Skocz do zawartości

Tuning Subaru Diesel Boxer a gwarancja?


ForesterStrong

Rekomendowane odpowiedzi

Kupiłem nowego Forestera 2.0 Diesel Boxer. Sporo jeżdżę wiec seryjne 150 KM było mi mało. Zrobiłem tuning w profesjonalny sposób (dołączany dodatkowy komputer) skonstruowany przez technika z F1. Oczywiście zrobiłem to nie oficjalnie. Firma która mi robiła powiedziała, że najzdrowiej było by aby klient mógł to u nich nabyć oficjalnie, gdyż jakość działania tego dokładnie systemu gwarantuje europejska firma ubezpieczeniowa, która umożliwia wykup ubezpieczenia na wypadek uszkodzeń spowodowanych tuningiem. jak było by to ubezpieczenie to zamiast ukrywać to przed serwisem mógłbym oficjalnie jechać na przegląd do serwisu z tym komputerem w samochodzie (zamiast go demontować). jakby coś się zepsuło przez ten tuning np: sprzęgło czy turbo to płaciła by firma ubezpieczeniowa , nie Subaru. Nie będę teraz podawał nazwy tej firmy ale robią to profesjonalnie, robią pomiary na hamowni, ustawiają wszystko dla konkretnego samochodu, czy można to jakość oficjalnie uzdrowić, bo chętnie zapłacę te 150 czy 200 euro ubezpieczenia rocznie aby mieć wszystko oficjalnie , Co na to Dyrekcja?

 

[ Dodano: Pon Lut 09, 2009 11:15 pm ]

Jeszcze teraz nasunęło mi się pytanie bo jak wiadomo wiele marek samochodów jest tuningowanych jako nowe bez wiedzy serwisów.

 

Czy nie lepiej było by aby taki profesjonalny tuning był robiony oficjalnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 157
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Subaru Forester Boxer Diesel potuningu 185KM i 414 Nm.

W razie powazniejszego wypadku i wykrycia takiej przeróbki , w czasie oględzin auta , grożą Panu powazne konsekwencje z tego co wiem....

O gwarancji i uzyskaniu odszkodowania juz nie wspomnę....

AK

ps.ale moze sie mylę.... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyż jakość działania tego dokładnie systemu gwarantuje europejska firma ubezpieczeniowa

przepraszam, ze sie wtracam, ale owa firma ubezpieczeniowa to moze co najwyzej gwarantowac pokrycie kosztów naprawy bo raczej o jakosci modow to pojecia wiekszego nie ma, w koncu to technika rodem z F1 :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem tuning w profesjonalny sposób (dołączany dodatkowy komputer) skonstruowany przez technika z F1

A więc tak, zmieniłeś homologację samochodu i w momencie wypadku ubezpieczyciel może zgodnie z prawem nie wypłacić Ci odszkodowania.

 

Zapytaj się firmy która Ci to robiła czy dadzą homologację na komputer i samochód?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subaru Forester Boxer Diesel potuningu 185KM i 414 Nm.

W razie powazniejszego wypadku i wykrycia takiej przeróbki , w czasie oględzin auta , grożą Panu powazne konsekwencje z tego co wiem....

O gwarancji i uzyskaniu odszkodowania juz nie wspomnę....

AK

ps.ale moze sie mylę.... :roll:

 

Nie myli się Pan. Fakt jest, że muszą zajść okoliczności do bardzo dokładnego sprawdzenia tej kwestii. Nie mniej duże ryzyko zwłaszcza przy poważnych wypadkach.

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie się wszyscy rozpędzili :roll: .

Kolega chyba nie mieszka w PL tylko w DE. Tam istnieje indywidualne dopuszczenie do ruchu wiec moze nie szalejmy z tą homologacją :cool: . Auto kupione w PL i zarejestrowane w PL mialoby z tym problem. W tym przypadku jest inaczej.

Co ciekawe, np. moje auto, sprowadzone jako uzywane z USA tez moge modyfikowac bo homologacja w takiej formie mnie nie obowiazuje i mam ją w ......nosie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega chyba nie mieszka w PL tylko w DE.

