Skocz do zawartości

Technika jazdy


Pedros

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 195
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Cena za pierwszy i drugi stopień w ALSDS jest taka sama, ale każdy stopień płaci się osobno, czyli masz 400+400 vs 350 + 450.
Tylko, że jak ktoś jeździ na szkolenia to więcej będzie miał na koncie dwójek niż jedynek.

 

radekk, no mniej więcej. W każdym razie 100km na torze pełnym slalomów czy zakrętów gdzie jedziesz cały czas skupiony by znowu w plener nie pojechać lub się nie obrócić za bardzo, to jednak wyczerpuje :D Ale jaka satysfakcja potem :!:

 

Ja najmilej wspominam w MG jedynkę, na której się rozjeździłem przypomniałem, teorię w praktyce oraz jak się jeździ niebieskim, a na następny dzień stopień 2,5 na którym też byłeś.

 

Olleo, jarmaj sobie żartuje a ty tak dajesz się nabrać...

Już Ci swego czasu tłumaczyłem, że musisz pojechać do ALa lub na SJS, a we Wrocławiu nic godnego uwagi nie ma. Moim zdaniem to właśnie od takiego szkolenia powinieneś zacząć, a nie od słuchania rad jak wchodzić w zakręty bokiem. Jak swego czasu zobaczyłem jak siedzisz, jak trzymasz kierownicę to się przeraziłem :shock: a to są podstawy. Ciężko budować dom bez fundamentów.

 

A zdarzylo sie, zeby ktos wywrotke zaliczyl?

 

Tak, Foresterem na płycie lotniska, gdzie się ćwiczy szybki slalom (powyżej 100km/h) PO szkoleniu. Pojechał ostatni raz się przejechać, bez nadzoru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zdarzylo sie, zeby ktos wywrotke zaliczyl?

 

Ja nie kojarzę.

Tak

 

Tak, Foresterem na płycie lotniska, gdzie się ćwiczy szybki slalom (powyżej 100km/h) PO szkoleniu. Pojechał ostatni raz się przejechać, bez nadzoru.

Nie gadaj głupot. Nie po szkoleniu, tylko w trakcie. No ostatni, bo później już się raczej nie dało jeździć. Przejazd był do następnego ćwiczenia, więc było żeby przejechać, pozatym co to znaczy nadzór, przecież nikt nie siedzi z Tobą przy każdym przejeździe i nie pilnuje. Poprostu mówi co i jak i jedziesz. I nie powyżej 100km/h bo na 2 biegu, a Foryś na 2 ciągnie do nie całych 100km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

radekk, wyluzuj lepiej. Nie napisałem co robił wtedy Forek, tylko co tam się na ogół ćwiczy.

Powtarzam co słyszałem od instruktorów, że po szkoleniu ktoś skasował Forka. Jednak jak jedzie się autem i instruktor patrzy na to i mówi coś przez radio to jest nadzór, a jak jest się samemu to nie. Nie miałem powodu nie wierzyć instruktorom. Mi też się zdarzyło jeszcze kilka minut spędzić na płycie poślizgowej po szkoleniu kiedy reszta pojechała do tego "domku" na rozdanie dyplomów itp.

 

To ty byłeś? Jeśli tak to muszę przyznać, że albo jesteś zdolny albo pecha, bo widziałem tam kiedyś jak jeden Foreś wpadł w dość długi poślizg przy chyba 130km/h , którego większość przebiegała po trawie i jedyne co się stało to była trawa, która dostała się między felgę a oponę.

 

Opowiedz coś więcej jak to było naprawdę. A może były dwa takie nieszczęśliwe zajścia? W końcu nieszczęścia chodzą parami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ty byłeś? Jeśli tak to muszę przyznać, że albo jesteś zdolny albo pecha

Tak to mój samochód, ogólnie nie wiadomo dlaczego to się stało, prawdopodobnie opona się podwinęła, bo w sumie przerzuciło najpierw przód. Bo sami instruktorzy nie mogli do tego dojść jaki był powód.

 

bo widziałem tam kiedyś jak jeden Foreś wpadł w dość długi poślizg przy chyba 130km/h , którego większość przebiegała po trawie i jedyne co się stało to była trawa, która dostała się między felgę a oponę.

Ten Foryś o którym tu piszesz to też był mój :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własńie jakby ktoś miał namiary kiedy będzie AL szkolił I i II w MG to proszę o podesłanie. Na stronie jeszcze nic nie ma, na zapytanie nie odpowiadają :sad:, a wolny dzień to teraz trzeba z miesiąc wcześniej kombinować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

radekk, witek,

ja polozylem forestera w identyczny sposob. dluga jazda bokami, szczegolnie z wypadami w miekkie powodowala lapanie syfu miedzy opone i felge - w konsekwencji utrate cisnienia. zawsze warto sprawdzic cisnienie przed treningiem, troche mnie kosztowala ta nauka ;). Nie wiem, czy nie warto dac jednak troche wiecej cisnienia, niz standardowo ?

