Skocz do zawartości

Moje doświadczenia z BEZAWARYJNOŚCIĄ silnika 2._ T subaru...


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

To jakie będzie najlepsze rozwiązanie dla tego silnika,żeby turbo pompowało wcześnie i moc oscylowała +/- 350KM ?

 

Ze Spec C :roll: :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Z moich osobistych doświadczeń, nie zasłyszanych lub przeczytanych, mogę stwierdzić, że 2,5T ma trochę lepszy dół niż 2T, jest to normalne przy każdym silniku o większej pojemności, a awaryjność w autach remapowanych, poprzerabianych na maxa przez mniej lub wiecej doświadczone warsztaty czy zwykłych papraków, jest sprawa tak umowną, że ciężko jest wyciagnąć jakies w miarę wiarygodne wnioski. Subaru T kupuje się w wiekszości przypadków po to, żeby nim jeździć, nie popierdywać. Ile promili tych aut jest seryjnych, nie grzebanych, jeżdżonych jak w niemieckich ogłoszeniach-przez 80-cio letnich dziadków... :wink:tak samo jest z innymi markami, swego czasu Mazda wypuściła model GTR, 1840ccm Turbo, 185KM, i to auto jeździło bezproblemowo u normalnego zjadacza chlebka jako seria do 300tys km, a asy zabijały w nim skrzynię na pierwszej popierdółce na lotnisku czy parkingu,wysypywały się ze skrzyni fioletowe trybiki...tak samo z Fordem Cosworthem czy Lancią Deltą Integrale, tylko że te firmy poprzestały na wypuszczeniu jednego, dwóch modeli usportowionych aut dla uzyskania homologacji, a Subaru wypuszcza co chwilę nowy model, a ztym wiążą sie czasami choroby wieku dziecięcego.... Z kolei przy silnikach ssacych spotkałem sie zdecydowanie częściej ze zdefektowanym 2,5 niż 2L. 2,2 był i jest nie do zabicia, sam zrobiłem na 2,2 320tys km, i jeszcze jeździ i ma się dobrze, 2L też są bardzo wytrzymałe, a 2,5 najczęściej choruje na uszczelki pod główkami i same głowice. Dalej ogólnie: łączniki stabilizatorów, przepływomierze, silniki krokowe, cieknące uszczelki porywy zaworów - upierdliwe jak cieknie na wydech i śmierdzi...Odbiegam od tematu, przepraszam, podsumowując myślę, że jednak 2T jest lepszym silnikiem i mam do niego jakoś tak po prostu większe zaufanie. Pozdrawiam :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ponowię pytanie dotyczące PISTON SLAP w STI 2.0T z 2005r

 

Czy przypadłość ta się z czasem pogłębi i kiedyś nagle w przyszłości czeka mnie remont silnika, czy nie ma co sobie głowy zawracać?

 

Z moich obserwacji, porównując z klekotem z zeszłorocznej zimy to w tym roku klekot jest duuużo wyraźniejszy (nie trzeba się wsłuchiwać, co prawda ta zima dużo bardziej zimowa od poprzedniej, ale...).

 

Zauważyłem też, że nawet na ciepłym silniku przy pojawiającym się obciążeniu słychać klekot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem też, że nawet na ciepłym silniku przy pojawiającym się obciążeniu słychać klekot.

 

Nie chcę Cię martwić, ale jeśli na rozgrzanym tak jest to już raczej źle. Przynajmniej tak mi spece mówili :razz: Może niech ktoś bardziej doświadczony potwierdzi lub zaneguje moje słowa :wink:

 

Pozdrawiam,

Karol

 

P.S.

U mnie słychać na zimnym, ale wmawiam sobie zawsze, że to kute tłoki są :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam te opinie o (bez)awaryjności 2.0T i muszę stwierdzić, że Forum to niczym nie różni się od pozostałych. A niby (tak jak czytałem na tym Forum): porównywanie Subaraka do BMW/VW, czy innych helmutów to jak kopanie leżącego, itp.

Najwięcej do powiedzenia na dany temat mają osoby nie związane bezpośrednio z tym tematem - i to jest niestety prawda i reguła...