Nie zauwazylem....ale widze , ze to nic nie zmienia bo i tak:

ukrywać to przed serwisem mógłbym oficjalnie jechać na przegląd do serwisu z tym komputerem w samochodzie (zamiast go demontować). jakby

Wiec w D tez ukrywa........ :?:

AK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy firma ubezpieczeniowa się nie zna to bym polemizował, bo z informacji uzyskanych od ubezpieczyciela procedura udostępnienia możliwości wykupu gwarancji na ten rodzaj tuningu tej firmy trwała prawie 4-ry lata, a skoro ten technik pracował w Ferrari nad zasilaniem i pracą silnika a dla teamów formuły 1 opracował lepsza prace systemu ABS, to jest to jakiś autorytet. Być może jak by pracował i robił dla Prodrive był by jeszcze wiarygodniejszy dla SIP, ale jednak doświadczenie i w tamtym sporcie musi być konkretne.

 

Z tąd nasuwa się pytanie czy lepiej "podobno ryzykować" (to tez ryzyko dla Subaru bo jak ktos bedzie nie umiejetnie uzywał samochodu to może zajechac np: sprzeglo) i demontować przed serwisem,

 

czy może jakoś dało być się aby ta firma dogadała się z dealerami i było to robione oficjalnie? (jak by padło takie sprzęgło to zamiast wymieniać to na gwarancji na koszt Subaru, płaciła by firma ubezpieczeniowa.

 

Nie do wykrycia w serwisie bo byłem już na kolejnym i wszystko jest w porządku, samochód jeździ dobrze, pali mniej o ok 0.8 litra, powiedzieli mi nawet że filtr czastek mam w wyśmienitym stanie, bo mieli przypadki że się zapychał (ta firma ustawiła mi jego lepsze przeczyszczanie, takze przy jezdzie z nizszymi obrotami)

 

Z tego co wiem suma ubezpieczenia to ok 7000 euro, z tad z punktu mojego czyli klienta wyglada wszystko rozsadnie.

 

Moze nie jestem pionierem który o to pyta, jednak jakby było to robione bardziej oficjalnie czy nie było by to lepiej dla serwisów i importera Subaru?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzałbym z tymi poważnymi konsekwencjami ("jest Pan aresztowany za posiadanie niehomolowanej mapy paliwa i doładowania!" :wink: - co innego gdyby zmodyfikował na własną rękę układ hamowania ). Wielu importerów/dealerów decyduje się na współpracę z tunerami i oferują "fabryczny" tuning - przeważnie kilka razy droższy niż "prywatny", ale dochodzi oczywiscie ryzyko dodatkowych kosztów napraw gwarancyjnych/dodatkowego ubezpieczenia i skromna marża :wink: . Sam SIP oferował na podobnych warunkach pakiety Prodrive'a. Dla podtrzymania sportowego imydżu, może i warto byłoby zaoferować coś do diesla?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy może jakoś dało być się aby ta firma dogadała się z dealerami i było to robione oficjalnie?

 

A może to po prostu jest niewygodne dla Subaru (czytaj: jest zapas mocy silnika, ale dla kolejnych mocniejszych i "oficjalnych" wersji Subaru = wyższej ceny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o zapasie mocy wie fabryka najdokładniej, jakie Pe max silniki wytrzymują, jaki moment obrotowy znosi koło wielomasowe, jak skrzynia, jak z wydajnością turbo , chłodnicy doładowania, filtra.... Aby w takim przypadku sprostać oczekiwaniom , tunerom jedynie testy i zbieranie danych bardziej długofalowo może coś powiedzieć.

Patrząc na niektóre parametry ( dawka wtryskiwana, doładowanie , EGT ...) nie jestem tak pewny, i sam bym odradzał montaż Boxa z poziomem mocy 185KM i 410Nm, to moje zdanie wielu się może nie zgadzać co normalne.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ken Taczdis, czytaj uważnie. Poważne konsekwencje mogą być w razie wypadku!

 

Oprócz tego, co do miejsca zamieszkania: faktycznie niemieccy tunerzy czasem załatwiają Zulassung dla samochodu z konkretnymi modyfikacjami. Ale w takim przypadku jest to wbite w papiery i oni przejmują odpowiedzialność!

