Jump to content

Co myślicie o "metalizowaniu"?


Tichy

Recommended Posts

Posted

Gdy sąsiad usłyszał, że będę dawał auto do czyszczenia i konserwacji i ile mniej więcej to kosztuje, to powiedział, żebym to olał i przywiózł auto do niego do firmy, gdzie zrobią mi metalizowanie za ok. 4-5 tys. PLN. Miałoby to wyglądać tak, że przywożę auto max. rozmontowane z plastików, tapicerki itp., a oni mi wszystko (znaczy dołem) piaskują, a następnie wszelkie "wrażliwe" miejsca pokrywają ZnAl-em (stopem aluminium i cynku): progi, podłogę, wszelkie krawędzie, łączenia i zagięcia blach itp. Podobno tak się robi auta zabytkowe i starcza to spokojnie na 15 lat, a jak dobrze pójdzie, to i na 30 :) Słyszeliście o takich metodach i na ile to może być skuteczne? Tak sobie myślę, że konserwacja za kilka lat zlezie i może się wtedy skuszę na ich ofertę? Miałbym "wieczną" budę za przyzwoite pieniądze, na pewno mniejsze niż kolejne auto... :dance:

Posted

Znajomemu rozebrali całkowicie samochód ford Ranger i zrobili cały dół od zewnątrz raptorem. Samochód będzie jeździł po rzekach błocie i tam ma to sens.

Według mnie zrobić konserwację na świetnym środku noxudolem i do sprzedaży nie będziesz o tym myślał. Jeśli to nówka to i tak średnio 6lat i samochód idzie na sprzedaż, bo zaczynają się cyrki.

 

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Posted

Raptor nie jest za dobry bo jest sztywny i pęka. Buda pracuje a pod pęknięcia wchodzi woda .

Wysłane z mojego Mi Note 10 przy użyciu Tapatalka

Posted
23 minuty temu, akir napisał:

Znajomemu rozebrali całkowicie samochód ford Ranger i zrobili cały dół od zewnątrz raptorem. Samochód będzie jeździł po rzekach błocie i tam ma to sens.

Według mnie zrobić konserwację na świetnym środku noxudolem i do sprzedaży nie będziesz o tym myślał. Jeśli to nówka to i tak średnio 6lat i samochód idzie na sprzedaż, bo zaczynają się cyrki.

Auto ma 13 lat i chciałbym dociągnąć do 20-tki, a potem się zobaczy, w jakim będzie stanie i czy jeździmy dalej :-)

Ale to NIE JEST odpowiedź na moje pytanie: czy lepsza jest owa "metalizacja" czy zwykła konserwacja? Cena podobna. Załóżmy, że chcę mieć auto jeszcze 10 lat albo kupuję 4-5-letnie i chcę nim jeździć do 20-tki. Ciekawi mnie, czy ktoś robił już coś takiego jak metalizowanie ZnAl-em?

Posted

Robiłem ogrodzenie , tylko musi to być na gołą stal. Wyczyszczona i odtłuszczona z czasem woda delikatnie zmywa naniesioną warstwę. Lecz w samochodzie powinno się sprawdzić, ale to musisz rozbierać całkowicie cały samochód wywalić wszystko.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

Posted

Niedługo rynek konserwantów będzie jak rynek olejowy - nasrane gównolitów z otoczką magii i propagandy, działających sumarycznie dokładnie jak bitex czy bitgum.

Posted
12 godzin temu, akir napisał:

Znajomemu rozebrali całkowicie samochód ford Ranger i zrobili cały dół od zewnątrz raptorem.

Ford Ranger jest na ramie, można całą budę zdjąć i tak się konserwuje samochody na ramie.

Zastanawiam się, czy nie zrobić tego z moimi Wranglerami,.

12 godzin temu, akir napisał:

zrobili cały dół od zewnątrz raptorem.

 

12 godzin temu, badyl napisał:

Raptor nie jest za dobry bo jest sztywny i pęka.

Dokładnie, Raptor to zły pomysł na konserwację podwozia i ramy.

Posted
Dokładnie, Raptor to zły pomysł na konserwację podwozia i ramy.

 

Raptor twardy, ale waliłem po nim młotkiem i nic nie pękało. Widziałem raptora źle położonego to faktycznie potrafił odchodzić. Ten samochód został rozebrany w mak pozbawiony lakieru i w całości zabezpieczony raptorem.

