Skocz do zawartości

Outback diagnoza samochodu przed zakupem


wiertar

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem obecnie na etapie poszukiwania samochodu po moim legacy. 

 

Obecnie najbliżej mi (żonie) do Reno koleosa 2.0D

 Oraz do outbacka 3 generacji ( to bardziej lezy mi)

 

Reno jest całkiem nieźle, ale to dizel  który ma te wszystkie eko systemy, turbiny, dwumasy itp. do tego jezdzimy niewiele 12-15tys km rocznie i to dość często na krótkich 2-3 kilometrowych trasach. Dlatego ten dizel trochę mnie odstrasza.

 

Co do outbacka to miałem wczesniej legasia iv z 2.5 sohc plus dołożyłem LPG.

Ogólnie byłem zadowolony ale niestety samochód miał wypadek. 

 

 

Znalazłem jedną sztukę Sprowadzona z Holandii, książka serwisowa pewna, bo obdzwonnilem wszystkie serwisy z książki i wszystko się zgadza wraz z przebiegiem niecałe 240 tys.

Ma holenderski gaz. Bardzo fajne wyposażenie. 

 

Jednak samochód stoi w komisie który sprowadzil samochód do polski. 

 

Wyrejestrowanie w Holandii w październiku, a samochód wystawiony dopiero kilka dni temu.

 

Rozmawiałem ze sprzedawcą mówił że auto w bdb stanie. Zleciłem ścieżkę diagnostyczna  oskp i wyniki są takie że:

 

Wyciek spod miski olejowej.

Lekkie wyciek z  maglownicy lub przewodów.

Jakieś 2 tulejki do wymiany w zawieszeniu i może klocki+ tarcze przód. Spod uszczelek czy dekli nie leje. 

 

 

Samochód wg. Sprzedawcy z 2008 roku ( podejrzewam że data rejestracji bo data produkcji to chyba 2007)

 

Blacharsko ponoć stan bdb, korozji zbytnio nie widać, podczas przeglądu diagnosta zwrócił uwagę jedynie na tłumik środkowy skorodowany na łączeniu. 

 

Cena myślę że 21 tys zł. Myślę że 1-1,5 tys by opuścił. 

 

Auto mocno siedzi mi w głowie ale mam 400km plus  samochód z komisu. 

 

Czy te wycieki (miska i magiel) można łatwo zlikwidować? Czy to mogą być poważne usterki?

 

Mam zdjęcia z diagnostyki może jest ktoś w stanie więcej coś powiedzieć po obejrzeniu ich? Jak tak to wrzucę. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy samochód używany to loteria.
Zawsze może coś wyjść po czasie, może to być przypadek lub nie.
Tak samo coś może się zepsuć w Subaru jak i Renault.
Jak lubisz Subaru to brać i tyle.
Niedawno kupiłem Żonie Outbacka H6 z 2004 roku.
Ładnie, pięknie cena była ok.
Wiedziałem że jest parę rzeczy do zrobienia.
Do tych paru rzeczy doszły kolejne, w tym UPG.
Ale zrobione własnoręcznie co trzeba i jeżdżę cieszę się jazdą.

Tak że ciężko cokolwiek podpowiedzieć, ja nigdy już nie kupił bym diesla.
Miałem jednego i wystarczy.
Części drogie, więcej podzespołów które mogą się wysypać. Przeważnie większe przebiegi itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pocący się magiel, to raczej w tych rocznikach norma. U mnie też jest delikatny wyciek (nie kapie, ale warstewka płynu jest), ale na wiosnę ogarnę jak sprawdzę magiel w Forku (regenerowany w tej samej firmie). Koszt regeneracji około 700-800 płn. Jak chwilę stał, to pewnie tarcze do wymiany. Korozja raczej tych sztuk nie bierze tak bardzo (nadkola), ale sanki, wydech i el. zawieszenia pasuje sprawdzić. Ja ze swojej strony polecam dodatkowo sprawdzić klimę, pompę wspomagania (czy huczy przy skręconych kołach), wszystko z tylnej klapy (przecierają się przewody) i to chyba tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pojechałem po samochód 250km gdzie prosiłem sprzedawcę o uczciwość, ponieważ kilka samochodów już takich oglądałem i były w bardzo złym stanie mechanicznym/po poważnych kolizjach.

