Olleo Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 pociesz sie ze ja co chwile zagladam pod maske, wsluchuje sie czy nie dobiegaja "dziwne dzwieki", ostatnio cos mi zaskrzypialo z tylu i ze strachu ze sie skonczyly klocki pojechalem odkrecac kola, wszystko bylo oki a najgorsze jak pasazer stuknie czyms o drzwi czy puknie w podloge, stan przedzawalowy Mam dokladnie tak samo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
citan Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 Mam dokladnie tak samo A macie coś takiego, że obwąchujecie auto po jeździe :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
richo Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 jakbyś jeszcze wiedział coś o chorobach wieku dziecięcego Foresia to daj znac.... Prawdę mówiąc, to ja przy Foresiu zapomniałem o takim określeniu. Kupiłem go bezpośrednio po kilkumiesięcznej "przygodzie" z nowym Citroenem C5 i byłem wniebowzięty - wszystko działało tak, jak działać powinno. Bez bajerów i wodotrysków, ale solidnie, rzetelnie i uczciwie, bo taki właśnie jest Foreś :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 A macie coś takiego, że obwąchujecie auto po jeździe i przed i po Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
richo Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 A macie coś takiego, że obwąchujecie auto po jeździe i przed i po Jak to ? chojny nie obwąchujesz w trakcie ? Przecież to najważniejsze :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
citan Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 A macie coś takiego, że obwąchujecie auto po jeździe i przed i po Uff, bo już myślałem, że to może dziwnie wyglądać. Czasami wracam do domu z nosem umazanym od brudu na masce - obwąchuję szczeliny, jak mi się nie chce maski otwierać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ferster Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 szkoda ze zimy w tym roku nie bylo, zapomnialbys o huczacej pompie czy skrzypiacych hamulcach, w pogoni za kolejnymi zakretami oczywiscie [/C] Prawda, prawda!!! Niestety! Co do tego odpalania. Może tak być, jeżeli kluczyk przekręciłeś zbyt szybko tzn. trzeba poczekać chwilę aż niektóre kontrolki pogasną. Nie wiem czy we wszystkich autach, ale w moim for. tak właśnie jest - nie chce odpalać ( za prędko). Pozdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Machoń Opublikowano 25 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 Z tym obwąchiwaniem... to się uśmiałęm U mnie jest podobnie... po odebraniu z salonu, zaczął wydobywać się dymek z pod mask (malutko) i charakterystyczny zapach (do dziś jeszcze jest). Od razu przed odebraniem auta uprzedzili mnie w salonie ze jak zacznie Foreś dymić żebym nie pękał... Kolektor i inne metalowe części są pokryte jakąs mazią zielonkawą ( jakiś preparat konserwujący ??? ) ale to ma sie wypalić. W sobote pewnie podjade do ASO w Nowym Sączu (jakies chromowane nadładki zapomnieli mi nalepić) i powiem, zeby te hamulce posprawdzali (dalej to brzęczy i chrobocze przy kazdym naciśnieciu i puszczeniu hamulca ale auto hamuje dobrze, nic nie wpadlo pomiedzy tarcze a klocek (nie ma śladu na tarczach) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PRIMAR Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 Ja od poczatku (po przeczytaniu wielu wpisów na Forum) przyjąłem, że Subaru jest niezawodne jeszcze bardziej niz moje poprzednie "japończyki" (Nissan, Honda) i postanowiłem się niczym nie przejmować. Raz tylko po krótkiej, ale intensywnej jeździe zauważyłem (nosem) jakiś dziwny objaw - zapach, jak gdyby "przypaliły" się hamulce na zaciągniętym ręcznym. Jednak byłem w 150% przekonany, że ręczny nie był zaciągnięty. Przyjąłem więc, że