Skocz do zawartości

Ułęż z Wróblem - sobota 12.07


Adam.

Rekomendowane odpowiedzi

Ja miałem 3.01,7 więc to chyba nie 30 sek

 

Buahaha - robi się coraz lepiej. Coraz zabawniej wyglądają teraz opowieści "o samotnej walce na szczycie dwóch evo". Ja też pojadę kiedyś na KJS do Koziej Wólki, gdzie najmocniejszym wozem będzie cinquecento i stoczę sam ze sobą morderczą walkę na szczycie :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Aha - przemeq wykasowal link do zdjec i dal mi ostrzezenie - jakby ktos ich szukal to sa na tym fajnym portalu co to nazwy nie wolno wymieniac. Kurcze, robi sie normalnie jak w Harry Poterze z Lordem Voldemortem.

 

To szczęście, że moja galeria sie ostała, jako zgodna z Konstytucją i orzecznictwem Moderatorni :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz zabawniej wyglądają teraz opowieści "o samotnej walce na szczycie dwóch evo".

przemeq - troche jezdzisz, wiec powinienes sobie zdawac doskonale sprawe, ze na pewnym poziomie

2-3 sekundy (na probie ~4-5km) to nie roznica, to przepasc. koniec pitolenia, kto jest 19 :?: :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz zabawniej wyglądają teraz opowieści "o samotnej walce na szczycie dwóch evo".

przemeq - troche jezdzisz, wiec powinienes sobie zdawac doskonale sprawe, ze na pewnym poziomie

2-3 sekundy (na probie ~4-5km) to nie roznica, to przepasc. koniec pitolenia, kto jest 19 :?: :grin:

 

ja chyba bede

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi hi, uderz w stol a nozyce sie odezwa :twisted:

 

[ Dodano: Pon Lip 14, 2008 9:23 pm ]

Ja też pojadę kiedyś na KJS do Koziej Wólki, gdzie najmocniejszym wozem będzie cinquecento i stoczę sam ze sobą morderczą walkę na szczycie :mrgreen:.

 

Obawiam sie, ze faktycznie toczylbys walke sam ze soba, bo w takiej koziej wolce objechalyby by cie nawet maluchy.

 

Been there, done that - starty estiajem w kjs-ach ucza pokory, moze by ci sie przydalo :wink:

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

realny czas w jakim dobry kierowca STI - z poprawionym zawiasem i lekko dlubnietym silnikiem mogl IMO zrobic ta trase w ok. 2.58 - a na dobrym slicku pewnie jeszcze ze 2 s mniej, tak wiec wiele nam brakowalo do naszej granicy nie mowiac juz o tych dwoch wscieklych matadorach :) ktorzy w troche innej lidze startowali :)

 

Adam., szybki jezdes :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Been there, done that - starty estiajem w kjs-ach ucza pokory, moze by ci sie przydalo

 

Maluchy Cię objeżdżały? Ajć... :roll:

 

:mrgreen:

 

To jest właśnie komfort bycia komentatorem: jako, że się z Wami nie ścigam, mogę sobie opowiadać, ile i co mi wlezie :mrgreen:.

 

Nadal jednak - może do znudzenia - będę powtarzał że do uczestnictwa w pojeżdżawkach bardzo zniechęciła mnie dysproporcja sprzętowa. Szkoda mi wozu na to, by przyjeżdżać na metę jako piętnasty i się zastanawiać, czy dodatkowe 100 koni (mam 280, jak rozumiem tam walczyły wozy 380-konne i lepiej) i 100 Nm, mniej masy o 150kg, sportowy hamulec i zawias i inne tego typu pierdoły dałyby mi lepsze miejsce, czy nie. Te 2, czy 3 sekundy, o których pisze Abt (który, nota bene, nie ma tych rozterek i łoi tyłki dużo słabszym wozem :twisted:). Za czasów ścigania się z porównywalnymi wozami radziłem sobie nieźle (na tyle nieźle, że Az mi zarzucał, że to niemożliwe, że wcześniej nie trenowałem :twisted:) i na tym poprzestanę. Tylko raz na jakiś czas sobie pożartuję z domorosłych rajdowców - takie moje prawo :mrgreen:.

