Skocz do zawartości

Legacy IV - 2.0 vs. 2.5


pawson89

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie Forumowiczów. Prosiłbym o radę przed zakupem pierwszego Subaru. Chcę kupić takowe, z myślą o założeniu LPG. I moje pytanie: szukać 2-litrowego silnika (konkretnie EJ20F) czy lepiej 2.5 173KM? Chciałbym tym autem kilka lat pojeździć. Z tego co już się na tym forum dowiedziałem, to EJ20F raczej bezawaryjne, ale jest DOHC I ewentualna regulacja luzów będzie kosztowna (aczkolwiek może tylko raz musiałbym ją robić). Jak jest w przypadku 2.5-litrówek? Jeśli dobrze kojarzę, to jest SOHC, ale całkiem trapi je problem uszczelki pod głowicą. Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę. Co według Was byłoby lepszym, rozsądniejszym wyborem. Z góry dziękuję za odpowiedzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukaj 2.5 SOHC Ej253 2003-2006 z możliwie małym przebiegiem.

Założ LPG, zmieniaj często olej a nie będziesz miał problemów. Mnie się trafił egzemplarz od 1go właściciela z 2004 z przebiegiem 49k mil. Założyłem gaz i w 18 miesięcy dobiłem do 79k mil (odpukać) bezproblemowo.

 

Świetny i dużo bardziej odczuwalny jest moment obrotowy z dołu w 2.5 (podobny do tego w H6 do 50-60 km/h) w porównaniu do 2.0.

 

614550683_WhatsAppImage2020-11-04at21_02_24.thumb.jpeg.9e8c29ced0f852e8a1bd53014cf438cb.jpeg

 

Powodzenia w poszukiwaniach  B)

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc miałem podobny dylemat, ja kupiłem legacy v co prawda ale 2,5 gdyż wolę wymienić uszczelki głowic niż naprawiać wypalone zawory gdzie i tak z automatu uszczelki głowic są do wymiany...a do tego jeszcze koszty naprawy zaworów. ( Nie oszukujemy się mało kto rzetelnie serwisuje auto i w ciemno twierdzę że połowa silników jeździ na podpartych zaworach.) Dla wielu użytkowników aut nie tylko Subaru oczywista jest wymiana oleju i klocków hamulcowych i opon  niestety :świece, rozrząd, płyn hamulcowy, regulacja zaworów to już kosmos.

Edytowane przez Szczepan 5557
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.11.2020 o 15:55, pawson89 napisał:

A jest ktoś w stanie rozszyfrować VIN? Ewentualnie podrzucić jakiś porządny dekoder? Sprawdzałem go na jakiś dekoderze i jest info SOHC, a auto jest na pewno poliftowe i raczej nie z USA. 

A w czym problem? Chodzi o to żeby nie było z USA? Moim zdaniem to bez znaczenia, historia auta bynajmniej dla mnie jest też bez znaczenia. Ważne jest bowiem jaki jest stan obecny auta. Historia w dokumentach często niewiele mówi o samochodzie. Mój przykład: zakupiłem auto , które w Stanach było przeznaczone do kasacji( szkoda całkowita) - w rzeczywistości ta szkoda całkowita polegała na rozbitym grillu i uszkodzonych chłodnicach.Blacharsko: auto wyglądało na malowane z tyłu, pierwsza myśl: kiedyś dostało mocno w tył: w rzeczywistości lakierowane były tylne błotniki że względu na typową dla Japończyków korozję , gdyż po zdjęciu boczków w bagażniku widoczne są nalepki od wewnątrz błotników z nr.vin nadwozia pasującym do auta( w Legacy v jest coś takiego). Zresztą widać wyraźnie od wewnątrz że nic nie było spawane prostowane itp. To samo z drzwiami , maską itp. wszystko sprawdziłem od wewnętrznej strony. Naprawdę czasami łatwiej zrobić dokumenty niż auto , więc apeluję by raczej skupiać się na stanie technicznym auta w chwili oględzin niż na historiach papierologiach itp. To czy jest to SOHC czy DOHC rozpoznasz bez problemów po obudowie rozrządu, DOHC ma dwa wałki na stronę zatem dwa koła obudowa jest znacznie szersza, patrząc na obudowę w SOHC widać wyraźnie , że dwa koła się tam w rzaden sposób nie zmieszczą

Edytowane przez Szczepan 5557
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ten status "salvage title"z USA to tyle chyba co szkoda całkowita u Nas czyli koszt naprawy a autoryzowanym serwisie przewyższa cenę auta. Starsze auto + dogie koszty naprawy w stanach i się może okazać że zderzak, światło chłodnica i jedno nadkole wystarczą żeby się takiego statusu dorobić. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. My z kolei mamy przeświadczenie, że szkoda całkowita oznacza zmiętolenie auta w trudno rozpoznawalną kostkę. Tym czasem import takich aut i to na tym poziomie cenowym czyli 15-30tys jest totalnie nieopłacalny gdyż u nas koszty robocizny też są już wysokie. Dlatego uważam , że kupując auto trzeba się kierować przede wszystkim stanem technicznym podczas oględzin a nie papierami historiami( w końcu jeździ się autem a nie wydrukami z serwisu czy książką serwisową);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...