TTTM (Ten Typ Tak Ma). Od tego czasu ten objaw się nie powtórzył. Uprzedzając ew. wątpliwości - byłem wtedy trzeźwy - jak zawsze, kiedy siadam za kierownicą! :smile: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Machoń Opublikowano 25 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 Primar... też słyszałem ze te samochody są pancerne i trzeba machnąć ręką na parę spraw. Moim zdaniem to grube rzeczy są ok, tylko pierdołki szwankują .... :wink: Tu cos zachrobota, tam coś sie przypali ale w sumie nic nie nawali ( ale mi sie porymowało ) Powiem tak, jak śrubek nie gubi i nic nie odpada to bedzie jeździł.... Ale te dzwoneczki w hamulcach mnie intrygują .... co za pieron tam dzwoni ??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartekfi Opublikowano 25 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2008 chojny napisał/a:pociesz sie ze ja co chwile zagladam pod maske, wsluchuje sie czy nie dobiegaja "dziwne dzwieki", ostatnio cos mi zaskrzypialo z tylu i ze strachu ze sie skonczyly klocki pojechalem odkrecac kola, wszystko bylo oki a najgorsze jak pasazer stuknie czyms o drzwi czy puknie w podloge, stan przedzawalowy Mam dokladnie tak samo Chłopaki, to ile już jeździcie swoimi Subarakami?? bo ja myślałem, że mi to "obsluchiwanie" i obwąchiwanie" z czasem przejdzie!! :smile: Ja na razie 3 miesiące Leśnikiem jeżdżę i kurna nawet radia posłuchać nie ma jak.. Raz mało na serce nie padłem, jak zaczęło mi coś strasznie chrobotać gdzieś pod deską po stronie pasażera.. Jakby jaki wiatrak tarł o jakiś metal, natychmiast dmuchawy off.. ale chrobotanie nic ciszej... to ja auto stop.. i dawaj wysiadać nasłuchiwać od strony pasażera.. pasażerka na to, że ona może wysiądzie...i w tym momencie ruszyła swoją torebką... :arrow: kurna kto to dziś urzywa golarek do swetrów :?: BTW czego to kobiety nie mają w torebkach :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 26 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2008 A ze mnie się kumple śmieją, że byle dźwięki/trzaski/puknięcia/świśnięcia mnie intrygują i pytam co to może być. Mówią, że przewrażliwiony jestem bo nigdy starego auta nie miałem. Ale Focus cały mi tak skrzypi trzeszczy i tłucze, że teraz odbieram tylko te nowe dźwięki Ten zapaszek na początku (nowy samochód i wypalająca się konserwacja) były najprzyjemniejszym uczuciem po jeździe Czułem się, jakby z rajdówki ostro wycioranej po OS'ie wysiadał A rano w garażu unosił się też owy zapach i jeszcze bardziej zachęcał do jazdy Machoń, troszkę więcej luzu. Samochód masz nowiutki. Musi się wszystko ułożyć Pozatym działają emocje pozytywne i to cię wyczula na wszelakie drobiazgi. Wiem coś o tym, bo 2 razy miałem w życiu przyjemność przeżywania zakupów w Subaru 80% zwykłych kierowców (co tylko jeżdżą) w ogóle nie zainteresowałoby się tym co się dzieje z samochodem. Więc Twój Forek jest zdecydowani w dobrych rękach, choć to maszyna, która wiele znosi i wiele potrafi. To co do tej pory z nią przeżyłeś to ziarenko Najlepsze dopiero przed Tobą. Po pierwszym wypadzie do lasu polecisz kupić osłony pod silnik i dyfer Zabawy w terenie bardzo polecam. Na początek jakieś szutrówki, leśne dróżki, przejechać się rekreacyjnie - myślę, że od razu ci sie spodoba i zaczniesz próbować "bardziej". Jeśli chodzi o hamulce. To pojedź sobie na równą prostą drogę, najlepiej zdala od ruchu. Parę razy rozpędź samochód i ostro pohamuj. Powtórz kilkakrotnie (ale nie za dużo, żeby nie przysmażyć na początek) Niech się parę razy zagrzeją - powinny ustąpić wszelkie dolegliwości. Ciężko wyobrazić sobie o jakim dźwięku mówisz, ale jest duża szansa, że po powyższym zabiegu ustąpi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olleo