Skocz do zawartości

Plejady - kilka pytań (trasa szosowa)


Blue76

Rekomendowane odpowiedzi

Impreza odbywała się na dużym obszarze, więc gdzie ta karetka miałaby być dostępna? W Supraślu, Czarnej, Kruszynianach, Białymstoku czy Bobrowej?

 

No właśnie - dlatego napisałem kilka postów wyżej:

 

Trudno też oczekiwać, by tych karetek było tyle, ile lokalizacji w których w danym momencie przebywali Plejadowicze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 161
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Gość blue_eustoma
Skoro to miała być zabawa, to dlaczego jednej z załóg która przebyła kilkaset kilometrów (w celu dobrej zabawy) nie pozwolono wystartować z powodu nieznacznego spóźnienia?

to (chyba) o mnie :roll: , wiec napisze kilka slow. niestety :idea: sie nie spoznilismy. dlaczego niestety :?: bo jakby to bylo moja (zalogi) wina, to nie ma dyskusji :!: . zgodnie z numerami powinnismy startowac 10:44 (auta mialy byc puszczane od 8:00 co dwie minuty). oczywiscie zdawalem sobie sprawe, ze moze byc jakies opoznienie, ale i przyspieszenie (wypadajace numery). na starcie zjawilismy sie 10:15 (zgodnie z "naszym" czasem, u sedziego bylo o minute pozniej). podjezdzam i pytam pania, ktora to zaloga teraz odjechala. kobieta odpowiedziala, ze dopiero 65, na co ja odparlem ze chyba mamy duzo czasu bo to prawie 20 numerow (z wyliczen na szybko wynikalo, ze wystartujemy zgodnie z wczesniejszym liczeniem godziny "na sucho"). zapytalem czy w zwiazku z tym mozemy jechac na serwis, bo przeciez sporo czasu nam zostalo. pani zdecydowanie odparla, ze oczywiscie mozemy jechac. na serwisie zabawilismy niecale 15 minut i zebralismy sie spowrotem. drugie podescie do stolika wykonalismy 10:31. choc dalej bylismy zbyt wczesnie, pytam znow pania startujaca zalogi ile mamy czasu i czy mozemy sie powoli ustawiac. kobieta patrzy na numer, liste, zegar (10:31) i sie pyta gdzie my chcemy jechac, jak juz po czasie. ja na nia wywalilem oczy i pytam o co chodzi, przeciez mielismy startowac okolo 10:40. ona nagle mowi, ze jakie 40 jak 24 (czyli jak bylem u niej pierwszy raz to mialem 9min a nie fure czasu na serwis i dlubanie w nosie...) przeciez, jestem 7 min po czasie i juz taryfy mi nie moze wpisac tylko wykluczenie i koniec. zamienilem z nia jeszcze kilka slow, ale ze "sciana" kiepsko sie rozmawia wiec dalem spokoj. jakbym byl przypalony na walke jak kilku kolegow :mrgreen::twisted: , to skladalbym protest. pewnie oparloby sie o kogos z organizatorow, wszystko trwaloby kupe czasu, atmosfera bylaby podla itd. odpuscilem.

 

Ja całą ta sytuację podsumuję historią z naszego startu:

Pani na starcie wogóle nie wiedziała jak czytać arkusz startowy!!!!!!! zapytałam o której startujemy ta jadąc palcem po arkuszu wskazała godzinę która całkiem odbiegała od moich wyliczeń my na to aby pokazała arkusz: byłam w szoku ona puszczała auta wg listy porządkowej ok zgadzały się do momentu, chyba do numeu 70 coś (nie pamiętam dokładnie) a ponieważ nie wszyscy startowali odpadły numery, więc liczba porządkowa na arkuszu nie zbiegała się z numerami startowymi które na tym arkuszu były po prawej stronie pokazałam jej palcem o której startujemy (10:18) i gdzie są numery startowe!!! a ona na to "ojej to co teraz? ja puściłam tak już jakieś auta"!!!chłopak obok niej wogóle luz totalny "to sie poprawi" hmmmm .... no cóż sama sobie odpowiedziałam jak muszą być namieszane wyniki skoro już na starcie kobieta puszczała auta wg liczby porządkowej i odkryła to dopiero przy nas .... ech....więc się nie dziwię jeżeli ktoś ma czyjeś wyniki bo później już nie kontrolowałam wpisów... ale skoro każdy był "tak wyszkolony" jak ta pani to sami sobie odpowiedzcie... :shock: :shock: :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż sama sobie odpowiedziałam jak muszą być namieszane wyniki skoro już na starcie kobieta puszczała auta wg liczby porządkowej i odkryła to dopiero przy nas .... ech....więc się nie dziwię jeżeli ktoś ma czyjeś wyniki bo później już nie kontrolowałam wpisów... ale skoro każdy był "tak wyszkolony" jak ta pani to sami sobie odpowiedzcie... :shock: :shock: :shock:

 

Sugeruję, żeby organizatorzy stworzyli nową tabelę wyników, które zostaną spisane z kart drogowych - wtedy ten jeden błąd powinien się wyeliminować :wink: Bo jak widać wyniki "zmontowane" (chyba odpowiednie określenie? :mrgreen: ) przez automobilklub są abstrakcyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

radzio obiecał zmontować klasyfikację czołówki trasy szosowej na próbach sportowych. Nagród nie ufunduję ale mogę uścisnąć łapę najlepszym :-)

 

 

Może za rok zrobimy jak na Monte Carlo historycznym? Organizator daje nagrody tym którzy jadą najwolniej, a Ragnotti z resztą się zrzucają na nagrody i jadą normalnie - jak najszybciej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już na starcie kobieta puszczała auta wg liczby porządkowej i odkryła to dopiero przy nas

 

Kolejność była w miarę ok do numeru chyba 55. Potem były ze dwa, 60, 63, 66, 70, 77 i jeszcze ze 3 później. I stąd całe zamieszanie.

 

PS. A jak chciałem wziąć 69 to mi powiedzieli w biurze Plejad, że już nie ma - ciekaw jestem, gdzie podział się ten marnotrawca najlepszego numeru :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. A jak chciałem wziąć 69 to mi powiedzieli w biurze Plejad, że już nie ma - ciekaw jestem, gdzie podział się ten marnotrawca najlepszego numeru :twisted:.

Przemeq jak chcesz moge Ci opchnac ten numer :wink: Lucus zostawil w domku, wiec przy pakowaniu sie zagarnalem naklejki ze soba :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejność była w miarę ok do numeru chyba 55.

 

no nie. my mając numer 42 zostaliśmy zdyskwalifikowani przez to że kilka załóg przed nami nie pojawiło się na starcie/pojawiły się grubo po przewidywanym czasie swojego startu mimo że sami zjawiliśmy się zgodnie z godziną startu właściwą dla naszego numeru.

Dziś na to patrząc i czytając wasze posty zastanawiam się czy tamta Pani patrzyła na liste startową czy na krzyżówki w Przyjaciółce :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie. my mając numer 42 zostaliśmy zdyskwalifikowani przez to że kilka załóg przed nami nie pojawiło

 

Wniosek jest więc taki - i to na poważnie, do analizy przez Dyrekcję: nie trzymać się na starcie numeracji zgodnej z wydanymi numerami, tylko puszczać załogi w taki sposób:

 

- Pierwsza grupa, a więc załogi z numerami 1-30 mają start o godzinie np. 8:00; co 2 minuty. Wszyscy stawiają się w kolejce o godzinie 8:00. Jeśli ktoś wypadnie, puszczamy obecną na starcie załogę z najniższym następnym numerem. W ten sposób, jeśli z 30 wypadnie 15 załóg, to ostatnia załoga z pierwszej grupy wystartuje około 8:30 i najwyżej ludzie z obsługi poczekają sobie trochę na "drugi rzut" załóg (oni i tak są pewnie "zakontraktowani" na tyle załóg, ile wydano numerów, razy 2 minuty).

 

Następne 30 załóg, tj. 31-60, robi to samo - przyjeżdża na 9:00 i ustawia się w kolejce według obecności. Załogi 61-90 na 10:00 i tak dalej...

 

Zalety tego "systemu" to:

- wszyscy nie czekają bezczynnie wtedy, gdy "przelatują" numerki załóg, które się nie stawiły na starcie

 

- załogi z b. wysokimi numerami nie narażają się na akcje, na jakie narażony był Abt: o dopuszczeniu do startu decyduje pojawienie się o określonej godzinie w kolejce, w zależności od "rzutu" w którym startujemy - jeśli mamy numer np. 21, to jesteśmy na 8:00, 45 to na 9:00, a 70 to na 10:00. Potem grzecznie w tej kolejce czekamy.