 

Rzucałem kiedyś pomysł wsadzenia ludzi w jeden wóz i wówczas sprawdzenia czasów. Jestem gotów podjąć takie wyzwanie. Niech to nawet będzie evo, którego kompletnie nie znam - I don't care 8). Myślałem np. o takiej akcji, jak pojedynek jeden na jeden - na zmianę wozem swoim i przeciwnika, np. na rozecie u Wroobla. Ale zaraz potem sobie przypominam, że jak shodanowi dałem swój wóz na rozecie i miał mi pokazać, jak się jeździ, zamiótł nim parę słupków i skończyła się jazda :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako domorosły rajdowiec nigdy się nie przejmowałem i nie przejmuje jak przyjeżdżam 15 na metę i jestem za wolniejszymi samochodami. Tak samo jak nie przejmuję się kiedy walczę na Ułężu z Jabarem o sekundy będąc na slickach a Jabar na "zwykłych" oponach.... Na pojeżdżawki jeżdżę po to aby przenisieść to czego się uczę na różnych "szkółkach" na szybką jazdę. Po tym jak rok temu urodziła mi się córka stałem się zwolennikiem bezpiecznej jazdy (nikt mnie nie przekona, że w warunkach drogowych szybka jazda może być bezpieczna).

 

A co do różnic sprzętowych... ja zrobiłem kilka rzeczy ale tylko dlatego, że obecny samochód ma u mnie dożywocie i jest wykorzystywany do szkolenia jazdy i upalania. Gdybym wykorzystywał go jako samochód do pracy i bułki to pewnie nie robiłbym niczego.

 

Każdy rodzaj rywalizacji ma to do siebie, że są gorsi i lepsi i są różne powody dla których tak jest. Czasami umiejętności, talent lub jego brak, sprzęt, praca, trening... Lubię jeździć i spotykać się z ludzimi z pasją (a myślę, że każdy, który pokazuje się na upalankach itp ją ma) i czy będę ostatni czy pierwszy niczego to nie zmieni, bo i tak na zawodostwo nie mam szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

m.wrc, wszystko to, co piszesz oczywiście ma sens i w dużej mierze się pod tym podpisuję. Dlatego sam bywam na tego typu imprezach, bo towarzysko jest to super przeżycie. Ale wiesz - wynik idzie w świat i jako osoba ambitna nie czuję się komfortowo z tym, że w tabeli wyników jest wspólny mianownik, bez rozróżnienia sprzętowego. I tylko o tym mówię. Dlaczego w rajdach jest tyle klas? To chyba nie jest przypadek...

 

Ja wiem, że byłoby paranoją oczekiwanie, że na pojeżdżawkach będą klasy. To jasne. Ale z mojego punktu widzenia równą paranoją jest porównywanie czasów, szczególnie w Ułężu, a więc na szybkim asfalcie (co innego KJS-y, kręciołki itp.) 265-konnego seryjnego STI i 380 mocno zdłubanego Evo RS.

 

Oczywiście wiem, że jak mi nie pasuje, to mogę nie jeździć na pojeżdżawki. I właśnie dlatego robię to tak rzadko :mrgreen:. Ale prawa do ironicznego komentarza też mi nikt nie odbierze :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subaraki dostaly od lancerow po 30 sekund w Ulezu, czyli pogrom

 

niestety biorąc pod uwage cały dzień, a to chyba shodan miał na mysli, moglo sie tyle uzbierać. Przy 6 przyjazdach czyli ok. 25-30 km oesowych daje to 1 sek na kilometrze przewagi nad pierwszym Sti (ja traciłem ok 2 sek/km do shodana) a to jest duzo. Każdy jeździ tym co ma i zwalanie na różnice sprzetowe nie ma sensu, wyścig zbrojeń jest nieunikniony . Na pocieszenie pozostaje fakt ze szybkie m3 i s4 i kilka sti/evo zostały z tyłu za kanapowatym wrxem :mrgreen: :wink:

 

Frajda z jazdy była ogromna i to jest najważniejsze. :cool:

 

Za jakiś czas wystawię Spec. C z 380 KM, wtedy się pościgamy .

coś się kroi? :twisted:

 

jakbysmy chcieli rozpatrywac przypadek kazdego auta, to byloby tyle klas co uczestnikow.

bawmy sie

Amen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq Nie odbieram Tobie prawa do ironicznych komentarzy (mam nadzieję, ze nie odebrałeś tego w ten sposóB). Nawet je lubię :mrgreen:

 

Oczywiście zgadzam się z Tobą, że porównywanie czasów bez klas nie ma większego sensu, tak samo jak robienie klas na pojeżdżawkach to paranoja (pomyśl, jak się musiał czuć człowiek z clio?). Dla mnie najważniejsze są moje czasy i czy jest progres czy regres między poszczególnymi przejazdami. I dużo większe znaczenie ma gdy Wroobel mówi: "zrobiłeś postęp" niż wygranie ze słabszymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moglo sie tyle uzbierać

 

Aż nie chcę myśleć, jaka różnica jest się w stanie uzbierać w skali roku... :mrgreen:

 

I dużo większe znaczenie ma gdy Wroobel mówi: "zrobiłeś postęp" niż wygranie ze słabszymi.

 

Święta racja 8).