 

Miała być prawie malinka

 

Przyjechałem samochód już z 200 metrów wyglądał nie najlepiej... a potem: nowe opony są w rozmowie itd samochód dopieszczony.

na żywo opony mają takie bąble że gdyby wsiadły 4 osoby do samochodu to opony by eksplodowały... oleju w silniku nie ma na bagnecie a właściciel pyta się mnie czy chce się samochodem przejechać cena do negocjacji????

Miło ale nie skorzystałem.

 

Tak więc nie wierz w zapewnienia sprzedawcy tylko sprawdź samochód.

naprawa magla to ok 600-900zł

wycieki z pod miski olejowej. w moich subaru wycieków z pod miski niema były za to z pod pokryw zaworowych...

Wrzuć zdjęcia ale belka Gnije w pewnych newralgicznych punktach. młotek 0,5kg z ostrym szpicem to zweryfikuje.

Jeśli belka jest skorodowana to może i dobrze będziesz miał sposobność do serwisu kompletnego tylnego zawiasu, zrobienia konserwacji oraz wymiany sztywnych przewodów hamulcowych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SubaruLPG napisał:

Ja pojechałem po samochód 250km gdzie prosiłem sprzedawcę o uczciwość, ponieważ kilka samochodów już takich oglądałem i były w bardzo złym stanie mechanicznym/po poważnych kolizjach.

 

Miała być prawie malinka

 

Przyjechałem samochód już z 200 metrów wyglądał nie najlepiej... a potem: nowe opony są w rozmowie itd samochód dopieszczony.

na żywo opony mają takie bąble że gdyby wsiadły 4 osoby do samochodu to opony by eksplodowały... oleju w silniku nie ma na bagnecie a właściciel pyta się mnie czy chce się samochodem przejechać cena do negocjacji????

Miło ale nie skorzystałem.

 

Tak więc nie wierz w zapewnienia sprzedawcy tylko sprawdź samochód.

naprawa magla to ok 600-900zł pod warunkiem że listwa zębata nie jest zjedzona wtedy kupno maglownicy pozostaje raczej z rozbitka

wycieki z pod miski olejowej. w moich subaru wycieków z pod miski niema były za to z pod pokryw zaworowych...

Wrzuć zdjęcia ale belka Gnije w pewnych newralgicznych punktach. młotek 0,5kg z ostrym szpicem to zweryfikuje.

Jeśli belka jest skorodowana to może i dobrze będziesz miał sposobność do serwisu kompletnego tylnego zawiasu, zrobienia konserwacji oraz wymiany sztywnych przewodów hamulcowych.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłem i nie kupiłem. Mam koło 400 km wiec chce zminimalizować ryzyko, dowiedzieć się jak najwięcej  i Zastanawiam się czy warto z takimi zapoceniami. 

 

Tak jak pisałem oglądał samochód diagnosta który jeździ wrx, ale z drugiej strony sam przyznał że zna właściciela tego komisu.

Edytowane przez wiertar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od takich pytań jest dział "zakup kontrolowany" :)

Po zakupie dołożyłem do samochodu parę tys, lepiej jest kupić z usterkami, których jesteś względnie świadomy i zrobić to samemu (miałem wylane amortyzatory, zapocenia silnika, magiel i coś się jeszcze uzbiera). Niż wypieszczoną lalke, która ma jednak paskudne wnętrze i z czasem wychodzi na wierzch. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wiertar napisał:

 

Coś ktoś powie o tych zapoceniach? Źle to wygląda? Czy normalka.

