Skocz do zawartości

Gdzie ta keja...


pumex1

Rekomendowane odpowiedzi

pumex1, jakoś nigdy mi do głowy nie przyszło, że można Śniardwy uważać za bezpieczny akwen.

 

Czym w takim razie jest ten biały szkwał skoro to nie jest taki zwyczajny (tylko silniejszy) wiatr?

 

wiele osob wlasnie tak uwaza - "bo duzo wody i plytko". Tyle, ze tam wlasnie przez to ze duzo przestrzeni i plytko fala potrafi sie niezla zrobic, a do tego bardzo plytkie i kamieniste dno.

 

Bialy szkwal to taka sytuacja, kiedy przy bardzo silnym wietrze (tu bylo 12 stopni Beauforta - czyli normalnie odpowiednik morskiego silnego sztormu) wiatr podrywa wode ze szczytow fal, tworzac zjawisko rozpylonej "wodnej mgly". Po prostu "sciana" wody, przy wietrze o predkosci 100-130 km/h....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 218
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

pumex1, jakoś nigdy mi do głowy nie przyszło, że można Śniardwy uważać za bezpieczny akwen.

 

Czym w takim razie jest ten biały szkwał skoro to nie jest taki zwyczajny (tylko silniejszy) wiatr?

 

wiele osob wlasnie tak uwaza - "bo duzo wody i plytko". Tyle, ze tam wlasnie przez to ze duzo przestrzeni i plytko fala potrafi sie niezla zrobic, a do tego bardzo plytkie i kamieniste dno.

 

Bialy szkwal to taka sytuacja, kiedy przy bardzo silnym wietrze (tu bylo 12 stopni Beauforta - czyli normalnie odpowiednik morskiego silnego sztormu) wiatr podrywa wode ze szczytow fal, tworzac zjawisko rozpylonej "wodnej mgly". Po prostu "sciana" wody, przy wietrze o predkosci 100-130 km/h....

 

dodaj, ze jak to szkwal nadchodzi nagle - pod burza i wiatr nagle z 2 stopni robi sie 12 st B

rwie wszystko na swojej drodze, wywraca lodzie (nawet te ze zrzuconymi szmatami) lamie maszty, rwie wanty itp.

co do want i masztow przy wietrze 7-8 st B mozna lodzia plynac tylko na samym maszcie i wantach - w pelnym oczywiscie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiele osob wlasnie tak uwaza - "bo duzo wody i plytko". Tyle, ze tam wlasnie przez to ze duzo przestrzeni i plytko fala potrafi sie niezla zrobic, a do tego bardzo plytkie i kamieniste dno.

 

Przed dużymi falami (tsunami itp.) trzeba uciekać na pełne morze, byle dalej od brzegu. To wiem i to jest logiczne. Wiem też, że ogólnie na mazurach jest problem z nieoznaczonymi płytkimi przeszkodami głównie kamieniami, ale i wrakami.

 

Bialy szkwal to taka sytuacja, kiedy przy bardzo silnym wietrze (tu bylo 12 stopni Beauforta - czyli normalnie odpowiednik morskiego silnego sztormu) wiatr podrywa wode ze szczytow fal, tworzac zjawisko rozpylonej "wodnej mgly". Po prostu "sciana" wody, przy wietrze o predkosci 100-130 km/h....
Co jest takiego niebezpiecznego w tej mgle? Napełnia wodą łódki czy jak?

 

co do want i masztow przy wietrze 7-8 st B mozna lodzia plynac tylko na samym maszcie i wantach - w pelnym oczywiscie ;)

 

W czym pełnym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jest takiego niebezpiecznego w tej mgle? Napełnia wodą łódki czy jak?

 

generalnie pedzi na Ciebie sciana wody - a mgielka to bym nie nazwal - wiatr odrywa grzbiety fal i ciagnie ta wode w gore

 

co do want i masztow przy wietrze 7-8 st B mozna lodzia plynac tylko na samym maszcie i wantach - w pelnym oczywiscie ;)

 

W czym pełnym?

