mc.li Opublikowano 1 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2009 beben, mc.li, ja jade 14 na kronplatz - dla mnie zdecydowanie najlepsza rekreacyjna gorka, jade tam 6sty raz. No i bardzo fajny basen, o ile mieszkaliscie w Riscone. I salon Subaru jest w Brunico ;-) Ja w ogole lubie poludniowy tyrol, ze wzgledu na specyficzna wlosko-austryjacka mieszanke. Mam wrazenie, ze to miks dobrych cech obu nacji, bez ich wad. BTW Jezdziliscie moze w nowym Snow Parku, przy wyciagu Belvedere ? Piotr Ja mieszkałem w Welsberg/Monguelfo, spokojna mieścinka. nie jeździłem w, ale za to przy ... :razz: nie wiem czy to się liczy . Wygląda zacnie, byłem tam naocznym świadkiem jak się dwóch gości jeden po drugim połamało i jakoś w moim wypadku na oglądaniu się skończyło. A propos decha/czechy, to ten łykęd chyba był ostatnim kiedy dało się pojeździć w miaaaarę znośnych warunkach, czytaj: dodatnie temperatury, mżawka, mgła. Ale za to poza trasami prawie nieruszony pusio, albo w zasadzie mokra pierzyna powinienem napisać . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wulfhere Opublikowano 1 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2009 beben, mc.li, ja jade 14 na kronplatz - dla mnie zdecydowanie najlepsza rekreacyjna gorka, jade tam 6sty raz. No i bardzo fajny basen, o ile mieszkaliscie w Riscone. I salon Subaru jest w Brunico ;-) Ja w ogole lubie poludniowy tyrol, ze wzgledu na specyficzna wlosko-austryjacka mieszanke. Mam wrazenie, ze to miks dobrych cech obu nacji, bez ich wad. BTW Jezdziliscie moze w nowym Snow Parku, przy wyciagu Belvedere ? Piotr Ja też się wybieram na kronplatz 14, mieszkamy w Mitterolang (czy jakos tak). Mam nadzieję, że pogoda dopisze.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niedźwiedź Opublikowano 1 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2009 No ta pogoda to coś nie bardzo liczy się w tym roku z moimi planami. Jak miałem Subaraka - zero śniegu, jak sprzedałem to atak zimy. Jak nie moglem na weekend wyjechać w góry, to full śniegu, teraz jak planuję następny weekend na dechę, to wszystko spłynęło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mc.li Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 No ta pogoda to coś nie bardzo liczy się w tym roku z moimi planami. Jak miałem Subaraka - zero śniegu, jak sprzedałem to atak zimy. Jak nie moglem na weekend wyjechać w góry, to full śniegu, teraz jak planuję następny weekend na dechę, to wszystko spłynęło. Misiek :wink: nie łam się jeśli wierzyć temu i temu , to w następny łykęd da się jeszcze pojeździć. A jak nie to mam przechlapane, bo obiecałem dziecku i jak ja się wytłumaczę . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
burzum Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 Ja też się wybieram na kronplatz 14, mieszkamy w Mitterolang (czy jakos tak). Mam nadzieję, że pogoda dopisze.... ja zawsze bylem w tym okresie i zawsze dopisywala :-) W zeszlym roku nawet swiezy snieg byl. Jakby co, bede w kasku z naklejona swinka katowal snowpark - a raczej siebie w snowparku. Zwykle latwo mnie poznac, najczesciej sie przewracam i przewaznie w spektakularny sposob. Kiedys sie naucze jezdzic stylowo. Bardzo fajna opcja jest sprawdzanie "przebiegu i wydajnosci" zjazdow - na stronie www.kronplatz.com, podajac numer skipassa lub ski-carda mamy wykresy i policzone km zjazdow. I widac, ile sie czasu spedzalo w knajpie Ja mieszkam w Riscone, Niedaleko brunico, to jest od strony dwóch czarnych tras - 1 i 4 (wyciag Kronplatz I+II i jakistam nowy jeszcze). Jakbys potrzebowal czegos, pisz albo dzwon. pozdrawiam, Piotr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 mięczaki jesteście, ja pierwszego dnia nauki na desce już uderzyłem na skocznie Efekty widać do dziś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
