Skocz do zawartości

Redukcja z 5-ki na 2-ke


JED

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie to wyglada tak: pełen hamulec, sprzegło, bieg, pięta, puszczenie sprzęgła (4 pierwsze niemal równocześnie), czynności potwórzyć aż będzie bieg właściwy do zakrętu

 

a jak sie to robi pierwszy raz .......

 

wejście na hamowaniu, szczyt zakrętu

 

......to zazwyczaj po tym jest wielkie BOOM :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak sie to robi pierwszy raz .......

 

Cytat:

wejście na hamowaniu, szczyt zakrętu

 

 

......to zazwyczaj po tym jest wielkie BOOM :wink:

 

 

Jest takie stare goralskie powiedzenie: "Jak sie nie psewrocis to sie nie naucys..." :wink: A powazniej, to nie trzeba tych czynnosci przeprowadzac w codziennej jezdzie miejskiej i od razu z 5-go biegu i pelnym ogniem... Powolutku, pomalutku i wszystkiego sie mozna nauczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Simon1, no niby tak ale jak np. będziesz chciał pójść zakręt bokiem i będziesz jechał zbyt wolno to auto pójdzie do wewnątrz zakrętu i też boom. Tak więc czasami bez pełnej bomby nie da rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Az - Ty to potrafisz po polsku wytłumaczyć, że mój mały syn zrozumiał.

 

Zgadzam się ;] Jesteś pierwszą osobą która chociaż przybliżyła mi jak działa dyferencjał lub szpera itd :P

 

Właśnie mam jedno pytanie jako że opd. które do tej pory uzyskałem są różne. Przy prawidłowym pokonaniu zakrętu kiedy trzeba przywalić w gaz do ostatecznego wyjścia ??

 

W szczycie zakrętu czy jak widać jego koniec ??

 

Ja do tej pory starałem się dawać tak żebym potem już go nie musiał ujmować. Lecz było to na zakrętach które znam. Co jeśli się nie zna zakrętu: szczyt czy widoczne wyjście ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się odpowiedzieć na tak postawione pytanie, to zależy od auta, trasy, opon, przyczepności. Ideałem jest mieć ustawione tak auto eby jak w F1 z pełnego hawania przejsć w zasadzie od razu do pełnego gazu. Generalizując trzeba tak jechać żeby jak najdłużej i najwięcej przyspieszać i zeby było jak najmniej czasu między przyspieszaniem i hamowaniem (czyli największa szybkość w zakręcie).

 

 

Są zakręty w których trzeba ujmować, a nawet trzeba hamować... i to komplikuje sprawę.

 

[ Dodano: Sob Mar 08, 2008 8:33 am ]

Co jeśli się nie zna zakrętu: szczyt czy widoczne wyjście ?

 

 

To się nie jedzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj że za zakrętem czy szczytem może być dłuuuuga prosta

 

Jadac sobie kiedys po Warmii mialem taka przygode... Przed kazdym najmniejszym zakretem znak i ograniczenie predkosci, w pewnym momencie zrobila sie dluga prosta wpadajaca w las. Kilkadziesiat metrow dalej szczyt - zadnych znakow. Nie wiem co mnie podkusilo na hamowanie*...

 

g.

 

* Za szczytem byl dlugi nawrot... A przynajmniej tak wygladal przy tej predkosci ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...