eddie_gt4 Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 lepiej zaloz w Wiki watek o bezawaryjnosci STI 2.5T, w ktorym to "profilaktycznie" ( ) trzeba silnik rozbierac... a wtedy pogadamy o drzazgach Założę. Będzie co prawda krótki, ale jeśli kogoś interesuje, niech czyta. Mam już zamysł tego wątku: "Silnik 2.5T subaru. Jest bezawaryjny i elastyczny. To silnik roku 2008". bede czekal niecierpliwie aha, tylko nie zapomnij do tego krotkiego watku w Wiki dolozyc diagramu o zuzyciu oleju oraz nie pomin (niechlubnego) faktu o "profilaktycznej" rozbiorce tego bezawaryjnego silinika p.s. mysle tez, ze ten interesujacy w sumie watek o problemach wodeckiego warto przeniesc na Glowny - niech wszyscy wiedza, jakie to fajne sa te nowe Subaraki :!: :razz: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 mysle tez, ze ten interesujacy w sumie watek o problemach wodeckiego warto przeniesc na Glowny - niech wszyscy wiedza, jakie to fajne sa te nowe Subaraki :!: :razz: eddie_gt4, teraz na poważnie: forum jest naprawdę liberalne. Jest to miejsce, w którym akceptowane są wypowiedzi pozytywne, jak i te negatywne. Niestety Twoja działalność na forum - w tym propozycje takie, jak ta zacytowana powyżej - sugerują, że jedynymi celami Twojej bytności na Forum są: a) oczernianie marki, przez do znudzenia powtarzane wpisy, jakie subaru jest beznadziejne. przez akcję "Burundi" sugerowanie, jakimi jeleniami są nabywcy subaru w sieci dealerskiej SIP w Polsce i jakimi oszustami jest SIP, który "doi" klientów Problem polega na tym, że operujesz w swoich negatywnych opiniach ogólnikami - vide: niech wszyscy wiedza, jakie to fajne sa te nowe Subaraki a więc nie piszesz tu o własnych doświadczeniach, ani dzielisz się wiedzą na temat, a jedynie programowo plujesz na tę markę. Co zresztą widać poprzez Twoje aktywizowanie się wyłącznie w wątkach, w których można subaru "dopieprzyć". I o ile jestem w stanie znieść konstruktywną krytykę, czy negatywne opinie, jak np. wodeckiego, to bezpodstawnego opluwania znieść nie mam zamiaru i - bez konsultacji z kolegami Modami, a ze świadomością ewentualnych sankcji z ich strony i negatywnych opinii ze strony innych Forumowiczów - wysyłam Cię na urlop, z prośbą, byś przemyślał swój forumowy byt i wracając z urlopu pomyślał o wniesieniu tu czegoś innego, niż programowe opluwanie tej marki. Powtarzam: krytyka jest na tym forum dozwolona i wskazana. Powinna być jednak konstruktywna, a nie programowa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harvester Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 czy w tych samochodach: OBK MY2007 może być normalne, by po przebiegu 40 tys km konieczna była wymiana wału napędowego? Suka wyje jak nie wiem co... A samochód naprawdę szanuję. Teraz mówisz o konkretach. Więc, tego typu awarie nie są normalne w tym aucie. Mam takie same auto z podobnym przebiegiem i na nic oprócz hamulców, nie mogę narzekać jeśli chodzi o zużycie eksploatacyjne/bezawaryjność. Jeżeli jeden serwis nie jest w stanie wyeliminować tych usterek, to podjedź do np. ASO Koper. Tam chłopaki ogarniają. Przemeq, Zdejmij mu chociaż jedną wartość paska :shock: BTW proponuje zmianę tytułu wątki i przeniesienie do technicznego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Przemeq,Zdejmij mu chociaż jedną wartość paska :shock: BTW proponuje zmianę tytułu wątki i przeniesienie do technicznego. Harvester, doceniam Twoją solidarność z eddie_gt4, natomiast na PW został mu wyjaśniony dokładny powód pasków, z którym niestety nie za bardzo można dyskutować. A wątek faktycznie przeniosę do "technicznego", bo choć chodzi tu o ogólną awaryjność samochodów, a nie konkretny problem techniczny, to dyskusja ma charakter techniczny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek_67 Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 bezkrytyczni pasjonaci Przyjacielu drogi, wszystko ma swoje źródło. Skoro istnieją, jak to nazwałeś bezkrytyczni pasjonaci, to musi również istnieć źródło tej bezkrytycznej pasji. A jest ono oczywiste, przynajmniej dla mnie - to jedyny samochód, z którym można związać się w sposób emocjonalny, ponieważ posiada coś więcej niż ultra-super-hiper trybiki i inne mechaniczne badziewia (tudzież wajchy) ;-) I teraz ad meritum - albo żeś istotnie bezbrzeżny malkontent albo miałeś wyjątkowego (PIRAMIDALNEGO wręcz) pecha trafiając tak "kulawy" egzemplarz. A nie daj Boże jedno i drugie Pozdrawiam Grzegorz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Grzesiek_67, lepiej tego nie można było ująć :!: [edit] Wątek ląduje jednak na "ogólnym", bo mogą się tu pojawić stwierdzenia ogólne na temat zaufania do marki, czy też jego braku, które wypowiedziami technicznymi nie są, ale są na temat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cypis Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 a ja mam nienarzekam, i kupie następne:PPP a i cześci w ASO dostawałem od ręki :PPchoć obsłóga w fiacie była milsza jak głopią pande kupowałem .... