karo Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 Moja teoria brzmi: mechanicy samochodowi nie różnią się od lekarzy, większość to konowały które nie naprawią samochodu a napewno coś jeszcze zepsują, ja przynajmniej na innych nie trafiłam w ciągu ostatnich paru lat kiedy użytkuję samochody różnej maści i marki i w ciągu tego czasu zaufanie do ich umiejętności zmalało wprost proporcjonalnie do ilości kontaktów z nimi. Miło by było po prostu oddać samochód do warsztatu i wyjechać choćby tak samo sprawnym jak przed usterką a gdyby działał lepiej to już zakrawałoby na cud. W tej chwili od długiego już czasu nie mogę dojść do ładu z moim Subaru Legacy'94 a wszystko zaczęło się od banalnej, profilaktycznej wymiany paska rozrządu. Nieustannie zadziwia mnie fakt iż przez te kilka lat nie udało mi się znaleźć mechanika do którego mogłabym oddać samochód nie drżąc o jego dalszy los ( a miałam do czynienia z nie jednym, może jestem zbyt wymagająca - patrz wyżej ). Zakładam istnienie takich którzy znają się na swoim fachu bądź potrafią się przyznać że w przypadku konkretnej usterki lub marki nie są w stanie pomóc. Chylę czoła i proszę o kontakt.
Moniqa Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 a ja zostałam dziś baaardzo miło zaskoczona przez mechaników..Hans pare dni temu przestał gadać i mimo prób reanimacji "domowymi" sposobami milczał...dziś przy pomocy "srebrnej szczały" ( choć chwile Hans miał turbo..to że na sznurku to drobiazg 8) ) został zaciągniety do warsztatu poleconego przez jednego z najlepszych mechaników rajdowych..całkiem ładny, sympatyczny warsztat..ale klucze do mojego starego niemca oddawałam z lekkim bólem i strachem..po kilku godzinach zadzwonił Pan i powiedział że auto działa..pojechałam odebrać i okazało sie że przy okazji naprawiliu kilka drobiazgów bo pewnie nie ma kto tego zrobić no a kobieta nie powinna no i usuneli "kanarka" 8) ..największe zaskoczenie przyszło na koniec..gdy pan powiedział ile mam do zapłaty..wiem że moje auto naprawia sie młotkiem..ale cena była o 20 % niższa niż w innych znanych mi warszatach..tak więc od dziś Hans ma lekarza pierwszego kontaktu szczęśliwa posiadaczka Lansowozu :wink:
wrx33 Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 Ja na mechaników nie narzekam. Zdarzyło mi się kilka razy trafić na nieuków, i nigdy więcej do nich nie wracałem. Od jakiegoś czasu oddaję samochód do znajomych, wiem że w dobre ręce, jeszcze nigdy niczego nie popsuli. Droga Karo, musisz być dzielna Wreszcie trawisz na serwis z którego będziesz zadowolona.
karo Posted December 30, 2004 Author Posted December 30, 2004 Na dobrego mechanika choć z natury jestem optymistką myślę że trafię jak już będę stara i brzydka i nie mam wtedy co liczyć na cenę o 20% niższą terz mam zdecydowanie większe szanse także wolałabym już
wrx33 Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 Na dobrego mechanika choć z natury jestem optymistką myślę że trafię jak już będę stara i brzydka i nie mam wtedy co liczyć na cenę o 20% niższą terz mam zdecydowanie większe szanse także wolałabym już A praca nad rabacikiem )))))))))))))))))) ((((((((((((((((((((
wielkopolanin Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 "Kombinuj dziewczyno nim twe wdzięki przeminą....tra la la" :wink:
wrx33 Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 "Kombinuj dziewczyno nim twe wdzięki przeminą....tra la la" :wink: Teraz się uśmiałem
karo Posted December 30, 2004 Author Posted December 30, 2004 Ja też, biorę sobie to radę do serca i od dzisiaj będę buszować po wszystkich warsztatach w mieście w poszukiwaniu tego JEDYNEGO
wrx33 Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 W sumie nie dziwię się że jesteś niezadowolona z pracy mechaników. Przychodzi taka niewiasta, zakręci im w głowie i jak oni biedni mają skupić się na pracy?
wielkopolanin Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 TUTAJ reszta piosenki. Autor chyba tego nie przewidział, ale jak ulał pasuje do tej sytuacji - taki monolog mechanika samochodowego
karo Posted December 30, 2004 Author Posted December 30, 2004 Pewnie Panowie tu sobie ze mnie podkpiwują a tak naprawdę to nie ma nic do śmiechu ja tylko chcę jeździć szybkim, dobrym, szybkim, sprawnym, szybkim samochodem. Wy mężczyźni w ostateczności możecie sami coś podłubać. No ale w poniedziałek jest godzina 0 i przetestujemy następny fantastyczny warsztat :wink:
Than_Junior Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 Wy mężczyźni w ostateczności możecie sami coś podłubać. Ty nie? Ja tak czasami przed komputerem, jak nikt nie patrzy...
