Skocz do zawartości

docieranie - ciąg dalszy


damazie

Rekomendowane odpowiedzi

pytanie zostało zignorowane w oryginalnym wątku, ale postanowiliśmy być namolni. :mrgreen:

a pytanie brzmiało:

gdzie robić ostatnią fazę "jedynie słusznego" docierania, czyli min. 30min. jazdy z Vmax?

jak dotąd wiemy o dwóch - niewygodnych dla nas - opcjach: A2 w Niemczech (za Berlinem), SJS etap 2. Niemcy za daleko (od Warszawy), SJS - bo etap 2 a nie 1.

może jakaś "niepolityczna" podpowiedź na priva?

 

i pytanie pomocnicze: jeśli w ostatniej fazie docierania chodzi tylko o max. wysilenie silnika, to może można pojechać Vmax z reduktorem? czyli jakieś 180km/h zamiast ok. 210km/h. różnica niby nieduża, ale... czasem wystarczająca, żeby się aż tak nie wyróżniać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skad masz takie info o docieraniu v-max

 

ojciec dyrektor napisał, o ile dobrze pamiętam :cool:

gdzie robić ostatnią fazę "jedynie słusznego" docierania, czyli min. 30min. jazdy z Vmax?

jak dotąd wiemy o dwóch - niewygodnych dla nas - opcjach: A2 w Niemczech (za Berlinem), SJS etap 2

 

na sjs 30 minut z Vmax :shock: :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to od jajka (i znów nieco długo).

Większość pytań o docieranie zadanych na forum kończy się poniższym cytatem:

Przez pierwszy 1.000 km bardzo delikatnie.

Do 3.000 już nieco energiczniej, ale dalej raczej nie używac pełnej mocy i zakresu obrotów.

Po 3.000 km wymiana oleju istotnie nie zaszkodzi.

Następnie - oczywiście w miarę możliwości (nejlepiej w Niemczech) - dać mu ostro "popalić". Osobiscie staram się mnie więcej przy tym przebiegu przejechać przynajmniej 300 km praktycznie cały czas z maksymalną prędkością.

Trzeba pamiętać o sprawdzaniu poziomu oleju - szczególnie w okresie docieranie i przy bardzo ostrym traktowaniu silniki mają tendencję do jego konsumpcji.

wziętym z tego http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?t=100363 wątka.

 

Ponieważ bezgranicznie ufamy "derekcji" :mrgreen: a i "studia literaturowe" potwierdzają sens takiego podejścia postanowiliśmy się dostosować. Jesteśmy zwykłymi "zjadaczami kilometrów", którzy do tej pory nie "tjuningowali" żadnych samochodów, nie składali samemu silnika, nie jeździli (no, czasami) "do odcinki", nigdy nie byli na hamowni (dla samochodów) ani na torze. Wygląda na to, że wraz z nową zabawką może się to zmienić :wink: , ale to jest osobny temat.

W każdym razie, chcemy dobrze dotrzeć nowy samochód. Wiemy jak to zrobić w teorii. Chcemy się dowiedzieć jak to zrobić (do końca) w praktyce i z lekkim zdziwieniem stwierdzamy, że bardziej szczegółowe porady są ... nieco trudne do uzyskania :?: :evil:

 

A tu o SJS. też z ww wątka

Świetne odmulanie silników zapewnia SJS, szczególnie od II-go stopnia w górę. Polecam! Nie trzeba jechać za Odrę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem to jakis poroniony pomysl 30 min v-max,moj wrx jak go sprzedawalem mial 160 000km przebiegu i silnik chodzil jak nowy ja bylem drugim wlascicielem ale wiem ze napewno nie byl ta metoda docierany nie zawracaj sobie glowy takimi glupotami bo jeszcze sobie krzywde zrobisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie dlatego zarzuciliśmy temat, żeby sobie, a zwłaszcza powozowi krzywdy nie zrobić. Poza tym chyba się osobiście nie znamy więc nie możesz wiedzieć, czy rozmawiasz z ryzykantami, idiotami drogowymi, czy z b. statecznym starszym małżeństwem.

Wydawało się nam, że jeśli tyle osób na forum odwołuje się do tak jednoznacznego przepisu "jak docierać auto", to sami go stosowali. My wcale nie chcemy informacji pt. "w Pipidówie dolnym, 3 km w las jest leśna droga gdzie nie ma policji". Tylko chcemy się dowiedzieć jak w praktyce zastosować podane (wielokrotnie) zalecenia. Hamownia - pewnie dobry pomysł, tylko nie wiemy gdzie jest. Zamknięty tor - jeśli nas będzie stać - czemu nie. Z tym, że żadnych nie znamy. Pas startowy? Dowolne inne miejsce?

 

Co do Vmax, to z dotychczasowych lektur i rozmów wynika, że oczywiście samochód będzie jeździł i bez "przedmuchania". Tylko, że może mieć moc niższą niż katalogowa. A my sobie wymyśliliśmy, że dobrze ułożymy ten silnik.

