Skocz do zawartości

[Katowice] Śląskie spotkania


Ywone

Rekomendowane odpowiedzi

O kurde, ładniusi ten wuereksu :) Widzisz jednak dobrze myślałem że sedan może jest szerszy w błotnikach i ma dłuższe wahacze jak wagon ale to i tak jest różnica i można do sedana mniejsze ET wsadzać jak do wagona.

Masz dystans 6mm, a szpilki na dłuższe wymieniałeś? Pytam bo jak mierzyłem długość u siebie przy dystansie 3mm to wyszło mi 12mm na nakrętkę i się trochę cykałem że mi gwinty się pozrywają ale póki co jest ok :D I tak po za tym dziwne złudzenie jest na Twoim zdjęciu bo wydaje się ze tylne koło jest jakoś tak dołem przekoszone do środka auta a przednie normalnie, ciekawe :P

Edit: I Cie przepraszam bo nie wiedziałem że od kogoś przypadkiem zgapiłem oem felgi w białym kolorze :D

 

Edytowane przez Alkanick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.04.2020 o 11:18, krzepas napisał:

Też tak myślę. 

U mnie tak wygląda z dystansem 6mm.

Na zimę miałem 16x7,5 ET38 i było o wiele lepiej...

 

image.thumb.png.c1487f1347de4ade889d6ccb8c1a682e.png

 

 

 

Kojarzę autko, stoi często u mnie pod zakładem, pozdrawiam ;) 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to mogę opisać moją majówkową wpadkę. 

 

30 kwietnia wieczorową porą seryjny dwulitrowy silnik turbo poddał się przy przebiegu 220k km :unsure:

 

Jadąc do rodziców na domek zapakowałem cztery osoby do auta, jakieś lekkie bagaże i w trasę 350 kilometrów - uparłem się, że jedziemy jednym autem i to będzie Subaru xD. Jak widać na załączonym obrazku pusta droga, trochę mnie poniosło i leciałem jakieś 2 minuty vmaxa żeby dobić do 240 km/h na gps; nie udało się, zwolniłem do przelotowej 140 km/h i 9 minut później zjazd z s7 na Radom, zwalniając do 60 km/h usłyszałem niepokojące dźwięki przy 3k RPM... zatrzymałem się i dalej nie było już sensu jechać, olej jest, żadna kontrolka się nie zapaliła. Na lince 90 kilometrów i auto stoi u rodziców. 

 

Dwa tygodnie temu wymieniłem olej i czarny filtr subaru - Millers 5w40 https://5.allegroimg.com/original/032cf7/d902ea3c43baaf101137316a2bd5 wszystko kupiłem sam przez internet.

 

Podsumowując: przez trzy i pół roku zrobiłem nim ok. 60 tysięcy kilometrów, 3x trasa PL - UK (1700km na strzał), nieraz dobijałem chwilowe 220km/h na nocnych przejażdżkach, spaliłem cysternę benzyny, oleju nie chciał brać - pół litra dolewki na każde 6-7k km od wymiany do wymiany

 

Teraz już na pewno odwiedzę Nowy Sącz ;) 

237.jpg

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Znam różne historie, i raczej polecam odwiedzić Wisłę.

 

Znam swoja historie i raczej polecam odwiedzić Nowy Sącz.

 

 

@darecky

Szkoda silnika, ale przy takim przebiegu to raczej nie ma zaskoczenia. Przynajmniej dobra okazja żeby wymienić wszystko dookoła.

 

Nie myślałeś żeby zmienić przy okazji budę na lhd?