aquarius Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 Karo, może na południu łatwiej, ale (po szybkim przeliczeniu) po korzystaniu z pomocy co najmniej 7 różnych mechaników nie było takiego, z którego auto wyjeżdżało w stanie gorszym niż przed naprawą. Jak dotąd- przy różnych markach samochodów- bez lipy. Zyczę powodzenia i takich samych dobrych doświadczeń, pozdrawiam.
Loucyphre Posted December 30, 2004 Posted December 30, 2004 KARO ; z moich smutnych doświadczeń z mechanikami wynika poniższa "rada": PORZUĆ WSZELKĄ NADZIEJĘ L.C.F.
Moniqa Posted December 31, 2004 Posted December 31, 2004 Wy mężczyźni w ostateczności możecie sami coś podłubać. Ty nie? Ja tak czasami przed komputerem, jak nikt nie patrzy... GDZIE :?: :shock: ... p.s. ja czasem grzebie sobie w aucie...teraz też to robiłam..i ten mój mechanik (jak fajnie to napisać ) jest pierwszym który nie krzyczał że powinnam trzymac łapki daleko :wink:
karo Posted December 31, 2004 Author Posted December 31, 2004 Ja kiedyś próbowałam zaglądać któremuś przez ramię, lubię wiedzieć co tam wyczyniają, zacisnął zęby i cierpiał w milczeniu ale czuć było napięcie w powietrzu, a kiedyś pokazałam "fachowcom" co mają robić bo sami nie wiedzieli, a kiedyś . . . ale za dużo tych wszystkich wpadek i nie będę opowiadać tak czy siak nadal nie mogę powiedzieć że mam swojego mechanika i naprawdę Ci zazdroszczę
Moniqa Posted December 31, 2004 Posted December 31, 2004 hmmm..no do Krakowa masz pewnie kawałek..ale jakby działa sie jakaś tragedia to czasem lepiej zrobić te kilka kilometrów
wrx33 Posted December 31, 2004 Posted December 31, 2004 Kilka kilometrów Do mechanika mam 80 kilometrów, ale wolę tam jechać raz, niż kilka razy oglądać kwaśną minę pana Zenka z Wrocławia.
Azrael Posted December 31, 2004 Posted December 31, 2004 Kilka kilometrów Do mechanika mam 80 kilometrów, ale wolę tam jechać raz, niż kilka razy oglądać kwaśną minę pana Zenka z Wrocławia. Pociesz się że nie masz Ferrari i nie musisz np. do Berlina jeździć....
wrx33 Posted December 31, 2004 Posted December 31, 2004 Kilka kilometrów Do mechanika mam 80 kilometrów, ale wolę tam jechać raz, niż kilka razy oglądać kwaśną minę pana Zenka z Wrocławia. Pociesz się że nie masz Ferrari i nie musisz np. do Berlina jeździć.... Gdybym miał Ferrari pojechałbym chętnie
Azrael Posted December 31, 2004 Posted December 31, 2004 Gdybym miał Ferrari pojechałbym chętnie Kurde.....ja też..... :-D To jak kupisz Subaraka tobędizesz chętnie śmigał do Wawy/Kraka? ;-)
karo Posted December 31, 2004 Author Posted December 31, 2004 Kilka kilometrów Do mechanika mam 80 kilometrów, ale wolę tam jechać raz, niż kilka razy oglądać kwaśną minę pana Zenka z Wrocławia. Pociesz się że nie masz Ferrari i nie musisz np. do Berlina jeździć.... O i to jest myśl do Berlina mam jakieś 100 kilometrów więc może się pokuszę o małą wycieczkę podobno jest tam dobry serwis Subaru
ComeToDaddy Posted January 3, 2005 Posted January 3, 2005 O i to jest myśl do Berlina mam jakieś 100 kilometrów więc może się pokuszę o małą wycieczkę podobno jest tam dobry serwis Subaru Jak to mawiaja: C'est la vie
yufuyf Posted January 5, 2005 Posted January 5, 2005 oj Biedna Karo. musze przyznać, że ja też nie miałem dobrych doświadczeń z mechanikami. Z subaru miałem do czynienia z jednym (mechanikiem) . Mały włos a odechciałoby mi się więcej subaru ale ... chyba nałóg jest silniejszy (od mechanika). Pozdrawiam, nie poddawaj się.
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.