the.wolf Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 E marudzicie, mięczaki jesteście, ja pierwszego dnia nauki na desce już uderzyłem na skocznie czwartego dnia nauki atakowalem halfpipe wstrzasnienie mózgu było grane i do dzisiaj czuje respekt latajac po pipe'ie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wulfhere Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 Ja też się wybieram na kronplatz 14, mieszkamy w Mitterolang (czy jakos tak). Mam nadzieję, że pogoda dopisze.... ja zawsze bylem w tym okresie i zawsze dopisywala :-) W zeszlym roku nawet swiezy snieg byl. Jakby co, bede w kasku z naklejona swinka katowal snowpark - a raczej siebie w snowparku. Zwykle latwo mnie poznac, najczesciej sie przewracam i przewaznie w spektakularny sposob. Kiedys sie naucze jezdzic stylowo. Bardzo fajna opcja jest sprawdzanie "przebiegu i wydajnosci" zjazdow - na stronie www.kronplatz.com, podajac numer skipassa lub ski-carda mamy wykresy i policzone km zjazdow. I widac, ile sie czasu spedzalo w knajpie Ja mieszkam w Riscone, Niedaleko brunico, to jest od strony dwóch czarnych tras - 1 i 4 (wyciag Kronplatz I+II i jakistam nowy jeszcze). Jakbys potrzebowal czegos, pisz albo dzwon. pozdrawiam, Piotr Dzieki bedę pamiętał Ja jednak wolę błazerię jedno pytanko - czy łancu są jeszcze wymagane wtedy??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekk Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 mięczaki jesteście, ja pierwszego dnia nauki na desce już uderzyłem na skocznie Efekty widać do dziś. nie chciałem tego dodawać, ale fakt że nie mam do końca po kolei w głowie, ale wcześniej też już miałemczwartego dnia nauki atakowalem halfpipe i coś takiego mi się podoba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wawrzon Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 beben, mc.li, BTW Jezdziliscie moze w nowym Snow Parku, przy wyciagu Belvedere ? My z bebnem mieszkaliśmy w Rasun. Ja jeździłem na tym snowparku, o mało się tam nie połamałem. Jak dla mnie snowpark rewelacja. 3 trasy o różnym stopniu trudności. Poprostu bajka :grin: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
burzum Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 wawrzon, a co sie stalo ? zle przygotowany byl, czy przeceniles mozliwosci ? I na ktorej trasie ? Edit: pytam, bo w tym roku nie jezdzilem jeszcze i lubie sobie poplanowac gdzie bede jezdzil Piotr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wawrzon Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 wawrzon, a co sie stalo ? zle przygotowany byl, czy przeceniles mozliwosci ? I na ktorej trasie ? Edit: pytam, bo w tym roku nie jezdzilem jeszcze i lubie sobie poplanowac gdzie bede jezdzil Piotr Pzrygotowany był świetnie. Po prostu na jednym z boxów czy raili, już nie pamiętam, poniosła mnie fantazja i nagle ogarneła mnie myśl, że potrafię skakać. No niestety parę sekund później wyprostował się mój światopogląd, jak leżałem z mordą w śniegu i ze zbitym barkiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
burzum Opublikowano 3 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2009 ja tak na railach w zeszlym roku przydzwonilem. deska uciekla do przodu i klasycznie kregoslupem i glowa w krawedz raila. o dziwo nic mi sie nie stalo, ani z kregoslupem, ani z glowa - chociaz tutaj zdania sa podzielone. w tym roku za to sobie kupilem kask, wiec pewnie sie rozwale powazniej. Zgodnie z prawami Murphy'ego. pozdrawiam, Piotr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dyzio_d Opublikowano 4 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2009 w tym roku za to sobie kupilem kask, wiec pewnie sie rozwale powazniej. Zgodnie z prawami Murphy'ego. Potwierdzam!!! Za każdym razem jak kupowałem nowy kask i obojętnie na narty czy na quada zaliczałem dzwona To już tak ze cztery razy. Za każdym razem pierwsze użycie Kup sobie pożądny nie oszczędzaj :cool: Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QbaqBA Opublikowano 4 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2009 w tym roku za to sobie kupilem kask, wiec pewnie sie rozwale powazniej. Zgodnie z prawami Murphy'ego. tez potwierdzam nigdy nic, a z zeszłorocznego wypadu, gdzie po raz pierwszy smigałem w kasku, wróciłem ze śrubkami w dłoni. ale z drugiej strony chyba dzieki niemu nie miałem rozwalonego łba/żyję Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 4 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2009 Bo to jest tak: masz kask -> masz wrażenie, że ci się nic nie stanie. I przeginasz. A jak przegniesz, skutek jest oczywisty . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekk Opublikowano 4 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2009 Przemeq ja nie mam kasku, a i tam myślę że jestem nieśmiertelny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