 

Nie rozumiem tylko, dlaczego autor wątku nie skorzysta z tego ubezpieczenia? Wtedy rezygnuje z gwarancji, ale przecież ma ubezpieczenie w razie czego. Nie trzeba ukrywać modyfikacji, wszyscy są poinformowani i happy (właściciel cieszy się bo ma większą moc, tuner się cieszy bo zarobił kasiorę, ubezpieczyciel się cieszy bo również zarabia, władze się cieszą, bo samochód ma dopuszczenie do ruchu, a producent się cieszy, bo nie bierze odpowiedzialności za mody i dalej zarabia na przeglądach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tylko, dlaczego autor wątku nie skorzysta z tego ubezpieczenia? Wtedy rezygnuje z gwarancji, ale przecież ma ubezpieczenie w razie czego. Nie trzeba ukrywać modyfikacji, wszyscy są poinformowani i happy (właściciel cieszy się bo ma większą moc, tuner się cieszy bo zarobił kasiorę, ubezpieczyciel się cieszy bo również zarabia, władze się cieszą, bo samochód ma dopuszczenie do ruchu, a producent się cieszy, bo nie bierze odpowiedzialności za mody i dalej zarabia na przeglądach).

No własnie. :idea: ..wyglada , ze auto jest serwisowane w Polsce i nie ubezpieczone.....od tej przeróbki....czyli jest to wprowadzanie w błąd gwaranta :idea: i ewentualne wyłudzenie swiadczenia gwarancyjnego... :shock:

AK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tylko, dlaczego autor wątku nie skorzysta z tego ubezpieczenia? Wtedy rezygnuje z gwarancji, ale przecież ma ubezpieczenie w razie czego. Nie trzeba ukrywać modyfikacji, wszyscy są poinformowani i happy (właściciel cieszy się bo ma większą moc, tuner się cieszy bo zarobił kasiorę, ubezpieczyciel się cieszy bo również zarabia, władze się cieszą, bo samochód ma dopuszczenie do ruchu, a producent się cieszy, bo nie bierze odpowiedzialności za mody i dalej zarabia na przeglądach).

No własnie. :idea: ..wyglada , ze auto jest serwisowane w Polsce i nie ubezpieczone.....od tej przeróbki....czyli jest to wprowadzanie w błąd gwaranta :idea: i ewentualne wyłudzenie swiadczenia gwarancyjnego... :shock:

AK.

 

Tak daleko bym nie szedł. Gwarant musiałby wykazać, że ASO jako podmiot profesjonalny i wykonujący przeglądy gwarancyjne nie był w stanie przy użyciu posiadanego sprzętu, wiedzy i należytej staranności wykryć moda (krótko mówiąc ASO się starało ale nie było w stanie nic wykryć). Bardziej tu widzę odpowiedzialność ASO wobec gwaranta (SIP) za probę wyłudzenia kaski za naprawy gwarancyjne w związku z brakiem dochowania należytej staranności wymaganej od profesjonalisty, tu ryzko realne jest ale dla ASO nie dla użytkownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu ryzko realne jest ale dla ASO nie dla użytkownika.

Wszystkie , dziwne , nie zdarzajace sie uszkodzenia są pod tym kątem sprawdzane...pewne drobne slady zawsze zostają..... :cool:

AK

ps.nieistotne jest czy sie uda i dla kogo istnieje ryzyko...istotna jest próba oszustwa przyjęta czasami jako norma. :idea: Przeróbki czy prawdziwe przyczyny awarii często "wychodza" przy okazji : wypadku , rozmów towarzyskich :mrgreen: zdjęć czy udziałem w innych forach....

AK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ken Taczdis, czytaj uważnie. Poważne konsekwencje mogą być w razie wypadku!

 

Zapewne chodzi ci o konsekwencje dla zdrowia kierowcy :lol: Bo z pewnością nie o konsekwecje z powodu posiadania boxa czy zrobionego chiptuningu (chyba, ze mowimy o utracie gwarancji jeśli ktoś nie zdąży zdemontować, a samochod trafi do ASO).

Natomiast jeśli ktoś tak jak pisałem założy niehomologowane klocki to teoretycznie można mu udowodnić, że wpłynęło to np. na drogę hamowania i w rezultacie staje się sprawcą wypadku.

 

Przypomnę, że w Polsce homologacji podlega tylko nowy samochód. Jeśli samochód jest dopuszczony do ruchu to nie podlega ponownej homologacji po dokonaniu w nim zmian, a jedynie badaniom na urzedowych stacjach diagnostycznych. Innymi słowy jeżeli dealer chciałby przedawać samochody po tuningu to musiałby każdy z nich poddać ponownej homologacji. Natomiast jeśli modyfikuje samochody klienta (po sprzedaży) to taki samochód nie podlega homologacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy ten wątek z ubezpieczeniem dłubanych wozów...

 

 

 

 

 

...jako ciekawostkę dodam, że mi firma ubezpieczeniowa ubezpieczyła modyfikację ECU jako element zwiększający wartość pojazdu :mrgreen:.