 

received_232667548298013.thumb.jpeg.76e9e73f613836c4838b95755653cf52.jpeg

received_1567958076926264.jpeg

received_154180019604433.jpeg

received_1823878327759126.jpeg

received_125053382781846.jpeg

received_315787083096306.jpeg

received_3399576403487511.jpeg

received_3490281754414878.jpeg

received_197522412062532.jpeg

received_222818506045480.jpeg

received_342870263335369.jpeg

Coś przydługie te wężyki od wtryskiwaczy. No i dobry fachowiec od późniejszego serwisu BRC to biały kruk. To sequent24? 

Ja niestety komisowe okazje już omijam z daleka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ewemarkam napisał:

Od takich pytań jest dział "zakup kontrolowany" :)

Po zakupie dołożyłem do samochodu parę tys, lepiej jest kupić z usterkami, których jesteś względnie świadomy i zrobić to samemu (miałem wylane amortyzatory, zapocenia silnika, magiel i coś się jeszcze uzbiera). Niż wypieszczoną lalke, która ma jednak paskudne wnętrze i z czasem wychodzi na wierzch. 

Zaraz tam wrzucę też.  No masz też rację. Ale wolałbym też wykluczyć inne ewentualne "niespodzianki" bo mam 400km.

1 godzinę temu, buc niskopienny napisał:

Coś przydługie te wężyki od wtryskiwaczy. No i dobry fachowiec od późniejszego serwisu BRC to biały kruk. To sequent24? 

Ja niestety komisowe okazje już omijam z daleka.

Instalacja to wydaje mi się będzie orginal czyli pewnie levato( holenderska)

 

A co do komisów, też jestem ostrożny. Szukałem kogoś z Puław kto mógłby go obejrzeć, no ale narazie nikogo nie znalazłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, wiertar napisał:

Ale wolałbym też wykluczyć inne ewentualne "niespodzianki" bo mam 400km.

Człowieku, robisz takie halo o te 400km, ile cię to może kosztować że przejedziesz się tam samochodem? 200zł?

 

52 minuty temu, wiertar napisał:

Instalacja to wydaje mi się będzie orginal czyli pewnie levato( holenderska)

na zdjęciach ewidentnie widać że wtryski są BRC, ale to są bardzo dobre instalacje a z serwisem nie ma żadnego problemu. Miałem w 3 samochodach i zero problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam trochę inne zdanie na temat instalacji LPG. puki działa jest git, ale jak zaczynają się problemy to często nie jest już tak kolorowo.

silnik jak widzę to EJ25 mnie niepokoi to że samochód jest czysty w grodzi silnika a kolektor ssący/alternator ma bardzo dziwny kolor utlenionego aluminium nie było nie ma tam czasem UPG popatrz do zbiorniczka? aluminium tak wysala się od chemii (nie pamiętam odczyn czego powodował szary śliski nalot na amelinium) albo płyn chłodniczy wywala a płyn chłodniczy jest substancją silnie reagującą. jeśli płyn wylewał się pod wpływem zbyt dużego ciśnienia/spalin w układzie chłodzenia to ciężko jest go umyć wszędzie powinieneś mieć często lepkie od spodu węże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SubaruLPG napisał:

Ja mam trochę inne zdanie na temat instalacji LPG. puki działa jest git, ale jak zaczynają się problemy to często nie jest już tak kolorowo.

silnik jak widzę to EJ25 mnie niepokoi to że samochód jest czysty w grodzi silnika a kolektor ssący/alternator ma bardzo dziwny kolor utlenionego aluminium nie było nie ma tam czasem UPG popatrz do zbiorniczka? aluminium tak wysala się od chemii (nie pamiętam odczyn czego powodował szary śliski nalot na amelinium) albo płyn chłodniczy wywala a płyn chłodniczy jest substancją silnie reagującą. jeśli płyn wylewał się pod wpływem zbyt dużego ciśnienia/spalin w układzie chłodzenia to ciężko jest go umyć wszędzie powinieneś mieć często lepkie od spodu węże.