 

 

 

  • Super! 1
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, darecky napisał:

 

30 kwietnia wieczorową porą seryjny dwulitrowy silnik turbo poddał się przy przebiegu 220k km :unsure:



"30 kwietnia wieczorową porą zaje**łem na własne życzenie seryjny dwulitrowy silnik turbo z przebiegiem 220k km":oops:


wybacz ;) od razu przypomniał mi sie koleś który kupił subaru i od razu po kupnie chciał wypróbować możliwości swojego nowego auta. Jak wracał to non toper pałował v-max na autostradzie.
Jak wrócił to założył od razu temat "co to za dziwne dźwięki w silniku?" :puchar:

No cóż mamy rzec? Czy taki remont stanowi dla Ciebie problem? Bo w sumie nie wiem czy to ku przestrodze, czy aby Cie pocieszyć? :question: Szkoda że piszesz że motor był w fajnym stanie, bo ja raczej jestem z tych, którym szkoda silników zabitych w taki sposób :wacko:

quick math 4 os, nawet chuderlaki to jakieś +280kg, to licz z bagażem +300kg

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Kindizajn napisał:

Kojarzę autko, stoi często u mnie pod zakładem, pozdrawiam ;) 

Musisz się najpierw przywitać w dziale na nowych forumowiczów ;).

 

8 godzin temu, darecky napisał:

30 kwietnia wieczorową porą seryjny dwulitrowy silnik turbo poddał się przy przebiegu 220k km 

Ale lipa :unsure:. Z takim tematem, to albo Nowy sącz, albo Dzierżoniów. Ale u Marka to raczej dłuższa kolejka i czas oczekiwania (bo właśnie sprzątają warsztat:biglol:;)).

 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, KotMorderca napisał:

 

Nie myślałeś żeby zmienić przy okazji budę na lhd?

 

 

Szczerze mówiąc mi to kompletnie nie przeszkadza ale wiem, że to nie jest żaden rodzynek JDM i wyglądam w nim jakbym chciał przyjanuszyć i kupiłem angola w Polsce ;) Ale historia jest inna jak wiadomo

Do tego raczej nie mam kasy w tej chwili na kupno budy w dobrym stanie

 

 

5 godzin temu, Matiz napisał:


wybacz ;) od razu przypomniał mi sie koleś który kupił subaru i od razu po kupnie chciał wypróbować możliwości swojego nowego auta. Jak wracał to non toper pałował v-max na autostradzie.
Jak wrócił to założył od razu temat "co to za dziwne dźwięki w silniku?" :puchar:

No cóż mamy rzec? Czy taki remont stanowi dla Ciebie problem? Bo w sumie nie wiem czy to ku przestrodze, czy aby Cie pocieszyć? :question: Szkoda że piszesz że motor był w fajnym stanie, bo ja raczej jestem z tych, którym szkoda silników zabitych w taki sposób :wacko:
 

 

Jak w tym memie, zapłaciłem za cały prędkościomierz, więc będę używał całego ku*wa prędkościomierza. :D

Jakieś dwa lata temu wracając z Polski też zdarzyło mi się gonić w Niemczech jakieś rs6, też trzy osoby i bagaż, też ponad 220 km/h i wtedy nic się nie stało, może było chłodniej, może planety inaczej się ułożyły, dojechałem do UK i nic mu nie było.

 

Remont jakoś udźwignę choć wiadomo jakie mamy czasy teraz, zmiana budy nie wchodzi w grę a kucie i dołożenie mocy też raczej nie no chyba, że z głową i delikatnie dla portfela :biglol:

Kupując ten samochód w UK jeszcze byłem pogodzony z myślą, że silnik będzie musiał przejść remont w moich rękach, trzy tygodnie po zakupie poszedł wąż górny chłodnicy przy upalaniu i już wtedy myślałem, że to była dziura w bloku albo turbo padło bo dym za mną jak za parowozem :D  

 

2 godziny temu, Alkanick napisał:

Ciekawe co i dla czego tak się stało. "dźwięki przy 3k RPM" to tez mnie ciekawi. Czekam co Ci powiedzą na warsztacie :P

 

No nie ma co diagnozować przez internet, panewka? stopiony tłok? - nie wiadomo 

Dojeżdżając do ronda i zbijając biegi przy ponad 3k RPM słyszałem jakby panewka, zgasiłem silnik, odczekałem, sprawdziłem poziom oleju, spróbowałem odpalić ale usłyszałem takie stukanie, że się załamałem na chwilę... 

