Skocz do zawartości

Colin McRae R.I.P. [*]


akow

Rekomendowane odpowiedzi

Halo!!! Czy to forum onetu, albo innego badziewia???

 

Nie stac was na nic wiecej, niz wklepanie trzech durnych znakow, ktore moga znaczyc wszystko i nic? A moze by tak wysilic paluchy i cokolwiek napisac???

 

A moze by kazdy tak troche wspomnial o swoich wspomnieniach zwiazanych z CMR? Co utkwilo najbardziej w pamieci?

 

No i zaczne od siebie. Co mi z wystepow Colina najbardziej zapadlow w pamiec? Nie. Nie kolejne spektakularne wypadki, wspaniale zwyciestwa - tylko on board z roku chyba 97, rajd Malezji (albo czegos podobnego) i McRae jadacy od boka, do boka. Ogladajac film wydawalo sie, ze z kontrami dochodzil do odbicia (czy jak to tam nazwac) i jechal tak zakret w zakret. Sprawialo to niesamowite wrazenie, ze przy kazdym z tych zakretow ratuje sie przed wypadnieciem z drogi...

 

g.

 

ps. Tak to juz jest...

 

ps2. Jak komus sie nie podoba moj post, to niech jedzie po mnie na PW, a nie tu.

 

brawo :!:

 

Mnie jako laikowi, zawsze będzie się kojarzył z grą komputerową. Jego umiejętności mogę jedynie zobaczyć na filmach, ewentualnie posłuchać opowieści jak w/w z ust prawdziwych fanów rajdów. Żałuję, że nigdy nie będzie mi dane zobaczyć Go na żywo w akcji :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 488
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Sprawialo to niesamowite wrazenie, ze przy kazdym z tych zakretow ratuje sie przed wypadnieciem z drogi...

 

bo wlasnie dlatego Colin byl fajny. Wyda albo nie wyda. Nie cyckal sie tylko jechal ogniem. On sie wrecz bawil autem i mysle, ze tak traktowal ten sport. Nie to co gwiazdki z Playstation.

 

[edit]

 

A jeszcze odnosnie on-boardow Colina. Gosc lata boczurami od deechy do dechy. Pelen ogien, a w tle slychac mistrzowskie dyktowanie Nicky. Uwielbiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brawo !

 

Dzieki, ale jednak wydaje mi sie, ze to powinno byc norma...

 

Żałuję, że nigdy nie będzie mi dane zobaczyć Go na żywo w akcji :sad:

 

Ja tez nigdy nie mialem okazji zobaczyc Go jak jechal...

 

Sprawialo to niesamowite wrazenie, ze przy kazdym z tych zakretow ratuje sie przed wypadnieciem z drogi...

 

bo wlasnie dlatego Colin byl fajny. Wyda albo nie wyda. Nie cyckal sie tylko jechal ogniem. On sie wrecz bawil autem i mysle, ze tak traktowal ten sport.

 

Ale w tym jego szalenstwie byla metoda (nie to, co szalenstwa Twojego drivera). Traktowal samochod tylko jako narzedzie do szybkiego pokonania zakretu (OS`u). Ze sto lat temu czytalem, ze Impreza byla robiona pod Colina - czyli pod kogos, kto nie bedzie glaskal samochodu i pucowal lakieru, tylko wycisnie ostatnie soki z tej maszyny, byle tylko byc pierwszym na mecie. Czy to nie wtedy zrodzila sie legenda?

 

g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:(

Colin to byl moj idol, gosc od ktorego wszystko sie zaczelo... subaru, rajdy... Jak startowal w fordzie spedzalem piatki i soboty sluchajac radia rajdowego na wrc.com i sledzac miedzyczasy. Jak skonczyl startowac w wrc, przestalem sledzic co sie dzieje, bo zrobilo sie nudno... szkoda slow... Colin byl wielki i inspirowal masy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to nie wtedy zrodzila sie legenda?

Tak wlasnie wtedy. To Colin tak naprawde jest tworca tego wszystkiego, mysle, ze gdyby nic Colin wielu z nas by tu nie bylo. Nawet tych co malo o nim wiedza.

 

(nie to, co szalenstwa Twojego drivera).

chcesz sie przyczepic to na PW :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Proste sa dla szybkich samochodow, zakrety sa dla szybkich kierowcow" C. McRae

 

Moja maksyma samochodowa :cry:

 

Nie wierze po prostu - sport samochodowy i Subaru zawdziecza Mu tylko co pilka nozna Maradonnie i Beckenbauer'owi :sad:

 

Jeszcze nawet dzis gralem w Collina na PS - jadac niebieskim subaru nawet nie wiedzialem, ze to juz koniec legendy - niemozliwe......

 

Szkoda, ze taki czlowiek odchodzi - z drugiej strony smutne jest, ze wspomina sie ludzi juz po fakcie :cry:

 

Dalej nie wierze .......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to nie wtedy zrodzila sie legenda?

Tak wlasnie wtedy. To Colin tak naprawde jest tworca tego wszystkiego, mysle, ze gdyby nic Colin wielu z nas by tu nie bylo. Nawet tych co malo o nim wiedza.

 

Moje pytanie bylo retoryczne, ale bardzo podoba mi sie jak je rozwinales...

 

Jeszcze nawet dzis gralem w Collina na PS - jadac niebieskim subaru nawet nie wiedzialem, ze to juz koniec legendy - niemozliwe.......

