Skocz do zawartości

Problem z prądem Forester SG lift


FrenzE

Rekomendowane odpowiedzi

Witam i na wstępie potrzebuje pomocy.

 

Na dwa lata spokojnej bardzo przyjemnej jazdy coś się skopało. Jest problem z elektryką, a mianowicie dwa razy był robiony alternator - przegrzewa się i spalił dwa razy diodę prostowniczą + (zamieniałem z alternatorem kolegi - to samo auto jak dwie krople wody SG lift automat 2.0 - i jemu też spaliło diodę po ok 2minutach pracy), rozwaliło stary akumulator - 6.5 V i cały gorący.

Nie pali bezpieczników, sprawdzone bezpieczniki. Ciekawostką jest to jak wypięty jest kabel od sterowania regulatorem - wzbudzaczem (kabel 3 pionowy) silnik pracuje lekko po wpięciu zaczyna się obciążenie silnika a ładowanie na poziomie 14-14.5 V choć szybko się grzeje. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żebym dobrze zrozumiał. U kolegi spaliło diody w Twoim alternatorze, czy alternator kolegi w Twoim aucie również się zepsuł?

Niestety jakoś zamienników części zamiennych do alternatorów w Subaru jest słaba. O ile jestem przeciwnikiem wkładania używanych części, o tyle w przypadku alternatorów zdecydowanie lepiej po awarii kupić używany alternator niż naprawiać swój stary na zamiennikach. Są z nimi problemy. Często używany alternator będzie tańszy od naprawy starego. Alternatory w Subaru są wyjątkowo trwałe, a co za tym idzie używki można kupić naprawdę tanio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
W dniu 22.09.2022 o 11:40, FrenzE napisał(a):

spaliło to mój dwa razy i koledze jeden ściągnięty z auta działający. 

Bardzo dziwna sprawa że u kolegi też :

 

3 minuty temu, FrenzE napisał(a):

zrobił dwa razy dobrze tylko gada wyszła w urwanym kabelku masy od LPG przy budzie i ładowało zwarcie na +

 

to się statystycznie nie klei... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa historia. Będę sobie analizował. Teoretycznie, dobrze zaprojektowany alternator, nie jest w stanie spalić się. Obojętne, uzwojenie czy diody. Kształt stojana i wirnika, przekroje drutu nawojowego, nie pozwalały na coś takiego. Przynajmniej w latach 70-80. Być może coś się zmieniło. Spalenie diody mogło wynikać z jej usterki fabrycznej. Nie z powodu zwarcia. Kształtem stojana i wirnika oraz przekrojami drutu obliczało/określało się maksymalny prąd, nawet w przypadku zwarcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...