turdziGT Posted March 7, 2008 Posted March 7, 2008 U mnie to wyglada tak: pełen hamulec, sprzegło, bieg, pięta, puszczenie sprzęgła (4 pierwsze niemal równocześnie), czynności potwórzyć aż będzie bieg właściwy do zakrętu a jak sie to robi pierwszy raz ....... wejście na hamowaniu, szczyt zakrętu ......to zazwyczaj po tym jest wielkie BOOM :wink:
Simon Posted March 7, 2008 Posted March 7, 2008 a jak sie to robi pierwszy raz ....... Cytat: wejście na hamowaniu, szczyt zakrętu ......to zazwyczaj po tym jest wielkie BOOM :wink: Jest takie stare goralskie powiedzenie: "Jak sie nie psewrocis to sie nie naucys..." :wink: A powazniej, to nie trzeba tych czynnosci przeprowadzac w codziennej jezdzie miejskiej i od razu z 5-go biegu i pelnym ogniem... Powolutku, pomalutku i wszystkiego sie mozna nauczyc.
Kruk Posted March 7, 2008 Posted March 7, 2008 Simon1, no niby tak ale jak np. będziesz chciał pójść zakręt bokiem i będziesz jechał zbyt wolno to auto pójdzie do wewnątrz zakrętu i też boom. Tak więc czasami bez pełnej bomby nie da rady.
Harvester Posted March 7, 2008 Posted March 7, 2008 Az - Ty to potrafisz po polsku wytłumaczyć, że mój mały syn zrozumiał. Zgadzam się ;] Jesteś pierwszą osobą która chociaż przybliżyła mi jak działa dyferencjał lub szpera itd Właśnie mam jedno pytanie jako że opd. które do tej pory uzyskałem są różne. Przy prawidłowym pokonaniu zakrętu kiedy trzeba przywalić w gaz do ostatecznego wyjścia ?? W szczycie zakrętu czy jak widać jego koniec ?? Ja do tej pory starałem się dawać tak żebym potem już go nie musiał ujmować. Lecz było to na zakrętach które znam. Co jeśli się nie zna zakrętu: szczyt czy widoczne wyjście ?
Azrael Posted March 8, 2008 Posted March 8, 2008 Nie da się odpowiedzieć na tak postawione pytanie, to zależy od auta, trasy, opon, przyczepności. Ideałem jest mieć ustawione tak auto eby jak w F1 z pełnego hawania przejsć w zasadzie od razu do pełnego gazu. Generalizując trzeba tak jechać żeby jak najdłużej i najwięcej przyspieszać i zeby było jak najmniej czasu między przyspieszaniem i hamowaniem (czyli największa szybkość w zakręcie). Są zakręty w których trzeba ujmować, a nawet trzeba hamować... i to komplikuje sprawę. [ Dodano: Sob Mar 08, 2008 8:33 am ] Co jeśli się nie zna zakrętu: szczyt czy widoczne wyjście ? To się nie jedzie
MARKO RALLY Posted March 8, 2008 Posted March 8, 2008 Co jeśli się nie zna zakrętu: szczyt czy widoczne wyjście ? Pamiętaj że za zakrętem czy szczytem może być dłuuuuga prosta
Harvester Posted March 8, 2008 Posted March 8, 2008 Czyli poprostu kluczem jest obcykanie trasy i zakrętów Tak to rozumiem ;] (No i umiejętności kierownika )
gruby Posted March 8, 2008 Posted March 8, 2008 Pamiętaj że za zakrętem czy szczytem może być dłuuuuga prosta Jadac sobie kiedys po Warmii mialem taka przygode... Przed kazdym najmniejszym zakretem znak i ograniczenie predkosci, w pewnym momencie zrobila sie dluga prosta wpadajaca w las. Kilkadziesiat metrow dalej szczyt - zadnych znakow. Nie wiem co mnie podkusilo na hamowanie*... g. * Za szczytem byl dlugi nawrot... A przynajmniej tak wygladal przy tej predkosci
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.