W 2006r kupując mojego wymarzonego Stilaka, ileż było narzekań, przestróg, pisania (na Forum Fiata): "ty głupi, nie wiesz co robisz, ...", itp. "Kupiłeś Abarcinę, 2.4 silnik, czyli silnik najgorszy na świecie (a przynajmniej wśród Stilaków/Lancii), a że to panewki od Uno 1.0 i śmierć tragiczna mojemu silnikowi była wróżona, a to że skrzynia SS (dla niewtajemniczony: SeleSpeed, czyli tiptronic i bardzo miła zmiana biegów łopatkami przy kierownicy) niedługo się posypie i nikt nie będzie w stanie jej naprawić, a to to i tamto..."...

...co ciekawe najwięcej do powiedzenia mieli właściciele zdechych dizli (1.9) jak i silniczków 1.2/1.6... ciekawym było również, że MY - właściciele "fizyczni" aut z silnikami 2.4 pisaliśmy całkiem pozytywnie o tych silnikach, tzn o ich bezawaryjnym użytkowaniu. No - oczywiście jednemu czy drugiemu stało się "coś", jak np cewkę jedną czy drugą trzeba było wymienić (ale to również w innych sinikach), jak się pałowało to i dolać oleju trzeba było nawet 0.3L/1000km i utrzymywać max poziom oleju trzeba było również (wariator lubi się kąpać).

Ups, przepraszam - były dwa, lub trzy przypadki na Forum, że 2.4 silnik by zajechany i skrzynia SS się rozsypała, ale większość przypadków miała miejsce gównie przez zaniedbania użytkowników.

 

I tak sobie myślę - ja to muszę mieć cholera jasna pecha. Odradzali Abarcinę - kupiłem i jak na złość - nie psuła się. Odradzają 2.5T - kupiłem, czy się psuje? nie wiem, jeżdżę dopiero 1 miesiąc. Kurde, czy ja zawsze muszę mieć najgorszą furę ;) ?...

...i czy zawsze najwięcej do powiedzenia muszą mieć te osoby, które "coś" słyszały/wyczytały?

p.s.

z całym szacunkiem dla wszystkich piszących, ale jedynie kilka postów (między innymi p. Andrzeja i emotorsport) powiedziały więcej, niż 99% pozostałych.

 

p.p.s

od łikendu zacznę czytać o "awaryjności 2.5T" :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam te opinie o (bez)awaryjności 2.0T i muszę stwierdzić, że Forum to niczym nie różni się od pozostałych. A niby (tak jak czytałem na tym Forum): porównywanie Subaraka do BMW/VW, czy innych helmutów to jak kopanie leżącego, itp.

Najwięcej do powiedzenia na dany temat mają osoby nie związane bezpośrednio z tym tematem - i to jest niestety prawda i reguła...

W 2006r kupując mojego wymarzonego Stilaka, ileż było narzekań, przestróg, pisania (na Forum Fiata): "ty głupi, nie wiesz co robisz, ...", itp. "Kupiłeś Abarcinę, 2.4 silnik, czyli silnik najgorszy na świecie (a przynajmniej wśród Stilaków/Lancii), a że to panewki od Uno 1.0 i śmierć tragiczna mojemu silnikowi była wróżona, a to że skrzynia SS (dla niewtajemniczony: SeleSpeed, czyli tiptronic i bardzo miła zmiana biegów łopatkami przy kierownicy) niedługo się posypie i nikt nie będzie w stanie jej naprawić, a to to i tamto..."...

...co ciekawe najwięcej do powiedzenia mieli właściciele zdechych dizli (1.9) jak i silniczków 1.2/1.6... ciekawym było również, że MY - właściciele "fizyczni" aut z silnikami 2.4 pisaliśmy całkiem pozytywnie o tych silnikach, tzn o ich bezawaryjnym użytkowaniu. No - oczywiście jednemu czy drugiemu stało się "coś", jak np cewkę jedną czy drugą trzeba było wymienić (ale to również w innych sinikach), jak się pałowało to i dolać oleju trzeba było nawet 0.3L/1000km i utrzymywać max poziom oleju trzeba było również (wariator lubi się kąpać).

Ups, przepraszam - były dwa, lub trzy przypadki na Forum, że 2.4 silnik by zajechany i skrzynia SS się rozsypała, ale większość przypadków miała miejsce gównie przez zaniedbania użytkowników.

 

I tak sobie myślę - ja to muszę mieć cholera jasna pecha. Odradzali Abarcinę - kupiłem i jak na złość - nie psuła się. Odradzają 2.5T - kupiłem, czy się psuje? nie wiem, jeżdżę dopiero 1 miesiąc. Kurde, czy ja zawsze muszę mieć najgorszą furę ;) ?...

