Skocz do zawartości

Opona się zapadła - jak ją założyć na felgę?


gourmet

Rekomendowane odpowiedzi

W międzyczasie zapadły się ranty i wulkanizator nijak nie może jednej rozciągnąć na szerokość felgi.

Podjedź do takiej wulkanizacji gdzie robią tez opony ciężarowe. W takim serwisie powinni mieć tzw "inflator" który uderzeniowo wpycha dużą ilość powietrza do środka opony żeby wskoczyła na ranty - tak zakłada się opony cięzarowe. Myślę że to załatwi sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W międzyczasie zapadły się ranty i wulkanizator nijak nie może jednej rozciągnąć na szerokość felgi.

Podjedź do takiej wulkanizacji gdzie robią tez opony ciężarowe. W takim serwisie powinni mieć tzw "inflator" który uderzeniowo wpycha dużą ilość powietrza do środka opony żeby wskoczyła na ranty - tak zakłada się opony cięzarowe. Myślę że to załatwi sprawę.

 

Nie śledziłeś wątku od początku :lol: już saperzy naprawili.... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niedawno budowalem bazooke na ziemniaki. Ta sama zasada dzialania. Tylko, ze ja robilem wersje budzetowa i zamiast wybuchowego gazu byl lakier do wlosow. Dziala rewelacyjnie wybuchowo.

 

Zanim stworzylem wersje finalna bazooki, oparzylem sobie lekko dwa palce, "ogolilem wybuchem" wlosy na rece. Pomijam juz fakt, ze na poczatku lufa odlatywala razem z ziemniakiem. No, ale w koncu sie udalo :mrgreen: Ziemniaki fruwaly na pol kilometra :shock: Dzieciaki mialy sporo radosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obejrzałem filmik, kozackie podejście do opornej techniki.... :lol: ja bym nie ryzykował, mój ostatni wyczyn to odpalanie pieca marki koza przy pomocy benzyny ekstrakcyjnej.... brwi, rzęsy i te sprawy.... :grin: dobrze że kózka nie wystartowała na orbitę okołoziemską razem z dachem.... :smile: wracając, do tematu, zeby nie było OT, złożone w końcu to koło :?: z saperami czy bez :?: :lol:

 

Poplakalem sie... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niedawno budowalem bazooke na ziemniaki. Ta sama zasada dzialania. Tylko, ze ja robilem wersje budzetowa i zamiast wybuchowego gazu byl lakier do wlosow. Dziala rewelacyjnie wybuchowo.

 

Zanim stworzylem wersje finalna bazooki, oparzylem sobie lekko dwa palce, "ogolilem wybuchem" wlosy na rece. Pomijam juz fakt, ze na poczatku lufa odlatywala razem z ziemniakiem. No, ale w koncu sie udalo :mrgreen: Ziemniaki fruwaly na pol kilometra :shock: Dzieciaki mialy sporo radosci.

 

Panowie, bez OT prosze :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...