No i chyba czasami lepiej dac na prosto w zielone, niz na sile probowac w miekkim wyprowadzic samochod bokiem.

Ogolnie, jak mawial moj trener: jak nie boli, to do dupy trening.

 

Ktos jedzie 12.01 na bednary ? Ktos moze chcialby sie spotkac gdzies w Pn i opowiedziec mi pare rzeczy o SJS, przy okazji chcialbym porownac pare rzeczy w moim forku - zdaje mi sie, ze zaczyna sygnalizowac problemy z zawieszeniem.

 

pozdrawiam,

 

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

radekk, witek,

ja polozylem forestera w identyczny sposob. dluga jazda bokami, szczegolnie z wypadami w miekkie powodowala lapanie syfu miedzy opone i felge - w konsekwencji utrate cisnienia. zawsze warto sprawdzic cisnienie przed treningiem, troche mnie kosztowala ta nauka ;) . Nie wiem, czy nie warto dac jednak troche wiecej cisnienia, niz standardowo ?

No i chyba czasami lepiej dac na prosto w zielone, niz na sile probowac w miekkim wyprowadzic samochod bokiem.

Ogolnie, jak mawial moj trener: jak nie boli, to do dupy trening.

W moim przypadku, jak leciałem bokiem w tym polu to wleciałem przodem, dopiero w polu ustawił się bokiem i tak dalej sunął :mrgreen:

A wtedy co zaliczył wywrotkę to stało się to na asfalcie, wogóle nie poszedł po miękkim. A ciśnienie praktycznie zawsze mam trochę wyższe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy wlasnie paradoksalnie to na sliskim mam problem

 

Dosyc normalne w przypadku kazdego rodzaju napedu i nieodpowiednim najechaniu zakretu. Taki urok, ze im mniejsza przyczepnosc tym mniej chce auto skrecac.

Nie wiem jak forqu, w GT zeby wyratowac zbyt mocno skrecam i wciskam do podlogi, pozniej nie przeszkadzam. Sprawdz na jakims wolnym zakrecie - spowoduj zeby bokiem szlo, kontra, gaz i pusc kierownice, samo pojedzie tam gdzie ma jechac. (to oczywiscie cwiczenie z tym puszczaniem kiery, a nie technika)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Foryś o którym tu piszesz to też był mój :mrgreen:

 

Niebiesko-srebrny XT2.0? Ja dzięki tobie i twojej jeździe na dwóch szkoleniach, które widziałem doszedłem do wniosku, że Foreś daje radę i wcale się nie przewraca mimo, że kiwa na boki. Byłem na takiej dwójce, gdzie pod koniec mocno się rozpadało i takie jedno STi bez bieżnika na przednich oponach i z minimalnym na tylnych poleciało dotkliwie w plener. Ja hardcorowo upalałem Nubirę, która kiwa się jeszcze bardziej niż Forek. :mrgreen:

 

 

Nie wiem jak forqu, w GT zeby wyratowac zbyt mocno skrecam i wciskam do podlogi, pozniej nie przeszkadzam.

 

Mnie uczyli, że jak się zbyt mocno skręci to trzeba trochę odkręcić, aby koła złapały przyczepność. Na mokrym asfalcie dobrze słychać jak się zbyt mocno skręci, opony wdają taki specyficzny dźwięk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebiesko-srebrny XT2.0? Ja dzięki tobie i twojej jeździe na dwóch szkoleniach, które widziałem doszedłem do wniosku, że Foreś daje radę i wcale się nie przewraca mimo, że kiwa na boki. Byłem na takiej dwójce, gdzie pod koniec mocno się rozpadało i takie jedno STi bez bieżnika na przednich oponach i z minimalnym na tylnych poleciało dotkliwie w plener. Ja hardcorowo upalałem Nubirę, która kiwa się jeszcze bardziej niż Forek. :mrgreen:

Tak to był mój. Ciebie pamiętam z kilku szkoleń, jak bywałeś byłeś WRXem z matką, czasami jeszcze z psem który umilał ludziom czas między przejazdami :smile: no i ową Nubirą. Czarnego STIa też pamiętam, bo wyciągaliśmy go moją linką :mrgreen: Na szczęście wielkich strat nie poniósł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ty byłeś? Jeśli tak to muszę przyznać, że albo jesteś zdolny albo pecha

Tak to mój samochód, ogólnie nie wiadomo dlaczego to się stało, prawdopodobnie opona się podwinęła, bo w sumie przerzuciło najpierw przód. Bo sami instruktorzy nie mogli do tego dojść jaki był powód.