...i czy zawsze najwięcej do powiedzenia muszą mieć te osoby, które "coś" słyszały/wyczytały?

p.s.

z całym szacunkiem dla wszystkich piszących, ale jedynie kilka postów (między innymi p. Andrzeja i emotorsport) powiedziały więcej, niż 99% pozostałych.

 

A powiedz kolego jaki związek ma Twój post z tym tematem na tym złym forum ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woyt - nie pękaj.Psychologia mówi,że posiadacze zwykle chwalą i namwiają.Jakoś w grupie raźniej.Udowodnione!

 

Z drugiej strony to logiczne ,że Ci co krytykują , nie kupują , bo im się coś nie podoba.

 

A czy 2,5 STI się psują często.A skąd.Najwyżej 2 razy w roku. Pomiędzy tymi wydarzeniami stoją w serwisach :mrgreen:

 

PS. Dobry żart tynfa wart. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się psuje jak masz pecha albo nie dbasz. Kolega kupił nowego Mercedesa SL z bardzo dużym motorem, chyba 5L czy 5,5 , odbierał bezposrednio u producenta, czyli w Sztutgarcie, dojechał do Frankfurtu nad Menem i wybuchł mu (tak - nie przenośnia, po prostu eksplodował) silnik.....faktem jest, że po jednym telefonie był za chwilę serwisowy helikopter Mercedesa po niego , jak w filmie...., i czekał już identyczny, nówka nieśmigana egzemplarz zastepczy....A inni robią pół miliona km fiatem czy oplem na taksówce....kwestia zbiegu okoliczności i szczęścia, czego wszystkim Forumowiczom, tym jeżdżącym 2L i 2,5L i innymi, z całego serca życzę. Ogólna opinia na temat mniejszej wytrzymałości 2,5L jest oparta na tych samych przesłankach co opinia silnika 3,5L w TD z modelu W140, czyli S-klasse. Ten sam motor jako 3L TD z 147KM chodził w W124 po milionie km, a jego ewolucja rozwiercona na 3,5L i z podniesiona moca bodaj do 170 czy 177KM miała problemy termiczne płynące z osłabienia bloku poprzez zwiększenie średnicy cylindra i przebiegi tych silników zmalały drastycznie...a niby mercedes. Nie słyszałem o awarii silnika ssącego 2,2L w Subaru, sam takim jeździłem jak już nadmieniłem, był nie do zabicia, a ssaki 2,5 plują uszczelkami spod głowicy i myślę, że doładowany silnik 2,5 L ma tą samą słabość, chociaż przy odpowiednim traktowaniu wcale nie musi się szybciej zepsuć, na pweno trzeba mu w tym pomóc... :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzają 2.5T - kupiłem, czy się psuje? nie wiem, jeżdżę dopiero 1 miesiąc

 

Jeśli nadal JEŹDZISZ, to nie jest tak źle. Ale to wcale nie jest gwarancja, że ten stan się utrzyma 8).

 

przy odpowiednim traktowaniu wcale nie musi się szybciej zepsuć, na pweno trzeba mu w tym pomóc...

 

I tak i nie, bo "odpowiednie traktowanie" to rzecz bardzo względna. Z jednej strony jak się będzie jeździło STI do 4 tys. obrotów, na bank nic się nie stanie. Ale z drugiej jeśli fabryka ustawiła w europejskiej wersji odcięcie na 7 tys. RPM oznacza to, że jazda do tego zakresu obrotów powinna być bezpieczna. A nie zawsze jest.

 

"Nie zawsze" dlatego, że istnieje pewna szara strefa tj. praca silnika na wysokich obrotach przy słabym chłodzeniu. Czyli - uogólniając - wszelkie pojeżdżawki. Z jednej strony nic się nie powinno stać, bo jesteśmy w bezpiecznym zakresie obrotów. Z drugiej jednak, nikt nie może powiedzieć, że postawienie samochodu na luzie, naciśnięcie pedału gazu do 7 tys. RPM i trzymanie go tak przez pół godziny jest dla silnika zdrowe. To oczywiście ekstremalny scenariusz, ale na pojeżdżawkach, czy nawet dynamicznej jeździe po mieście do tego scenariusza się niebezpiecznie zbliżamy i nie powinno nikogo dziwić, że co któryś silnik odmawia posłuszeństwa.

