Skocz do zawartości

Zimowe wpadki


remek

Rekomendowane odpowiedzi

Zeszłej zimy - wsiadam w Focus a mojej mamy i jadę gdzieś tam, dojeżdżam do prawego którym jeżdże milion razy do domu, skłądam auto, poprawka lewą nogą i wszystko fajnie tylko że całe auto sunie bokiem po lodzie poza drogę prosto w dom i knajpę która w nim jest... wszystko przy prędkości 20km/h....

Gwałtownie od zakrętu skręciłem, bloki, odpuszczenie zeby nic nie pogiąć na krawężniku i stanąłem metr za drogą...

 

Oględziny pokazały że służbowe zimówki miały 7 lat....

 

 

Druga akcja wtym stylu - nowa służbówka, tym razem Avensis, nie chce mi się zawracać więc szerokie miejsce, skręt, rękaw... w tym momecier zapala się milion kontrolek ESP, TCS i bóg wie co i auto staje w poprzek... przednie hamulce dopasowały się do tylnych :-/ :shock:

 

 

Oba oczywiscie były objawem skrajnego rutyniarstwa i lamerstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 107
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Druga akcja wtym stylu - nowa służbówka, tym razem Avensis, nie chce mi się zawracać więc szerokie miejsce, skręt, rękaw... w tym momecier zapala się milion kontrolek ESP, TCS i bóg wie co i auto staje w poprzek... przednie hamulce dopasowały się do tylnych :-/ :shock:

Jak ja to lubię, oczywiście zawsze przypomina się o powłączanych tych wszystkich bajerach już po fakcie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zeszlej zimy ganialem na parkingu stadionu Lecha w Poznaniu. Wszystko super, za wyjatkiem kolesi w BMW, ktorzy uprawiali kompletny freestyle, czyli olewali ustalony porzadek ruchu, co akurat nie bylo dziwne patrzac na ich umiejetnosci. W kazdym razie na srodku stoja latarnie + metalowe stelaże z reklamami na odgrodzonych kraweznikiem wysepkach. Ganiam zgrabnie, starajac sie omijac skrajne konce parkingu , gdzie nie bylo sniegu a sam lod. W pewnym momencie zjechalem na chwile chwile na bok. Zgasilem furacza, 5 minut przerwy. Odpalam bryke i ruszam... tyle, ze mialem slaba bateria w antynapadzie... Wlasnie machalem nawrot wokol wysepki z lampa i reklama... nagle pisk... zapalaja sie kontrolki, silnik gasnie, zero wspomagania... i sune powoli wprost na wysepke... tak na oko 5-10km/h uderzam o kraweznik wysepki i zatrzymuje sie na stelazu reklamy :lol:

Skonczylo sie na odrapaniu lakieru na zderzaku :) a baterie w antynapadzie wymienilem... za pol roku :lol:

 

a co ciekawe, bylem pozniej na czacie i jakis koles pasjonowal sie "ogarniaczem w niebieskim Subaru, ktory "wymiatal na parkingu" :lol: oczywiscie ego mi sie podnioslo do poziomu Solberga za najlepszych czasow :lol::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba Vectra z videoradarem Ci na ogonie siadła....

No, trochę się zdziwiłem. :mrgreen:

 

A nie lepiej lewą nogą w pugaczu ??

Najpierw trza umić. Kiedyś próbowałem hamować lewą nogą, ale niestety nie naumiałem się robić tego delikatnie. '0' wyczucia w lewej stopie. :oops:

 

mnie wtedy objechał peugot 250 w dieslu

Chyba wiem nawet który, ale nie przejmuj się, siedziałem na prawym i nie mogłem uwierzyć jak to jedzie. :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

okolice 2002, wczesna wiosna jadę sobie Corsą którą posiadam może z pół roku. pogoda wiosenna okolice 0C, sucho no to jadę mniej lamersko od reszty. w pewnym momencie na lekkim łuku Corsa ustawia mi sie bokiem po lekkim ujęciu gazu, no to myk kontra i sytuacja jakby opanowana, kontra niestety przetrzymana i już muszę zakładać kolejną ino w druga stronę. cały czas jednak na czarnym jestem więc mam minę w stylu :twisted: bo zdaje mi sie że ogarniam... niestety kolejna kontra też wygląda na lekko przetrzymaną i autko ustawiam bokiem i tu pojawiają sie kłopoty bo kończy się odcinek zalodzonego jak się okazało asfaltu. Corsa sunąc bokiem jakieś 20km/h zaczyna stawać na 2 koła po czym nieruchomieje na drzwiach kierowcy. moja mina przeradza sie w coś typu :neutral: Straty zadziwiająco małe bo pofalowane blachy i skasowane lustro.

po wylezieniu przez drzwi pasażera jak przez właz czołgu postawiłem autko na koło i już lamersko doturlałem sie do pracy.

Komentarze kolegów że motocyklista to i autem potrafi sie przewrócić bezcenne :)

 

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

radekk, w Ave nie da się wyłączyć ESP, przynajmniej ja nie umiem. (To znaczy wiem ze wyrwać jakąś wtyczkę pod maską można i wtedy wsyztskie systemy się wyłaczaja ale nie o tym mowa).

To nie fajnie, u mnie w Mazdzie na szczęście można wyłączyć.

 

Komentarze kolegów że motocyklista to i autem potrafi sie przewrócić bezcenne :)

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Ja jak narazie raz tylko zakopałem Forysia pod stokiem narciarskim. Jakaś pani stanęła za mną i za nic nie chciało jej się odjeżdżać, to powiedziałem że mam cię gdzieś i pojadę sobie do przodu i objadę wokół, wkońcu ratraki i skutery tędy jeżdżą, a wkońcu mam Subaru to powinien dać radę, nie pomyślałem tylko że może być na tyle miękko że się powieszę :razz: Pani oczywiście odjechała a ja się męczyłem żeby wyjechać, wkońcu jakieś 8 chłopa się znalazło co zechciało mi pomóc, ale chyba 15 minut się jeszcze męczyliśmy żanim udało się wypchnąć. Kosztowało mnie to Becherovkę :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja jedyna poważna wpadka: SJS na Miedziance. Ustawiamy się do boków - poszedł jeden - boczur, drug - boczur, ja chyba szósty w kolejce. Ja start, składam się do lewego, DCCD w tym czasie pomyślało, że zrobi mi psikusa i w miejscu, gdzie wszyscy już pięknie sunęli bokiem w lewo, ja ja strzała wyprułem prosto w pole :).

 

Forek, wyciągarka, wstyd jak cholera.

 

Drugi raz - zwieracze spięte, na ustach okrzyk "BANZAI!" i... to samo :mrgreen:.

 

Niby potem wyszło, że to wina DCCD, ale tam na miejscu było mi bardzo głupio :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście temat potwierdzili ludzie, którzy "umią" tj. carfit i PKocial, oraz Sims, który najwyraźniej też "umi", ale ze go nie znam, ręki tj. łapy za to nie dam :).

 

Jak chcesz, możemy wrócić do dyskusji w tamtym wątku 8).

 

Czekam w każdym razie na śnieg i pierwsze próby na Competition FF 8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie samochód nigdy nie stoi na zimnie - w domu garaż, w pracy garaż, na siłowni garaż... :mrgreen:

 

Ale jak już mu się zdarzy postać, to jedyny efekt jest taki, że trudniej jest się na nierozgrzanym zredukować do jedynki (w sytuacjach, gdy planowaliśmy się zatrzymać, a okazało się, że można jechać).

 

Czyli albo zima jest do bani, albo nie jest tak źle, jak myślałem 8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak konkretnie, to co DCCD probowalo zrobic?

 

To DCCD pewnie jest podmienił ktoś z Mitsubishi żeby oczernić Subaru.

 

Ale jak już mu się zdarzy postać, to jedyny efekt jest taki, że trudniej jest się na nierozgrzanym zredukować do jedynki (w sytuacjach, gdy planowaliśmy się zatrzymać, a okazało się, że można jechać).

