Skocz do zawartości

O zabezpieczeniach antykorozyjnych


Bergen

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, zima nadciąga :wink: , przymierzam się powoli do zabezpieczenia parku maszynowego przed solą.

 

Pytanie - czy ktoś z Was empirycznie doświadczył wyższości Tectylu nad Bitexem ? Czy może różnica pomiędzy tymi specyfikami jest nieznaczna ?

 

A może istnieje jeszcze lepszy specyfik ? Co polecacie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Pomorzu do w ogólny stosowaniu była okrętuwka (ale pozamykali stocznie ,stoczniowcy wyjechali na zmywak do Londynu to jest problem :mrgreen: )

DO starego samochodu nie ma sensu stosować nic extra tam gdzie rdza wlazła to już nie wyjdzie> do nowego samochodu ma to sens naprawde przedłużysz zycie samochodu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fluidol do profili zamkniętych (wnętrze drzwi,progów,nadkoli) nawet przy obecnej już korozji wsiąka w rdzę i spowalnia jej postęp. Co do zewnętrzej ochrony typu Bitex na podwoziu to nie polecam bo pod warstwą ochronną korozja będzie dalej postępować warstwa Bitexu będzie ją tylko zasłaniać, a do tego wszystko się klei i jest syf. Najlepiej oczyścić podwozie ze starych uszkodzonych osłon antykorozyjnych (gum,baranków itd) i wymalować okrętówką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kruk, to co za auto :roll: (chyba fiat ;) )

z reguły gwarancja producenta na korozje to więcej niż 5 lat...

 

 

Zerwać rdze, wypełnić braki blachy (jeżeli potrzeba naturalnie), i każdego rodzaju barankiem dobrze zabezpieczysz. Wiadomo trzeba to robić co sezon aby dobrze chroniło.

 

PS. Hamerajd teoretycznie można kłaść prosto na korozje która dalej nie powinna już dalej postępować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytajcie trochę o procesach korozji w internecie,bo to nie jest taka prosta sprawa jak się wydaje. Od x lat naukowcy na całym świecie myślą nad tym tematem a Wy mówicie o jakimś Hammerajcie prosto na rdzę :lol: To jest dobre na ogrodzenie w ogródku...

A tak na serio to prawdziwe zabezpieczenie samochodu przed korozją kosztuje bardzo dużo i ma sens tylko w nowych samochodach zanim ta korozja wystąpi. A te gwarancje antykorozyjne na auta głoszone przez producentów aut to świetny chwyt reklamowy ale niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Ogniska mikrokorozji w niewidocznych przez wiele lat miejscach pojawiają się bardzo szybko bo takie są prawa fizyki - my możemy je tylko spowalniać (ogniska korozji a nie prawa fizyki),a to że ich nie widać to nie znaczy że ich nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie przytaczasz konkretów :roll:

 

Mój śmierdziel jest z 91r. Co roku podwozie jest zabezpieczane baranakiem i jest ok. Gdy udalo się (przy pomocy krawężnika w czasie jazdy) zedrzeć zabezpieczenie do gołej blachy, nie było ani ślady rudej.

 

Nie znam się na tym, tylko pisze jak mam, jak robie i jak będę robić póki to działa :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkrety są w internecie,nie będę cytował stron internetowych - troszkę wysiłku kolego :roll: A korozji szukaj w łączeniach i zgrzewach gdzie środki antykorozyjne nie docierają - to tam się wszystko zaczyna. Kolega też miał 15 letnie auto bez korozji do momentu aż mu nie pękła przedna szyba jak wjechał w dziurę na jezdni. Ja też kiedyś miałem dość leciwe auto w idealnym stanie blacharskim...dopiero jak je rozebrałem do gołej blachy żeby klatkę wstawiać to się okazało,że trzeba je piaskować i całe spawać tak było zgnite wzdłuż zgrzewów...jak masz 91 rocznik i jest zero rudej to słabo szukałeś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku miałem wymieniane progi (nie mówimy tu o korozji nadwozia i tym podobnych elementach) i przy tym całe podwozie było zabezpieczane od nowa, więc jestem pewny, że nie mam. Skoro od początku było dbane nie ma prawa, pojawić się większe ognisko rdzy.

 

Cóż widocznie strony internetowe o których piszesz mówią inaczej niż ja i nie zmienisz zdania, twoja wola, pisze jak mam i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku miałem wymieniane progi (nie mówimy tu o korozji nadwozia i tym podobnych elementach) i przy tym całe podwozie było zabezpieczane od nowa, więc jestem pewny, że nie mam. Skoro od początku było dbane nie ma prawa, pojawić się większe ognisko rdzy.

 

Cóż widocznie strony internetowe o których piszesz mówią inaczej niż ja i nie zmienisz zdania, twoja wola, pisze jak mam i tyle.

