Skocz do zawartości

Używany Forester IV / SJ - ryzykowny zakup?


salo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie

 

Od jakiegoś czasu rozważam zakup używanego forestera SJ lub outbacka z podobnych roczników z wskazaniem na forka, bo ładniejszy i bardziej zgrabny do miasta:-) Właściwie, to decyzja już praktycznie zapadła i myślałem tylko nad wyborem wersji benzynowej, kiedy zacząlem nieco bardziej drążyć temat skrzyń CVT. O ile w Polsce i chyba ogólnie w Europie nie mają opinii bardzo awaryjnych, tak w USA opisów awarii w internecie jest bardzo dużo. Wiele skrzyń pada około przebiegu 100tys mil (160tys km), a egzemplarze często jeżdżące w terenie nawet dużo szybciej.

 

I tutaj pojawia się pytanie czy zakup używanego Subaru ze skrzynią CVT, to proszenie się o kłopoty? Ostatnie 10 lat jeździłem hondami civic i nic się z nimi nie działo poza jakąś awarią klimatyzacji. Zależy mi na bezawaryjności, bo to jedyne auto w rodzinie i nie możemy sobie pozwolić na to, żeby stało w warsztatach czekając na naprawę. Planujemy też wyjazdy wakacyjne po Europie i świadomość potencjalnej poważnej awarii w trasie nie nastraja optymistycznie.

 

Z tego, co czytałem, to regeneracja CVT to ok 10tys zł. Do tego dochodzi dosyć ryzykowny FA20 z turbo w przypadku XT i tutaj koszty pewnie mogą być jeszcze wyższe. Optymalny wydaje mi się 2.5 N/A, ale znowu tutaj obawiam się sprowadzanego auta z USA (powypadkowej historii, przeróbek lamp, nietypowych części). Zostaje 2.0 N/A, który nie jest demonem mocy, a pewnie CVT zabiera mu dodatkowo sporo dynamiki. Ze statystyk przyspieszenia do 100km/h wynika, że będzie jechał sporo gorzej niż civic 1.8, a to już pewien kompromis.

 

2.0 N/A z manualem to chyba najmniej ryzykowny zestaw, ale ma za to sporo przeciwników. Ponoć skrzynia jest niezbyt precyzyjna, do tego dziwne zaniki mocy, np przy wyjściu z zakrętów (gdzieś czytałem na forum).

 

Więc podsumowując -  czy używany Forester SJ, to jednak samochód głównie dla pasjonatów marki, ewentualnie jako drugie auto dla kogoś, kogo stać na drogie naprawy?

 

Mocno nastawiłem się na zakup, ale teraz nie wiem czy nie wygra znowu rozsądek (kiedyś już myślałem poważnie o Subaru) i nie kupię czegoś bezpieczniejszego finansowo, ale za to nudnego....

 

Mam nadzieję, że bardzo nie przynudziłem. Będę wdzięczny za wszelkie komentarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy jaki egzemplarz kupisz i jak o niego będziesz dbał.. Forestery w benzynie (zwłaszcza 2.0i) bez względu na skrzynię to auta raczej bezawaryjne..

Może nie aż tak jak Honda Civic ale nie specjalnie gorsze..

Nie sugerowałbym się do końca opiniami z USA.., ilości tych aut tam a w Europie to przepaść.., a o problemach piszą tylko niezadowoleni, bo Ci u których wszystko jest ok i działa raczej nie widzą powodu żeby się udzielać.. A ich jest najczęściej zdecydowana większość..

Sam kupiłem rok temu używanego Forestera XT z CVT i przykro mi ale nie mam najmniejszego zamiaru  Ci go odsprzedać..;)

Resztę sam sobie dopowiedz..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do CVT to ważne aby regularnie co 60tys km zmieniać olej w skrzyni. Poza tym CVT są raczej niezawodne , spokojnie wytrzymują ze 300tyś bez remontu.