 

...a później poszliśmy po jednorazowego grilla, kiełbachę, małe piwo i rozpoczęliśmy majówkę na parkingu przy dk12 czekając na ratunek :D Napisałem wtedy na grupce facebookowej, parę osób było gotowych przyjąć auto na posesję na parę dni, jeden gość nawet przyjechał pogadać Foresterem gotowy zapiąć lawetę i zaciągnąć mnie dokąd chcę we czwartek wieczorem, pozdro dla niego ale nie wiem nawet jak się nazywa bo pisało do mnie kilka osób jednocześnie wtedy.

 

 

IMG_20200430_201814.jpg

Edytowane przez darecky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, darecky napisał:

30 kwietnia wieczorową porą seryjny dwulitrowy silnik turbo poddał się przy przebiegu 220k km 

220 tys. km to już  niemało. Panewki w 2.0 zużywają się jak UPG w 2.5 :) Tym bardziej jak mówisz, że to nie pierwsza autostrada w życiu tego auta.

Nie zmienia to jednak faktu, że silniki turbo w Subaru słabo znoszą intensywną jazdę autostradą.

Nie ma co się martwić. Zawieź auto do Carfita i bądź dobrej myśli. :) Jak nie upalasz to nie kombinuj z parametrami tylko postaw na trwałość silnika :)

 

Mnie raczej też czeka wizyta w NS. Prawdopodobnie hamulce przód na śmietnik.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, darecky napisał:

Remont jakoś udźwignę choć wiadomo jakie mamy czasy teraz, zmiana budy nie wchodzi w grę a kucie i dołożenie mocy też raczej nie no chyba, że z głową i delikatnie dla portfela :biglol:

 

Myślę, że się zdziwisz jak zobaczysz ceny złożenia silnika na ori częściach i zakucia. "Streetowe" zakucie będzie tańsze niż złożenie na fabrycznych gratach. Oczywiście wszystko zależy od tego co tam się w ogóle wydarzyło i ile rzeczy nadaje się do wymiany.

 

U mnie też po raz pierwszy klęknął silnik po zamknięciu prędkościomierza na autostradzie. 

 

Zawsze mnie to zastanawiało jak to jest, że na forum.subaru.pl wrzucenie szóstki na autostradzie kończy się remontem silnika, a na NASIOCu ściągają elektroniczne ograniczenia, zamykają szósty bieg rev limiterem i radośnie sobie tym jeżdżą -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Tomasz_555 napisał:

 

Mnie raczej też czeka wizyta w NS. Prawdopodobnie hamulce przód na śmietnik.

 

Ten mój znajomy w czarnym hawku też przedobrzył z hamulcami, przy wymianie tarcz i klocków oddał dzwony i zaciski do malowania (te ośmiotłoczki i skręcane tarcze) i teraz nijak nie może się pozbyć bicia. Jest zdesperowany do tego stopnia, że już

kupił zaciski z sti 2017

 

26 minut temu, KotMorderca napisał:

Myślę, że się zdziwisz jak zobaczysz ceny złożenia silnika na ori częściach i zakucia. "Streetowe" zakucie będzie tańsze niż złożenie na fabrycznych gratach. Oczywiście wszystko zależy od tego co tam się w ogóle wydarzyło i ile rzeczy nadaje się do wymiany.

 

U mnie też po raz pierwszy klęknął silnik po zamknięciu prędkościomierza na autostradzie. 

