Skocz do zawartości

Wreszcie odebrałem nowego forka 2.0 :) updated


Bonek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

za kilka dni odbieram nowego Forestera z silnikiem 2.0 w wersji jubileuszowej. Nie moge się już doczekać bo samochód jest rewelacyjny. Wiem że to nie 2,5 - ale trudno.

 

Przejrzałem forum w miarę dokładnie i staram się ułożyć plan postępowania z samochodem w pierwszym okresie użytkowania.

 

Czyli:

 

- pierwszy 1000 km: baaardzo ostrożnie z obrotami

- do 3000 km: ciagle ostrożnie

- 3000 km: wymieniamy olej

 

samochód jest już ready ;)

 

Jaki olej jest wlany na starcie? Valvoline czy Castrol? Czy warto pozostawić czy może zmienić na słynny M :) Czy to zbędna fanaberia?

 

Każda uwaga oraz sugestia jest na wagę złota. Myślę że domyślacie się w jakim napięciu czekam na swoje pierwsze subaru ;)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 133
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Witam,

 

za kilka dni odbieram nowego Forestera z silnikiem 2.0 w wersji jubileuszowej. staram się ułożyć plan postępowania z samochodem w pierwszym okresie użytkowania.

 

Z tego co się mię o uszy obiło to jes goła wersja tyko Ociec dyrechtor z okazji jubileuszu małżeństwa był łaskaw kupić flaszke i se jo zostawił przez zapomnienie w schowku na renkawiczki i tera SIP chce opylić tyn egzemplarz wyposarzony dodatkowo w to butelke o pienć kafli droży.

 

Ułóż se plan postempowania z żonom a ze Subaru ułóż se życie. Jes dłuższa gwarancja udanego pożycia.

 

mamusia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pumex1,

 

Bonek, powitaj Matke forumowa i pierwsze co zrob poluzuj warkoczyki i nie zapomnij flaszke postawic

 

i jak tu nie kochać forum Subaru z przynależną mu boską trzódką (trudne słowo) :mrgreen:

 

Pozdrawiam

Grzegorz

 

PS. Bonek, nie tak "sieriożnie", samochód to samochód, olej to olej, obroty to obroty a ...MATKA JEST JEDNA. :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz Damazie walną długiego posta.

Bonek, przeczytaj do końca.

 

 

Zaczniemy od tego, że targają nami odczucia ambiwalentne.

Po pierwsze zazdorścimy bardzo :cool: , bo sama Matka raczyła nawiedzić Twój wątek. Nam się to dotąd nie zdarzyło, a Ty zostałęś namaszczony niemalże od razu po zaistnieniu na The Forum.

Gratulujemy. :mrgreen:

 

Po drugie jednak współczujemy Ci nieco, gdyż:

1. Obcowanie z Absolutem bez przygotowania może być zbyt wielkim przeżyciem dla kogoś nie przygotowanego. :wink:

2. Banda akolitów :twisted::mrgreen: kręcąca się wokół Matki myśląca tylko a wyłącznie o wkradnięciu się w Łaski dostąpienia zaszczytu Obcowania też życia nie ułatwia. (Byście się zawstydzili chociaż. Nowy kolega tak odrazu, bez przygotowania spotkał się z Matką, a wy - zamiast pomóc, to... :evil: )

3. Matka, będąca jak wspomniano wyżej Absolutem i Bytem Wyższym nie zwykła dyskutować o sprawach przyziemnych. Dlatego też, zamiast merytorycznej, ale jakże banalnie zwyczajenej odpowiedzi "jaki olej wlać" otrzymałeś wskazówkę filozoficzną na dalszą drogę życia - jak uczynić je lepszym i pełniejszym. :wink: :mrgreen:

 

 

Ponieważ jednak Damazie, jako forumowy narybek, nadal stąpają bliżej ziemi - spróbują (nie będąc jednak fachowcami) wrócić do tematu wątku.

 

Jeśli chodzi o docieranie, to - z tego co wiemy - poniższy wątek daje najpełniejszą i najbardziej jednoznaczną odpowiedź:

http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?t=100363

 

Jeśli chodzi o olej, to SIP niedawno zmieniło "difoltowego" dostawcę i zapewne będzie to Castrol. Chyba, że będzie to jakiś "zapóźniony" warsztat i jeszcze dostaniesz Valvoline.

