A tak na serio, to chyba jazdą w deszczu nie osiągniesz takiego ciśnienia jak z maszyny :roll: Pozdrawiam
landm Posted May 23, 2005 Posted May 23, 2005 Moim zdaniem po Karcherze będziesz żył, a takiej jazdy to można nie przeżyć :wink: A miałem dopisać: ...oprócz tego, że w drugim przypadku łatwiej się zabić A tak na serio, to chyba jazdą w deszczu nie osiągniesz takiego ciśnienia jak z maszyny :roll: Wydaje mi się, że ciśnienia w karcherze wcale nie są takie duże, zwłaszcza z odległości 1-1,5m. A deszcz ma wtedy prędkość >= 200 km/h
Grzegorz Posted May 23, 2005 Posted May 23, 2005 A jak jest z myciem silnika ? Czy na myjni robią to czy trzeba poszukać jakiegoś speca od ? A druga rzecz, gdyby chcieć samemu umyć karcherem silnik to jak przygotować sobie żeby czegoś nie pospuć ??
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.