 

W wolnossącej występuje dokładnie takie samo zjawisko. Ktoś mi wspominał, że warto wtedy lekko dodać gazu i bieg powinien lepiej wejść. Chodzi o wyrównanie prędkości obrotowej silnika i skrzyni - nie jest pewien jak to dokładnie było.

 

Ja dzisiaj miałem wpadkę bardzo nieprzyjemną, właściwie to mały wypadek. Wąska oblodzona droga, z zakrętu wyjechał mi na czołówkę samochód, uciekłem w prawo, zacząłem hamować (w momencie zdarzenia miałem maks 30km/h - bo dojeżdżałem do krzyżówki, już nawet kierunkowskaz miałem włączony) ale subara nie wiedzieć czemu zblokowała mi tył, uciekł w prawo i przyhaczyłem - felga do wymiany :( Miałem nadzieję, że tylko mocno przytarta, ale urąbałem spory kawałek - jakaś krucha była. :/ Mam nadzieję, że nie muszę kontrolować geometrii. W trakcie jazdy nie odczułem żadnego bujania, drgan czy dziwnych dźwięków, tarcza sie nie grzeje, wszystkie elementy na oko działają w porządku. Co sądzicie ?? Sprawdzać w ASO ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio prawie zaparkowałem w wiacie na wózki, pod supermarketem. Pod śniegiem był lód i mnie powiozło. Już widziałem owacje marketowiczów, na szczęście wydało.

 

Ja pod supermarketem moim teraz byłym E30, wiadomo, śnieg spadł to ful drifta ćwiczyłem, no dwie panienki na pokładzie aż piszczały bo wiadomo lepsze niż karuzela. No i tak kręcimy, kręcimy potem prostowanko i na drugi koniec parkingu arabslajdem i znowu na około. Nagle jak coś nie jebnie w tył. Widziałem tylko, jak mnie obróciło, przez boczną szybę popierniczający wózek w zaparkowaną Skodę. Jak jej walnęło tym wózkiem to aż się jej alarm włączył. No kurde jakiś taki był niesprawny, bo po łuku jechał, normalnie by w Skodę nie trafił. No to na gaz i spierniczam ... choć na tych łysych moich tylnych 235 szerokości laciach to ucieczka nie była w tym świeżym śniegu zbyt imponująca :P Dobrze że BeMa był przed malowaniem, bo bym się wkur..ił na ten zmasakrowany tylny prawy błotnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie kiedys udalo zdemolowac zawias w corollce na kawalku prostej drogi dojazdowaj na tylach MAKRO.Spadlo duzo sniegu wiec pojechalem sobie troszke pozamiatac dupcia.Bylo fajnie i jak to zwykle bywa czlowiek zawsze cos dopiero na koniec wymodzi jak juz wlasnie jechalem do domu.Ostatni raz zlozylem auto i wlechalem na wyzej wspomniany prosty odcinek jednak stwierdzilem ze sobie jeszcze zrobie "rybke" .Ladnie sie rozbujalem i slicznie zamaszyscie dobilem tylem w kraweznik ukryty pod warstwa swiezego sniegu :roll: ...oczywiscie wszystko przy aplauzie straznikow z justusa podziwiajacych moje wyczyny. Bilans to felga do wymiany + zwrotnica + wahacz.Calkiem sporo jak na kawalek prostej drogi :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja z 5 lat temu, jak tylko spadl snieg to jechalem na tor kartingowy w Lodzi i jezdzilem jeden bak, czyli ok 2 - 3 godz :!: i do domu

 

w ostatnią zimę jaką istnial tor mialem astre gsi, swiezo kupioną i po owych 3 godz jazdy, pojechalem zagrubo i przejechalem caly dlugi hak udezajac bokiem w opony traktorowe, do malowania caly bok, do wymiany blotnik i dwa zderzaki :mrgreen: oczywiscie to bylo juz zamierzone ostatnie kolko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...