Skocz do zawartości

dla niezdecydowanych: NIE KUPUJCIE SUBARU!


wodecki

Rekomendowane odpowiedzi

....

Kolejne pytanie to czywodecki, ma prawo do zarządania wymianu samochodu na nowy jeżeli jego awaryjność odbiega od ogólnie przyjętych norm i uniemożliwia normalną eksploatację ??

 

Od 1 marca 2008 po nowelizacji może w sumie wodecki zapomnieć o takowej opcji nawet jak by mu pluł uszczelką co miesiąc w okresie gwarancji...

 

[ Dodano: Sro Wrz 03, 2008 11:20 am ]

Mody dadzą sobie nawzajem po Paseczku za OT na głównym

 

OT na głownym nie jest zabroniony :razz:

 

To po co jest w takim razie na tym forum oddzielny dział OT :?: :!: :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 181
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Mody dadzą sobie nawzajem po Paseczku za OT na głównym

 

OT na głownym nie jest zabroniony :razz:

 

A no właśnie.

 

I dlatego się tu pojawiło.

 

Co jak co, ale my znamy regulamin :twisted:.

 

To po co jest w takim razie na tym forum oddzielny dział OT

 

Tam są tematy z definicji OT. Tu są tematy na temat subaru/motoryzacji/rajdów itp., w których są dozwolone lekkie zboczenia :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej dziwi wycie czrgoś dokładnie przy 110 km/h.

O.. tez takie cos mam. Gdzies w dosc waskim zakresie predkosci (gdzies miedzy 120 a 130) zaczyna cos wyc, ale tylko przy wcisnietym gazie (niekoniecznie przyspieszajac). Jak tylko sie pusci gaz, albo wysprzegli, to przestaje wyc. Tak to u ciebie wyglada?

 

dokładnie tak samo ale przy 110 - podejżewam, że to tryby działające bez obciążeń ew minimalnie nie równe koła ale zobaczymy co powie aso

 

p.s.

 

czy jest jaiś trik aby idealnie ustawić kierownicę na wprost a potem ustawić zbieżność (tzn kerownica nie na oko serwisanta :) ) miałem takie przeboje w nissanie, 5 razy poprawiali aż wkońcu przyszedłem z urządząnkiem i poziomicą

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 1 marca 2008 po nowelizacji może w sumie wodecki zapomnieć o takowej opcji nawet jak by mu pluł uszczelką co miesiąc w okresie gwarancji...

Co masz na mysli, bo nie kumam :oops: Tzn., że nie ma juz opcji: "wymiana po iluś-tam naprawach", tylko naprawiają aż do skutku :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy Forumowicze,

...

4. Jeśli chodzi o autonapad to się chyba pomyliłem. Mam zamontowany po prostu immobilizer. Przez autoryzowany salon, przy odbiorze samochodu. Podkreślam przy tym, że odmówiono mi Assistance pomimo tego, że wyraźnie mówiłem, iż nie wiem co jest przyczyną awarii. Samochód po prostu się wyłączył i już. Nie pierwszy zresztą raz (dla dociekliwych: ok. 10-ty).

....

 

pozdrawiam

 

Andrzej

 

 

Nie rozumiem... to w Polsce salony montuja immobilajzery do Subaru ?

W Niemczech sa fabrycznie, w standardzie... i to automatyczne, w kluczyku, a nie na pilota :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andrzej:) napisał/a:

Nie ma aut, które wogóle się nie psują, to tak moim zdaniem i Subaru nie wypada w tym porównaniu najgorzej

 

 

Subaru się nie psuje, trzeba się postarać zepsuć lub zaniedbać :roll:

 