 

To jest poczatek legendy!

 

g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pytanie bylo retoryczne, ale bardzo podoba mi sie jak je rozwinales...

ja kumam co to bylo za pytanie ;) ale nie kazdy musi.

 

No nie musi, co nie zmienia, ze mi sie podobalo!

 

PS dalej nie wiem co miales na mysli, a chetnie sie dowiem. To moj bardzo byly driver.

 

Hmm... Rzucilem PW, ale przed przeczytaniem twojego posta... Wiec odpisuj.

 

 

Tak mnie jeszcze napadlo... Kto pamieta wtorkowe oczekiwanie na (jak sie ten program nazywal? We lbie mi swita "Moto wiadomosci", ale cos mi to nie pasuje) na Polsacie?

 

g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doxa napisał/a:

brawo !

 

 

Dzieki, ale jednak wydaje mi sie, ze to powinno byc norma...

 

Pewnie, że powinno. Tylko czasem zapominamy o tym, i o wiele łatwiej i szybciej jest wstawić kilka "znaczków" niż napisać coś od siebie.

 

I żadne mi tam "dzięki", jesteś człowiekiem/facetem na poziomie i tyle. Lubię czytać Twoje posty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieknie zamiatal Turbodziadkiem, jeszcze piekniej SI 555, gdzie wraz z Derekiem Ringer'em zdobyl tytul MS. Wlasnie z jazdy w Subaru najbardziej go zapamietam. Jeszcze wtedy rajdowki nie byly tak naszpikowane "elektryka" jak dzisiaj i owczesna jazda A gr. wymagala w swego rodzaju agresywnosci, ze trzeba bylo parokrotnie zlamac auto przed zakretem i niemal kazdy pokonac poslizgiem. I te czasy wraz z Colinem na czele w SI 555 pozostana dla mnie kwintesencja rajdow...bo juz nawet dzisiejsze WRC nie wzbudzaja tyle emocji...szczegolnie gdy brakowalo Colina i juz go zabraknie na zawsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I żadne mi tam "dzięki", jesteś człowiekiem/facetem na poziomie i tyle. Lubię czytać Twoje posty.

 

A ja nawet nie wiem co mam odpisac na takie slowa...

 

I te czasy wraz z Colinem na czele w SI 555 pozostana dla mnie kwintesencja rajdow...bo juz nawet dzisiejsze WRC nie wzbudzaja tyle emocji...

 

No wlasnie... Rajdy zmienily sie bardzo od tamtych czasow - i pomyslec, ze 10 lat temu, to historia. Czasami ogladam urywki z tamtych rajdow - gdy kierowca nie byl robotem, a zwyciezca - byl twardzielem.

 

Ale przypomina mi sie tutaj ksiazka Sobieslawa Zasady "Samochod, Rajd, Przygoda" (tytul z pamieci, niech ktos poprawi jezeli sie myle) i opisy rajdow, przy ktorych te z uczestnictwem CMR sa dziecinna igraszka... I jak tu to wszystko pogodzic.

 

Ile osob z tego forum (bez uzywania google) jest w stanie powiedziec dlaczego Juan Manuel Fangio w pewnym momenci zostal wylacznie kierowca wyscigowym? A przeciez to rowniez ikona rajdow!

 

Swiat sie zmienia na naszych oczach, ale czy wszystko idzie w dobrym kierunku...

 

g.

 

ps. Doxa, poczulem sie zmuszony do wyslania PW (co uczynie niebawem).

 

Edit: wstawilem myslinika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest poczatek legendy!
Moze na jego czesc powstanie MY09. Czy ktos wie gdzie moge zakupic jakas naklejke na samochod z jego imieniem albo czyms co by go uwiecznilo na moim autku bo to chyba dzieki niemu powstalo moje marzenie a pozniej jego realizacja. Zaja by zaszczytne miejsce przy PL i ROUTE66.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie sie dowiedziałem :cry::cry::cry:

 

nie znałem gościa osobiście, widziałem go tylk raz na rajdzie finlandii, ale smutno mi jak bym stracił kogoś bliskiego. dla mnie on był esencją rajdów, jeździł niepowtarzalnie i spektakularnie, tyle razy był o włos od śmierci w rajdówce a dosięgło go w powietrzu :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:(

Colin to byl moj idol, gosc od ktorego wszystko sie zaczelo... subaru, rajdy... Jak startowal w fordzie spedzalem piatki i soboty sluchajac radia rajdowego na wrc.com i sledzac miedzyczasy. Jak skonczyl startowac w wrc, przestalem sledzic co sie dzieje, bo zrobilo sie nudno... szkoda slow... Colin byl wielki i inspirowal masy...

 

Bo Colin to koleś, który ma to coś, takie coś. Ja tak miałem z koszykówką, jak odszedł M. Jordan przestałem oglądać bo jechało nudą.

Nie jestem wielkim fanem rajdów ale o Colinie słyszałem. Mój syn dzisiaj rano powiedział, że nie bedzie teraz komu zrobić nowej gry.

Czy to nie jest jakieś popieprzone. Jeżdżą jak wariaty na tych OS'ach a potem przez jakiś głupi przypadek giną w helikopterze, na przejeżdzie albo sie wykrwawi na śmierć bo straż pożarna nie miała sprzetu.

Przykre to jest jak odchodzą tacy ludzie. Tydzień temu pochowaliśmy dwóch chłopaków z "Zelaznego".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...