 

Konserwację powinno się poprawiać i tak. W jednej z najlepszych konserwacji na świecie jest zapis że uzupełnia się ją i przegląda co roku RUSTcheck. Ja w swoim jak nałożyłem noxudol to jeszcze całość zamknąłem lakierem bezbarwnym. Po 3 Latach jak mocniej naciśniesz to ubrudzisz się konserwacja.

 

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

Posted
14 godzin temu, Tichy napisał:

Gdy sąsiad usłyszał, że będę dawał auto do czyszczenia i konserwacji i ile mniej więcej to kosztuje, to powiedział, żebym to olał i przywiózł auto do niego do firmy, gdzie zrobią mi metalizowanie za ok. 4-5 tys. PLN. Miałoby to wyglądać tak, że przywożę auto max. rozmontowane z plastików, tapicerki itp., a oni mi wszystko (znaczy dołem) piaskują, a następnie wszelkie "wrażliwe" miejsca pokrywają ZnAl-em (stopem aluminium i cynku): progi, podłogę, wszelkie krawędzie, łączenia i zagięcia blach itp. Podobno tak się robi auta zabytkowe i starcza to spokojnie na 15 lat, a jak dobrze pójdzie, to i na 30 :) Słyszeliście o takich metodach i na ile to może być skuteczne? Tak sobie myślę, że konserwacja za kilka lat zlezie i może się wtedy skuszę na ich ofertę? Miałbym "wieczną" budę za przyzwoite pieniądze, na pewno mniejsze niż kolejne auto... :dance:

chodzi o forka 07 NA którego masz w sygnaturce?  Ja bym te 5k pln  odłożył na nowe autko a tym  forkiem smigał jak jest. Koszt konserwacji to ile 1/4 wartości tego forka? ( nie wiem strzelam ) Chyba że z tym autem jesteś jakoś emocjonalnie związanie i ma u Ciebie dożywocie lub jest to jakiś klasyk w bardzo rzadkiej wersji ( jak np STI )  wtedy ma to imo sens. Za te 5-6 lat ten forek bedzie wart tyle ile ważny niestety...

Posted
W dniu 11.10.2020 o 10:40, Karas napisał:

chodzi o forka 07 NA którego masz w sygnaturce?  Ja bym te 5k pln  odłożył na nowe autko a tym  forkiem smigał jak jest. Koszt konserwacji to ile 1/4 wartości tego forka? ( nie wiem strzelam ) Chyba że z tym autem jesteś jakoś emocjonalnie związanie i ma u Ciebie dożywocie lub jest to jakiś klasyk w bardzo rzadkiej wersji ( jak np STI )  wtedy ma to imo sens. Za te 5-6 lat ten forek bedzie wart tyle ile ważny niestety...

Właśnie w tym problem, że jestem z nim emocjonalnie związany. Długo by tłumaczyć szczegóły, ale w skrócie powiem, że według mnie to moje najlepsze auto w życiu – i to nawet zakładając, że przeżyję jeszcze kilkadziesiąt lat. Chyba że coś się rewolucyjnie w motoryzacji zmieni, to może jeszcze i ja zmienię zdanie, ale w tej chwili trendy są “w drugą stronę”. Gdyby mi ktoś podarował na przykład nowego Forestera, to bym go sprzedał i wyremontował oraz odnowił mojego obecnego, jak tylko by było to możliwe (wiecie, wymiana wszystkich części na nowe, lakierowanie całości, przegląd silnika itd.). Na pewno będę płakał, jak to auto się kiedyś rozleci ze starości. Jest też wymiar jak najbardziej praktyczny: na nowe auto mnie nie stać, więc musiałbym kupić kilkuletnie. Oczywiście chcę 4 x 4, a najtańsza opcja wysokiego auta 4 x 4 to Dacia Duster. Patrzyłem nawet na ceny używanych Dusterów i wyszło mi, że kupno takiej Dacii + standardowe rzeczy serwisowe po zakupie używanego auta + doprowadzenie jej do stanu wyposażenia mniej więcej jak w obecnym Foresterze to kwota około 40 000. I ile ja tym autem pojeżdżę – 7 lat? To ja już wolę auto używane, które znam na wylot, doinwestuję w niego te parę tysięcy i też pojeżdżę 7 lat – z dużą oszczędnością dla portfela, nawet doliczając różne tam awarie, bo w końcu auto już jest stare.

  

W dniu 11.10.2020 o 17:11, akir napisał:

Dokładnie tak stare samochody to tylko jak to coś unikatowego.
 

Tak, unikatowe, ale w tym przypadku dla właściciela :)

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...