Skocz do zawartości

Marzenia ściętej głowy czyli Foryś 2,0XT po 2006r


Mont

Rekomendowane odpowiedzi

[napisz ile pali twój wolnossak i policz czy warto :wink: ,Poszukaj może 2.0 XT z 2005r ma przyjemniejsze wnetrze :wink:

 

Ta ostatnia uwaga jest bardzo cenna. Zależało mi jednak na modelu w odmłodzonym nadwoziu :???:

Wiem, że różnica w spalaniu pomiędzy moim wolnossącym a 2,0XT nie jest ogromna ale już między moim (śrdenio 10l/100km) a 2,5Turbo jest już spora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje 2.0XT w A/T pali po mieście ( śląsk ) przy spokojnej jeździe do 12 litrów, teraz napisz ile pali twój wolnossak i policz czy warto :wink: , wg mnie bardzo :mrgreen: , bo Subaru bez turbo to nie Subaru.

Poszukaj może 2.0 XT z 2005r ma przyjemniejsze wnetrze :wink:

 

lewap - to ja w takim razie nie mam Subaru. :???: A tak na marginesie, to po co Ci turbo jak podajesz spalanie przy "spokojnej jeździe" :?: Moje miejskie spalanie przy normalnej jeździe wynosi 10 litrów. Jakbym jeździł, jak piszesz "spokojnie", to pewnie byłoby to 8 litrów. Ale nie wiem tego na pewno, bo nie jeżdżę spokojnie wolnym ssakiem. :twisted: A jak miałbym turbo, to już na pewno bym tego nie robił. :twisted:

 

Nie rozumiem dlaczego część kierowców turbiaków tak często w tego typu dyskusjach stara się udowodnić na siłę, że turbiaki palą prawie tyle co wolne ssaki i właściwie nie ma różnicy w kosztach. Ja nie piszę, że mój wolny ssak przyspiesza do setki w 6s, bo tak nie jest. Trzymajmy się chociaż względnie faktów. :cool: :wink: Kupiliście wersje turbo, bo Wam bardziej pasowały, a kwestia kosztów nie była aż tak ważna. No i super. A tak za chwilę okaże się, że Forek XT pali mniej niż Corsa w dieslu.

 

GREGG - :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

[ Dodano: Sro Sty 14, 2009 5:58 pm ]

Wiem, że różnica w spalaniu pomiędzy moim wolnossącym a 2,0XT nie jest ogromna

 

Dla każdego definicja słowa "ogromna" jest inna. Ale pokusiłbym się o stwierdzenie, że różnica w osiągach również nie jest ogromna. :twisted: Z tego co pamiętam, to jakieś 2s od 0 do 100 (chyba, że się mylę?). Ale oczywiście dla niektórych 2s to wieczność. :cool: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GREGG -

 

rpw musimy sie jakoś trzymać razem w naszej mniejszości wolnossakowej :mrgreen: :wink:

 

Ja to jestem nawet niszą nisz. :cool: Oprócz tego, że mam wolnego ssaka, to jeszcze na dodatek z AT. Czyli wygrywam na światłach z Maluchem tylko wtedy, jak ten ciągnie przyczepę z betonem. :mrgreen: Mój samochód wogóle nie ma prawa przyspieszać. :mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz tego, że mam wolnego ssaka, to jeszcze na dodatek z AT

 

o żesz!

 

:mrgreen::mrgreen:

 

Mój samochód wogóle nie ma prawa przyspieszać

 

no, z moim staruszkiem 2.0 125km mógłbys sprobowac (dla ciebie odczepie przyczepke z betonem zebys sie mniej wstydził :razz: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz tego, że mam wolnego ssaka, to jeszcze na dodatek z AT. Czyli wygrywam na światłach z Maluchem tylko wtedy, jak ten ciągnie przyczepę z betonem. :mrgreen: Mój samochód wogóle nie ma prawa przyspieszać.

bez jaj, nie rob zas z tego forysia takiego mula, sam mam 2,5 AT wollnossaka i nie jednemu juz kopara na swiatlach opadla i wcale o nie byl 126p z przyczepa ani fadroma z budowy, wiec cos tu nie teges, chyba ze ja mam jakies inne subaru :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

slonex, rpw i GREGG zaraz tam w mniejszości - bardziej dbamy o środowisko naszym mniejszym spalaniem :mrgreen:

A tak ON T to uważam że uturbiony Forek to zaraz "swędzi" żeby coś poprawić,polepszyć, usprawnić i potem na mliko nie starczyć może bo w autko poszło pare tysi... Wolne ssaki uczą pokory. Mamy coś jeszcze czego nie mają te ze ślimakiem- tzw. "turbo dla ubogich :wink: " - w odpowiednich momentach użyty bardzo pomaga!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może są tu znawcy księgowości ??

Mam pytanie dotyczące sprzedaży mojego Forka, po zakupie auta (na umowę) wprowadziłem go do środków firmy i będę musiał wystawić kupującemu fakturę i zapłacić podatek. Czy zakup nowego auta i wprowadzenie go do firmy nie zrównoważy tego obciążenia, czy podatek dochodowy tak czy siak muszę zapłacić??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może są tu znawcy księgowości ??