 

oj Witek Witek - w pelnym wietrze znaczy sie takim, ktory wieje od rufy do trawersu lodzi - od trawersu do dziobu jest to wiatr ostry ;)

 

fala na morzu troche sie roznie od tej na srodladziu - tsunami jest dluga fala, gdzie przed grzywa jest dlugi grzbiet i powoduje ona tylko podniesienie sie poziomu dowy i prad w strone, w ktora idzie fala

 

fala na srodladziu jest krotka i gesta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pumex1 napisał/a:

Bialy szkwal to taka sytuacja, kiedy przy bardzo silnym wietrze (tu bylo 12 stopni Beauforta - czyli normalnie odpowiednik morskiego silnego sztormu) wiatr podrywa wode ze szczytow fal, tworzac zjawisko rozpylonej "wodnej mgly". Po prostu "sciana" wody, przy wietrze o predkosci 100-130 km/h....

Co jest takiego niebezpiecznego w tej mgle? Napełnia wodą łódki czy jak?

 

Od mgły bierze sie tylko nazwa szkwału, wieje tak mocno że podrywa wode w powietrze

a generelnie chodzi o to,że podczas tak mocnego podmuchu wiatr działa na burte jachtu,

która daje opór i i oprócz fali jest to dodatkowy powód wywrotki

 

 

Adamusmax byłeś szybszy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już w miarę rozumiem. Dzięki :!:

 

Generalnie najlepiej być ustawionym dziobem/rufą do wiatru, ale szkwał nadchodzi tak szybko, że nie ma na to czasu? Ponoć to, że idą ciemne chmury i będzie niedobrze było widać dobre kilkadziesiąt minut przed.

 

ludziska mysleli ze zwykla burza idzie - a takowe sie przezywalo bezstresowo - ale tu byl tzw. ZONK - przeliczyli sie

 

najlepiej sie ustawic dziobem do fali i wiatru - wtedy oddzialuje na mniejsza powierzchnie - rufa ma wieksza powierchnie prostopadla do wiatru niz dziob ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko się tak wysterować w tym momencie pod wiatr,

szczególnie kiedy płynie sie na silniku zaburtowym który ma tyle koników co kot napłakał :wink:

a fala jest taka duża, że motur wychodzi nad linie wody :neutral:

 

Przegwizdane i tyle....

ale może sa bardziej doswiadczeni w żegludze tutaj i cos by poradzili... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

plytko

Plytko to znaczy ile? tak płytko, że można zaryć o dno tym mieczem co wystaje na dole? :shock:

Arti - w wielu miejscach wyplyca sie do okolo 1,5 metra - i to dosc daleko od brzegu. A tym bardzie w okolicach 2 wysp na srodku

 

Witek - na reszte pytania juz odpowiedzieli depi i adamus :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepiej sie ustawic dziobem do fali i wiatru - wtedy oddzialuje na mniejsza powierzchnie - rufa ma wieksza powierchnie prostopadla do wiatru niz dziob ;)

 

Wiadomo, że dziobem najlepiej, ale w żaglówce, chyba łatwiej rufą? Zresztą gdy większe znaczenie (zagrożenie) ma wiatr niż fale, to chyba nie ma to takiego znaczenia czy rudą czy dziobem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko się tak wysterować w tym momencie pod wiatr,

szczególnie kiedy płynie sie na silniku zaburtowym który ma tyle koników co kot napłakał :wink:

a fala jest taka duża, że motur wychodzi nad linie wody :neutral:

 

Przegwizdane i tyle....

ale może sa bardziej doswiadczeni w żegludze tutaj i cos by poradzili... :roll:

 

przy duzej fali i dlugiej lodzi niestety kataryna bedzie wychodzic z wody :( i nic na to nie poradzisz, wtedy z dwojga zlego lepiej plynac z wiatrem niz w polowke wejsc