Co do silnika to 2.0 XT nie jest już tak awaryjne jak jego poprzednik 2.5XT . Jedyny minus to że jest to silnik z bezpośrednim wtryskiem.

Jeśli zależy ci na mocy to XT będzie dobrym rozwiązaniem. Jeśli nie to 2.5 z USA jest idealnym kompromisem między osiągami , spalaniem a niezawodnością. Silnik ten można też  łatwo zagazować.

Co do aut z USA to sam ściągnąłem już dwa dla siebie . Kupując auto z USA masz dostęp do jego pełnej historii ( czasami nawet większej niż w przypadku aut krajowych) .  Odradzam kupowanie aut od handlarzy .  Auta z USA są generalnie powypadkowe, ale jest wiele aut z bardzo drobnymi uszkodzeniami ( oczywiście koszt sprowadzenia takiego egzemplarza jest wyższy i handlarze raczej takich aut nie mają)

2.0 bez turbiny jest moim zdaniem zbyt mułowatym samochodem .

Diesel jest trochę bardziej żwawy ale trzeba wziąć pod uwagę większe prawdopodobieństwo awarii i wyższą utratę wartości.

Jeśli o mnie chodzi to ściągam właśnie XT , więc tak jak kolega wyżej wybrałem taką właśnie konfigurację.  Poza tym do 2.0 litrów pojemności jest mniejsza akcyza a co za tym idzie koszt sprowadzenia wersji 2.0XT czy 2.5 jest miej więcej podobny. 

Od siebie dodam też że jestem umówiony z JAKO na założenie instalacji gazowej więc koszty eksploatacji FXT nie będą tak bardzo odbiegać od wersji wolnossących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z częściami do aut z USA nie ma większego problemu. Jest kilka firm zajmujących się sprzedażą oryginalnych części w dobrych cenach . Wszystkie silniki i chyba skrzynie biegów powstają w Japonii , w fabryce w Indianie auta są jedynie montowane. Wyjątkiem jest XT które powstaje tylko w Japonii. Ale nie musisz się tym sugerować , nie słyszałem żeby któryś z użytkowników 2.5 skrążył się na złe wykonanie. Dla Subaru USA to największy rynek , więc nie może sobie pozwolić na partaczenie ( dla porównania Subaru sprzedaje rocznie około 60tys w całej Europie a w USA 600 tys  aut)

  Przeróbka lamp nie jest skomplikowana , właściwie może się ograniczyć tylko do zamontowania światła tylnego przeciwmgłowego . Kierunkowskazy są pomarańczowe , a światła przednie zazwyczaj przechodzą badania techniczne  .

Jeśli będziesz dużo podróżował z rodziną to łatwiej będzie ci wyprzedzić tira na jednopasmówce  w FXT.  Większa moc to także większe bezpieczeństwo .

Zazwyczaj Ci którzy decydują się na markę Subaru długo z niej nie wysiadają :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Matthew1990 napisał:

Co do aut z USA to sam ściągnąłem już dwa dla siebie .

 

Godzinę temu, Matthew1990 napisał:

Jeśli o mnie chodzi to ściągam właśnie XT

Kupujesz i ściągasz sam czy korzystasz z jakiegoś pośrednika?

Pytam bo też rozważam zakup XT za wielką wodą ale nie mam żadnych doświadczeń w tym względzie a nie chciałbym wejść na minę.

