Jump to content

Polityka jakości w koncernach motoryzacyjnych


Kruk

Recommended Posts

ppmarian, no ok. Ale gdyby to był jakiś super-hiper wypasiony olej to byłby stosowany przez producentów samochodów jako olej fabryczny. Znasz jakiegoś producenta, który zaleca stosowanie tego oleju?
No to akurat nie jest argument bo producent stosuje oleje firm z którymi podpisał korzystny kontrakt i tyle. Oczywiście wszystkie one spełniają wymagane normy ale producent jest obojętny - ważne żeby interes był dobry. Poza tym firmy produkujące auta wcale się tak nie starają o długowieczność i bezawaryjność tylko wręcz przeciwnie bo największa kasa jest w serwisach i częściach zamiennych. Przykładowo jak Mercedes wypuścił W123 i W124 to mało nie splajtowali bo tak były bezawaryjne i długowieczne. Obecnie Mercedesy psują się jak wszystkie inne auta i myslisz że dlaczego? :wink:
Link to comment
Share on other sites

Kruk, gdyby było jak piszesz to wszystkie auta byłyby jakości Tawrii, a jakoś tak nie jest.

Rozwijając Twoją myśl to Toyoty już dawno nie powinno być na rynku.

Ale np. Golf V na poczatku produkcji był droższy w produkcji niż w sprzedaży, później obniżono koszty. Veyron też jest sprzedawany ze stratą, raczej nie dlatego, że odbiją to sobie na serwisie.

 

Odnośnie tematu wątku to pamiętaj, że do wielu silników oleje są specjalnie opracowywane od początku, tzn dedykowane do tego silnika. Tak było z 1,9 TDI VAG. Przez pewien czas tylko Castrol dostarczał olej spełniający normę 505.01.

Link to comment
Share on other sites

ppmarian, no ok. Ale gdyby to był jakiś super-hiper wypasiony olej to byłby stosowany przez producentów samochodów jako olej fabryczny. Znasz jakiegoś producenta, który zaleca stosowanie tego oleju?
No to akurat nie jest argument bo producent stosuje oleje firm z którymi podpisał korzystny kontrakt i tyle. Oczywiście wszystkie one spełniają wymagane normy ale producent jest obojętny - ważne żeby interes był dobry. Poza tym firmy produkujące auta wcale się tak nie starają o długowieczność i bezawaryjność tylko wręcz przeciwnie bo największa kasa jest w serwisach i częściach zamiennych. Przykładowo jak Mercedes wypuścił W123 i W124 to mało nie splajtowali bo tak były bezawaryjne i długowieczne. Obecnie Mercedesy psują się jak wszystkie inne auta i myslisz że dlaczego? :wink:

 

Moj profesor z Politechniki opowiadał zabawną anegdotę. Pracował kiedyś w dziale badawczym Forda w Stanach i zajmował się jazdami próbnymi samochodów. Pan Profesor twierdzi, że na końcu testu samochód jest rozbierany i części które się nie zużyły są ponownie przekonstruowywane w celu osłabienia konstrukcji i szukania oszczędności... :) Założenie jest jedno samochód ma być bezawaryjny w okresie gwarancji a później ma się psuć tak jak to wynika z średniej dla danego segmentu. W zakresie elektroniki można powiedzieć, że producenci opanowali już ten proceder. Sprzęt psuje się zazwyczaj 1 dzień po skończeniu gwarancji...

Link to comment
Share on other sites

Kruk, gdyby było jak piszesz to wszystkie auta byłyby jakości Tawrii, a jakoś tak nie jest.

Rozwijając Twoją myśl to Toyoty już dawno nie powinno być na rynku.

Ale np. Golf V na poczatku produkcji był droższy w produkcji niż w sprzedaży, później obniżono koszty. Veyron też jest sprzedawany ze stratą, raczej nie dlatego, że odbiją to sobie na serwisie.

 

Nie masz racji. Dla producenta idealny samochód to taki, który będzie tak tani w produkcji (a więc tak kiepski), jak tylko jest to w stanie zaakceptować rynek i będzie się dobrze sprzedawał.

Więc nie będzie jakości Tawri, bo nikt by go nie kupił, ale też nie najlepszy, jaki da się zrobić. Będzie dokładnie w miejscu, w którym będzie najkorzystniejszy stosunek włożonych kosztów do efektów sprzedaży (oczywiście uwzględniając oczekiwania grupy docelowej klientów, danego rynku i pewnie wielu tam jeszcze innych rzeczy).