Te mi się ten nalot rzucił w oczy. Wg. KS uszczelka była robiona przy 232tys razem z rozrządem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Głównie dlatego, że nie wiesz jak kto dbał, serwisował, tankował i użytkował, mało kto wyreguluje luzy zaworowe i zawory się wypalają, obroty falują, wydech strzela, pozatym nie wyobrażam sobie opłacalności wymiany butli po 10 latach, IMO najlepiej samemu założyć instalację w porządnym warsztacie po roku się zwróci i tak, ja np. na dłuższej trasie lub jak trochę się rozpędzę wyłączam LPG co jakis czas na pare km i chłodzę silnik benzyną, nie tankuję byle 5 groszy taniej tylko staram się na jednej stacji - LPG w odróżnieniu od Pb to tęcza paliw, najlepiej tankować to samo na którym miałeś wystrojoną pod mapę.

Max 3 letnią instalację bym kupił gdzie jest zrobione 50kkm jeszcze będzie można silnik odratować zanim się rozkleklocze w razie potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo nie wiesz jak kto dbał o samochód jeżdżony tylko na PB.

Wymiana butli to parę stówek. To nawet mniej niż remont przekładni kierowniczej. Czy też parukrotnie mniej niż UPG w silniku 2.5. Co za problem przed zakupem podjechać do gazownika, niech się podepnie, oceni montaż i graty. Będziesz wszystko wiedział o instalacji. Niestety są one często wrzucone pod maskę wtedy nawet nowa instalacja będzie kiepsko sobie radzić. 

Nie wiem po co robisz te czary mary z chłodzeniem benzyną, jeśli nie chcesz aby się korekty rozjechały to jeździj tak.... jeden zbiornik PB na 2 zbiorniki LPG. Wtedy to ma sens, jazda na PB przez parę km nic Ci nie da tylko "uszczuplasz" portfel, i budujesz sobie lepsze samopoczucie, że robisz dobrze silnikowi. Wręcz uważam że jazda na LPG dla już silników które mają dużo kilometrów nakulane jest zdrowsza dla silnika. Wtryskiwacz LPG zawsze poda paliwo w formie gazowej, a stary wtryskiwacz benzynowy już może nie rozpylać PB dobrze, leje np jedną strugę. Tego nikt nie sprawdzi, bo się tego nie robi. To nie diesel gdzie lejący wtrysk prowadzi do wypalenia tłoka. Może masz takie podejście bo któryś z samochodów z LPG zepsuł Ci krwi. 

 

Podsumowująć, można kupić z LPG samochód, jak najbardziej. Nawet 10 letnia instalacja może być dobra a skoro samochód już 10 lat jeździ to elementy jak wtryskiwacze czy reduktor były wymienione albo zregenerowane (reduktor). Przed zakupem podjechać do majstra od LPG tak jak jedziemy do SKP czy ASO aby samochód sprawdzić. I to rozwiewa wszelkie wątpilowści czy warto inwestować w niego czy nie. A większość ludzi uważa że skoro LPG ma i nie szarpie to jest dobrze. Znam ludzi który na LPG zrobili 200-250 tys km i jeżdżą. Paru już też butle wymieniało i jeździ. 

Mnie wymiana butli czeka w przyszłym roku i co nie będzie mi się to opłacało?

 

Edytowane przez ewemarkam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymiana butli 70l na nową kosztowała mnie 760 zeta. Z robocizną.

A co do jeżdżenia na gazie.

Obk 2.5 II gen
200k na gazie. Dotarł do 350k, strzelił pasek rozrządu, bo siostra nie wymieniła.
Legacy II gen
conajmniej 280k na gazie. Gaz ma conajmniej od 2006. Dalej jeździ. przebieg 385k km. Silnik nie wymieniany. No ale tutaj mamy popychacze hydrauliczne.

