Skocz do zawartości

Opony zimowe - konieczna zmiana?


owoc666

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 75
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Napęd 4x4 jest w pewnym momencie zdradliwy- nie czuje się, że jest ślisko.

 

Albo inaczej: łatwo się napędzić, gorzej wytracić nabraną prędkość :twisted:

 

Tak na marginesie: ja juz chce zime

 

True, true

 

(Wazzzzaaaaaaaaa :mrgreen:)

 

PS. Moja ulubiona reklama Bud Light http://www.youtube.com/watch?v=iCY6bsgH1Jg :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(o opony zimowe nie pytałem, bo na zimę nie będę zmieniać opon - napęd 4x4 po coś jest)

 

Ja raz probowalem na letnich oponach przy zimowych temp. Zeszlej zimy bez sniegu. Przy niskich temperaturach nie da sie jezdzic (zbyt twarda guma, nie wiem moze takie opony mialem dziwne).

Dwa lata temu, jak jeszcze widziano snieg, jak zwykle spoznilem sie z przekladka na zimowki. Efekt taki (w GT, moze w Forku inaczej) ze auto z byle krzyzowki (skrecajac) ruszalo bokiem, tylem, czym chcialo, w lekkim luku latalem bokami etc (przy spokojnej jezdzie, no moze troszke wyolbrzymiam ;-)).

Pamietam ze FWD na letnich mi sie po sniegu bardziej komforowo jechalo, przynajmniej wiedzialem czego sie spodziewac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa lata temu, jak jeszcze widziano snieg, jak zwykle spoznilem sie z przekladka na zimowki. Efekt taki (w GT, moze w Forku inaczej) ze auto z byle krzyzowki (skrecajac) ruszalo bokiem, tylem, czym chcialo, w lekkim luku latalem bokami etc (przy spokojnej jezdzie, no moze troszke wyolbrzymiam ;-) ).

 

Probowales ruszac z mniej z 4k rpm? :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimowki z kolcami sa dobre na ubity snieg i lod. Na asfalcie i kostce sa gorsze od "normalnych" zimowek. Tancza wiecej, hamuja gorzej no i ten dzwiek.

 

Gdy bylem mlodszy i "debestciarkim" kierowca na swiecie takze uwazalem ze w mojej BMCe obejde sie bez zimowek. Wozilem worek cementu w bagazniku, 25kg, zeby ruszuc spod swiatel. Nie bylo zreszta kasy na zimowki.

 

Dzisiaj nie wyobrazam sobie jezdzic letnimi zima. Nawet gdy nie ma sniegu to zimowki maja o niebo lepsza przyczepnosc i wole zaplacic te kilka tysiecy niz narazac innych na smierc. I nie pisze tego bo "zdziadzialem". Jezdze szybciej niz kiedykolwiek przedtem. Poprostu jak widze co inne auta wyprawiaja na letnich oponach zima to smierc w oczach. Egoizm po prostu. U nas zreszta jak nie masz M+S zima to mandat i zakaz jazdy na miejscu. Stasi czuwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj nie wyobrazam sobie jezdzic letnimi zima. Nawet gdy nie ma sniegu to zimowki maja o niebo lepsza przyczepnosc i wole zaplacic te kilka tysiecy niz narazac innych na smierc. I nie pisze tego bo "zdziadzialem". Jezdze szybciej niz kiedykolwiek przedtem. Poprostu jak widze co inne auta wyprawiaja na letnich oponach zima to smierc w oczach. Egoizm po prostu. U nas zreszta jak nie masz M+S zima to mandat i zakaz jazdy na miejscu. Stasi czuwa.

 

Naturalnie, masz racje. Tylko wez pod uwage, ze u Ciebie zima wyglada tak, jak zima, natomiast tutaj ostatnio zima wyglada tak, jak dawniej myslelismy, ze wyglada w Grecji. Kolo zera stopni, slonce, suchy asfalt, jezeli mokry to gesto posypany sola.

 

Stad zaznaczylem - w miescie, tutaj - niekoniecznie. Przy wyjezdzie w gory lub inne warunki zimowe - obowiazkowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki

 

 

Ale jak się w forku ma oponę miększą/szutrową to chyba też bym sobie darował zmianę opon na zimowe, przy polskich zimach...

 

a może zamiast opon zimowych lepiej założyć do Forka opony całoroczne, szutrowe?

(nasze pytania dot. opon mogą być...proste. upraszamy o nie komenotwanie :razz: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani moi, czy to naprawdę aż taki kłopot i wydatek, z tym drugim kompletem kół i przekładką...? :shock:

 

W stosunku do reszty NIEZBĘDNYCH kosztów i czynności serwisowych to przecież pryszcz.