I czy to Mercedes, czy Fiat, czy Subaru, zasada jest ta sama.

Link to comment
Share on other sites

jarmaj, szczur75, nie zgadzam się z Wami. bart99, wie o co mi chodzi i ja nadal podtrzymuję swoje zdanie na ten temat.

Link to comment
Share on other sites

jarmaj, szczur75, nie zgadzam się z Wami. bart99, wie o co mi chodzi i ja nadal podtrzymuję swoje zdanie na ten temat.

 

A przeczytał Ty mojego posta dokładnie, eee? :roll:

 

Pewnie nie.

 

jarmaj masz rację. W dużej części. :razz:

 

Chodziło mi o to, że nie po to konstruuje się auta, żeby sie psuły.

Niektórzy producenci robioą auta mniej psujące się i zamykają rok na plusie.

Inni produkują kaczany i mają straty...

Link to comment
Share on other sites

Sprawa bezpośredniego powiązania: mniej psujące - są na plusie, awaryjne - na minusie, jest delikatnie mówiąc dużym uproszczeniem.

 

W grę tu wchodzi tak dużo czynników, że trudno o wszystkich teraz pisać (zresztą gdyby ktoś je wszystkie znał, to stworzyłby drugą Toyotę i razem z nią świecił innym przykładem – a jakoś innym to się nie udaje). Oczywiście jakość jest jednym z nich, ale jej przełożenie nie jest tak bezpośrednie. To bardzo skomplikowany proces, ale wierz mi, że każda z firm w sumie dąży tylko do jednego – im taniej, tym lepiej.

A że jedni potrafią odnaleźć złoty środek, a inni nie, to już inna sprawa.

Link to comment
Share on other sites

jarmaj i Kruk macie rację. Ile jest autoryzowanych serwisów Mazdy w Polsce lub ile było do niedawna? Powód jest prosty - nie były potrzebne, bo 626 się nie psuła, a innych modeli sprzedało się mało. Matematyki nie oszukasz - jak coś jest obliczone na 2 lata pracy to tyle ma działać i koniec.

Link to comment
Share on other sites

jarmaj, rzeczywiście mi się zamazało przed oczami - sorki :wink:

 

[ Dodano: Czw Gru 20, 2007 8:07 pm ]

jarmaj i Kruk macie rację. Ile jest autoryzowanych serwisów Mazdy w Polsce lub ile było do niedawna? Powód jest prosty - nie były potrzebne, bo 626 się nie psuła, a innych modeli sprzedało się mało. Matematyki nie oszukasz - jak coś jest obliczone na 2 lata pracy to tyle ma działać i koniec.

No i właśnie o to chodzi.

Link to comment
Share on other sites

To bardzo skomplikowany proces, ale wierz mi, że każda z firm w sumie dąży tylko do jednego – im taniej, tym lepiej.

 

Wierzę. Z tym, że różnie do tego dążą. Patrz auta made in china.

 

Ooooo, Stary - grubo poszedłeś... :lol:

Link to comment
Share on other sites

Wierzę. Z tym, że różnie do tego dążą. Patrz auta made in china.

 

Owszem.

 

A Chińczycy bardzo efektywnie do tego dążą. Za 20 lat ich produkty będą na poziomie uznanych dzisiejszych marek i następne pokolenie będzie zachwycać się 19 częścią 2 fast... pt "Smoke him in Pekin" :mrgreen:

Link to comment
Share on other sites

Za 20 lat ich produkty będą na poziomie uznanych dzisiejszych marek i następne pokolenie będzie zachwycać się 19 częścią 2 fast... pt "Smoke him in Pekin" :mrgreen:

Nawet nie jestem pewien, czy to im zabierze całe 20 lat...

Opinia w latach '70 w Ameryce, a '80 w Europie = "japońska jednorazówka"

Opinia w latach '90 i początku '00 = "koreański chłam"

Jak długo jeszcze będzie opinia o koreańskim chłamie?

Kiedy Subaru przeniesie produkcję do Chin?

Link to comment
Share on other sites

Jak długo jeszcze będzie opinia o koreańskim chłamie?

A jeszcze jest? Swoją drogą zastanawia mnie czy w europie były inne auta oferowane niż w USA, czy też może za oceanem mają inne pojęcie jakości, że aż dekada przepaści :)

 

Kiedy Subaru przeniesie produkcję do Chin?

Niech sobie przenosi, byle tylko tamte auta nie opuszczały Chin.

Link to comment
Share on other sites

Jak długo jeszcze będzie opinia o koreańskim chłamie?