antolll Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 Mój sąsiad - dobry narciarz - rozłupał na lodzie kask na części, a i tak go zwozili helikopterem bo stracił przytomność. A jadąc bez kasku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wawrzon Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 Mi na szczęście kask urotował skórę już parę razy. W tym roku przy jednej glebie, pierwszą cześcia mojego ciał która spotkała się z ziemią była potylica, całe szczęście że miałem kask. Choć parę razy zdażyło miśię zjecha trasę i na dole przy wyciągu okazywało się że jechałem z nie zapiętym kaskiem :sad: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dehnel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 Bo to jest tak: masz kask -> masz wrażenie, że ci się nic nie stanie. I przeginasz. A jak przegniesz, skutek jest oczywisty nie zgodzę się z tobą. nie trzeba przeginać, wystarczy że ktoś przegnie i się w ciebie wbije, a o to nie trudno. Moja kobitę jakiś gnojek trafił na stoku, myślałem że palanta za***** kijem na miejscu. Ja po pierwszej glebie w kasku mam pamiątkę- szrama od uderzenia własnej narty w okolice własnego czoła . Nie mówię, że bym pół głowy stracił, ale nieprzyjemnie mogłoby być. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
the.wolf Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 nigdy nie jezdzilem w kasku ani zadnych ochraniaczach, oprocz wzmocnien w rekawiczkach. Zaliczalem dobre gleby, zazwyczaj swirujac na big air'ach albo pipie, jednak nigdy nic powaznego mi sie nie stalo (zlaman, zwichniec paluszków nie liczę), w tym roku za nową modą bede smigał w kasku, wiec zdam relacje za tydzien Co do raili i boxów, to generlanie trudno jest w nie przydzwonic i cos sobie zrobic, pamietajac ze jak sie spada to trzeba leciec za deska a nie balansowac.... zerknijcie na film mojego kumpla ktory jezdzi dopiero 2-3sezony i zaczyna uczyc sie boxów krecone w zeszlym roku w białce BTW przy kasku w instrukcji mam na koncu jasno napisane ze kask nie czyni mnie niezniszczalnym Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 zerknijcie na film mojego kumpla ktory jezdzi dopiero 2-3sezony i zaczyna uczyc sie boxów krecone w zeszlym roku w białce http://www.youtube.com/wa...feature=channel Przzypomina mi to moje próby . nie zgodzę się z tobą. nie trzeba przeginać, wystarczy że ktoś przegnie i się w ciebie wbije, a o to nie trudno. Masz prawo . Ale generalnie jest tak, że im masz większe poczucie bezpieczeństwa, tym na więcej sobie pozwalasz. Przynajmniej u mnie tak jest. Wypadki z udziałem innych to rzecz poza naszą kontrolą i tu czy masz kask, a nawet całą zbroję, nie ma wpływu na to, czy uda ci się uniknąć takiego zdarzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dehnel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 nie ma wpływu na to, czy uda ci się uniknąć takiego zdarzenia tu się zgodzę nie mówię jednak o unikaniu dzwona, bo na to nie ma sposobu, ale o zniszczeniach poczynionych przy takim dzwonie. Połamać się może i połamiesz, ale głowa jest chroniona. Jest jakiś ukryty cel, w jakim ratownicy GOPRu apelują o używanie kasków Spoko, każdy robi jak lubi. Ja w tym roku kupuje kask na rower, bo spojrzałem ostatnio na licznik i leciałem >70kmh... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 Po co masz kupować kask? Ten z avatara jest git . Ja w tym roku też będę jeździł w kasku. Trudno - najwyżej się nie opalę i mi się pogniotą kudły . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dehnel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 Jest git, ale ciężki jak cholera. Po cynie mnie szyja pobolewała Przy hamowaniu zresztą leciał na oczy- stąd takie słabe czasy:D :D Jak doczekam kolejnej cyny GLką, to już mam lepszą ideę. Lżejszą a tak samo oryginalną Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się