 

Jeśli masz auto z 91r. które jest takim bezkorozyjnym wyjątkiem jak mówisz to pozostaje mi powiedzieć - zazdroszczę :!:

A jeśli chodzi o to czy zmienię zdanie to wybacz ale autorytety naukowe i fachowe artykuły są dla mnie bardziej wiarygodne niż zdanie jednego człowieka :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o zabezpieczeniu przed korozją elektrochemiczną tak zwaną ochroną katodową? Montuje się mały generatorek impulsów elektrycznych, który polaryzuje nadwozie względem elektrod montowanych na nadwoziu. Allegro pełne jest takowych urządzeń (podobnie jak magnetyzerów :mrgreen: ), i o ile teoria potwierdzona przemysłowymi zastosowaniami (statki, duże zbiorniki i konstrukcje stalowe) jest przekonywująca, to o zastosowaniu w motoryzacji piszą różnie....niewiem, czy to ma sens, może ktoś próbował?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No :grin: to już bardziej fachowe podejście. Zgłębiam ten temat od jakiegoś czasu i powiem tyle że tak jak przy prostych konstrukcjach to działa,to jednak samochód jest dość złożoną konstrukcją z różnych nieraz stopów metalowych i do tego wszystkiego podłączony do akumulatora i różnych układów elektronicznych więc mam spore wątpliwości a raczej jestem pewny że to już nie działa tak samo.A nawet jak ochrania karoserię to czy nie wpływa negatywnie na czułą elektronikę auta.Ja osobiście bałbym się w tej chwili podłączać takie urządzenie.Szukam w necie empirycznych danych na ten temat ale jest tam tylko sama teoria :cry: i to najczęściej publikowana przez producentów i sprzedawców tych urządzeń więc to jak dla mnie za mało żeby w to wchodzić.

 

Korozja to zjawisko elektrochemiczne polegające na przepływie jonów między anodą i katodą więc ten kierunek rozumowania jest moim zdaniem najbliższy sukcesu-jak czegoś obiektywnego się dowiem to napiszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzialem auta ktore maja zainstalowane takie cacka od nowego i maja teraz 5-6 lat prawda jest taka ze rdza dalej wychodzi moze nie tak jak by to bylo bez tego pudeleczka. Widzialem ja na pickup i jeepach tak wiec moze na karoseri nie uswiadczysz rdzy tak na ramie tam gdzie jest kontakt z sola jest tego duzo. Mowie o aucie ktore nie bylo zabezpieczone w zaden inny sposob. Jedyny problem jest taki ze tu gdzie mieszkam to soli nie szczedza ida jej tony a samochody przez pol zimy jezdza biale ;). W porownaniu do polskich warunkow solenia wyglada to tak jak gdyby nie solili wogole. Dlatego mozecie sie cieszyc ze macie takie w miare zdrowe auta He He :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o zabezpieczeniu przed korozją elektrochemiczną tak zwaną ochroną katodową? Montuje się mały generatorek impulsów elektrycznych, który polaryzuje nadwozie względem elektrod montowanych na nadwoziu. Allegro pełne jest takowych urządzeń (podobnie jak magnetyzerów :mrgreen: ), i o ile teoria potwierdzona przemysłowymi zastosowaniami (statki, duże zbiorniki i konstrukcje stalowe) jest przekonywująca, to o zastosowaniu w motoryzacji piszą różnie....niewiem, czy to ma sens, może ktoś próbował?

W stalowych kutrach montuje sie taka katode cynkową wielkości cegły i pod stępką (dnem )

działa świetnie dlaczego nie zrobić teko samego w samochodzie :?: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bitexem

 

Nie polecam. Chyba, że co 2 lata byś to zrywał i nakładał nowe... W innym wypadku więcej taki zabieg może zrobić szkód niż dać zysku. Właśnie na justynce walczę z tym cholerstwem niby wszystko ok wizualnie, ale jak się zaczyna zdrapywać to to miejscami nawet dziura może być :/

 

Konkrety są w internecie,nie będę cytował stron internetowych - troszkę wysiłku kolego
W internecie masz wszystko i nic (najwięcej pornoli) polecam dobrą książkę!
W stalowych kutrach montuje sie taka katode cynkową wielkości cegły i pod stępką (dnem )

działa świetnie dlaczego nie zrobić teko samego w samochodzie

Stalowe kutry to nie to samo co stalowe samochody ;) I też trochę inne technologie są używane do ochrony :razz:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W stalowych kutrach montuje sie taka katode cynkową wielkości cegły i pod stępką (dnem )

działa świetnie dlaczego nie zrobić teko samego w samochodzie

 

 

No właśnie to coś takiego ( ), kiedyś to były dwa paski przylepiane na jak największej długości pod autem, teraz czytam, że modne są małe elektrody (4) montowane w najodlegleszych miejscach nadwozia. Ongiś, kiedy jescze moją rakietą był pf 125p prawie coś takiego zamontowałem, niestety...ruda była szybsza . W subaru boję się właśnie o komputery...Moje zdanie jest takie: nie jest to żaden złoty środek, ale przy zastosowaniu wraz z konwencjonalnymi środkami zabezpieczającymi wspomaga znacząco walkę samochodu z tym co nieuniknione..... :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie polecam. Chyba, że co 2 lata byś to zrywał i nakładał nowe... W innym wypadku więcej taki zabieg może zrobić szkód niż dać zysku. Właśnie na justynce walczę z tym cholerstwem niby wszystko ok wizualnie, ale jak się zaczyna zdrapywać to to miejscami nawet dziura może być :/

Ktoś w Twoim wozie pomylił materiały w technologi naprawy zamiast kawałka blachy dał kłębek gazety a potem Bitex :idea: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Pomorzu do w ogólny stosowaniu była okrętuwka (ale pozamykali stocznie ,stoczniowcy wyjechali na zmywak do Londynu to jest problem :mrgreen: )

DO starego samochodu nie ma sensu stosować nic extra tam gdzie rdza wlazła to już nie wyjdzie> do nowego samochodu ma to sens naprawde przedłużysz zycie samochodu

 

hogi, gdzie jesteś :?: :mrgreen:

 

chyba, że mnie zatródniasz :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...