Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

"przeczytane i wklejone ze strony BMW

www.bmw-klub.pl

 

To co jest na allegro powstaje w ten sposób:

 

1. Kupujemy od Turasa samochód w jednej z poniżej wskazanych dzielnic Berlina:

 

- Kreuzberg- Pankow

 

- Lichtenberg- Moabit

Za grosze - bo nikt tego nie chce.

 

2. Oczywiście samochód ma 700 tys przebiegu (albo i milion siedemset) i jest ogólnie zapuszczony, choć może być bez wypadku

3. Przyjeżdzamy do BRoP (Banana Republic of Poland)

4. Auto kierujemy na myjnię, polernię, picownię, perfumerię.

5. Przychodzimy do domu i odpalamy kompa z netem bo będzie BARDZO potrzebny

6. Za pomocą

www.google.com ustalamy adres i nazwę serwisu BMW w Berlinie. Po co - o tym dalej

 

Ustalenia mamy np takie:

 

http://www.google.pl/sear...sung+Berlin&lr=

 

Grzebiąc w pierwszym z brzegu - http://nl-berlin.bmw.de/de/nl_berlin/de/index.html

dajmy na to, że podoba nam się taki adresik:

 

BMW Niederlassung Berlin

 

Betrieb TiergartenHuttenstraße 50

 

10553 Berlin

 

Po co to wszystko ? Spokojnie, zaraz się dowiecie Smile

 

7. Odpalamy adresik www.allegro.pl i szukamy wyrobu pieczątekO - jakie to proste:

 

http://www.allegro.pl/item203115958.html Klikamy i zamawiamy piecząteczkę serwisu BMW z p. 6 - co oczywiście nie stanowi żadnego kłopotu.

Ponosimy pierwsze koszta - 25 złotych

 

8. Pozostając na allegro kupujemy proszę Was książeczkę serwisową do BMW. Co ? Że problem?

Ależ skąd - już jest:

 

http://www.allegro.pl/item202339859.html KupTeraz i ponosimy kolejny koszt - 74 złotego z wysyłeczką wprost pod drzwi apartamentu.

9. Nie zmieniając na razie adresu wpisujemy w wyszukiwareczkę allegro hasełko "Korekta liczników"

No i proszę - już jest -

 

http://www.allegro.pl/item203772258.html Nawet skłonny dojechać do nas. Ponosimy kolejne koszty - jak w mordę łosiem dyszek na kup teraz plus dojazd, niechajże będzie to dwie stówki.

10. Zgodnie z założeniem p. 8 cofamy sobie liczniczek do

200.000 km najlepiej by fajnie wyglądało ustawiamy na 197.000

 

11. Wydając w Tesco dwie dyszki na piwko siadamy wespół w zespół z kumplem od wódzi do stolika i pijąc dwudyszkowe piwko z Tesco wypisujemy książeczkę serwisową z p. 8 pieczątkując intensywnie piecząteczką z p. 7 co i raz zmieniając tusz w pieczatce (bo przecie koleś serwisował wóz 12 lat to i różne odcienie się teges no jak to Stasiu było - wyblakli nie?). O kolorach długopisu nie wspominam

12. Robimy cyfróweczką zdjątka, fotoszopik, wystawiamy aukcyjkę na allegro pt "Bezwypadkowy, mały przebieg, książka serwisowa"

13. I wszystko by było cacy gdyby nie dwa małe drobiazgi moi drodzy

Drobiazg #1 - jak biorę taką ksiażeczkę do ręki to dziwnie wiele widze błędów ortograficznych w języku niemieckim. Kiedyś miałem szczęście uczyć się tego języka i zupełnie swobodnie się nim posługuję - może to plus dla mnie?

Drobiazg #2 - na ostatniej stronce książeczki, druczkiem drobnym widnieje niepozorny ale jakże wiele wyjaśniający wpis:

"Printed in China 2007"

przeczytane i wklejone ze strony

www.bmw-klub.pl"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

ja dopiero teraz to znalazlem ale jest genialne po prostu

 

Check this out !!!

 

Blondynka Jedzie

 

Kobiety no offence please;)

 

To niestety nie jest do śmiechu - gdzieś na Śląsku ten antytalent pewnie jeździ :evil:

 

 

PS. Jaki instruktor (niezapinający pasów) - tacy uczniowie - że wogóle wyjechał z nią na ulice to już jest naganne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że wogóle wyjechał z nią na ulice to już jest naganne

 

To mnie rozbraja, że instruktorzy "biorą" od razu na miasto.

Sam wiem po sobie. Gość do mnie: jeździł pan kiedyś samochodem? a ja: raz :cool:

No to jedziemy na miasto. :roll:

Może najpierw by sprawdził czy umie wrzucać biegi, albo gdzie jest sprzęgło?? :roll: :wink:

Niektórzy tego nie potrafią i nie wiedzą :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość do mnie: jeździł pan kiedyś samochodem? a ja: raz

 

A ja uważam, że to dobrze, "szok" spowodowany tym, że wyjechałem na miasto, a nie miałem przejechane autem nawet 15km do tego momentu, trwał 5minut... a później już tylko radocha, bo nie umiałem tego inaczej nazwać.

