Marzenia ściętej głowy czyli Foryś 2,0XT po 2006r

[Mont]

Chciałbym zamienić mojego Forestera 125kM '03 na mocniejszą wersję, najchętniej 2,0 z Turbo 177kM.

Planowałem dozbierać i kupić dopiero pod koniec roku w nowszej "budzie", coś z roczników 2006-07.

Od dłuższego czasu śledzę w necie oferty ale nie zauważam dwu-trzyletnich modeli z silnikiem 2,0 Turbo.

Zdarzają się ale w takim nadwoziu jak mój (zdjęcie na dole )

Czy źle szukam czy poprostu w nowszych modelach nie było już tych silników z Turbo??

Z góry dziękuję za odpowiedź.

[kashmere]

po 2006 były już 2,5l

[Michael]

w nowszych jest 2,5 turbo.

[mile]

I już nie 170 km tylko 225 km.

[kashmere]

I już nie 170 km tylko 225 km.

 

i to w dodatku całkiem szybkie jest jak na swój niepozorny wygląd :cool:

[Mont]

...i całkiem paliwożerne :sad:

no nic, tylko potwierdziliście moje obawy, THX.

Teraz pozostaje pytanie czy wymieniać auto na egzemplarz mocniejszy ale tylko 2lata młodszy :roll:

[beben]

tylko na mocniejszy , paliwo mocno staniało, NA wcale nie są aż tak oszczędne, różnica do 2,5 t raptem 3-4 l/100 więc decyzja może być tylko jedna

[anakinsky]

Mont, nie przejmuj się tymi dodatkowymi 3l/100 km - bierz turbo i niczego się nie obawiaj :smile:

fajne zdjęcie masz w podpisie :cool:

[Przemeq]

NA wcale nie są aż tak oszczędne, różnica do 2,5 t raptem 3-4 l/100 więc decyzja może być tylko jedna

 

Zdecydowanie popieram.

 

Ludzie mi mówią, że mój wóz dużo pali, ale gdybym nie jeździł STI, jeździłbym pewnie jakąś inną benzyną, która też przecież swoje musiałaby spalić. Firmowa primera paliła mi w mieście 13l/100, do STI to niewielka różnica .

[Mont]

Jesteście niepoprawni politycznie kryzys mamy !!

Przed kupnem Forestera zastanawiałem się nad dieslem, a teraz mam ujeżdżać SMOKA ??

Te 3-4l/100km różnicy nad wersją 2,0XT to min.50,00zł na baku, wg.cen na dzień dzisiejszy. Ja tam wolę zakładać wersję pesymistyczną czyli cenę paliwa bliższą 1EUR pod koniec roku :razz:

Ale już różnica w spalaniu pomiędzy posiadanym ssakiem a zaturbioną 2,5L urasta do sporych rozmiarów Niestety, w ostateczności będzie to 2,0 158kM.

Chce kupić mojego Forestera ?? :wink:

[kashmere]

NA wcale nie są aż tak oszczędne, różnica do 2,5 t raptem 3-4 l/100 więc decyzja może być tylko jedna

 

Zdecydowanie popieram.

 

Ludzie mi mówią, że mój wóz dużo pali, ale gdybym nie jeździł STI, jeździłbym pewnie jakąś inną benzyną, która też przecież swoje musiałaby spalić. Firmowa primera paliła mi w mieście 13l/100, do STI to niewielka różnica .

 

Też potwierdzam. Mi ceed 1,6 benzyna pali 9-11l czyli niewiele mniej niż impreza. Po prostu trzeba zwiększać nacisk, by nadrabiać braki mocy

[Przemeq]

Po prostu trzeba zwiększać nacisk, by nadrabiać braki mocy

 

O to to - piłować trzeba koszmarnie, żeby cokolwiek jechało .

[GREGG]

I już nie 170 km tylko 225 km.

 

a nie 230 czasem? :wink:

[emotorsport]

Mont :arrow: PW

[anakinsky]

Te 3-4l/100km różnicy nad wersją 2,0XT to min.50,00zł na baku, wg.cen na dzień dzisiejszy.

ale za to częściej możesz wpadać na hot-dogi na stację

[SirCastic]

...sam bym teraz dopłacił do zaturbionego - mój wolnyssak ostatnio pali więcej niż żonin nosorożec - a wrażenia jednak niepodobne ;(

[rpw]

...sam bym teraz dopłacił do zaturbionego - mój wolnyssak ostatnio pali więcej niż żonin nosorożec - a wrażenia jednak niepodobne ;(

 

Jakkolwiek byśmy nie argumentowali koszty XT będą wyższe i to zarówno jeśli chodzi o spalanie jak i serwis. Jeśli dla kogoś to pomijalne różnice, to miło to słyszeć i niech oczywiście bierze XT.

 

Ale ja chciałbym odejść nieco od kosztów i podkreślić jeszcze jeden ważny IMHO fakt. A mianowicie, czy będziesz miał tą moc gdzie wykorzystać? Ja przyznam się szczerze, że nie mam często gdzie wykorzystać mocy mojego wolnego ssaka. Głównie jeżdżę po mieście i gdyby komputer w Forku pokazywał średnią prędkość z całego dnia, to pewnie wynik oscylowałby wokół 40 km/h albo nawet i mniej. Czyli dla mnie, pakowanie większej $ w turbo i tak nie miałoby większego sensu, bo i tak nie mam gdzie tej mocy użyć.

 

Zachęcam więc zawsze potencjalnych kupców, żeby dobrze rozważyli po co tak naprawdę kupują samochód. Wydaje się, że jest to pytanie banalne i oczywiste ale jak dla mnie jest to pytanie kluczowe i warto sobie na nie szczerze odpowiedzieć. :wink:

[WRC fan]

a nie 230 czasem? :wink:

 

A i owszem. W MY05 - 210KM.