 

a przy mocy jachtowych motorkow zaburtowych niestety nie zawalczy sie za bardzo - poza tym mocniejszy motor niz te 6-8 hp by mogl dziurke wyrwiknac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepiej sie ustawic dziobem do fali i wiatru - wtedy oddzialuje na mniejsza powierzchnie - rufa ma wieksza powierchnie prostopadla do wiatru niz dziob ;)

 

Wiadomo, że dziobem najlepiej, ale w żaglówce, chyba łatwiej rufą? Zresztą gdy większe znaczenie (zagrożenie) ma wiatr niż fale, to chyba nie ma to takiego znaczenia czy rudą czy dziobem?

 

Witek pływające po mazurach jachty zgodnie z aktualnymi trendami są podporządkowane wygodzie ludzi, a nie dzielności i odporności na mocne wiatry. To w sumie zrozumiałe. Małe akweny, w razie złej pogody wpadasz w trzciny i popijasz piwo czekając na lepsze czasy. Przez to, że są wygodne, to mają bardzo wysokie burty (żeby można było sobie w kambuzie wygodnie stać, zamiast być wpół schylonym), a konsekwencją wysokich burt jest to, że nawet bez żagli mają dużą powierzchnię boczną.

 

Ta teoria z ustawieniem pod wiatr jest zupełnie fajna, tyle tylko, że jak widziałem na migawkach w TV, ten konkretnie wiatr tworzył wiry i małe trąby powietrzne, więc jak by się nie ustawić hotelowcem, to i tak zmiecie.

 

Słyszałem opinię paru osób będących tam w tym czasie, że katastrofy dało się uniknąć o ile obserwowało się pogodę i potraktowało sygnały o zmianie poważnie. A, że pływanie po mazurach to głównie lansik, piwko i słoneczko, to po prostu niektórzy przegapili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niz w polowke wejsc

 

Myśle ,że to jednak dobry pomysł, ale później :wink:

a po takich "burzliwych" przeżyciach to chyba szpirytusu :mrgreen:

 

pytalas sie o sposob - czasami jedyne co pozostaje to wychylenie takiej polowki szpirytusu :mrgreen:

 

Fido - niestety masz racje z burtami - ciezko wywrocic np nesza lub gige bo ma niska burte - bardzo ciezki kil i generalnie jedyne co im zagraza to fala nalewajaca wode do srodka - wystarczy wszystko szczelnie pozamykac i juz mozna sie pokusic o myslenie bardziej pozytywne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tragedia jaka sie wydarzyła na Mazurach wynika tylko i wyłącznie z głupoty ludzkiej.

Wiele razy spotkałem sie z silnymi wiatrem, może nie był to "biały szkwał", ale też dobrze dawało. Zawsze wszystkich wpakowałem w kamizelki, obowiązkowo na pokład a jacht dobrze pozamykany.

Przy takim "strzale" jak był we wtorek to tylko zwalić żagle, odpalić katarynę (jeśli jest) i prosto z wiatrem chować gdzie się da, trzciny, keja, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez kcem na wode!!!
LOL

Wody to chyba mamy u nas pod dostatkiem :mrgreen: Na Zatoce też da się żeglować ;)

 

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht, gdzie ta koja wymarzona w snach.... ?

Dla mnie najbliższa już za 10 dni w Atenach :D:lol: :grin:

 

Fajnie masz.... A gdzie płyniecie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeżyłem kiedyś podobną burzę na Śniardwach (choć pewnie wiatr był słabszy niż ostatnio, jakieś 8-9B).