Opublikowano 26 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2008 Mam dokladnie tak samo A macie coś takiego, że obwąchujecie auto po jeździe :?: E no bez przesady. Nie dosc, ze brudny, to jeszcze przez ptaki obesrany i mam go wachac? p.s. za to wesze zawsze zawziecie, jak podczas jazdy, czy gdzies na skrzyzowaniu wyczuje choc troche spalin... [ Dodano: Wto Lut 26, 2008 9:17 pm ] Chłopaki, to ile już jeździcie swoimi Subarakami?? bo ja myślałem, że mi to "obsluchiwanie" i obwąchiwanie" z czasem przejdzie!! :smile: Ja na razie 3 miesiące Leśnikiem jeżdżę i kurna nawet radia posłuchać nie ma jak.. Ja juz ponad rok jezdze, ale w poprzednich autach tez tak nasluchiwalem. Czasem jednak mam humor posluchac Illusion, czy Lipali i wtedy wszelkie podejrzane odglosy jak reka odjal ;-) Raz mało na serce nie padłem, jak zaczęło mi coś strasznie chrobotać gdzieś pod deską po stronie pasażera.. Jakby jaki wiatrak tarł o jakiś metal, natychmiast dmuchawy off.. ale chrobotanie nic ciszej...to ja auto stop.. i dawaj wysiadać nasłuchiwać od strony pasażera.. pasażerka na to, że ona może wysiądzie...i w tym momencie ruszyła swoją torebką... :arrow: kurna kto to dziś urzywa golarek do swetrów :?: BTW czego to kobiety nie mają w torebkach :cool: ROTFL! Nie dalej, jak 2 dni temu siostra mi opowiadala podobna historie - wylaczyla telewizor w domu i slyszy, ze cos buczy.. ale to nie TV, ani glosniki, komorka tez cicha. Przekopala caly pokoj, az do momentu, jak dotknela szafki - cala w drganiach. Dawaj przekopywac szuflady i... znalazla wlaczona maszynke do golenia jej faceta =) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Machoń Opublikowano 26 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2008 Tommi .... no to mnie wyluzowałes ale wiesz jak to z nowym, człowiek sie dyga jak tylko cos zaskrzypi .... Dzwoniłem do Nowego Sacza, jade tam w sobote montować te nakładki, i powiedziałem im o tych hamulcach, mają popatrzeć. Chociaz włascicielka salonu powiedziała to co Ty... ze mam przyhamować ostrzej. Mowiła tez ze moze cos tam wpadlo, ale nie jeździłem w terenie. Jak sie tak wsłucham to bardziej mi to chrobotnięcie dolatuje z lewego przedniego koła ( a moze to tylko moje subiektywne odczucie ) przy każdym naciśnieciu hamulca.... na mój gust to jakaś pierdoła zapewne :wink: A tak z innej beczki, może ktoś polecić z doświadczenia jakieś dobre ASO na południu do serwisowania Forka ? Kraków, Rzeszów, Nowy Sącz ? Macie jakies doświadczenia ( pozytywne, negatywne ) ? Póki co auto ma na dziś 674 km.... kiedy uważacie ze mozna go troche pogonić ?? Ja mysłe ze jak 1000 przekrocze to pewnie bedzie mozna wykorzystywać pełne mozliwości silnika... Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 26 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2008 kiedy uważacie ze mozna go troche pogonić ?? Jak dla mnie do 1500km baaaardzo delikatnie, potem ostrzej do 5000km, a potem już no limits. Tak miałem Forka 05 docieranego i już prawie 3 lata bezawaryjnie [ Dodano: Sro Lut 27, 2008 12:06 am ] Jak sie tak wsłucham to bardziej mi to chrobotnięcie dolatuje z lewego przedniego koła Im więcej słuchasz tym gorzej słyszysz. Zapomnij na jakiś czas zupełnie o tym, posłuchaj radia, zagłusz wszelkie dźwięki. Potem znów się wsłuchaj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aflinta Opublikowano 27 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2008 kiedy uważacie ze mozna go troche pogonić ?? Ja mysłe ze jak 1000 przekrocze to pewnie bedzie mozna wykorzystywać pełne mozliwości silnika... Instrukcja docierania - jest w FAQ: http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?t=100363 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Machoń