 

bo widziałem tam kiedyś jak jeden Foreś wpadł w dość długi poślizg przy chyba 130km/h , którego większość przebiegała po trawie i jedyne co się stało to była trawa, która dostała się między felgę a oponę.

Ten Foryś o którym tu piszesz to też był mój :mrgreen:

Kurde strach sie bac - mam konstrukcyjnie dokladnie takiego samego Forka :shock:

 

@Remek i Witek

 

Dzis bylem troche poupalac z chrzesniakiem poki snieg nie stopnial (niestety na dluzej, niz 20min nie mialem czasu - i tak z proszonego obiadu wyskoczylem ;) ). Generalnie troche lepiej juz Forka wyczuwam chyba. Tez zauwazylem, ze jak ryje w kartofle, to trzeba troche odkrecic i jak zlapie przyczepnosc, to dokrecic. No i oczywiscie gaz - im wiecej gazu, tym latwiej bokiem idzie.

 

Az do tego stopnia, ze na luku (b. lagodnym: sat. zd.) na bystrzyckiej poszedlem bokiem i dalem ciut za mocna kontre, co spowodowalo boka w druga strone na lewym pasie z jadacym konwojem osobowek z naprzeciwka - dopiero trzecia kontra wyprowadzila na prosta na prawidlowy juz pas. 15-letni chrzesniak stwierdzil trzymajac sie kurczowo: uuu powialo groza :twisted:

Pierwszy z konwoju pewnie teraz kalesony pierze... choc teraz taki dobrobyt, ze moze od razu wyrzucil - uwaga na Bystrzycka i okolice - nie radze przemieszczac sie pieszo bez maski-gaz =)

 

Mialem jeszcze ze 2-3 takie sytuacje na waskich lukach, albo prostej zaraz za zakretem, w ktorym wcisnalem zbyt dlugo (bo nie za mocno :mrgreen:) gaz, ale o dziwo Forka bardzo latwo opanowac z takiej hustawki. Moze nawet zbyt latwo, bo zbyt mocna kontra i mozna sie zdziwic :mrgreen:

 

Jak wracalem, to na Bystrzyckiej dogonilem chyba perlowa Imprezke z rocznika GT, ale czy byl to GT, to nie wiem, bo nie wyprzedzalem, a dosc ciemno bylo - kierowca juz troche ogarnial, bo widzialem, ze boki zapinal ta metoda "skandynawska" =) Do niego, to jeszcze mi na pewno bardzo duzo brakuje - jak probowalem tego samego (chyba za wolno jechalem), to w lewo nie stracil przyczepnosci, a jak juz skrecilem w prawo, to mi zapluzyl wprost na kraweznikowa wysepke. Dobrze, ze nic za nia nie bylo, to wyprostowalem kola, zeby sobie nie zafundowac nowej zawiechy i kol, i po prostu przez nia przejechalem =)

 

p.s. chrzesniak ma fajny opis na GG:

 

ale jazda, nie ma to jak terenowe subaru na śniegu ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem jeszcze ze 2-3 takie sytuacje na waskich lukach, albo prostej zaraz za zakretem, w ktorym wcisnalem zbyt dlugo (bo nie za mocno ) gaz, ale o dziwo Forka bardzo latwo opanowac z takiej hustawki. Moze nawet zbyt latwo, bo zbyt mocna kontra i mozna sie zdziwic

 

bo sam sie wyprowadza tylko czasu trzeba miec odpowiedni,

 

trenujesz w ruchu :shock:

 

ja natomiast dzisiaj na błocie posniegowym zrobiłem próbe hamowania tj. prz 40 km/h w lekkim łuku depnałem środkowy i ... tył wyjechał :?: tak ma być? miałem wrażenie że ABS nie zadziałał albo bardzo słabo, tak ma być :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ruchu stricte (czyli przy innych poruszajacych sie samochodach) nie trenuje - sam sie zdziwilem, ze mi pojechal bokiem, ale udalo sie go opanowac. Staram sie probowac te zakrety tylko przy pustych ulicach.

 

Co do hamulca, to tez mialem tak pare razy, ale bardziej na mokrej kostce, czy bardzo mokrym asfalcie. Dzis na sniegu nawet nie probowalem hamowac w zakrecie =) Ktos mi powiedzial (napisal?), ze to moze byc bardziej problem zuzytej zawiechy z tylu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...