 

Opona szutrowa powinna zapewnić znośną trakcję w zimowym błocku pośniegowym i w śniegu (chociaż i tak gorszą, niż normalna zimówka, jak sądzę). Natomiast hamowanie w warunkach niskich temperatur będzie zdecydowanie gorsze. Niech to będzie kwestia nawet metra czy dwóch... warto "zaoszczędzić", i zatrzymać się potem ten metr dalej - czyli np. trafić człowieka albo czyjś bagażnik?

 

Zdarzało mi się jeździć w zimie UAZ-em na hardkorowych oponach terenowych... więc podejrzewam, że zachowanie "całorocznych szutrówek" jest w pewnym stopniu analogiczne.

 

PS. Żeście się tu co niektórzy czepili tych "polskich zim" - to, że akurat jedna była bardzo łagodna, o niczym nie świadczy. Klimatolodzy wróżą z fusów, rysują sprzeczne warianty na przyszłość... a specjaliści od bezpieczeństwa narodowego na wszelki wypadek, zgodnie z procedurami branży, przyjmują te gorsze. Czyli ewentualność zimowego kataklizmu, jak najbardziej. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietam ze FWD na letnich mi sie po sniegu bardziej komforowo jechalo

Bluźnisz synu :wink: :mrgreen:

Efekt taki (w GT, moze w Forku inaczej) ze auto z byle krzyzowki (skrecajac) ruszalo bokiem, tylem, czym chcialo, w lekkim luku latalem bokami etc (przy spokojnej jezdzie, no moze troszke wyolbrzymiam ).

Eeeeeeee, to krzywe auto jakieś miałeś :wink: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę swoje zdanie. Od ok. 8 lat zmieniam opony, a właściwie całe koła na zimę. Przeważnie miało to sens. Jednak po ostatniej zimie zwątpiłem. Nie było dnia, kiedy by się one przydały. Tym bardziej teraz po przeprowadzce do Gdańska poważnie się zastanowię nad pozostawieniem letnich opon. Spotkałem się z opinią wieloletniego "Subaro-fana", że opon w Subaru nie trzeba zmieniać na zimę. Moim zdaniem nie trzeba, jeżeli:

1. Nie planujemy wyjazdu w góry lub ciężkie, nieodśnieżone drogi.

2. Mieszkamy w regionie, gdzie śniegu i tak jest na lekarstwo, a temp. nie spada mocno poniżej zera.

3. Mamy porządne letnie opony z miękką gumą i wysokim bieżnikiem (ja założyłem Uniroyal Rally 500).

4. Potrafimy zachować się na śliskiej drodze w sytuacjach awaryjnych.

Proszę zauważyć, że jeszcze 10 lat temu zimówki należały do rzadkości i jakoś wszyscy (prawie) sobie radzili. Po drugie na zalodzonej drodze lub mocno wyślizganym śniegu praktycznie nie ma znaczenia, jakie mamy opony.

W każdym razie chyba odpuszczę sobie kupno zimówek w tym roku. Nie ukrywam, że aspekt finansowy odgrywa tu znaczną rolę. Dla mnie byłby to wydatek ok. 2000 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Probowales ruszac z mniej z 4k rpm?

 

Kurde, ja dynamicznie na suchym z braku praktyki ruszyc nie umiem. Ostatnio Az'a meczylem jak ruszac szybko nie psujac auta :oops::mrgreen:

 

Bluźnisz synu :wink: :mrgreen:

 

Ja tam nadal twierdze: GT + letnie kapcie + snieg = koszmar. FWD z reszta tak samo, tylko wiesz na czym stoisz.

 

4. Potrafimy zachować się na śliskiej drodze w sytuacjach awaryjnych.

 

Kazdy potrafi. Do pierwszego razu. Wtedy wlasnie przychodzi ta mysl: A co by bylo gdyby...

 

Proszę zauważyć, że jeszcze 10 lat temu zimówki należały do rzadkości i jakoś wszyscy (prawie) sobie radzili.

 

Jak rozumiem, Ci ktorzy jezdzili (wiekszosc) 10 lat temu na letnich kapciach mieli auta > 200 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za banda kretynow, no jak rany boga.

Panowie, wystarczy ze spadnie 0.5 cm sniegu a Goodyeary F1, albo inny szybki syf letni na kolach i jedziesz 20km/h ( znam ten bol).