Mam pytanie dotyczące sprzedaży mojego Forka, po zakupie auta (na umowę) wprowadziłem go do środków firmy i będę musiał wystawić kupującemu fakturę i zapłacić podatek. Czy zakup nowego auta i wprowadzenie go do firmy nie zrównoważy tego obciążenia, czy podatek dochodowy tak czy siak muszę zapłacić??

 

Zakup nowego auta zostanie zaliczony do środków trwałych, w związku z czym nie zostanie potraktowany jako koszt w chwili zakupu. Twoim kosztem będzie miesięczna amortyzacja.

 

Natomiast sprzedaż poprzedniego samochodu zostanie wykazana jako przychody do opodatkowania, w kwocie zakup - brakująca amortyzacja (czyli to, co nie zostało jeszcze amortyzowane).

 

[ Dodano: Czw Sty 15, 2009 10:22 am ]

MontJak jeździsz już autem kilka lat to może nie będzie tragedii.

 

Nie koniecznie. :cool: Przyjmijmy, że jeździ autem na tyle długo, że jego koszt został już całkowicie zamortyzowany do końca roku 2008. Jeśli tak, a sprzedaż samochodu dokona się w roku 2009, to podatek zapłaci de facto od całości kwoty sprzedaży (o ile ma oczywiście zysk w firmie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem dlaczego część kierowców turbiaków tak często w tego typu dyskusjach stara się udowodnić na siłę, że turbiaki palą prawie tyle co wolne ssaki i właściwie nie ma różnicy w kosztach. Ja nie piszę, że mój wolny ssak przyspiesza do setki w 6s, bo tak nie jest. Trzymajmy się chociaż względnie faktów.

 

Hmmm - bardzo rozsądna wypowiedź 8).

 

Po prostu posiadacze turbiaków od momentu decyzji o zakupie prowadzą na samych sobie terapię zmierzającą ku wyeliminowaniu myślenia o spalaniu i po jakimś czasie naprawdę zaczynają wierzyć, że to spalanie nie jest wysokie, a o osiągach pamiętają nadal :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra - to jak to jest na prawdę z kosztami ? - mój naturalnie napowietrzany kredens przy jeździe głównie miejskiej (miasto małe - dystanse raczej kilku niż kilkudziesięciokilometrowe) szybkozasysa sobie jakieś 14 l /100 . Buta specjalnie nie ma gdzie dać - a przy okazjonalnym wyjeździe za miasto spalanie gwałtownie spada do jakichś 8-9 l. Serwisy roczne - vide przebieg - oleum nie pobiera.

Wiela więcej będzie mnie zasysał turbolot a)paliwa przy przepisowej jeździe miejskiej b)kasy przy rocznych przeglądach ??

 

Nadmienię że żonina Mańka CX-7 w takich miejskich warunkach zadowala się 12,5 l - w porywach 13,5 l / 100. (Gorzej że w trasie niewiele mniej :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój naturalnie napowietrzany kredens przy jeździe głównie miejskiej (miasto małe - dystanse raczej kilku niż kilkudziesięciokilometrowe) szybkozasysa sobie jakieś 14 l /100 . Buta specjalnie nie ma gdzie dać - a przy okazjonalnym wyjeździe za miasto spalanie gwałtownie spada do jakichś 8-9 l

 

to dziwne, bo bez buta powinien w mieście oscylować koło 10-11 na sto...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra - to jak to jest na prawdę z kosztami ?

 

A któż to wie. :cool: Ja się nie podejmuję odpowiedzieć na pytanie jak jest naprawdę, bo co użytkownik to opinia, a każda jest prawdziwa. :mrgreen:

 

Ze swojej strony ująłbym to tak. Koszty utrzymania turbiaków są większe niż wolnych ssaków i to jest fakt. Nie da się powiedzieć dokładnie o ile, ale można założyć, że w porównując 2.0 wolny ssak do 2.0 turbo będzie to jakieś 20%, a w porównaniu do 2.5 XT pewnie około 30% - 40%.

 

Oczywiście te procenty są orientacyjne i piszę to z własnych obserwacji. Nie znam zbyt wielu użytkowników 2.0 turbo ale znam kilku 2.5 XT. I ci którzy jeżdżą w Wa-wie, mówili mi że palą średnio około 14-15 litrów. Ja palę 10-11 litrów. Czyli na pewno jest to o jakieś 4 litry na każdej setce mniej. Do tego dochodzą wyższe koszty serwisu.

 

Na koniec jeszcze jedna uwaga. Gdybym miał się przesiadać z wolnego ssaka na wersję turbo, to nie wiem czy nie wybrałbym jednak 2.5 XT. Ostatecznie jak się bawić, to się bawić. :twisted::mrgreen:

 

Albo jeszcze inaczej. Zostawić sobie Forka wolnego ssaka i dokupić GT-ka lub Sti. :twisted::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłem 2.5XT, jeżdząc w kraju gdzie nikt na autostradzie nie przekracza 120km/h.