 

- załogi z wysokimi numerami nie muszą być na starcie już na 8:00 - przyjeżdżają na swój "rzut", a więc minimalizowany jest czas bezczynnego czekania: jeśli wszystkie załogi przyjadą na start w kolejności, tj. nie będzie "dziur", maksymalny czas oczekiwania od momentu pojawienia się na parkingu do startu to 58 minut (załogi z numerami 29, 59, 89). A wystarczy, że wypadnie z każdego rzutu kilka załóg - a tak będzie na pewno, ten czas się skróci. Da się chyba wytrzymać, szczególnie, że już o godzinie o której zaczyna się dana tura jest wiadomo, ile załóg się nie stawiło, a więc bez problemu można sobie obliczyć, ile mamy czasu do swojego startu i jeśli to nawet jest 58 minut, wykorzystać je na chwilę relaksu, koncentracji, dokończenie śniadania, zrobienie fot itp. 8)

 

- dzięki jednakowym czasom na przejazdy między PKC, ta struktura zostaje utrzymana do końca dnia

 

- dzięki rozdystrybuowaniu czasowemu załóg tj. ich podziałowi na tury, unikamy spiętrzeń na posiłkach, próbach sprawnościowych itp

 

Jedyna wada, czy koszt, jest taki, że ludzie z obsługi mają chwile, gdy nie przyjeżdża nikt tj. gdy np. grupa z 8:00 się wyczerpała, a jeszcze nie zaczęły przyjeżdżać załogi z grupy z 9:00. Ale to nawet dobrze - ludzie z obsługi też potrzebują odpocząć, posilić się, skorzystać z WC...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jedynym problemem jest ustalenie charakteru trasy szosowej, czy ma to być KJS/minirajd - czy zabawa...

 

Owoc - niezależnie od charakteru, nikt nie lubi czekać bezczynnie, ani nikt nie lubi być wykluczanym tylko dlatego, że parę niepoważnych osób się nie stawiło i ktoś podjął decyzję o przyspieszeniu startów, nie informując o tym startujących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owoc - niezależnie od charakteru, nikt nie lubi czekać bezczynnie, ani nikt nie lubi być wykluczanym tylko dlatego, że parę niepoważnych osób się nie stawiło i ktoś podjął decyzję o przyspieszeniu startów, nie informując o tym startujących.

 

 

Jasne, ale to są chyba "wtopy" oczywiste. Tylko ta jedna kwestia jest dyskusyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ale to są chyba "wtopy" oczywiste. Tylko ta jedna kwestia jest dyskusyjna.

 

To trzeba zrobić tak, aby system puszczania zawodników ograniczał wtopy. Na tym właśnie polegają dobre procedury: minimalizują efekt ludzkiej niedokładności, złej woli, czy zwykłej głupoty :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

Dzień dobry.

 

Dziękuję za dalsze komentarze.

 

Co do dyskwalifikacji na bazie przyjazdu na start o właściwym czasie komentarz jest właściwie zbędny - jest to dyskwalifikacja kwalifikacji kwalifikowanej kadry.

Mogę w tym miejscu raz jeszcze tylko serdecznie przeprosić :oops:

 

Nowa procedura startowa (Przemeq) wydaje się sensowna. przeprowadzimy analizę SWOT przy udziale fachowców w celu wykrycie ew. słabych punktów.

 

Wyników istotnie nie będę liczył. Jeżeli, to zrobi to z pewnością ktoś inny.

 

Wprowadzenie zbyt wysokiego oceniania konkurencji dodatkowych (szczególnie na trasie szosowej) było sprzeczne z briefingiem udzielonym Klubowi.

Rola zadań dodatkowych to:

- możliwość poznania ciekawostek regionalnych;

- zmniejszenie "napięcia" na trasie;

- wprowadznie elementu zabawy dla tych, którzy jadąc na trasę szosową nie chcą się ścigać, choć chcą przeżyć nieco adrenaliny;

- przedstawienie nowych (lub prawie nowych) "wynalazków" technicznych;

- dodanie drobnego elementu sprawności fizycznej;

- uatrakcyjnienie całości dla pasażerów i (w końcu w wiekszości nieprofesjonalnych) pilotów;

 

Na dzisiejszym spotkaniu komitetu organizacyjnego Zlotu Plejad 2008 wszystkie te tematy (i wiele więcej, w tym tych, któych - na szczęście - Panstwo nie zauważyli :cool: ) zostały wpisane do protokołu. Wyjątek to proponowana zmiana procedury startowej jako takiej.