Napisali powyzej o twardnieniu mieszanki i hamowaniu - NIE ZAPOMINAJCIE O WYDLUZONEJ DRODZE HAMOWANIA. Czy wy jestescie zlotowy, ktore oszczedzaja i sie wloka po 65 po miescie?

Nie, jestescie dawcami organow jezdzacymi po 200. Jak mozna w ogole pomyslec o niewymienianiu opon.

A zasada prosta - zawsze miec zalozone na najgorsze warunki jakie podczas jazdy moga mnie spotkac.

przyklad: jade na narty do Szwajcarii, przede mna 1500 km suchego i cieplego asfalDu. A tam zimno i sniezek. To jakie opony zakladamy? Wiadomo, zimowe.

A co jesli w drodze powrotnej, choc wszedzie 15 stopni, pod Berlinem zmrozi 30km drogi i sypnie delikatnie sniezkiem (1 cm)...

I tak dalej....

Jasne, ze zeszla zima....

Ale on pyta generalnie.... Zreszta zlodowacenie i tak niedlugo rpzyjdzie, wiec dyskusja jest bezcelowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie mogę zrozumieć wypowiedzi co niektórych użytkowników, nawet nie musi być śnieg ale niech będzie np 3 stopnie i spadnie nawet deszcz i już może się kaszka na drodze robić, w nocy strach już w ogóle jeździć. Ogólnie chodzi mi o hamowanie, ile razy powtarzaliście że 4x4 pomoże Ci w rozpędzaniu a hamuje tak samo jak każdy inny samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym z ważniejszych powodów zakupu czteronapędówki sa możliwośći jakie ona daje w zimie, możliwości szybkiego i sprawnego poruszania się, z punktu widzenia kierowcy ośki wręcz ryzykanckiego :twisted: I dlatego właśnie twierdzę, że w czteronapędówce to dopiero trzeba mieć dobre opony zimowe. Kwesti kluczowa to hamowanie auta które permanentnie szybciej jeździ po śliskim a do tego zapewnienie sobie maksymalnego bezpieczeństwa przy zmianach przyczepności typowych zimą. Jak ktoś nie zmienia na zimówki to może po to kupił czteronapęd by zaoszczędzić na zimówkach - to jak w tej bajce o kołchoźnikach co ukradli beczkę spirytusu i sprzedali ją by mieć za co wódkę kupić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Arno, niczego nie rozumisz.

 

Przeca kupując zimówki trzeba wydać te 2 klocki, nie? No, jest droższa eksploatacja?

I nie pisz, że dwa komplety zużywają się dwa razy dłużej, bo to dla większości zjawisko całkowicie poza zasięgiem kojarzenia.

 

A jak fajnie jeździć na zaśnieżonych zakrętasach pod Kętrzynem ze stówką na budziku, gdy większość nie przekracza 30. :mrgreen: Na zimówkach ofkors.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leonid. Bardfzo mozliwe, ze ta ludnosc wynajduje argumenty rodem z Moskwy albo Irkucka, gdzie w ogole opon sie nie zmienia, pasow nie uzywa, a nawet za pasy nie lapia. Bo? Bo w wiekszosc aut radzieckich pasy sa zyletkami tnacymi glowy.

A jaciekawszy jest kompletny brak inteligencji i nieumiejetnosc dodania woch do dwoch kiedy mowia te madralinskie, ze przeviez w 4x4 mozna sie rozpedzic. Ale zapomnieli, pacany!!!! bo jak inaczej nazwac tych osobnikow, ze beda jechac szybciej od innych, bo jednak 4x4, ale hamunek beda mieli o wiele od tych idiotow w oskach ( bo jak inteligentny czlowiek oska moze jezdzic) dwa razy dluzszy, bo te kretyny w osokach opony zmienily.

W oskach w ogoe sa debile i samobojcy.

Tylko my jestesmy madzry i zdolni i umiemy bokowcem jechac i w ogle znamy sie na kazdej srubce, tylko kurde mylsec nie umiemy, panowie. MYSLEC!

Wydac te pare zlotych! zeby na pasach nie rozwalic zakonicy, ( ale jednoczesnie - murzynki, garbatej, bez nogi , w ciazy z dzieckiem i dostac za to trzy lata bez zawieszenia, bo po pierwsze jechales szybciej niz ini, czyli o 40 szybciej niz wolno i opon nie zmieniles. Bo po xuy.

Siwatel tez nie uzywac. Mopdel Rosyjski sie dobrze u nas sprawdza. Oszczedza sie akumuratol.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...