 

To w zasadzie kończy moją dyskusję w tym wątku. Moje stanowisko jest znane i chyba daruję sobie powtarzanie go przy następnych okazjach 8).

 

No chyba, że będę miał dzień o nastawieniu drwiąco-ironiczno-zaczepnym :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiesz - wynik idzie w świat i jako osoba ambitna nie czuję się komfortowo z tym, że w tabeli wyników jest wspólny mianownik, bez rozróżnienia sprzętowego.

 

bez przesady jedno czy drugie forum nie jest aż tak wpływowe :wink: :cool: Poza tym forumowicze mniej wiećej orientują sie kto czy jedzie wiec na pewno twoje starania nie byłyby niezauważone. Zawsze pozostaje kategoria "moralny zwycięzca" :mrgreen:

 

Oczywiście wiem, że jak mi nie pasuje, to mogę nie jeździć na pojeżdżawki

 

i to moim zdaniem jest błędem. Szkoda pozbawiać się przyjemności z jazdy z powodu gorszych wyników. braki sprzętowe trzeba nadrabiać fantazją :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze pozostaje kategoria "moralny zwycięzca"

 

Hi hi :mrgreen:.

 

Może jeszcze tylko jedno słówko: ten brak motywacji do udziału w pojeżdżawkach wynika nie z faktu, że wiem, że mając gorszy sprzęt będę przegrywał (a Ty beben_wrc jesteś dowodem na to, że to nie sprzęt decyduje). Wynika z tego, że nigdy nie będę wiedział, czy stało się tak dlatego, że jestem kiepski - a jestem, bo nie trenuję :twisted: - czy po prostu nie dało się więcej wycisnąć z wozu.

 

To, czy zrobiłem progres, jest ważne, ale nie daje odpowiedzi na pytanie: czy progres oznacza przejście z człapania w wolny chód, czy też z biegu w sprint 8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż nie chcę myśleć, jaka różnica jest się w stanie uzbierać w skali roku...

 

zdołowałes mnie teraz maksymalnie. :wink: , faktycznie im mniej jeździsz tym mniej stracisz w skali roku. Na koniec roku w podsumowaniu pojeżdżawek :arrow: m.wrc strata 1 h 25 min 42 sek, przemeq 30 sek, da sie jakąś logike w tym znaleść :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, czy zrobiłem progres, jest ważne, ale nie daje odpowiedzi na pytanie: czy progres oznacza przejście z człapania w wolny chód, czy też z biegu w sprint .

 

Jak uczyłem się jeździć na koniu to zaczynałem od stępu, potem kłus, galop a na końcu był cwał.. także wszystko musisz przejść :mrgreen:

Myślę, że na każdej pojeżdżawce znajdziesz kilka osób z takim samym sprzętem jak twój więc klasę już możesz robić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do uczestnictwa w pojeżdżawkach bardzo zniechęciła mnie dysproporcja sprzętowa. Szkoda mi wozu na to, by przyjeżdżać na metę jako piętnasty i się zastanawiać, czy dodatkowe 100 koni (mam 280, jak rozumiem tam walczyły wozy 380-konne i lepiej) i 100 Nm, mniej masy o 150kg, sportowy hamulec i zawias i inne tego typu pierdoły dałyby mi lepsze miejsce, czy nie. Te 2, czy 3 sekundy, o których pisze Abt (który, nota bene, nie ma tych rozterek i łoi tyłki dużo słabszym wozem :twisted:). Za czasów ścigania się z porównywalnymi wozami radziłem sobie nieźle (na tyle nieźle, że Az mi zarzucał, że to niemożliwe, że wcześniej nie trenowałem :twisted:) i na tym poprzestanę. .

