Skocz do zawartości

Stabilizator sie wyrwał


jmiciuk

Rekomendowane odpowiedzi

W moim forku cos mi z tylu stukalo, pan mechanik powiedzial ze stabilizator jest wyrwany z podluznicy i ze jedyne co to moznaby zrobic to gdziestam wyciac dziure albo cos pospawac ale niewiadomo co to da bo tam chyba w sumie duze sily dzialaja, pozatym pewnie to oslabiloby ta podluznice. Problem tez ze by trzeba bylo sciagac wlew itp itd bo to prawy tyl. Czy jesli zdemontuje go to cos sie bedzie dzialo ? Forki mialy go fabrycznie ? Ten to jakis whiteline.

Nie jest mi to niezbedene, jakos szalenstwa na twardym mnie nie krecą a moze dzieki temu zawiecha ciut dluzej przetrzyma dziury, co ? Auto mam od niedawna, poprzendi wlasciciel montowal to, obnizal go i wogole, amory sa chyba jakies kayaby. Auto siedzi duzo nizej niz seria ale jak juz mowilem chyba nawet wolalbym zeby ono bylo bardziej na dziury niz na twarde. Wiec moge sie go pozbyc czy jakis byc musi ? Bo niby forki itak sie dobrze trzymaja - pytanie czy seryjnie maja stabilizator ? Bo ja juz niewiem co mam zrobic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim forku cos mi z tylu stukalo, pan mechanik powiedzial ze stabilizator jest wyrwany z podluznicy i ze jedyne co to moznaby zrobic to gdziestam wyciac dziure albo cos pospawac ale niewiadomo co to da bo tam chyba w sumie duze sily dzialaja, pozatym pewnie to oslabiloby ta podluznice. Problem tez ze by trzeba bylo sciagac wlew itp itd bo to prawy tyl. Czy jesli zdemontuje go to cos sie bedzie dzialo ? Forki mialy go fabrycznie ? Ten to jakis whiteline.

Nie jest mi to niezbedene, jakos szalenstwa na twardym mnie nie krecą a moze dzieki temu zawiecha ciut dluzej przetrzyma dziury, co ? Auto mam od niedawna, poprzendi wlasciciel montowal to, obnizal go i wogole, amory sa chyba jakies kayaby. Auto siedzi duzo nizej niz seria ale jak juz mowilem chyba nawet wolalbym zeby ono bylo bardziej na dziury niz na twarde. Wiec moge sie go pozbyc czy jakis byc musi ? Bo niby forki itak sie dobrze trzymaja - pytanie czy seryjnie maja stabilizator ? Bo ja juz niewiem co mam zrobic

tak, seryjne XT maja stabilizator z tylu (17mm)

twarde stabilizatory srednio nadaja sie do jazdy poza asfaltem (tj. "w terenie")

w Imprezach i innych sportowych 4x4 autach niektorzy nawet celowo pozbywaja sie tylnego stabilizatora...

 

 

p.s. jakie mocowania mial ten stab WL w Twoim XT'eku - seryjne czy wzmacniane :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektorzy nawet celowo pozbywaja sie tylnego stabilizatora

Skoro już jest ten wątek, to się podepnę. Jak to jest z tymi stabilizatorami. Ja mam jakieś cienkie - no 17 mm to na pewno nie (chyba), i z przodu i na tyle. Łączniki mam już wyrobione i klepią czasami na nierównościach. Jest na to jakiś patent, czy wymiana na nowe, czy może w ogóle zciągnąć stabilizator :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektorzy nawet celowo pozbywaja sie tylnego stabilizatora

Skoro już jest ten wątek, to się podepnę. Jak to jest z tymi stabilizatorami. Ja mam jakieś cienkie - no 17 mm to na pewno nie (chyba), i z przodu i na tyle. Łączniki mam już wyrobione i klepią czasami na nierównościach. Jest na to jakiś patent, czy wymiana na nowe, czy może w ogóle zciągnąć stabilizator :?:

mysle, ze tylny mozna smialo wywalic :mrgreen:

 

btw, niektore GC8 Imprezy (przynajmniej z tylu) w ogole nie mialy stab'a...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie uciszę tego stukotu, to chyba się go pozbędę, ale na przodzie zostanie i też coś z tym trzeba będzie zrobić. Przypuszczam, że takie łaczniki tanie nie są. Może jakieś tulejki zastosuję do starych. :???:

jmiciuk, przy niskim zawieszeniu to ten stabilizator przecież nic nie daje - oprócz wagi :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle, ze tylny mozna smialo wywalic

 

:shock: wyrwij sobie przednie zęby, skoro i tak przeżuwasz tylnymi :twisted: .przecież i tak sie da jeść :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Imprezach i innych sportowych 4x4 autach niektorzy nawet celowo pozbywaja sie tylnego stabilizatora...