 

Cały dzień była piękna słoneczna pogoda i bezwietrznie. Z nudów sączyliśmy piwko, nagle na horyzoncie pojawiły się ciemne chmury, a na drugim końcu jeziora kolejne jachty zaczęły się gwałtownie przechylać (niektóre wywracać). Wyglądało to dosyć niesamowicie, bo w naszej części jeziora nadal zero wiatru i słoneczko. Ruszyliśmy na silniku w kierunku Mikołajek i na szczęście dotarliśmy cali i zdrowi, oczywiście już solidnie lało i wiało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej końcówka skali Beauforta:

 

B9 silny sztorm fale i pasma piany, urywany ryk morza wiatr unosi drobne przedmioty, łamie duże gałęzie

B10 bardzo silny sztorm morze białe od piany, fale przelewają się, ryk morza wiatr łamie i wyrywa drzewka

B11 gwałtowny sztorm wiatr zrywa wierzchołki fal, pył wodny wiatr łamie pnie drzew, spustoszenie

B12 huragan kipiel wodna, huk morza, ograniczona widzialność wiatr niszczy budynki, wielkie spustoszenie

 

Jeżeli teraz wiało B12, to taki mazurski jachcik mogło obrócić i wywrócić a maszt połamać, bez względu na to jak się próbowało uciekać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm moze i dalo sie uniknąc....tylko nie kazdy wiedzial, nie mial komunikatow meteo bo w nocy byla impreza i nikt tego nie sluchal, a rano rejs na nastepna wyspe.... ogolnie nawet ci co wiedzieli liczyli ze uciekna, bo zalamanie bedzie wieczorem !!!

jak ktos byl na srodku mial pozamatane nawet jak widzial zalamanie pogody!!z srodka sniardwy nie uciekniesz w 15 min!!

Pozatym hotelowiec mial przekopane to fakt, zreszta mala lodka tez bo mala i lekka, reszta to zaskoczenie i brak zimnej krwi i rozwagi (dziecko co zostalo w kajucie!!!)brak kapokow choc sam ich zadko urzywam bo sa niewygodne.... (przy stormowej pogodzie zawsze jednak !!)

Nie ma co filozofowac ze ludzie grzybki walneli to nie tragedia i to musialo sie stac wiec nie ma co debatowac o przewroconych lodziach bo 90% by to polorzylo!!

Debatowac mozna o zasadach bezpieczensta plywania jak kapoki, ewakualcja jachtu i komunikaty meteo, picie na pokladzie itp

Kazdy kto plywa wie ze mazury to relaks przygoda i ma byc pozbawiona stresu bo to wakacje i stad sie wziela tragedia!!

Lubie plywanie ale z dobra zaloga zgrana i ktora wie co robic (rejs na morzu na POGORI baaardzo to spaja ludzi ,,,,,,wspulne pawiki na poczatku :PP) kto plywal wie jak wyglada sztorm na zaglowcu i nieprzespane 36godzin

Nikt nawet nie ma odwagi sciagnac kapoka !!! Wiec moze nie tyle co brak doswiadczenia zgobil ludzi bardziej beztroska.....szkoda i tyle :((

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Debatowac mozna o zasadach bezpieczensta plywania jak kapoki, ewakualcja jachtu i komunikaty meteo, picie na pokladzie itp

Kazdy kto plywa wie ze mazury to relaks przygoda i ma byc pozbawiona stresu bo to wakacje i stad sie wziela tragedia!!

Lubie plywanie ale z dobra zaloga zgrana i ktora wie co robic (rejs na morzu na POGORI baaardzo to spaja ludzi ,,,,,,wspulne pawiki na poczatku :PP) kto plywal wie jak wyglada sztorm na zaglowcu i nieprzespane 36godzin

Nikt nawet nie ma odwagi sciagnac kapoka !!! Wiec moze nie tyle co brak doswiadczenia zgobil ludzi bardziej beztroska.....szkoda i tyle :((

 

Takie historie niestety są potrzebne, żeby ludzie zaczęli myśleć. Inaczej nie ma szans, by ich do tego zmusić. Śniardwy są duże i dobrze gadasz, że stamtąd nie można w chwilę odpalić kataryny i zwiać w kszuje. Tam trzeba trochę płynąć.

 

Bardzo współczuję rodzinom, ale uważam, że w sensie pedagogicznym ta tragedia przynajmniej na parę lat da do myślenia i żeglarzom i "żeglarzom".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...