 

Pozdrawiam,

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wyprzedzaniem TIR- a to chyba trochę przesadziłeś:-) Mam 2,0 i manuala i nie tylko TIR-y wyprzedzam , samochód daje radę . Jest tryb S na którym można spokojnie jechać , ciagniesz dlużej na biegu i wrzucasz wyższy i ja nie widzę problemów. Do normalnej miejskiej jazdy wystarcza. Oczywiście nie jest demonem prędkości , gdyby miał 30 KM więcej byłoby fajnie .Mechanicznie jestem z samochodu zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam za sobą rok szoferowania  Forka 2.5 z CVT (import z USA) i ..... na autobanie pełna porażka..ja  mu w gaz a on ... ledwo ledwo ledwo (silnik wyje -a skrzynia prawie nic -a inni po organach..zjeżdzaj ślimaku )

od roku szoferuje XT z CVT i.....inna bajka , warta wszystkie wydane pieniądze i jeszcze worek więcej..czysta przyjemność..muśniecie gazu i 250 kucy rozgania wszystkich maruderów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Matthew1990 napisał:

Do jazdy tylko po mieście wolnossące silniki z natury są lepsze. 

no niekoniecznie .. w dobie sprint elektryków i hybryd -turbo też się przydaje ... dając w gaz na skrzyżowaniu etc...

natomiast turbo forek na autobanie pięknie idzie ale praw fizyki nie oszukamy..... buda jak kredens  daje tak popalić motorowi w drodze, że oliwa wrze co chwila > 100 stopni C to norma

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tadeo napisał:

mam za sobą rok szoferowania  Forka 2.5 z CVT (import z USA) i ..... na autobanie pełna porażka..ja  mu w gaz a on ... ledwo ledwo ledwo (silnik wyje -a skrzynia prawie nic -a inni po organach..zjeżdzaj ślimaku )

Wystarczy przegazować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi! XT byłby super i bardzo kusi, ale wiem, że 2.5 by wystarczył i jednocześnie spałbym spokojniej. Słyszałem, że lubią trochę popijać olej, ale jeżeli to są niewielkie ilości, to mógłbym z tym żyć.

 

Nie myślałem nigdy o sprowadzaniu auta z USA. Czytałem jedynie, że nie jest to za bardzo opłacalne, chyba że na mienie przesiedleńcze. Stąd z podejrzeniem patrzę na wszystkie oferty samochodów pochodzących z USA. Zdarzają się w dobrych cenach, ale zakładam, że musi być tego jakaś przyczyna. Zastanawiam się dlaczego sprowadzacie XT ze Stanów skoro są dostępne w PL. Wychodzi jednak taniej, czy to kwestia innego wyposażenia niedostępnego w EU? W sumie gdybym miał sprowadzać z USA, to chyba wziąłbym poważniej pod uwagę Outbacka. A i jeszcze zastanawiam się jak wygląda sprawa z AC? Nie ma problemów z ubezpieczeniem w normalnych cenach, czy ubezpieczalnie doliczają sobie duże zwyżki?

 

Co do 2.0 n/a, to myślę, że na codzień byłby wystarczający, ale właśnie mogłoby brakować tego zapasu mocy na autostradach albo na drogach krajowych, gdzie czasem trzeba dynamicznie przyspieszyć. No i nie chciałbym się zniechęcić do marki, gdyby się okazało, że auto jest nudne przez niedobór mocy... Z drugiej strony wolałbym się wolniej dokulać do celu niż tracić urlop przez jakąś awarię na drugim końcu Europy.

 

A wracając do CVT, to nadal nie mam przekonania, że można jej zaufać w kwestii niezawodności. Jakąś opcją jest z góry wkalkulowanie remontu, tylko przy XT chyba musiałbym jeszcze doliczyć potencjalne problemy z silnikiem, a to już ponad mój budżet:krecka_dostal:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja  mogę dodać od siebie,że jak kupowałem swojego forka xt to szukałem tylko bezwypadkowego, bez żadnej wady etc. 

I wcale nie było to takie proste, mimo że jest dostęp do carfax i innych pomocy, to te historie tych samochodów wyglądają bardzo podejrzanie.