 

Motulem bym się nie przejmował. Zwróć uwagę, że zażarte dyskusje na temat oleju są prowadzone przede wszystkim przez posiadaczy uskrzydlonych, zaturbionych imprez, namiętnie uprawiających upalanie, prostujących jakieś blaszki w dziwnych miejscach i zmuszonych do używania kuchennych "minutek" (często w kształcie gruszki) w swoich cudownych maszynach. W ich samochodach i przy ich stylu jazdy Motul może mieć sens jako produkt "wyczynowy", gdyż ich silniki rzeczywiście dokonują wyczynów. Oni nie tylko leją Motula. Oni tego Motula wymieniają po każdym większym upalaniu. :roll: :razz:

W wolnym ssaku, na dotarciu lub przy normalnej jeździe Motul raczej nie jest potrzebny. Nie to, żeby szkodził. Po prostu "normalny" olej też będzie działał. To co jest rzeczywiście ważne, to parametry oleju, które muszą być zgodne z instrukcją.

Poszukaj postów p. Andrzeja Kopra traktujących o wymianie oleju.

 

To co rzeczywiście warto (ale nie trzeba) zmienić w Foresterze, to:

1. opony

2. głośniki

 

ale tylko wtedy, jeśli Ci powyższe będą przeszkadzać.

Polecamy też siatki do bagażnika i matę na spód bagażnika. Bardzo przydatne dodatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK - już teraz kleję - prawie - wszystko :shock:

 

Ale do rzeczy:

 

- olej: argumenty celne więc się dostosowuję. Na Le Mans się nie wybieram więc nie ma sensu komplikować sobie życia

 

- docieranko: zrobię jak należy. Będzie to wymagać silnych nerwów ale zacisnę zęby i nie będę ganiać skuterów po ulicach

 

- opony: wkrótce jesień więc zostanę przy domyślnych gumach ;) - wymiana na zimowe jest jednak konieczna. Dotychczas używałem Dunlopów Winter Sportów - ale to było dla samochodu z napędem front. Które opony zimowe polecacie na podstawie swoich doświadczeń? Samochód ma alu 16'

 

- głośniki: czytałem o tym sporo na tym forum. Oczywiście zaraz może się rozpętać dyskusja między auto-audiofilami a zlewającymi muzę amatorami dźwięku boxerów.... Wsiądę: do zmieniarki włożę Grenna, Rollinsa, BeastieB, Milesa, Blondie i jako 6: Ostrego (który również foresterem jeździ) i zobaczę :) Jak mawiają fachowcy muza musi mieć czad i wypierd więc zobaczymy :mrgreen:

 

- mata na spód bagażnika to dobry pomysł. Poza niesamowitą zdolnością szybkiego zrażania do siebie ;) lubię pobrudzić auto co nieco

 

Chyba tyle.

 

GDZIE DO CHOLERY JEST MóJ SAMOCHóD? JESZCZE 5 DNI :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w temacie docierania ktoś podpiął link do chyba amerykańskiej stronki kogoś, kto przetestował milion różnych silników i opracowała własną metodologię docierania. Linka i strony nie znalazłem, ale chodziło o to, żeby w uproszeniu docierać ostro (nie pamiętam argumentacji, ale sprawiała wrażenie sensownej).

Była też jedna rzecz, która wydaje się ma sens również w docieraniu wg zaleceń SIP, a mianowicie pierwsza wymiana oleju po jakimś krótkim dystansie (20 mil chyba). Co Wy na to?

Może ktoś kojarzy stronę lub link i mógłby się ustosunkować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olej to całe docieranie, ja odbierałem swojego w firmie Dawoj w łomiankach, i po zatankowaniu na trzypasmówce w strone W-wy już wybrobowałem że wyciągnie prawie 200km/h :twisted: , potem na obwodnicy Białobrzegów pedal tu metal i wyciągnał 200. i tak cały czas, nic mu sie nie dzieje jeździ, prycha, oleju nie bierze , poprostu cud malina, poza tym że słaby ten motor jak ch....

Odbierałem kilkanascie samochodów nowych z salonu i żadnego specjalnie nie docierałem i jakoś żyją i jeżdzą, jeden lepiej drugi gorzej :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po zatankowaniu na trzypasmówce w strone W-wy już wybrobowałem że wyciągnie prawie 200km/h :twisted:

 

To jest taka wlotówka gdzieś? Trzy pasy? ;-)

 

Jest, nie wiem jak ona sie zwie bom wieśniak :twisted: nie ta bezpośrednio z Gdańska do W-wy , tylko potem sie odbija w lewo chyba na trase WZ a w prawo gdzieś tam :twisted:

To ta w lewo trzy pasy jak nic :twisted: chyba :wink: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...