 

 

 

 

Tylko czemu w Mitsu to się nie zdarza...? :wink: (wiem czemu; pytanie jest retoryczne)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedz kolego jaki związek ma Twój post z tym tematem na tym złym forum ?

Złe forum? to się wyprowadź kolego :cool:

Jaki związek? Pewnie żaden, ale to podobnie jak 99% innych postów ;)

p.s.

chyba nie zrozumiałeś mojej poprzedniej wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakatować można każde auto. Jasne i proste. I 2L T i 2,5L T i Evo też. Każde auto ma słabe punkty. Jasne i pewne. Misiek, nad którym się tak ........podniecacie, ma też na pewno nie jeden słaby punkt. Jak ogladałem kiedyś u Hołka nówke ósemkę RSa, rozebraną do przeróbki na rajdówkę, myślałem że się posikam ze śmiechu jak zobaczyłem seryjne zamocowanie tylnego zawieszenia i dyfra. Takie żeliwne stukilowe dziadostwo, zaraz rozlegnie się wrzask ewomaniaków, że tak ma być, że wyważenie pojazdu itp itd, dla mnie było to wielkie, ciężkie żelastwo, absolutnie zbędne w takim aucie. Może się mylę, nie zamierzam się kłócić, ale wyglądało baaaaardzo masywnie.... :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedz kolego jaki związek ma Twój post z tym tematem na tym złym forum ?

Jaki związek? Pewnie żaden, ale to podobnie jak 99% innych postów ;)

 

Ale jednak coś ciekawego można z nich wyczytać.

 

od łikendu zacznę czytać o "awaryjności 2.5T"

 

Może lepiej żyć w nieświadomości,bo czego oczy nie widzą.......... :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy tak ma wygladac silnik kilkuletniego japonskiego auta za xxxk PLN?

To znaczy jak.. :?: Bo powiem szczerze , ze opowiesci jakie to swietne były silniki pare lat temy to duze naduzycie. Były dobre i były mniej udane , były problemy z panewkami , tlokami i inne , procentowo podobnie jak w tych 2.5 do modelu 08. Zdecydowanie przyjemnosc z jazdy daje jednak 2.5 a nie 2.0.Z tego co mi wiadomo STI MY08 i WRX ma poprawione pewne elementy ktore tak chetnie tu sa wymieniane. Chcialbym dodac , ze o wadach silnikow 2.5 dyskutuje stale 10 osob z czego trzy maja takie auta a reszta cos słyszała.Tysiace samochodow jezdzi bezproblemowo , spalanie oleju w normie , nic sie nie grzeje wiec trudno na podstawie paru co cos słyszeli ale nie maja tego w "garazu" wyrabiac sobie opinie ze 2.0 T to cud malina....silnik jak silnik...miał swoje wady i zalety.Jeszcze raz powtarzam seryjne 2.5T nosem wciaga :razz: seryjne nieprodukowane już 2.0T jezeli chodzi o osiagi i elastycznosć a awaryjne jest podobnie......

AK

 

1.Czy tak ma wyglądać silnik samochodu za xxxx pln....- jakby właściciel wydał 5 pln na myjni na opłukanie go z syfu, nie byłoby tego pytania... :lol:

 

2.Panie Andrzeju, z całym szacunkiem dla Pana i Pana wiedzy i doświadczenia nie tylko w temacie Subaru, myślę, że negatywna opinia na temat 2,5T bierze się z oczywistej oczywistości - ssacy brat 2,5 jest bardziej awaryjny, niż ssący 2,2L lub 2L, i tu Pan nie zaprzeczy. Siłą rozpędu obrywa się też temu 2,5T, który jak każda ewolucja dobrego, sprawdzonego silnika ma prawo być bardziej awaryjny. Pozdrawiam :lol:

 

[ Dodano: Nie Sty 18, 2009 10:45 pm ]

Belka zawieszenia Evo 7/8/9

 

Obrazek

 

 

belka dyfra Evo 7/8/9

Obrazek

 

Większe toto już nie mogło być :?: :lol: Ta belka, którą oglądałem w RS-ie Hołka była czarna, więc uznałem, być może omyłkowo, że jest z czegoś innego niż aluminium lub jego stop, i być może moje wnioski były fałszywe. Dziekuję Kolegom z Forum za wyprowadzenie mnie z błędu, od tej pory będę też piał na samą myśl o Evo... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...