 

????????

 

:arrow: http://www.erikonuotraukos.lt/displayim ... =90&pos=34

 

[ Dodano: Pią Sty 30, 2009 1:53 pm ]

Nie sposób się nie zgodzić z tym porównaniem...

madralo, powiedz to konstruktorom FHI, ktory w pewnych modelach "zaoszczedzili" na stab'ie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madralo, powiedz to konstruktorom FHI, ktory w pewnych modelach "zaoszczedzili" na stab'ie

 

W najsłabszych i najtańszych modelach dodaj.

nie wiem jak u was, ale u nas na wyboistym szutrze ludzie wywalaja tylny stab z EVO i STI (a niektorzy, jak widac, takze i na asfalcie :mrgreen: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to dobrze Panowie Mądrale :)

Jak go wywale to co ? Bedzie sie poprostu bardziej przechylal czy czyms mi to grozi ?

Czy jesli duzo latam po dziurach to lepiej go miec czy nie ?

A moze ktos przerabial problem tego ze on sie tam nie wtrzyma i ma jakis hiper pomysl ?

Dodam ze w ASO jak bylem po zakupie auta powiedziano mi ze mam zostawic jak jest bo to dobre zawieszenie i ze nic niemam tam robic. No ale cos sie popsulo albo poprzedni wlasciciel moze cos zepsul i teraz mam problem. Wiec pomozecie czy bedziecie tylko sie wyklocac ktory z Was jest najmadrzejszy ? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak u was, ale u nas na wyboistym szutrze ludzie wywalaja tylny stab z EVO i STI (a niektorzy, jak widac, takze i na asfalcie )

 

Na wyboistym szutrze to jak się jedzie nakiepskich oponach to warto nawet w ogóle bez stabilizatorów, ale chyba nasz rozmówca ma cywilne auto jednak i nie jeździ 200km/h po wyrypie.

 

 

Jak go wywale to co ? Bedzie sie poprostu bardziej przechylal czy czyms mi to grozi ?

Czy jesli duzo latam po dziurach to lepiej go miec czy nie ?

A moze ktos przerabial problem tego ze on sie tam nie wtrzyma i ma jakis hiper pomysl ?

 

Będize bardizje płużył przodem i tył się będzie bardziej wychylał odciążając przód, poza tym gwałtowne zmiany kierunku mogą byc mało sympatyczne, nic katastrofalnego sięnie stanie ale stabilizatory są tam z jakiegoś powodu. To że się zepsuło znaczy tylko tyle że trzeba naprawić. Mocowania tylnego stabilizatora są słabe w Forku i być może trzeba coś z tym zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to dobrze Panowie Mądrale :)

Jak go wywale to co ? Bedzie sie poprostu bardziej przechylal czy czyms mi to grozi ?

Czy jesli duzo latam po dziurach to lepiej go miec czy nie ?

A moze ktos przerabial problem tego ze on sie tam nie wtrzyma i ma jakis hiper pomysl ?

Dodam ze w ASO jak bylem po zakupie auta powiedziano mi ze mam zostawic jak jest bo to dobre zawieszenie i ze nic niemam tam robic. No ale cos sie popsulo albo poprzedni wlasciciel moze cos zepsul i teraz mam problem. Wiec pomozecie czy bedziecie tylko sie wyklocac ktory z Was jest najmadrzejszy ? :D

pytaylem Ciebie o mocowania tylnego stab'aw Twoim aucie, ale nic o tym nie napisales... jezeli mocowania sa seryjne, to do grubszego stab'a ja bym dal i mocniejsze mocowania, np. od Imprezy STI (do Forka XT pasuje jak ulal)

 

:arrow: http://www.scoobymods.com/forums/20mm_u ... t2937.html

 

parts20overview20sway20cg6.jpg

 

sway20bar20mount20cu202xu0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tak cywilne auto :) Naczytalem sie jaki to forester odporny na dziury i jakto mozna nim sunac po dziurawych drogach a z przyczyn niezaleznych mam takiego ktoreym sie nieda bo sie zepsuje :D