 

W każdym razie, z "licznych" wypowiedzi wynika, że niewiele więcej się dowiemy i ten wątek i tak gdzieś tutaj się skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem to jakis poroniony pomysl 30 min v-max,moj wrx jak go sprzedawalem mial 160 000km przebiegu i silnik chodzil jak nowy ja bylem drugim wlascicielem ale wiem ze napewno nie byl ta metoda docierany nie zawracaj sobie glowy takimi glupotami bo jeszcze sobie krzywde zrobisz

Masz jakieś porównanie z innym analogicznym WRX'em, który dla odmiany był docierany zgodnie z zaleceniami Dyrekcji. To, że silnik "chodzi jak nowy" jeszcze o niczym nie świadczy. Prawidłowe docieranie ma zapewnić odpowiednie ułożenie i odmulenie silnika.

 

damazie :arrow: PW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w STI napewno bym niezaryzykował jazdy 30 min. z maks. prędkością, a to nie dlatego że sie boje :twisted: tylko nie majac wskaźników temp. oleju. EGT , zwyczajnie ten silnik może wybuchnąc,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w STI napewno bym niezaryzykował jazdy 30 min. z maks. prędkością, a to nie dlatego że sie boje tylko nie majac wskaźników temp. oleju. EGT , zwyczajnie ten silnik może wybuchnąc,

Ale przyznasz, że "odmulenie" pomaga :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w STI napewno bym niezaryzykował jazdy 30 min. z maks. prędkością, a to nie dlatego że sie boje tylko nie majac wskaźników temp. oleju. EGT , zwyczajnie ten silnik może wybuchnąc,

Ale przyznasz, że "odmulenie" pomaga :wink:

 

nie wiem, ja tylko po pączki jezdze, i lansuje sie po sączu z łokciem na drzwiach :wink: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba dlatego seryjnie montuja ogranicznik v-max w STI do 255km/h a w WRX 245km/h swoja droga jesli to prawda ze silnik moze zrobic bum po 30 jazdy z v-max to wstyd. Nie wiem czy to dokonca prawda z tym wybuchaniem bo juz kilkanascie lat temu Legacy turbo przejechalo 100 tys km po torze i ustanowilo rekord predkosci na tym dystansie i nic sie nie dzialo z silnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytaczam tu tylko kilka zasłyszanych opinii + jeden przypadek. Chętnie sam dowiedziałbym się, jak to naprawdę wygląda w praktyce...

Oczywiście nie przesadzajmy, bo Damazie wpadną w panikę :wink: Ale ciekaw jestem czy niechęć tych silników do dłuższych jazd z prędkością autostradową to legenda czy nie.

 

GRAF, nie tyle bum, co marmolada z tłoka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The original Legacy speed record was set between January 2nd and 21st, 1989, with a Japanese-spec turbocharged RS sedan at the Arizona Test Center outside of Phoenix, Arizona. It broke the 100,000 km FIA World Land Endurance Record by maintaining an average speed of 138.780 mph (223.345 km/h) for 447 hours, 44 minutes and 9.887 seconds, or 18 1/2 days. Pit stops were made every two hours with a driver change and refueling, while tire changes were made at 96 hour intervals, or every 13,400 miles driven.

 

On April 23, 1998, a Generation III Subaru Legacy set a new world speed record for mass-produced turbocharged station wagons (1600 cc-2000 cc class), clocking 270.532 km/h over one kilometer on Highway 10 in La Junta, Colorado. This record was previously set by a Generation II Subaru Legacy in 1993 at 249.981 km/h.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry za lekki oftop, ale...

nie wiemy jak przejść na PW. wiemy jak wysłać, nie wiemy jak czytać. ratunku. :oops:

 

a teraz ontop

mgiełka zwątpienia w forum rozwiała się jak dym :mrgreen::mrgreen:

 

Oczywiście nie przesadzajmy, bo Damazie wpadną w panikę

Damazie spróbują powtórzyć eksperyment z TOP GEAR i coś usmażyć "na bloku". :wink:

 

A poważniej, to nasze rozumienie Vmax oznacza (po rozpędzeniu) jazdę w okolicach Pmax silnika. Nie "do odcinki". Jeżeli w normalnie sprzedawanym, nie modyfikowanym samochodzie silnik nie wytrzyma 30min przy Pmax (o ile pamiętam, ok. 6.5krpm w naszym przypadku), no to sorry, ale to jest reklamacja i duuża skucha producenta. Oczywiście pod warunkiem, że silnik miał olej i nie został po prostu zatarty. Wydaje się, że można by to przyrównać do sytuacji, w której wyprodukowano by pralkę aut. z możliwością odwirowania z prędkością 1300 rpm, ale tylko raz na m-c.

IOHO (o zamiast m, bo jest nas dwa) :wink: . W każdym razie czytaliśmy instrukcję (całą) i NIE MA tam żadnej wzmianki o zakazie długotrwałego wysilania silnika. Są wzmianki (w kilku miejscach) o sprawdzaniu poziomu oleju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i pytanie pomocnicze: jeśli w ostatniej fazie docierania chodzi tylko o max. wysilenie silnika, to może można pojechać Vmax z reduktorem? czyli jakieś 180km/h zamiast ok. 210km/h. różnica niby nieduża, ale... czasem wystarczająca, żeby się aż tak nie wyróżniać :wink:

 

 

Wrzuć 20 worków cementu do bagażnika i jedź 100km/h efekt obciążenia silnika uzuskasz ten sam (można tez podpiąć na holu poloneza z teściową w środku) :twisted:

 

A poważnie to nie dajmy sie zwariować z tym docieraniem.

 

pozdrawienia

W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...