Legacy IV h6
na tym silniku 60k na gazie. Na poprzednim nie wiem, ile ale facet po Europie jeździł na gazolinie. Roczne przebiegi miał 20-40k
Gaz ma od 2007. Silnik zmieniany w 2015 chyba, bo wał zatarty. Dostałem silnik razem z autem :mrgreen:

Silnik chodzi bez problemów.


Wysłane z mojego mądrzejszego telefonu



  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.02.2021 o 05:08, ewemarkam napisał:

Tak samo nie wiesz jak kto dbał o samochód jeżdżony tylko na PB.

 

ale Pb wiadomo kto zmontował, nie ma różnicy skąd lejesz paliwo, nie musisz wymieniać filtrów paliwa co 10kkm

To co napisałeś o mapach, nie do końca wiem na czym to polega, ale jezeli wyjedzam LPG do konca i potem jade na benzynie na stację to rozregulowuje instalacje? Czary mary to spodziewam się, że to realnie dużo nie zmienia, moim zdaniem LPG bezpieczniej uzywac dla spokojnego stylu jazdy zw na wyższą temperaturę spalania a z drugiej strony nie żałować pouzywac troche i benzynowych wtryskiwaczy żeby nie poparciały i zapewniały pewny rozruch.

Z LPG mam doswiadczenie tylko z poprzednim autem, pilnowalem i nie było w sumie problemów ale instalacja nowa zrobione dopiero 70kkm, zaś podczas poszukiwań aut czy wtedy Mazdy czy teraz Subaru, większość tych z LPG miała problemy z falowaniem obrotów zauważalne przy 5 minutowym kontakcie, więc po prostu stąd moje obawy, ale 5 lat temu wogóle LPG nie brałem pod uwagę więc człowiek się uczy i nabiera oglądu.

Podsumowując, wszystko faktycznie jak zwykle sprowadza się do stanu konkretnego egzemplarza a nie do ogólników "nie kupuj jak instalacja ma 5 lat", trzeba jedynie ważyć i kalkulować  ryzyko, nowe zawsze lepsze ale to pewny koszt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, fateofangel napisał:

jezeli wyjedzam LPG do konca i potem jade na benzynie na stację to rozregulowuje instalacje?

Źle mnie zrozumiałeś. Silnikowi jest obojętne na czym jeździ. I tak pracuje na benzynie puki się nie rozgrzeje do temperatury w której może się przełączyć na LPG. Więc ja nie widzę sensu takiego jeżdżenia na przemian raz PB a raz LPG.

O korektach... miałem na myśli to że jeśli masz kiepsko wyregulowaną instalację to ECU po jakimś czasie łapie korekty dla LPG, bo jest ono głównym paliwem. Wtedy w niektórych silnikach pojawiają się problemy z rozruchem, bo ECU ma korekty paliwowe dla LPG. 

Odnośnie temperatur spalania, czy samego EGT, nie ma znaczących różnic między PB a LPG. Było o tym parę razy pisane tu na forum. Jeśli masz wysilony silnik turbo, gdzie musisz lać paliwa, to wtedy stroi się go sondą AFR po to aby przy obciążeniu nie było ubogo. Dobry warsztat LPG taką

 

Podsumowując wszystko składa się do tego jakie komponenty są użyte w samochodzie ale bardziej kto to zakładał i stroił. Dlatego napisałem wyżej że należy też do gazownika podjechać jak już się samochód kupuje, falowanie obrotów itd, prosto na miejscu zdiagnozować. 

Napiszę raz jeszcze, jak kupujemy samochód a się "nie znamy na samochodach", a szwagier też fachowiec nie jest od wszystkiego. Jedźmy do ASO, albo na SKP ale jeśli jest jeszcze LPG w samochodzie to warto też gazownika odwiedzić, a naprawdę chyba nikt tego nie robi. A później jest płacz że instalacja lipa, że uszkodziła silnika, wypaliła zawory, parownik nie wydala i przy obciążeniu jest ubogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...