 

Natomiast co do gwarancji,sprawa jest jasna: jest nieautoryzowana przez SIP / niezgodna z homologacją przeróbka :arrow: nie ma gwarancji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tylko, dlaczego autor wątku nie skorzysta z tego ubezpieczenia? Wtedy rezygnuje z gwarancji, ale przecież ma ubezpieczenie w razie czego. Nie trzeba ukrywać modyfikacji, wszyscy są poinformowani i happy (właściciel cieszy się bo ma większą moc, tuner się cieszy bo zarobił kasiorę, ubezpieczyciel się cieszy bo również zarabia, władze się cieszą, bo samochód ma dopuszczenie do ruchu, a producent się cieszy, bo nie bierze odpowiedzialności za mody i dalej zarabia na przeglądach).

No własnie. :idea: ..wyglada , ze auto jest serwisowane w Polsce i nie ubezpieczone.....od tej przeróbki....czyli jest to wprowadzanie w błąd gwaranta :idea: i ewentualne wyłudzenie swiadczenia gwarancyjnego... :shock:

AK.

 

Tak daleko bym nie szedł. Gwarant musiałby wykazać, że ASO jako podmiot profesjonalny i wykonujący przeglądy gwarancyjne nie był w stanie przy użyciu posiadanego sprzętu, wiedzy i należytej staranności wykryć moda (krótko mówiąc ASO się starało ale nie było w stanie nic wykryć). Bardziej tu widzę odpowiedzialność ASO wobec gwaranta (SIP) za probę wyłudzenia kaski za naprawy gwarancyjne w związku z brakiem dochowania należytej staranności wymaganej od profesjonalisty, tu ryzko realne jest ale dla ASO nie dla użytkownika.

 

Wyjaśniam. Ubezpieczenie to kwestia zapłacenia składki , jednak jest to mój kolejny samochód który tuninguję, więc dobrze zdaje sobie sprawę ze profesjonalny tuning umożliwia normalna i długą eksploatację jeżeli ktos rozsadnie samochód uzytkuje i dba o wiele kwestii ( np: o turbinę, sprzęgło, skrzynie). Z usług tej firmy korzystam ponad 10 lat i wiem co i jak robią.

 

Do tego firma tuningowa ani ja nie może brać na siebie wad powstałych podczas produkcji samochodu, a znając życie gdybym nawet wszystko teraz ujawnił i pojechał na serwis z tuningiem, to w przyszłości gdyby zamek w tylnej klapie mi wysiadł powiedzieli by (z całego szacunku dla serwisów) ze to przez tuning, bo większa moc spowodowała drgania i przez to zamek padł.... (do tej pory gro serwisów stosowało taką spychologie)

 

Dlatego osoba trzecia ma na mysli firma ubezpieczeniowa w razie wątpliwości mogła by to rozstrzygać sobie wewnętrznie co było powodem. Z tego co czytałem ogólne warunki wykluczone z ubezpieczenia jest tzw "rażące niedbalstwo" czyli jak jakiś antytalent kupi samochód i używa go mało zgodnie z przeznaczeniem i z zaleceniami dealera czy firmy tuningowej to jest po to udział własny 10 czy 20% w szkodzie. Jeżeli " zajedzie turbine" bo co rano odpala samochód i jak jest zimny mu wstawia to ASO ma luzik , firma tuningowa ma luzik a klient chcąc odszkodowanie musi liczyć się ze sprawdzeniem powstania szkody przez np: rzeczoznawcę.

 

Znając te warunki nadal uważam że gdyby ta firma tuningowa nawiązałą oficjalną współpracę z ASO to wszyscy mogli być zadowoleni, a ASO miało by mniej się do spowiadania przed swoja centralą, gdyż było by zabezpieczone przez ubezpieczenie (byli by kryci).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciąż byłyby to samochody niezgodne z homologacją, a na to nie pozwala polityka firmy, ani zasady moralne (i z tego sprawę zdaje sobie każdy, kto czyta to forum regularnie)

 

 

Nie sądzę, że temat jest absolutnie nierealny, bo dowodem był chociaż STI SPRT, w którym zmian było sporo (jak na oficjalną wersję tuningową). Jednak proces jego powstania był bardzo długotrwały i niezbędne były długie i wielokrotne testy, a na koniec oczywiście musiał dostać homologację. A z homologacją jest tak, że to nie pikuś :roll: Poza tym, w przypadku normalnych napraw gwarancyjnych, jak zdaje się gdzieś wspominała Dyrekcja, SIP rozlicza się z Japonią, zaś w przypadku takiego STI SPRT to SIP bierze pełną odpowiedzialność. A dla stosunkowo małej firmy jest to nielada brzemię i trudno spodziewać się, że zaufa w tej kwestii jakiemuś tunerowi "z zewnątrz".