Opublikowano 27 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2008 Ósmy dzień z Foresiem.... na liczniku 746 km... narazie wszystko gra, poza tym dzwonieniem w hamulcach. Wsteczny dalej jest niewiadomo gdzie, jakby w ogóle nie pasował do reszty skrzyni. Ktoś tu pisał, że można przed wbiciem R delikatnie bujnąć auto do przodu i wtedy spróbować... ja tak próbowałem i może troszke lepiej wtedy wchodzi ( ale może to tylko moje subiektywne odczucie). Wydaję mi się, ze mozna lewarek prowadzić nie za szybko ale zdecydowanie, bliżej czwórki i niby lepiej wskakuje. Dzieki za linka apropo docierania auta.... :wink: Dostałem "świnkę" do naklejenia i kombinuje gdzie by ją tu przywalić.... i to jest taki znak rozpoznawczy właścicieli Subaru ??? Mam tylko jedną sztukę wiec albo lusterko albo klapa. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filester Opublikowano 27 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2008 Ósmy dzień z Foresiem.... na liczniku 746 km... narazie wszystko gra, poza tym dzwonieniem w hamulcach. Wsteczny dalej jest niewiadomo gdzie, jakby w ogóle nie pasował do reszty skrzyni. Ktoś tu pisał, że można przed wbiciem R delikatnie bujnąć auto do przodu i wtedy spróbować... ja tak próbowałem i może troszke lepiej wtedy wchodzi ( ale może to tylko moje subiektywne odczucie). Wydaję mi się, ze mozna lewarek prowadzić nie za szybko ale zdecydowanie, bliżej czwórki i niby lepiej wskakuje. Dzieki za linka apropo docierania auta.... :wink: Dostałem "świnkę" do naklejenia i kombinuje gdzie by ją tu przywalić.... i to jest taki znak rozpoznawczy właścicieli Subaru ??? Mam tylko jedną sztukę wiec albo lusterko albo klapa. Pozdrawiam Świnka to raczej znak rozpoznawczy forumowiczów :wink: A co do wstecznego to u mnie jak jest mały problem z wrzuceniem to lekką przygazówkę robię i wtedy wchodzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janosik Opublikowano 27 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2008 A co do wstecznego to u mnie jak jest mały problem z wrzuceniem to lekką przygazówkę robię i wtedy wchodzi. A ja popuszczam troche sprzęgło i wchodzi wzorcowo, tylko nie za dużo bo zgrzytnie A co do większości skrzypień czy stuków to zauważyłem że po jakimś czasie same ustępują, nie ma co panikować ale czujnym trzeba być :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Doxa Opublikowano 28 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2008 Z tym obwąchiwaniem... to się uśmiałęm U mnie jest podobnie... po odebraniu z salonu, zaczął wydobywać się dymek z pod mask (malutko) i charakterystyczny zapach (do dziś jeszcze jest). Ja wiem co to takiego! Ja wiem! To feromony , chyba każdy kto wsiadł do Subaru tak ma :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Machoń Opublikowano 28 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2008 No Doxa... coś w tym jest To w takim razie mój Foreś ma ich sporo Gdy auto stoi całą noc w garażu to rano wchodząć do niego wszędzie unosi się ten zapach... nawet sąsiadująca Honda przesiąkła nim Dobra , ide dalej nabijać kilometry , jak coś ciekawego się bedzie z Forkiem działo to dam znać [ Dodano: Pią Lut 29, 2008 4:45 pm ] Już 10 dzień z Leśnikiem.... 817 km. Skrzynia dalej katastofalna... jak z Żuka (nie mam nic do Żuka :wink: ). O wstecznym nie wspomne... wchodzi albo i nie, zalezy od humoru skrzyni ale raczej nie wchodzi ... aha i na zimnym silniku dwójka z bardzo dużym oporem włazi... jakby auto sie broniło rękami i nogami przed nią. Jutro, czyli w sobote jade do ASO w Nowym Sączu przykleic chromy i wreszcie sprawdzić co za ocieranie jest w hamulcach. Może mi ktoś powiedziec coś o tym ASO ? Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się