czasem się psują niestety, przećwiczyłem to na własnej skórze.....zatarło się jakieś ci tam łożysko, (w sumie szumiało tylko jak auto było zimne i to tak cichutko, tak, że w ASO nie wyczuli tego), skutkiem tego pasek wielorowkowy się zerwał i musiałem wymieniać łożysko, pasek, napinacz i jakąś tam rolkę (sprawna naprawa w ASO :wink: ) dodam, że auto regularnie serwisowane.....no ale ma swoje lata i przebieg, więc ma prawo coś tam od czasu do czasu się stać, w nowym aucie to co innego, jak się go nie katuje to nie powinno się nic psuć :!: , w sumie po to kupuje się nowe auto i w trzy lata traci 30 - 50% na jego wartości :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subaru w porównaniu do innych marek jest bezawaryjne, rok temu sprzedałem swoje Legacy MY96, 2,2 w automacie, miał chyba 317.000 albo jakoś tak na liczniku, z grubszych rzeczy wymieniałem tylko dmuchane amory, bo jeden sparciał i oklapł, a cała reszta została oryginalna. Spróbujcie tyle przejechać jakims fordem albo oplem... :sad: własnie wczoraj zapaliła mi się w peugeocie 207 HDI z końca 2006 roku cała choinka, chyba wszystkie kontrolki, przestało działać wspomaganie kierownicy, licznik, prędkościomierz itd. Ma już 33 tys km... :sad: po prostu wiewiór i tyle... natomiast w fordzie mondeo TDCI z 2002 roku przy przebiegu 110.oookm zdymił mi się kompresor do klimy... :smile: a co stuka i puka...jak wiadro z gwoździami... Natomiast w Foresiu 2L Turbo z 98r z przebiegiem ponad 200tys. nic się nie dzieje, leję 98 oktan i jeżdżę, po prostu SUBARU... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Legacy MY96, 2,2 w automacie, miał chyba 317.000
jezdzilem w zastepstwie przez miesiac podobnym, kiedy moje poprzednie STi stalo w ASO. na szafie ponad 200k km i tylko olej bral. ale mamy XXIw., mity dawno juz obalone. dzis wszystko sie psuje, bo auta sa 60 razy bardziej skomplikowane, nizli 10 lat temu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej. Doskonale Cię rozumiem. W miom przypadku także właśnie miarka się przebrała , a zniosłem wiele. Przygotuję bliźniaczy temat , ale żeby nie zostać zakrzyczanym planuję przygotowanie linków do filmów obnażających wady Legacy . Serwis twierdzi , że tak ma być . Niech potencjalni klienci dowiedzą się o tym przed podjęciem decyzji o zakupie. Szczegóły wkrótce. Można pisać , że wadliwie działa to , czy tamto , ale dopiero kiedy ludzie zobaczą i usłyszą jak Subaru klekoce (zawieszenie) , trzeszczy (tapicerka i szyby) , wyje i buczy (przeniesienie napedu) i jak przy hamowaniu wyrywa kierownicę z rąk , to potraktują te posty poważnie pomimo lawiny odpowiedzi sugerujących , że autor jest pieniaczem , a autko jest cacy i to tylko świerszczyki slychać. Trzy lata temu nie docierały do mnie posty użytkowników narzekających na tarcze , zawieszenie itd. Dziś tego cholernie żałuję. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis wszystko sie psuje, bo auta sa 60 razy bardziej skomplikowane, nizli 10 lat temu.

 

nie wypada się nie zgodzić, tak to właśnie niestety jest, z drugiej strony są auta mniej lub bardziej awaryjne, jak słucham znajomych ujeżdżających nowymi Megankami czy podobnymi bolidami, to jednak żal mi sie ich robi, naprawiają (nie mam tu na myśli jakiś drobiazgów) auta z przebiegami 30 - 50 tys :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej. Doskonale Cię rozumiem. W miom przypadku także właśnie miarka się przebrała , a zniosłem wiele. Przygotuję bliźniaczy temat , ale żeby nie zostać zakrzyczanym planuję przygotowanie linków do filmów obnażających wady Legacy . Serwis twierdzi , że tak ma być . Niech potencjalni klienci dowiedzą się o tym przed podjęciem decyzji o zakupie. Szczegóły wkrótce. Można pisać , że wadliwie działa to , czy tamto , ale dopiero kiedy ludzie zobaczą i usłyszą jak Subaru klekoce (zawieszenie) , trzeszczy (tapicerka i szyby) , wyje i buczy (przeniesienie napedu) i jak przy hamowaniu wyrywa kierownicę z rąk , to potraktują te posty poważnie pomimo lawiny odpowiedzi sugerujących , że autor jest pieniaczem , a autko jest cacy i to tylko świerszczyki slychać. Trzy lata temu nie docierały do mnie posty użytkowników narzekających na tarcze , zawieszenie itd. Dziś tego cholernie żałuję. pozdrawiam

 

Jaka to jet ta idealna marka gdzie nic nie klekocze, nic nie skrzypi, nic nie wyje i buczy. Dawaj te linki do filmików, w zamian ja Ci dam taki sam link do filmiku z autem marki jakiej sobie tylko wymarzysz. I co przesiądziesz się na rower?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przestrzeni lat mialem ponad 30 samochodow, obecnie jezdze czwartym Subaru.

Fakt, Subaru nie jest najpiekniejsze, duzo pali, dynamika niespecjalna... po pierwszym Legacy przesiadlem sie na Nissana Pimere 2.0. Jezdzielm nim dwa lata, auto bylo piecioletnie. Zaraz po kupnie, w drodze do domu stwierdzilem ze silnik nie osiaga temperatury... termostat wymienili mi za trzy dni... na gwarancji. Po miesiacu padl koncowy tlumik, cena 130 eur plus wymiana. Po dwuch poduszka zawieszenia silnika, wymienilem profilaktycznie wszystkie, 400 eur plus wymiana. Po pol roku zaczal wyskaieac piaty bieg, jechalem 1000 km czesciowo na 4 a czesciowo trzymajac drazek... naprawa skrzyni kosztowala 1200 eur, z wymiana. za dwa miesiace w czasie jazdy na betonce w Polsce odkleila sie przednia szyba... zaplacilo ubezpieczenie plus 300 eur udzialu wlasnego. Dwa miesiace pozniej padl srodkowy tlumik, 230 eur z wymiana. Po trzech miesiacach zaczela cieknac chlodnica... 50 eur uzywana, sam wymienilem. Po miesiacu zapiekla sie linka hamulca recznego.... 130 eur z wymiana.

