Skocz do zawartości

kto co komu zepsuł- czyli nasze przygody na drodze


wideleciłyżka

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 65
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Ja do tej pory "uratowałem" wszystkie rzucające się pod moje koła zwierzaki :) Włącznie z kilkoma żabami, które pod deszczu urządziły sobie rajd. Slalom był potężny, spociłem się, ale nie poczułem abym po którejś przejechał

Mrówki też omijasz :mrgreen: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrówki też omijasz :mrgreen: :wink:

 

Mrówki łapią się w rowki w oponie i dopóki nie palę kapcia to żyją :) Jednego robala kiedyś wziąłem między koła ale to gruba bestia była. Z tych co je widać i słychać jak spacerują. Aż mi się nieprzyjemnie zrobiło :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do tej pory "uratowałem" wszystkie rzucające się pod moje koła zwierzaki :) Włącznie z kilkoma żabami, które pod deszczu urządziły sobie rajd. Slalom był potężny, spociłem się, ale nie poczułem abym po którejś przejechał

 

ja tam wolę pełnym ogniem przez takiego żabola przejechać (kurę, zająca czy innego ptaka) niż miałbym nagłym hamowaniem czy jakimś ruchem spowodować jakieś poważniejsze zagrożenie. Co innego jak mam jakiś czas na jakiś manewr. Całe szczęście tych pierwszych sytuacji nie mam dużo (tylko kot jeden zabity)

:razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widziałeś kiedyś na środku pustyni jak dwie terenówki się zderzyły czołowo? :razz: Ja tak :mrgreen: Powiem że przekomicznie to wygląda, nic wokół i 2 samochody poszły prościutko na czołówkę
Widzialem. Na youtubie filmik z tego jest.

No to na żywo dopiero to wygląda komicznie i oczy robisz takie :shock: jak oni to zrobili, ale ponoć to częste. Kolesie wsiadają gazetę przed oczy i jadą i co jakiś raz trafi się że ktoś jechał dokładnie tak samo tyle że z przeciwka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam wolę pełnym ogniem przez takiego żabola przejechać (kurę, zająca czy innego ptaka) niż miałbym nagłym hamowaniem

 

Na szczęście do tej pory miałem sytuacje swobodne i klarowne: zwierzak, samochód i ja. Ale gdyby sytuacja była gorsza to mysle, ze ograniczyłbym się do hamowania aby ewentualnie zmniejszyć szkody. Łosiek na śliskim mógłby się faktycznie bardzo źle skończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio Forkiem ojca do Wawy jechałem, i młody rajdowiec w eskorcie kombi, sam, że tak powiem sie skopał...

Tuż przed Markuszowem, na podwójnej ciągłej, mnie wyprzedził, bo jechałem grzeczniutko, zaraz zaczynają sie fotoradary, i tylko chłop mnie wyprzedzić zdążył, a tu na drogę wybiegł koziołek. Całkiem spory, i z niezłymi rogami, zresztą. Eskort na budziku musiał mieć conajmniej stówkę, i w ogóle nie hamował. huk był przepotężny, i ku mojemu zdziwieniu sarna wzbiła sie na , ja wiem, może z 10 - 15 metrów. Tak, że osiągnęła pułap, koron drzew przydrożnych (a droga, jest tam dodatkowo we wkopie takim, a drzewa rosną na górze). Koziołek przekoziołkował, nad Forkiem i spadł parę metrów za moim samochodem, a ja w międzyczasie wyminąłem Eskorta... Zniszczenia niewyobrażalne jak na tak małe zwierze. Zderzak, maska, szyba, dach... Jakby na przód zwaliło sie drzewo... Ale prędkość też była niezła. Do dziś żałuję że się nie zatrzymałem sprawdzić czy zwierze żyje, i ewentualnie zrobić zastrzyk z powietrza w tętnicę szyjną. Ale w pośpiechu byłem, a tu by zajechała policja, protokoły zeznania... Odpuściłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam wolę pełnym ogniem przez takiego żabola przejechać (kurę, zająca czy innego ptaka) niż miałbym nagłym hamowaniem czy jakimś ruchem spowodować jakieś poważniejsze zagrożenie. Co innego jak mam jakiś czas na jakiś manewr. Całe szczęście tych pierwszych sytuacji nie mam dużo (tylko kot jeden zabity)

:razz:

 

no właśnie, kot wyskoczył mi kiedyś na drogę (poza terenem zabudowanym, dookoła były pola, a dalej wsie), było już ciemno, a że trasa dość uczęszczana zdążyłem tylko zdjąć nogę z gazu i mocniej chwycić kierownicę, zero szans na jakikolwiek manewr....niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...