 

Zawsze mnie to zastanawiało jak to jest, że na forum.subaru.pl wrzucenie szóstki na autostradzie kończy się remontem silnika, a na NASIOCu ściągają elektroniczne ograniczenia, zamykają szósty bieg rev limiterem i radośnie sobie tym jeżdżą -_-

 

Jak się zbiorę w sobie to zadzwonię do Carfita i umówię się na otwieranie pacjenta... ja mam 5 biegów wrx 225KM. Fajnie byłoby samemu to rozkręcać i się poprzyglądać ale nie mam wiedzy, możliwości i czasu 

 

co do zamykania budzika to może w US mają inną grawitację, cholera ich wie :th_dash:

 

 

 

Jeszcze nawiązałbym do Skody czy BMW, tempomatu na 200 i jazdę kilka godzin autostradą ale może nie dziś... :toobad: 

Edytowane przez darecky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Tomasz_555 napisał:

Mnie raczej też czeka wizyta w NS. Prawdopodobnie hamulce przód na śmietnik.

 

1 godzinę temu, darecky napisał:

Ten mój znajomy w czarnym hawku też przedobrzył z hamulcami, przy wymianie tarcz i klocków oddał dzwony i zaciski do malowania (te ośmiotłoczki i skręcane tarcze) i teraz nijak nie może się pozbyć bicia. Jest zdesperowany do tego stopnia, że już

kupił zaciski z sti 2017

 

To jak już płaczemy na hamulce to przyłączę się! Wyszło, że mam pokrzywione tarcze (DBA 4000 T3, nie przegrzane, nie wiem od czego pokrzywiły się) więc wymieniłem wszystkie na gładkie Brembo i po porządnym rozgrzaniu jest pizda a nie hamowanie. Testowałem po 950km więc już klocki raczej ułożone są.

 

Już nawet miałem pisać do Ciebie Tomku czy nie chcesz kupić w promocji świeżych tarcz :D , ale wykonałem międzymiastową do NS i przypuszczenia są takie, że to raczej na pewno nie jest wina tarcz więc pojeżdżę jeszcze chwilę zobaczyć czy się ułożą może jakoś bardziej (?) czy może wymienię klocki na jakieś inne. Powrót starego problemu: albo dobrze hamuje, albo hamuje cicho.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może grupowa laweta do NS ? :yahoo:

 

@KotMorderca, a jakie masz teraz klocki ?

 

Jeżeli faktycznie okaże się, że cały przód do wymiany to robię jakiś lajtowy setup do cywilnej jazdy. Albo sprzedam to auto bo już mnie irytuje, że tylko wokół niego biegam, a jak chcę pojeździć to zawsze coś nowego wyłazi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tomasz_555 napisał:

@KotMorderca, a jakie masz teraz klocki ?

 

Hawk HPS 5.0. Najpierw do DBA kupiłem HP+ ale były baaardzo głośne więc zmieniłem na nieco słabsze i jest bezdźwięcznie.

 

Gładkie Brembo to jest lajtowy setup do cywilnej jazdy. ~730zł za parę tarcz na przód, do tego jakieś zwykłe klocki(HPS 5.0?) i nie będzie drogo.

Tylko nie wiem czy będzie dobrze :D u mnie na razie nie jest. Ale problematyczne dopiero przy upalaniu to się robi. W jeździe po bułki myślę, że bez zastrzeżeń na razie.

 

8 minut temu, Tomasz_555 napisał:

Albo sprzedam to auto bo już mnie irytuje, że tylko wokół niego biegam, a jak chcę pojeździć to zawsze coś nowego wyłazi.

Kolega widzę pierwszy tydzień w Subaru, a wcześniej pewnie same E36 :biglol: Trzeba się przyzwyczaić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tomasz_555 napisał:

Może grupowa laweta do NS ? :yahoo:

 

 

Bardzo chętnie ale mój stoi za Puławami :th_dash: Czeka mnie kółko 900km ze startem i metą w Chorzowie

 

Ja w swoim akurat mam gładkie brembo wszędzie, z przodu klocek Ferodo ds2500 z tyłu też chyba brembo. Na torze nie byłem, na drodze ok. Ale ja jestem laik, nie wiem jak hamuje porządny zestaw i ile hamowań więcej wytrzyma :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tomasz_555 napisał:

Mnie raczej też czeka wizyta w NS. Prawdopodobnie hamulce przód na śmietnik.