 

Co innego plac, prawie w ogóle nie jeździłem i do tej pory aż mnie otrząsa jak sobie pomyśle. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że wogóle wyjechał z nią na ulice to już jest naganne

 

To mnie rozbraja, że instruktorzy "biorą" od razu na miasto.

Sam wiem po sobie. Gość do mnie: jeździł pan kiedyś samochodem? a ja: raz :cool:

No to jedziemy na miasto. :roll:

Może najpierw by sprawdził czy umie wrzucać biegi, albo gdzie jest sprzęgło?? :roll: :wink:

Niektórzy tego nie potrafią i nie wiedzą :shock:

 

Moja pierwsza lekcja praktyczne wyglądała tak : wsiadłem, instruktor się spytał czy już kiedyś jeździłem, powiedziałem, że już kiedyś mi się zdarzyło. Jako, że było to na małym szutrowym placyku kazał mi ruszyć i kręcić kierownicą od oporu do oporu, potem kazał mi wycofać i wyjechaliśmy na miasto - pierwsze skrzyżowanie - Rondo Mogilskie (czyli jedno z większych krakowskich skrzyżowań :mrgreen: )...udało mi się nie zrobić bałaganu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tyż coś w ten deseń.

-Jeździłaś już kiedyś?

-Nooo... tak tylko trochę

-No to ruszaj

 

Miejsce zdarzenia: Parking pod Salą Kongresową PKiN (w sensie pępek miasta jakby kto nie był w Warszawie i pałaca nie widział) ;)

No to pojechałam ;)

Ale szczęśliwie niewiele miała ta jazda wspólnego z tą z filmu ;)

Swoją drogą apropos filmu... dlaczego uczy się wysprzęglania równocześnie z naciskaniem hamulca? Przecież to bez sensu. Potem wchodzi w krew i trudno się oduczyć. Sama długo się nie mogłam odzwyczaić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą apropos filmu... dlaczego uczy się wysprzęglania równocześnie z naciskaniem hamulca? Przecież to bez sensu. Potem wchodzi w krew i trudno się oduczyć.

 

Ja się nei spotkałem jeszcze z czymś takim :shock:

Ta panienka jak jedzie to gada, że "jak chce zahamować to sprzęgło do końca i gaz" a on poprawia że hamulec.

Mnie tak też uczyli i sporo innych znanych mi osób tyż tak miało. Absurd, ale tak uczą :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą apropos filmu... dlaczego uczy się wysprzęglania równocześnie z naciskaniem hamulca? Przecież to bez sensu. Potem wchodzi w krew i trudno się oduczyć.

 

Ja się nei spotkałem jeszcze z czymś takim :shock:

Ta panienka jak jedzie to gada, że "jak chce zahamować to sprzęgło do końca i gaz" a on poprawia że hamulec.

Mnie tak też uczyli i sporo innych znanych mi osób tyż tak miało. Absurd, ale tak uczą :roll:

 

UCzą tak tylko dlatego, że ktoś nie potrafi wyczuć hamulca i żeby silnik nie zgasł. To chyba jedyne wytłumaczenie. Zresztą w dobie układów aktywnego wspomagania kierowcy to nie ma aż tak wielkiego znaczenia :cool: chyba :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UCzą tak tylko dlatego, że ktoś nie potrafi wyczuć hamulca i żeby silnik nie zgasł.

Wydaje mi się, że właśnie po to jest nauka jazdy, żeby się nauczyć wyczuwać hamulec. A właściwie silnik. Raczej jest to filozofia "bo tak łatwiej" i można się zająć wyszukiwniem słupka w małym okienku celem wykonania 1,5 obrotu kierownicą, do wjazdu w kopertę :roll:

w dobie układów aktywnego wspomagania kierowcy to nie ma aż tak wielkiego znaczenia

Ma w każdej dobie. Samochód na luzie porusza się wyłącznie dzięki sile bezwładności. W przypadku zmiany nawierzchni, a więc i przyczepności nie masz nad nim żadnej kontroli ponad kierownicę, dzięki której możesz sobie pomachać osią skrętną, której koła w poślizgu mogą zachowywać się w sposób dowolny jesli nie jest na nie przekazywany moment obrotowy. Pierdu pierdu. Wspomaganie może najwyżej ułatwić "machanie fajerą".

Se pomondralińskowałam :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzęgło wciska się przy hamowaniu awaryjnym, gdy potrzebujmy nagle zatrzymać auto, ma to zapobiec zdławieniu/zgaszeniu silnika i umożliwić ewentualnie późniejszą reakcję gazem, tak mi się wydaje. W każdym razie na SJS i podobnych szkołach uczą takiego właśnie hamowania. Podkreślam, że chodzi o hamowanie awaryjne, przy zwykłym przyhamowaniu, zazwyczaj wykorzystuje się jeszcze silnik i sprzęgło się wciska przy redukcji biegu lub w ostatecznej fazie zatrzymywania auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Se pomondralińskowałam

 

A mi bardziej chodziło o abs i kilka innych ;) bzdur...

 

Wydaje mi się, że właśnie po to jest nauka jazdy, żeby się nauczyć wyczuwać hamulec.

Tylko jak nauczyć osobę czegoś jak ta osoba z nerwów na 25 godzinie nadal (jak pozostałe 24) myli kierunki jazdy? :roll: Paranoja prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...