Tylko czy to o czymś świadczy?

Nie wszyscy kupują turbo aby jeździć >200km/h, jest sporo ludzi którzy kupują samochody z takimi silnikami dla momentu i przyspieszenia.

A to już się przedkłada wprost na większe bezpieczeństwo na drodze - w sytuacji podbramkowej mamy dużo większe szanse uciec/odjechać niż przy normalnym nieuturbionej 2-litrówce.

Przed zakupem robiłem porównanie spalania mojej Mazdy 5 do Forestera 2.5XT i wyszło że różnica średniego spalania to jakieś 2-2.5 litra na 100km.

Wziąłem kalkulator do ręki, policzyłem najpierw miesięczną różnicę w kosztach, potem roczną i wyszło na to, że nie jest to (dla mnie) tak dużo, w porównaniu do tego co daje ten silnik (oprócz frajdy z jazdy :-)

Każdy chyba dobiera samochód/silnik do tego na co go stać i czego oczekuje.

Może gdyby różnica w kosztach zakupu między 2.0, a 2.5XT w Szwajcarii byłaby większa, to by było co myśleć nad tym dłużej, ale tak - nie ma :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rpw, przesiadalem sie 2 miesiace temu z GT na Forysia. Oczywiscie byl dylemat na jaka wersje. 2,5XT? 2,0XT? 2,0 N/A? Poniewaz 90% czasu jednak jezdze po miescie i to niestety tkwiac w korkach, to nawet mocno rozwazalem poszukiwanie AT.

Ostatecznie stanelo na 2,0XT MT - w koncu to ten sam silnik co w GT ;) No i jakby nie patrzec liczylem sie z tym, ze apetyt na paliwo bedzie zblizony do Imprezy. W miescie pali okolo 13-14 (tutaj GT mialo rozrzut 14-18), na trasie przy jezdzie ok.110-130 wychodzi tyle co w GT - czyli w okolicy 10-11l/100.

Pytanie zatem dlaczego nie 2,5XT skoro roznica w spalaniu nie az tak duza? Wygral jednak sentyment do silnika :) Mimo wszelkich nagrod dla 2,5XT, to jednak uturbione 2,0 pozostaje dla konstrukcja FHI nr 1 :)

Natomiast w druga strone - 2,0 N/A odpadlo, poniewaz nie az tak czesto jestem poza droga utwardzona (czego zaluje), a szok po przesiadce z GT moglby byc za duzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast w druga strone - 2,0 N/A odpadlo, poniewaz nie az tak czesto jestem poza droga utwardzona (czego zaluje), a szok po przesiadce z GT moglby byc za duzy ;)

 

pumex1 - wydaje mi się, że z tym szokiem nie byłoby tak źle. :wink: Naprawdę różnice w osiągach nie są aż tak wielkie, a dodatkowo w cywilnej jeździe niezbyt często się korzysta z pełnej mocy.

 

Z tego co piszesz, Ty wybrałeś 2.0 w Forku z sentymentu po GT-ku. I ja to rozumiem (sam jestem sentymentalny :cool: ) i to jest oczywiście argument za.

 

Natomiast, pomijając sentymenty, uważam że warto się zastanowić, czy jak już się robi taki ruch (sprzedaż jednego i zakup drugiego samochodu) bo poszukuje się mocy, to może warto pomyśleć o czymś naprawdę szybkim, a nie stawiać krok w połowie drogi.

Chociaż ja zasugerowałem 2.5 XT patrząc ze swojej perspektywy. Ale widzę, że kolega Mont ma w tej chwili 125 KM, więc może on odczuje wyraźnie skok przy przejściu na 2.0 turbo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze taka opcja, ze mozesz sie z kims zamienic na blok 2.0 (np z WRX'a). Koszt powinien byc mniejwiecej taki jak przy wymianie uszczelek pod glowica.

Jednak moim zdaniem, 2.5 turbo tez moze miec niskie spalanie, tylko trzeba sie nauczyc jezdzic ekonomicznie. Najwiekszy plus, to ze zawsze jest moc pod prawa stopa kiedy jej naprawde potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rpw, nie nazwalbym tego stawianiem kroku w polowie :) Forys bez maga powaznych inwestycji nie bedzie Impreza, ani tez pojazdem terenowym. 2,0XT jest pewnym kompromisem, na ktory sie swiadomie zgodzilem, zdajac sobie sprawe, ze nie bede ani bawil sie w 1/4 mili, ani tez nie bede uczestniczyl w Camel Trophy. Samochod jednak laczy cechy sprawnie przyspieszajacej miejskiej bulwarówki - z pojazdem, ktory znakomicie radzi sobie w "lekko terenowym" otoczeniu (szacun dla Dyrekcji ;) ). A 2,5XT? oczywiscie przyspiesza szybciej i pewnie tak samo ryje w lekko off-roadowym blocie. Ale 2,0XT tez ma potencjal, ktory mi wystarcza - a jesli chodzi o offroad, to wiem ze sporo musze sie nauczyc - bo to dla mnie jednak nowosc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...