A jeszcze jest? Swoją drogą zastanawia mnie czy w europie były inne auta oferowane niż w USA' date=' czy też może za oceanem mają inne pojęcie jakości, że aż dekada przepaści :)[/quote']

Oni ich więcej i szybciej importowali. Poza tym, są bardziej pragmatyczni, a ochrona rynku wewnętrznego (i rodzimych firm) nie jest tak paranoiczna jak w Europie

Kiedy Subaru przeniesie produkcję do Chin?

Niech sobie przenosi, byle tylko tamte auta nie opuszczały Chin.

Będą tej samej jakości jakiej byłyby auta produkowane w tym samym czasie w Japonii.

Link to comment
Share on other sites

Cytat:

Kiedy Subaru przeniesie produkcję do Chin?

 

Niech sobie przenosi, byle tylko tamte auta nie opuszczały Chin.

 

Uuuu...ale by cena poleciała w dół za Chińskie STi :shock:

Link to comment
Share on other sites

Będą tej samej jakości jakiej byłyby auta produkowane w tym samym czasie w Japonii.

Niby tak być powinno, ale jakiś czas temu z okazji podobnego tematu tutaj na forum ktoś opublikował awaryjność zabawek Toyoty made in Europe w zestawieniu z tymi Nipponsei.

Link to comment
Share on other sites

Ja się tylko zastanawiam dlaczego tak marnie w Chinach z jakością? Przecież jak stu chińczyków pracuje przy jednym aucie i każdy jest odpowiedzialny za jedną śrubkę to powinna być super jakość - chyba że obowiązuje tam odpowiedzialność zbiorowa :lol: a za miskę ryżu nie chce im się przykręcać śrubek :mrgreen:

Link to comment
Share on other sites

Będą tej samej jakości jakiej byłyby auta produkowane w tym samym czasie w Japonii.

Niby tak być powinno, ale jakiś czas temu z okazji podobnego tematu tutaj na forum ktoś opublikował awaryjność zabawek Toyoty made in Europe w zestawieniu z tymi Nipponsei.

Wiesz co?

Ja już nie zwracam uwagi na testy gazetowe czy netowe. Jeden chłam. Nie wiem kto sponsorował te badania, nie wiem kto się reklamuje w tych czasopismach, nie wiem czym jeżdzi redaktor naczelny, nie wiem jaka "polityka" ma obecnie wpływ na wyniki. Więc je chrzanię.

Jedyne co mnie interesuje, to opinie moich znajomych i, przede wszystkim, własne wrażenia.

Nie jest to idealna metoda badawcza ale , mam wrażenie, lepsza niż czytanie testów.

Link to comment
Share on other sites

Ja się tylko zastanawiam dlaczego tak marnie w Chinach z jakością? Przecież jak stu chińczyków pracuje przy jednym aucie i każdy jest odpowiedzialny za jedną śrubkę to powinna być super jakość - chyba że obowiązuje tam odpowiedzialność zbiorowa :lol: a za miskę ryżu nie chce im się przykręcać śrubek :mrgreen:

 

To sie nazywa "kultura techniczna" i nie da sie tego nadgonic iloscia pracownikow ani nawet pieniedzmi. Potrzeba po prostu CZASU, aby w danym kraju wyksztalcili sie ludzie o okreslonych umiejetnosciach technicznych, a potem, aby nabrali doswiadczenia. Szkoly musi wybudowac panstwo i umiejetnie edukowac wlasne spoleczenstwo. To wszystko niestety nie daje sie osiagnac w 2-3 lata. Wymaga w miare sprawnie dzialajacego systemu i czesto wlasnie dekady lub wiecej. Chiny poki co, to kraj ciagle w przewazajacej czesci rolniczy. Tyle, ze oni szybko sie ucza, a potencjal ludzki jak wiemy maja ogromny. Dzisiaj SsangYongi sa koszmarnie brzydkie i awaryjne. Jednak za kilkanascie lat... kto wie? Jezeli glod wiedzy i tempo rozwoju beda mieli takie jak do tej pory to bedzie tak, jak przewidzial to, no wlasnie... Napoleon.

 

Powiedzial znamienne slowa - "Pozwolcie Chinom spac, bo jak sie obudza to bedzie klopot dla calego swiata". I tu sie zgadzam w stu procentach.

 

P.S. Wiecie ile Chiny zamierzaja wybudowac elektrowni atomowych do 2020 roku? TRZYDZIESCI DZIEWIEC. Obecnie maja kilka. Takie cyfry musza robic wrazenie. I robia!

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...