 

 

Swoją drogą, skoro jesteś tak pewny trwałości zmian, to po co je ukrywasz? Przecież i tak nic się nie stanie, więc po co Ci gwarancja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Box to zło :evil:

 

Tak box to zło , czyli jakiś powerbox czy cos takiego, zgadzam się z Tobą, bo sam takiego kiedyś miałem, dlatego osobiście widzę duża różnice w działaniu, sposobie tuningu i jego formie, wpływie na pracę samochodu z tym co teraz mój Forester ma pod maską.

 

Osobiście wiem że to co mi założyli to mały komputer (mały ECU produkowany we współpracy z jedną z firm która produkuje ECU do samochodów) i jeśli to miało by być zło, to komputer ECU w samochodzie też byłby złem, a tak naprawdę daje nam przyjemność cieszenia się z wciskanego pedału gazu bo nasze konie są zawsze gotowe na nasze wezwanie.

 

Za ten rodzaj tuningu nie mało trzeba zapłacić, 2700 -3000 zł, ale efekt w pracy samochodu jest konkretny (zrobione wszystko na hamowni, doprogramowane podczas jazdy na drodze, sprawdzone obciązenia dla całego napędu + wytłumaczenie i instrukcja jak dobrze użytkowac samochód po tuningu - ponad cała stronica do czytania)

 

Nawet nie widziałem, że jak jadę szybko na autostradzie (seryjnie to tak samo trzeba robić) trzeba poczekać ok 6-8 minut aby wychłodziło się turbo, to mi tez powiedzieli i dali na papierze. U dealera powiedzieli mi że wystarczy 15-30 sekund :shock:

 

Cóż rozmawiałem z ta firmą troche czasu na ten temat i odpowiedziała mi że wielokrotnie starali się znaleśc kogoś rozsądnego u importera aby ich wysłuchał (chodzi takze o inne marki) albo ktos nie miał czasu na takie "błachostki" albo jak nie wiadomo o co chodziło to o pieniądze albo po prostu stawało na tym bo tuning jest zły.

 

Nie liczę przy tym nowym Subaru, ale skoro kupiłe Subaru i moge cos na tym forum dodać od siebie to jeżeli nie teraz to może przy nastepnym nowym samochodzie bede mógł oficjalnie dokonać tuningu samochodu, moze i w salonie i napewno chciałbym z wykorzystaniem techniki tej firmy, bo działanie, podejście, wykonanie tuningu pod moje potrzeby mi sie podoba.

 

Co daleko szukać to starzy wyjadacze także w polskim sporcie samochodowym, mający i tytułu Mistrzów Polski wiec mam do nich zaufanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ForesterStrong, Tak dla szerszego rozjaśnienia problemu chiptunigu, poniżej wklejam dwa z wielu wątków na tema, mam nadzieję iż rozjaśnią Ci problem o jaki w tym wszystkim chodzi:

http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?p=727221#727221

http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?p=648308#648308

Miłej lektury :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciąż byłyby to samochody niezgodne z homologacją, a na to nie pozwala polityka firmy, ani zasady moralne (i z tego sprawę zdaje sobie każdy, kto czyta to forum regularnie)

 

Swoją drogą, skoro jesteś tak pewny trwałości zmian, to po co je ukrywasz? Przecież i tak nic się nie stanie, więc po co Ci gwarancja?

 

Co do tuningu i jego działania jestem spokojny, ale wszyscy dobrze wiemy ze to pierwszy diesel Subaru, a jak wiadomo z początkami bywa róznie (zdarzały sie juz i w Subaru "drewniane tłoki" w silnikach Turbo) i tak dalej wiec chce mieć gwarancję bo w końcu za nią zapłaciłem. Każdy kto kupuje nowy płaci za gwarancję i to konkretna kwotę (wiem bo znajomy kupił nowe Mitsubishi Pajero bez gwarancji i zapłacił 30 000 zł mniej). Cóż moze mogłem sprowadzić samochód z innego rynku i bez gwarancji to by było po temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...