 

Oczywiście nie obiecuję, że 2008 absolutnie wszysto będzie idealnie O.K. Sam fakt konieczności zaangażowania tak dużej ilości osób do obsługi - w tym roku ponad 150 osób -implikuje z definicji niebezpieczeństwo popełnienie normalnego, ludzkiego błędu.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprowadzenie zbyt wysokiego oceniania konkurencji dodatkowych (szczególnie na trasie szosowej) było sprzeczne z briefingiem udzielonym Klubowi.

Rola zadań dodatkowych to:

- możliwość poznania ciekawostek regionalnych;

- zmniejszenie "napięcia" na trasie;

- wprowadznie elementu zabawy dla tych, którzy jadąc na trasę szosową nie chcą się ścigać, choć chcą przeżyć nieco adrenaliny;

- przedstawienie nowych (lub prawie nowych) "wynalazków" technicznych;

- dodanie drobnego elementu sprawności fizycznej;

- uatrakcyjnienie całości dla pasażerów i (w końcu w wiekszości nieprofesjonalnych) pilotów;

 

Brak mi słów żeby oddać jak się ciesze, że się zgadzam w 100% z Ojcem Dyrektorem :-)

 

Mimo że należę do frakcji "ścigantów" to brakowałoby mi na Plejadach dodatkowych atrakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Dyrekcji za przywrócenie mi dobrego chumoru . :smile:

Ponieważ myślałem, że tak punktowane zabawy dodatkowe na Trasie Szosowej będą już normą. :roll:

 

Proponuje na przyszłość wydelegować kogoś z SIP do koordynacji i kontroli poczynań lokalnych Automobilklubów.

W celu wczesniejszego zapoznania się z trasą/objechania prób, kontroli podczas liczenia wyników i wprowadzenia ewentualnych korekt wykluczających wymienione wczesniej wtopy :!:

 

Pozdrawiam

i do zobaczenia na kolejnych Plejadach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzisiejszym spotkaniu komitetu organizacyjnego Zlotu Plejad 2008 wszystkie te tematy (i wiele więcej, w tym tych, któych - na szczęście - Panstwo nie zauważyli :cool: ) zostały wpisane do protokołu.

 

Droga Dyrekcjo! Jak Pan zapewne wie, najwięcej w tym temacie głosują ludzie, którzy są maksymalnie życzliwi marce i dla których Plejady to nie tylko próby sportowe, rywalizacja itp., a pewne niesamowite przeżycie.

 

Dlatego jest mi bardzo miło, że poważnie wziął Pan nasze uwagi. Tak trzymać! 8)

 

Oczywiście nie obiecuję, że 2008 absolutnie wszysto będzie idealnie O.K.

 

Tego akurat nikt z nas nie oczekuje. Sam nie mogąc obiecać idealnego wykonania powierzonych mi zadań nie mogę tego oczekiwać od innych 8).

 

zaangażowania tak dużej ilości osób do obsługi - w tym roku ponad 150 osób -implikuje z definicji niebezpieczeństwo popełnienie normalnego, ludzkiego błędu.

 

To akurat w pełni rozumiemy - stąd propozycje ograniczeniu wpływu czynnika ludzkiego. Trudno bowiem oczekiwać, że za rok uda się Państwu znaleźć i zaangażować 150 subaromaniaków, którzy bez wyjątku zaangażują 100% swoich możliwości we właściwy przebieg imprezy.

 

Rola zadań dodatkowych to:(...)

 

Koncepcja była super, bo - przynajmniej ja - z przyjemnością uczestniczyłem w tych zabawach i uważam ich umieszczenie w programie Plejad za bardzo dobry pomysł 8). Jak słusznie Pan zauważył, zawiodła lekko realizacja - nawet nie samych prób, a ich nieproporcjonalnego wpływu na wynik. Stracić na karabinku 30 sekund było wybitnie prosto. Odrobić je potem na trasie - baaaaaaaaardzo trudno. Ja wiem, że to nie jest impreza rajdowa, ale waga była za bardzo przechylona w stronę prób "okołosamochodowych". Ot i tyle 8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...