Ja nie wiem, ale coś jest nie tak z tymi hamulcami w Subarynach, miałem GieTka i problem był, teraz mam Hawka i dalej problem.

W GT miałem tarcze gładkie Brembo i klocki Carbon L. i po 500 kilometrach zaczęły bić przy hamowaniu z wyższych prędkości. Gwarancja oczywiście nie wchodziła w grę, bo stwierdzili że wjechałem rozgrzanymi hamulcami w kałużę :facepalm::o.

Teraz mam chyba klocki i tarcze TRW i problem znowu występuję, (wyczuwam delikatne bicie i buczą jak hamuje np., ze 120-130, do 100 problem nie występuje:question::idea:) albo dziadowskie materiały, albo coś nie tak z naszymi autami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Pablito79 napisał:

Teraz mam chyba klocki i tarcze TRW i problem znowu występuję, (wyczuwam delikatne bicie i buczą jak hamuje np., ze 120-130, do 100 problem nie występuje:question::idea:) albo dziadowskie materiały, albo coś nie tak z naszymi autami...

W poprzednim Forku też mi TRW buczały. Problem zlikwidowałem szlifując zeszkloną rdzę na wewnętrznym obrzeżu tarczy, czyli tam, gdzie wewnętrzna część klocka szoruje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To też pomarudzę.

Jak kupiłem mojego rok temu to miał przegrzane (ładnie były przebarwione) tarcze Brembo i klocki TRW. Przy hamowaniu takim miastowym to auto tak falowo zwalniało :D

Przy awaryjnym mocnym hehe efekt hamowania był tylko chwilę bo jak się zagrzały to tylko zwalniał. Zmieniłem tarcze na ATE a klocki zostawiłem TRW delikatnie je używając by się dopasowały a nie zrobiły nowych rowków na nowych talerzach. Po tym efekt falowania został ale taki tyci tyci, wyczuwalny dla kierowcy. W sumie tylko i to mnie ciekawi dla czego.

Nie mam pojęcia czy ATE to dobry wybór ale do miasta pewnie jak znalazł bo i tak jeżdżę jak pierdoła.

Musiał bym kiedyś z ciekawości dać im w dupę.

 

Co do tego padania Subaru na autostradzie może to kilka czynników jest za to odpowiedzialnych? Głównie pewnie smarnych tak se luźno myślę. Ciutkę ciśnienie za słabe, olej nie ten, temperatura oleju... hm nie znam sie aż tak ale nie raz słyszałem że wystarczy lekkie przerwanie filmu smarnego i jebs, zatarte coś jest. Kumpel Coltem 1.6 jechał 50km autostradą a miał w misce trochę ponad 0.5l oleju...a wchodzi 3l do tych silników... jak, no jak oni to zrobili ze sie nie zatarł i dał radę a Subarbu miało by rozpierdol. Wiem że to jest bardziej skomplikowane, budowa silnika, pasowanie części, kolejność smarowania arterii i pewnie dużo, dożo więcej. Colt jeździ pewnie do dziś bez uszczerbku.

Dla tego przy następnej wymianie oleju z ciekawości odkręcam wymiennik ciepła z pod filtra oleju i sprawdzam jak to działa. Chodzą słuchy że taki wymiennik nawet 0,5bara ciśnienia oleju potrafi zabrać? Ciekawe.

Edytowane przez Alkanick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to też się przyłączę do narzekania na hamulce;). Kupiłem auto z tarczami Brembo i klockami Ferrodo DS2500, założonymi jakieś 10 tys. km wcześniej. Na początku działały dobrze, tylko trochę piszczały. Ale parę tysięcy km późnej bez specjalnego powodu (w sensie bez żadnych przygód, kałuż podstępnych itp.) zaczęło się mocno odczuwale bicie na kierownicy przy hamowaniu. Ostatecznie skończyło się na wymianie w ASO w Mikołowie na komplet tarcze i klocki OEM. Serwis twierdził, że ogólnie wszelkie nieoryginalne elementy powodują problemy wcześniej czy później (co chyba znajduje potwierdzenie w powyższych relacjach:)) więc się na takie bezpieczne rozwiązanie zdecydowałem. W efekcie nic nie bije, żadnych hałasów nie słychać, ale skuteczność - przynajmniej w moim subiektywnym odczuciu -  spadła. Ale dam im jeszcze szansę, bo zbyt wielkiego przebiegu nie zrobiłem od wymiany i może się jeszcze dotrą:huh:.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, MPL napisał:

No to też się przyłączę do narzekania na hamulce;). Kupiłem auto z tarczami Brembo i klockami Ferrodo DS2500, założonymi jakieś 10 tys. km wcześniej. Na początku działały dobrze, tylko trochę piszczały. Ale parę tysięcy km późnej bez specjalnego powodu (w sensie bez żadnych przygód, kałuż podstępnych itp.) zaczęło się mocno odczuwale bicie na kierownicy przy hamowaniu. Ostatecznie skończyło się na wymianie w ASO w Mikołowie na komplet tarcze i klocki OEM. Serwis twierdził, że ogólnie wszelkie nieoryginalne elementy powodują problemy wcześniej czy później (co chyba znajduje potwierdzenie w powyższych relacjach:)) więc się na takie bezpieczne rozwiązanie zdecydowałem. W efekcie nic nie bije, żadnych hałasów nie słychać, ale skuteczność - przynajmniej w moim subiektywnym odczuciu -  spadła. Ale dam im jeszcze szansę, bo zbyt wielkiego przebiegu nie zrobiłem od wymiany i może się jeszcze dotrą:huh:.

Ciekawe. Zajechałem Forkiem 4 zestawy tarcz TRW i nigdy mi się nie pokrzywiły, choć nie żałowałem jazdy po kałużach. Raz, jak mi zacisk chwycił, tarcza była pomarańczowa, to ją śniegiem (to takie białe i zimne, co kiedyś z nieba zimą spadało) studziłem i też nic się nie stało.

   Lekkie bicie pojawiało się czasem po długich zakrętach i trwało do kolejnego zakrętu. Na to mam teorię, że czasem koła ustawiły się jakoś specyficznie w stosunku do siebie, (wzajemne wyważenie) co dawało ciekawy efekt na kierownicy. Drgania (a bardziej mrowienie) równomiernie, w stałych cyklach przechodziły raz na prawą, raz na lewą stronę kierownicy. Wystarczyło zaliczyć jakiś ślimak, albo krótki, ostry zakręt i wszystko znikało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Pablito79 napisał:

Musisz się najpierw przywitać w dziale na nowych forumowiczów ;).

 

Ale lipa :unsure:. Z takim tematem, to albo Nowy sącz, albo Dzierżoniów. Ale u Marka to raczej dłuższa kolejka i czas oczekiwania (bo właśnie sprzątają warsztat:biglol:;)).

 

 Gotowe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojazdy do remizy nie raz kończą się takimi tarczami 20200505_052715.thumb.jpg.7ca0e3e5a7c7a5246d556afcaada2cd2.jpg

 

 

I to wszystkie 4 tak potrafią wyglądać. przez prawie 40 tyś kilometrów kilkukrotnie udalo mi sie przegrzać hamulce i ani razu się nie pogieły.

 

 

Tarcze tył Febi przód były TRW teraz założone mam większe Meyle i tak samo podczas docierania nawet je przegrzałem i zadnych problemów.

 

 

Duży wplyw na gięcie ma to jak bardzo oczyszczona jest piasta i to czy piasta nie jest krzywa.

Kumplowi w toyocie gieło tarcze tylko w jednym kole - nie zależnie czy to były tarcze najdroższe czy najtańsze pojawiał się problem.

Okazało się ze piasta miała bicie 3 razy takie jak dopuszczalne. Po wymianie piasty problem zniknął.

Edytowane przez niebieskiultras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...