Przemeq, tyle razy napisałes cos madrego na tym FORUM, ze ja po prostu nie wiem, czy sobie żartujesz, czy [autocenzura...] Ale nie widze winka, a i nie wyczuwam żartu, więc obawiam się, że to drugie :shock: Nie można traktować pojeżdżawek poważnie, jedynie w kategoriach zabawy, nauki i spotkania towarzyskiego, czyli totalny antystressssssss.... Ja regularnie w wynikach jestem ma czele (jak odwrócisz tabele :mrgreen: ) i dobrze się czuję, nie spotkałem sie też z żadną zgryźliwą uwagą. (chyba, że poza oczami gadają :wink: ). Byłem na kilkunastu pojeżdżawkach i wszystkie były wspaniałe, a nabyte umiejętnożci - bezcenne, bez względu, że być może to było przekształcenie z człapania w coś tam... Wszyscy wiedzą, że mam auto 100% seryjne, jeżdżę na oponach bardzo mocno używanych, startuję bez gazu - jak do cioci na imieniny, a na nawrotach nie wbijam jedynki, nie tnę zakrętów, a hamowania staram się wykonywać w sposób mało niszczący hamulce. Po prostu oszczędzam auto. Objeżdżam tylko niektóre ośki i debiutantów w słabych autach. I to jest normalne z budżetem, jakim obecnie dysponuję. Mogę nie jeździc i czekać na "lepsze czasy", ale takowe mogą nigdy nie nadejść, a już nigdy nie będę taki młody, jak dzsiaj... Ale jednak mam nadzieję, że żartowałeś i mnie podpuściłeś :grin: Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można traktować pojeżdżawek poważnie, jedynie w kategoriach zabawy, nauki i spotkania towarzyskiego, czyli totalny antystressssssss.... Ja regularnie w wynikach jestem ma czele (jak odwrócisz tabele :mrgreen: ) i dobrze się czuję, nie spotkałem sie też z żadną zgryźliwą uwagą. (chyba, że poza oczami gadają :wink: ). Byłem na kilkunastu pojeżdżawkach i wszystkie były wspaniałe, a nabyte umiejętnożci - bezcenne, bez względu, że być może to było przekształcenie z człapania w coś tam... Wszyscy wiedzą, że mam auto 100% seryjne, jeżdżę na oponach bardzo mocno używanych, startuję bez gazu - jak do cioci na imieniny, a na nawrotach nie wbijam jedynki, nie tnę zakrętów, a hamowania staram się wykonywać w sposób mało niszczący hamulce. Po prostu oszczędzam auto. Objeżdżam tylko niektóre ośki i debiutantów w słabych autach. I to jest normalne z budżetem, jakim obecnie dysponuję. Mogę nie jeździc i czekać na "lepsze czasy", ale takowe mogą nigdy nie nadejść, a już nigdy nie będę taki młody, jak dzsiaj... Ale jednak mam nadzieję, że żartowałeś i mnie podpuściłeś :grin: Pozdrawiam.

 

Nic dodać,nic ująć :!: Pojeżdżawki to czerpanie przyjemności w 100% a czas jest tylko dodatkiem.

 

[ Dodano: Wto Lip 15, 2008 2:10 pm ]

lepiej skup sie na ostrzezeniach bo w pewnym watku padly inne nazwy niz sip a Ty jeszcze nie dales :mrgreen:

 

Pokaż gdzie to zaraz wypucuję do SIP :mrgreen::lol: :wink: :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To jest właśnie komfort bycia komentatorem: jako, że się z Wami nie ścigam, mogę sobie opowiadać, ile i co mi wlezie :mrgreen:.

 

Nadal jednak - może do znudzenia - będę powtarzał że do uczestnictwa w pojeżdżawkach bardzo zniechęciła mnie dysproporcja sprzętowa. Szkoda mi wozu na to, by przyjeżdżać na metę jako piętnasty i się zastanawiać, czy dodatkowe 100 koni (mam 280, jak rozumiem tam walczyły wozy 380-konne i lepiej) i 100 Nm, mniej masy o 150kg, sportowy hamulec i zawias i inne tego typu pierdoły dałyby mi lepsze miejsce, czy nie

 

A jak chcesz sie nauczyc jezdzic?

 

. Te 2, czy 3 sekundy, o których pisze Abt (który, nota bene, nie ma tych rozterek i łoi tyłki dużo słabszym wozem :twisted:).

 

A jacek nie ma przypadkiem 400 konnego gieteka?

Od czego on jest duzo slabszy? :mrgreen:

 

Rzucałem kiedyś pomysł wsadzenia ludzi w jeden wóz i wówczas sprawdzenia czasów. Jestem gotów podjąć takie wyzwanie. Niech to nawet będzie evo, którego kompletnie nie znam - I don't care 8).

 

No wlasnie, ta akcja jest nadal aktualna, ale nie wiem czy zalapiesz sie do grupy "wybranych kierowcow" :mrgreen::twisted:

 

Myślałem np. o takiej akcji, jak pojedynek jeden na jeden - na zmianę wozem swoim i przeciwnika, np. na rozecie u Wroobla. Ale zaraz potem sobie przypominam, że jak shodanowi dałem swój wóz na rozecie i miał mi pokazać, jak się jeździ, zamiótł nim parę słupków i skończyła się jazda :mrgreen:.

 

:lol::lol::lol:

Uwielbiam demolowac twoj wypieszczony wozek :twisted:

 

[ Dodano: Wto Lip 15, 2008 3:19 pm ]

No chyba, że będę miał dzień o nastawieniu drwiąco-ironiczno-zaczepnym :mrgreen:.

 

lepiej skup sie na ostrzezeniach bo w pewnym watku padly inne nazwy niz sip a Ty jeszcze nie dales :mrgreen:

 

Adam, prosze cie :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...