[SirCastic]

Jako że kredensowi memu zaraz strzeli koniec gwarancji, a na liczniku nastukane "aż" 25 tys kilometrów - różnica 2-3 l/100 nie zrobiłaby dziś na mnie takiego wrażenia - o ile byłaby taka rzeczywiście. Cały czas waham się czy nie puścić mojego forka i dopłacić do równolatka zaturbionego :/

Tylko gdzie ja turbo z takim małym przebiegiem jak mój dostanę

[sal]

Tylko gdzie ja turbo z takim małym przebiegiem jak mój dostanę

W Szwajcarii.

Tylko że... frank teraz drogi i opłaty wysokie.

[SirCastic]

No , tylko do Helwecji kawał drogi, a jak widać po moich przebiegach taki ze mnie podróżnik jak z CX-7 terenówka

 

Zobaczymy jak kryzys minie, ale apetyt na turbo jest. Gorzej, że nie na turbo w MY09.....

[ukiman]

rpw, każdy w jakiejś części jeździ po mieście (ci co mieszkają na wsi, więcej jeżdżą po wsi ) ... ale KAŻDY wyjeżdża w trasę ... i wtedy już nie ma zmiłuj - moc = bezpieczeństwo.

 

Oczywiście, odchodząc od kosztów, bo to jaki silnik kto bierze jest już uśrednieniem tematu koszty / możliwości ... niestety :wink:

 

Dlatego ja do dziś utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze wybrałem między WRX a STI ... wybrałem auto, które jestem w stanie "zużyć", z taką a nie inną rezerwą mocy i charakterystyką zawieszenia, itd. Na forum zawsze kiedy pojawia się temat "WRX czy STI" odpowiedź zmierza w kierunku STI (co jest oczywiste) ... tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie po co komu STI do jazdy tylko po mieście lub tylko do pracy ...

[rpw]

rpw, każdy w jakiejś części jeździ po mieście (ci co mieszkają na wsi, więcej jeżdżą po wsi ) ... ale KAŻDY wyjeżdża w trasę ... i wtedy już nie ma zmiłuj - moc = bezpieczeństwo.

 

Oczywiście, odchodząc od kosztów, bo to jaki silnik kto bierze jest już uśrednieniem tematu koszty / możliwości ... niestety :wink:

 

Dlatego ja do dziś utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze wybrałem między WRX a STI ... wybrałem auto, które jestem w stanie "zużyć", z taką a nie inną rezerwą mocy i charakterystyką zawieszenia, itd. Na forum zawsze kiedy pojawia się temat "WRX czy STI" odpowiedź zmierza w kierunku STI (co jest oczywiste) ... tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie po co komu STI do jazdy tylko po mieście lub tylko do pracy ...

 

ukiman - w zasadzie ostatnim zdaniem potwierdziłeś moją tezę. :cool: :wink:

Odnośnie jazdy po mieście, miałem na myśli fakt, że 90% czasu spędzam w ruchu miejskim, a pozostałe 10% to relatywnie krótkie trasy (około 100 - 200 km). Czyli patrząc bez emocji, kupienie w moim przypadku XT nie miałoby uzasadnienia. Parafrazując Twoje ostatnie zdanie można napisać, że po co komu XT do jazdy po mieście lub tylko do pracy. :wink: :cool:

 

A to jest często kwestia która na Forum jest traktowana po macoszemu. Jak ludzie rozważają czy kupić wolnego ssaka czy turbo, to patrzą głównie na koszty. I jest to oczywiście ważna kwestia. Ale IMHO równie ważne jest powiedzenie sobie do czego kupujemy samochód. Jeśli do takich celów jak moje, to radziłbym raczej poszukać jakiegoś fajnego wolnego ssaka.

A jeśli ktoś jeździ dużo tras, to może wogóle lepiej się skupić na Legacy/OBK.

 

Pozdrawiam.

 

Ps. Fajny ten Twój wóz. Swego czasu miałem okazję dokładnie go obejrzeć. :cool:

[lewap]

Te 3-4l/100km różnicy nad wersją 2,0XT to min.50,00zł na baku, wg.cen na dzień dzisiejszy.

 

Moje 2.0XT w A/T pali po mieście ( śląsk ) przy spokojnej jeździe do 12 litrów, teraz napisz ile pali twój wolnossak i policz czy warto :wink: , wg mnie bardzo , bo Subaru bez turbo to nie Subaru.

Poszukaj może 2.0 XT z 2005r ma przyjemniejsze wnetrze :wink:

[GREGG]

A to jest często kwestia która na Forum jest traktowana po macoszemu. Jak ludzie rozważają czy kupić wolnego ssaka czy turbo, to patrzą głównie na koszty. I jest to oczywiście ważna kwestia. Ale IMHO równie ważne jest powiedzenie sobie do czego kupujemy samochód. Jeśli do takich celów jak moje, to radziłbym raczej poszukać jakiegoś fajnego wolnego ssaka.

A jeśli ktoś jeździ dużo tras, to może wogóle lepiej się skupić na Legacy/OBK.

 

No, wreszcie głos rozsądku w obronie wolnossaków!

 

dodałbym od siebie, że istotną sprawą przy wyborze jest równiez roczny przebieg... jak kolega sircastic robi w 3 lata 25.000, przy takim śladowym przebiegu brałbym turbo w każdych warunkach, natomiast robiąc tyle średnio w 8-9 miesięcy jak ja, kwestia kosztów staje się bardziej bolesna. a obecnie dylematu przy wyborze dodaje jeszcze możliwość wyboru diesla...