W sumie to juz z mechanikiem ustalilem ze narazie go zdejmie i sam bede wieedzial czy czuje roznice czy nie czuje. Ale jesli nie poczuje to moze byc bez stabilizatora wogole i nic sie nie zepsuje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tak cywilne auto :) Naczytalem sie jaki to forester odporny na dziury i jakto mozna nim sunac po dziurawych drogach (...)

na oryginalnym zawieszeniu - i owszem... ala jak masz tam cos nadlubane (tj. jest b. twardo i nisko), to takie zasuwanie po dziurach jest raczej malo przyjemne i przyjazne dla zawieszenia - przeciez ten Twoj stablizator nie urwal sie ot tak sobie :idea::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eddie przepraszam ale ja nie znam sie na tym i niewiem co tam siedzi. Ale cos z tego co mi mechanik mowil to ze tam jest cos w tej podluznicy rozwalone ze do niej sie nic nieda przykrecic, jakis gwint tam sie rozwalil czy cos. Tak wywnioskowalem. Za 3 godziny koncze prace i bede wiedzial to napisze jak to wyglada, moze wtedy cos mi poradzicie. A jesli to tylko te mocowania poszly jak mowisz to pewnie sie do aso wybiore bo oni tam wygladaja jakby mieli pojecie o tych rzeczach :) a sam wole nie kombinowac bo cos spsuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na oryginalnym zawieszeniu - i owszem... ala jak masz tam cos nadlubane (tj. jest b. twardo i nisko), to takie zasuwanie po dziurach jest raczej malo przyjemne i przyjazne dla zawieszenia - przeciez ten Twoj stablizator nie urwal sie ot tak sobie

_________________

 

No jest napewno nizej bo stojac moge zajrzec przez dziure w dachu a koszykarzem nie jestem. I twardziej tez chyba. I ja po dziurach nie zasuwalem, tyle ze duzo jezdze po dziurach ale tocze sie po nich na dwojeczce. Pewnie poprzedni wlasciciel popsul i zrobil tak tylko na handel :). Kierownice tez mam krzywo jadac na wprost, moze on po kraweznikach latal :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tył się będzie bardziej wychylał odciążając przód, poza tym gwałtowne zmiany kierunku mogą byc mało sympatyczne, nic katastrofalnego sięnie stanie ale stabilizatory są tam z jakiegoś powodu.

Z całym szacunkiem do Was, którzyście nie jeden (wspomniany tutaj) ząb na Subaru zjedli, ale przecież stabilizator nie trzyma tyłu co by się nie huśtał wyżej czy niżej, ale działa przy różnicy poziomów kół żeby wyrównać w miarę możliwości nadwozie do poziomu podłoża. W dodatku w moim przypadku, gdy mam staba o grubości chyba 10 mm to jak podniosę auto za jeden bok, to koło i tak opada tyle samo, co jak podniosę cały tył - słowem nie wiele działa. To tak z obserwacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógł się wyrwać gwint od mocowania w podłużnicy. Trzeba wymienic nakrętkę mocującą, jest to wyknalne chociaż rzeczywiście trochę cięcia i spawania jest. Ale możńa to naprawić tak że nic nie jest potem osłabione.

 

No chyba cos w tym stylu. Czyli mechanik tego nie zrobi pewnie. A dobrego blacharza i spawacza nie kojarze zeby byl oblatany w takich zabiegach. A co ASO by zrobilo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógł się wyrwać gwint od mocowania w podłużnicy. Trzeba wymienic nakrętkę mocującą, jest to wyknalne chociaż rzeczywiście trochę cięcia i spawania jest. Ale możńa to naprawić tak że nic nie jest potem osłabione.

Mialem kiedys podobna sytuacje, jak "magicy" urwali mi gwint w podluznicy do mocowania wahacza przedniego w Nubirze - gosciu zle wkrecil srube i zamiast probowac wykrecic, to nalozyl gazrurke na klucz i pociagnal... :evil: Szkoda, ze mnie przy tym nie bylo.

 

W kazdym razie wywiercili mala dziurke potem i okazalo sie, ze oryginalnie jest tam przyspawane od wewnatrz cos w rodzaju nakretki do podluznicy - przyspawali ja ponownie i przykrecili wahacz juz potem bez problemow, a dziurke zaspawali i zasmarowali barankiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...