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotruś Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 cypis, też tak mam :!: , tylko części jeszcze nie potrzebuję :razz: A propos obsługi, to najmilsze sa Panie z JM Auto we Wrocławiu. Kompetentne, uprzejmie i do tego tak ślicznie się usmiechają ... Eeeeech, już nie mogę się doczekać, kiedy będę musiał pojechać na przegląd :grin: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wodecki Opublikowano 2 Września 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 bezkrytyczni pasjonaci Przyjacielu drogi, wszystko ma swoje źródło. Skoro istnieją, jak to nazwałeś bezkrytyczni pasjonaci, to musi również istnieć źródło tej bezkrytycznej pasji. A jest on oczywiste, przynajmniej dla mnie - to jedyny samochód, z którym można związać się w sposób emocjonalny, ponieważ posiada coś więcej niż ultra-super-hiper trybiki i inne mechaniczne badziewia (tudzież wajchy) ;-) I teraz ad meritum - albo żeś istotnie bezbrzeżny malkontent albo miałeś wyjątkowego (PIRAMIDALNEGO wręcz) pecha trafiając tak "kulawy" egzemplarz. A nie daj Boże jedno i drugie Pozdrawiam Grzegorz Pozostaje mi życzyć wam satysfakcji z samochodów i ufać, że to ja miałem piramidalnego pecha. Jak zauważyliście, staram się operować konkretami (a to nie jest malkontenctwo), a nie "pluć na markę". Nie mam emocjonalnego stosunku do samochodu (może to i lepiej?). To dla mnie produkt "prawie" jak każdy inny. Prawie, bo od niego zależę - każda awaria to problem i zaburzenie pracy. To uzasadnia chyba podejście, w którym cena, którą płacę jest ceną nie tylko za sprzęt, ale za równie ważną jego obudowę: dostępność części, terminowość napraw czy poczucie bezpieczeństwa, jaką powinno mi gwarantować Assistance. Zauważ, że źródłem mojego wybuchu było zachowanie ludzi w Assistance: w gazecie Plejady, którą dostaję, trąbi się do znudzenia o pasji, jakości i bezpieczeństwie. Bezpieczeństwo to nie tylko brak stłuczek: to również wsparcie w sytuacji awaryjnej. I jeszcze jedna uwaga na koniec: kupując SUBARU czytałem dużo wypowiedzi w szczególności na tym forum. Uważam, że potrzebne są nie tylko ogólne: "to najlepsze auto, etc.", ale też konkretne: "najlepsze, bo ma 5 lat i od 3 nic w nim nie robiłem". Jeśli to prawda... W swoim poście wymieniłem konkretne wydarzenia (aha, nie dodałem jeszcze wariujących i spadających obrotów na biegu jałowym: raz na ostrym wirażu samochód mi zgasł na jałówce i mało się nie zabiłem... To kolejny drobiazg, czy też "drzazga w tyłku" - trzeba było regulować elektronikę silnika z przebiegiem 25 tys km. Sic!). Pozdrawiam i szczerze życzę dużej satysfakcji z subaru, forumowiczom i sobie. A Dyrekcji poprawy standardów obsługi klienta, bo teraz to jest jakaś kpina. Andrzej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adaś Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 raz na ostrym wirażu samochód mi zgasł na jałówce i mało się nie zabiłem..nie jeździ sie na "jałówce"I jeszcze jedna uwaga na koniec: kupując SUBARU czytałem dużo wypowiedzi w szczególności na tym forum. Uważam, że potrzebne są nie tylko ogólne: "to najlepsze auto, etc.", ale też konkretne: "najlepsze, bo ma 5 lat i od 3 nic w nim nie robiłem". Jeśli to prawda... najlepsze bo ma 11 lat, mam go od 4 lat i 3 razy spaliłem sprzęgło, samo nic się nigdy nie zepsuło :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał R. Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Wodecki!!! Co ty wiesz o awaryjności. Jeździełem 7 lat Alfą 146, którą zresztą bardzo lubiłem. A tak poważnie. Z lektury prawie wszystkich technicznych tematów wyciągnąłem, ostrożny, wniosek, że im młodsze Subaru tym więcej z nim problemów. Mój Forek ma prawie 8 lat i /odpukać/ od czasu kupna /tj. około 8 miesięcy/ nic się nie dzieje. Wymiany oleju i filtrów. A może po prostu mam farta...? Łączę się z Wodeckim w bólu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 raz na ostrym wirażu samochód mi zgasł na jałówce i mało się nie zabiłem... :shock: Zapewniam Cię, że dużo groźniejsza jest technika polegająca na pokonywaniu ostrych wiraży na biegu jałowym, niż - nawet wadliwa - technika samochodu, która powoduje zgaśnięcie wówczas silnika . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mile Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Przemeq, wiedziałem że ktoś sie przyczepi właśnie do tego jałowego biegu niż do ewentualnej usterki,a to nie temat o technice jazdy tylko o awaryjności... :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rombu Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 wodecki, na 99% masz źle zamontowany alarm/immobilizer. Stąd te "wyłączenia" samochodu. gaśnięcie na zakrętach, brak możliwości uruchomienia samochodu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Woszkowaty Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Myślę, że w przypadku nowego fabrycznie samochodu można mówić o przypadkach typu: "Mam samochód 3 lata i jeszcze nic w nim nie robiłem". W przypadku aut starszych , np kilkunastoletnich - taka wypowiedź raczej źle świadczy o autorze. Wiedząc, że jest coś, co kwalifikuje się w najbliższym czasie do wymiany - wymieniam to, nie czekając, aż auto klęknie na środku drogi. Chociaż znam takich, co chwalą się -jak to mało rzeczy zmienili w ciągu ostatnich 5-ciu lat ... :???: o stanie ich samochodu nie wspomnę.... STI to nie pierwsze moje Subaru, wyznaję zasadę: jak kto dba - tak ma. I mozna to odnieść, myślę, do wszystkich marek. Wyznając taka zasadę, mogę śmiało powiedzieć, że Subaru to auta bezawaryjne, zrobione jeszcze przez inzynierów a nie speców od marketingu, jak to ktoś kiedyś mądrze napisał. Co do Twojego przypadku - z tym wałem to chyba faktycznie trafiłeś na jakiś jeden na milion felerny egzemplarz. PS. nowa E klasa w ciągu roku zepsuła się znajomemu 4 razy - kupił BMW. Myślę, że przez ten jeden egzemplarz nie można przekreślać całego dorobku Mercedesa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krist Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Co do gaśnięcia mam identyczne doświadczenie, 2 letni forester gaśnie na biegu jałowym w momencie kiedy pracuje równocześnie wspomaganie i klima. Nie zawsze ale raz na 10 razy przy maksymalnym skręcie jak akurat kompresor od klimy zagada to gaśnie. A to nie taki drobiazg bo mi 2 razy auto "uciekło" w zakręcie kiedy nagle zgasł silnik i wyłączyło się nagle wspomaganie kierownicy. Serwis zalecił przejechanie się samochodem z max prędkością, jak dla mnie to żart ale ponieważ to nie moje auto tylko ojca a on nie narzeka zanadto to odpuszczamy. A uwagi o technice jazdy to naprawde, za chwile się dowiemy że do zakupu subaru wymagana licencja rajdowa, ja akurat mam ale po miescie jezdze spokojnie, i w ciasnych zakrętach kiedy nie wiem czy ktoś za rogiem nie parkuje to zdarza sie wcisnąć sprzegło przy skręconych kołach. Ale generalnie to moge potwierdzić że subaru są dość niezawodne, miałem stare i nowe modele i wszystkie sprawowały i sprawują sie przyzwoicie. Widać to po statystykach np ADAC gdzie forester i legacy zawsze sa wysoko. A że każdemu zdarz się wtopa, nawet promy kosmiczne sie psują a co dopiero samochód. Jedno mnie tylko irytuje, a czasem śmieszy w zależności od nastroju: przekonanie niektórych o wyjątkowości tej marki. Subaru było troche inne, ale bynajmniej nie wyjątkowe, auta były troche lżejsze, bez elektroniki, i bajerów stawiające na umiejętności kierowcy. Impreza była obok lancera jedynym sedanem o takim stosunku ceny do możliwości drogowych, do tego te smaczki postaci szyb bez ramek i dzwięku boksera. Ale to już prawie przeszłość, jak dla mnie to prawdziwe subaru sie konczą, auta są cięższe, mają mase elektroniki i gadzetów, nawet bokser w nowej imprezie juz nie brzmi jak kiedyś. Sprzedawać się będa pewnie lepiej niż kiedyś ale jakby na nowym foresterze nakleić znaczek rav4 to pewnie 99% klientów by sie nie zorientowało że kupili subaru. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Intakwrx Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 ....Jak zauważyliście, staram się operować konkretami (a to nie jest malkontenctwo), a nie "pluć na markę". ... No to operuj konkretami bo na razie ich tu nie widzę ! No to poproszę skan/zdjęcie książki gwarancyjnej, na ostatniej stronie wpisuje się naprawy na gwarancji. Bo skoro nie wiesz czym masz immobilizer czy anty napad, to może też nie wiesz że klocki hamulcowe się zużywają... No a jak czytam że w zakrętach jeździsz na biegu jałowym to już widzę jak palisz sprzęgło przy manewrach na parkingu... Hmm może jesteś tak naprawdę blondynką Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grygo Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 krist wiem, ze to nie na temat, ale chcialbym wiedziec co zyskujesz wcisnieciem sprzegla w zakrecie? fajnie, ze probujesz przewidywac pewne sytuacje na drodze, ale zdaje sie, ze jakbys naciskal hamulec to efekt bylby lepszy. pytam, bo podobnie jak kilku moich przedmowcow uwazam, ze jazda na biegu jalowym tudzien sprzegle w zakrecie jest samobojstwem... :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sjak Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Przemeq, wiedziałem że ktoś sie przyczepi właśnie do tego jałowego biegu niż do ewentualnej usterki,a to nie temat o technice jazdy tylko o awaryjności... :roll: raz na ostrym wirażu samochód mi zgasł na jałówce i mało się nie zabiłem. No to przy okazji pytanie: czy w tych samochodach: OBK MY2007 może być normalne, by po przebiegu 40 tys km konieczna była wymiana wału napędowego? Niektórych tematów nie da się rozdzielić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mile Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Niektórych tematów nie da się rozdzielić Sugerujesz że jazda na jałowym może spowodować usterke wału napędowego ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Przemeq, wiedziałem że ktoś sie przyczepi właśnie do tego jałowego biegu niż do ewentualnej usterki,a to nie temat o technice jazdy tylko o awaryjności... :roll: No cóż - jest to forum. Czułem się w obowiązku przyczepić, bo z dwojga złego lepiej, by wodecki nawet z własnej winy, czy też winy wadliwej instalacji czegoś miał problem z wozem, niż w wyniku błędu w technice jazdy miał problem ze zdrowiem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mile Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Oczywiście masz racje, sam również uważam to za spory błąd, jednak stawiam sie tutaj na miejscu właściciela auta który przede wszystkiem liczy na uwagi i porady odnośnie awaryjności auta :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 właściciela auta który przede wszystkiem liczy na uwagi i porady odnośnie awaryjności auta No i pewnie niebawem je dostanie. Mnie zaciekawiła wypowiedź rombu: wodecki, na 99% masz źle zamontowany alarm/immobilizer.Stąd te "wyłączenia" samochodu. gaśnięcie na zakrętach, brak możliwości uruchomienia samochodu. rombu - powiedz proszę więcej, skąd taka pewność w diagnozie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krist Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 krist wiem, ze to nie na temat, ale chcialbym wiedziec co zyskujesz wcisnieciem sprzegla w zakrecie? fajnie, ze probujesz przewidywac pewne sytuacje na drodze, ale zdaje sie, ze jakbys naciskal hamulec to efekt bylby lepszy. pytam, bo podobnie jak kilku moich przedmowcow uwazam, ze jazda na biegu jalowym tudzież sprzegle w zakręcie jest samobojstwem... :roll: Mam po drodze do domu taki ciasny 90, ślepy, gdzie po lewej zawsze stoją auta więc ludzie z przeciwka jadą po moim pasie. jak tam wjeżdzam zawsze mam 1 nogą wciśniete sprzęgło (bo prędkość to max 30kmh) a druga nad hamulcem bo moze trzeba będzie awaryjnie hamować. No i w momencie skrętu z wciśniętym sprzęgłem nagle gaśnie motor i auto traci wspomaganie. Tak mnie zatkało że prawie wpadłem na te zaparkowane auta. I błagam oszczędźcie sobie kazania, ścigam sie od paru lat i wiem conieco o jeździe, miasto to nie wyścigi a gaśnięcie na sprzęgle to nie jest normalny objaw Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sjak Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Niektórych tematów nie da się rozdzielić Sugerujesz że jazda na jałowym może spowodować usterke wału napędowego ? Nie, ale jest to na tyle duży błąd w technice prowadzenia, że można domniemać, że na tym jednym się nie kończy. Więc może kolega zdołał jednak popsuć ten wał. ( Wiem, że to trochę "spiskowa teoria dziejów", ale tak mi się nasunęło :wink:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się