Silnik byl mocny, oszczedny i nic z nimsie nie dzialo, zawieszenie twarde, ale bez usterek, hamulce tez bez problemow, za wyjatkiem recznego... Auto sprzedalem po dwuch latach tracac na nim 3000 eur plus naprawy... i kupilem Legacy II. W Legacy wymienialem rozrzad- 400 eur z robocizna, klocki hamulcowe... i to wszystko... przez dwa lata zrobilem nim 60 tkm i oddalem w rozliczeniu 1000 eur taniej niz kupilem. MIalem wczesniej inne auta, Lancia Dedra nie miala wogule zadnych usterek, poza jedna: od czasu do czasu nie zapalala przez caly dzien... a potem wszystko dzialalo. Mialem ja rok... Toyota Camry... przez rok kompletnie nic...

Mitsubishi Galant... wymienialem popychacze hydrauliczne i wydech, potem urwal sie pasek walka wywazajacego. Ale kazde z tych aut, juz przy ruszaniu na mokrej nawierzchni, o sniegu lub piasku nie wspominajac, mialo problemy z trakcja. Legacy jezdzilem w Hiszpanni po piaszczystej plazy i po nieodsniezonych polskich drogach... bez problemow. Ostatnie moje trzy auta to Subaru, kupione z pelna swiadomoscia wad i zalet tej marki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nowych być może i nie warto kupować :mrgreen:

Ale stare jak najbardziej! W swojego antyka leje tylko etyline, płyn do spryskiwaczy i olej co 8.5k.

I jakoś się turla już prawie ćwierć mln km, w tym 40tyś pod moim butem. Zima, nie zima - cyk i zawsze pali, jedzie. Idealny dupowóz.

Kiedyś to potrafili robić auta ... Ech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma aut ktore sie nie psuja.Subaru tez sie psuje,ale daje duzo frajdy z jazdy inne auta tego nie maja.Trzeba poprostu zaakceptowac jego wady i tyle.Moj kolega kupil NOWE RENO ESPACE (270tys.zl)full opcja,wszystko co tylko mozliwe w tym aucie+paket multimedialny (DVD,kilka monitorow,itp)wszystko fabryczne.Odbiera auto o godz 16.00 o 17.00 planowany od miesiecy wyjadz nad moze z 5 dzieci+zona(auto kupione tylko na ta okazje)Jedzie do domu,a tu caly samochod malo co sie nie rozleci od wibracji,wiec nawrot do salonu.Szybki przeglad wykazal,ze fabryka zalozyla odwrotnie jeden z przegubow.Biegiem wymontowali z innego egzemplarza ktory staw na w salonie jako pokazowy,zamontowali i auto pojechalo na wakacje.Dodam tez,ze tarcze gna sie przy kazdej nadazajacej sie okazji.Wiec moze trafic na ten bezawaryjny egzemplarz jest teraz coraz trudniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe mysle ze jak ktos narzeka na subaru, powinien renowka sie przejechac (dowolna wersja - pewnie kazda daje popalic). ja mialem do czynienia akurat z poprzednia laguna, slużbowa, po pewnym czasie bałem się wsiadac i przejechac chocby pare kilometrow, tak elektronika wariowała :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe mysle ze jak ktos narzeka na subaru, powinien renowka sie przejechac

 

Co gorsze - niech sobie kupi turbodiesla mitsubishi. Tam regularnie spada jakaś rurka i turbina nie pompuje. Mam troje znajomych z dieslami mitsu - dwa outlandery i jeden nowy lancer, odebrany z salonu 10 dni temu. W jednym z outlanderów taka przygoda zdarzyła się 4 razy (auto ma rok), teraz zdarzyła się w tym nowiutkim lancerze, a właściciel drugiego outlandera się jak dotąd nie przyznaje, że i jemu się to zdarzyło, ale na pewno też tak było :mrgreen:.

 

I co?

 

Mitsu też niby "made in Japan", a jakoś takich historii się o subaru nie słyszy :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ktos narzeka na subaru, powinien renowka sie przejechac (dowolna wersja - pewnie kazda daje popalic).

 

Miałam renówkę i jeździłam nią ładnych kilka lat (meganka'96). Nic się w niej nie psuło oprócz wydechu, który musiałam regularnie spawać, ale to była kwestia "wyrobienia sobie słuchu". Raz mi się co prawda wszystko urwało się na Puławskiej, jak jechałam naprawiać wydech, ale poza tym to było miłe autko. Moja córka je wspomina z tęsknotą, chociaż teraz najbardziej lubi subaru. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...