 Nie tak dawno byłem u dealera bo był dosyć nowy forek z 18stego roku z bardzo dobrym carfaxem , i jak zobaczyłem to nie mogłem uwierzyć że to auto ma rok.

raczej to był uber lub coś takiego, zniszczony totalnie, cena była 24k dol. czyli bardzo dobra.

jeśli ktoś chce sobie popatrzeć to dość popularna strona :

https://www.cargurus.com/Cars/inventorylisting/viewDetailsFilterViewInventoryListing.action?zip=07032&showNegotiable=true&sourceContext=carGurusHomePageModel&distance=500&entitySelectingHelper.selectedEntity2=c26999&entitySelectingHelper.selectedEntity=c26999

 

Pozdrawiam

rs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja  mogę dodać od siebie,że jak kupowałem swojego forka xt to szukałem tylko bezwypadkowego, bez żadnej wady etc. 

I wcale nie było to takie proste, mimo że jest dostęp do carfax i innych pomocy, to te historie tych samochodów wyglądają bardzo podejrzanie.

 Nie tak dawno byłem u dealera bo był dosyć nowy forek z 18stego roku z bardzo dobrym carfaxem , i jak zobaczyłem to nie mogłem uwierzyć że to auto ma rok.

raczej to był uber lub coś takiego, zniszczony totalnie, cena była 24k dol. czyli bardzo dobra.

jeśli ktoś chce sobie popatrzeć to dość popularna strona :

https://www.cargurus.com/Cars/inventorylisting/viewDetailsFilterViewInventoryListing.action?zip=07032&showNegotiable=true&sourceContext=carGurusHomePageModel&distance=500&entitySelectingHelper.selectedEntity2=c26999&entitySelectingHelper.selectedEntity=c26999

 

Jeszcze tylko dodam ,żeby zobaczyć carfax należy wejść na stronę dealera ,tam znależć auto i tam zawsze lub prawie zawsze jest carfax

 

Pozdrawiam

rs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, salo napisał:

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi! XT byłby super i bardzo kusi, ale wiem, że 2.5 by wystarczył i jednocześnie spałbym spokojniej. Słyszałem, że lubią trochę popijać olej, ale jeżeli to są niewielkie ilości, to mógłbym z tym żyć.

 

Nie myślałem nigdy o sprowadzaniu auta z USA. Czytałem jedynie, że nie jest to za bardzo opłacalne, chyba że na mienie przesiedleńcze. Stąd z podejrzeniem patrzę na wszystkie oferty samochodów pochodzących z USA. Zdarzają się w dobrych cenach, ale zakładam, że musi być tego jakaś przyczyna. Zastanawiam się dlaczego sprowadzacie XT ze Stanów skoro są dostępne w PL. Wychodzi jednak taniej, czy to kwestia innego wyposażenia niedostępnego w EU? W sumie gdybym miał sprowadzać z USA, to chyba wziąłbym poważniej pod uwagę Outbacka. A i jeszcze zastanawiam się jak wygląda sprawa z AC? Nie ma problemów z ubezpieczeniem w normalnych cenach, czy ubezpieczalnie doliczają sobie duże zwyżki?

 

Co do 2.0 n/a, to myślę, że na codzień byłby wystarczający, ale właśnie mogłoby brakować tego zapasu mocy na autostradach albo na drogach krajowych, gdzie czasem trzeba dynamicznie przyspieszyć. No i nie chciałbym się zniechęcić do marki, gdyby się okazało, że auto jest nudne przez niedobór mocy... Z drugiej strony wolałbym się wolniej dokulać do celu niż tracić urlop przez jakąś awarię na drugim końcu Europy.

 

A wracając do CVT, to nadal nie mam przekonania, że można jej zaufać w kwestii niezawodności. Jakąś opcją jest z góry wkalkulowanie remontu, tylko przy XT chyba musiałbym jeszcze doliczyć potencjalne problemy z silnikiem, a to już ponad mój budżet:krecka_dostal:

Wysłałem Ci na priva wiadomość .

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do skrzyni biegów to porównując CVT z starym 4EAT to różnica jest kolosalny. Pod względem płynności jazdy cvt w Subaru nie ma sobie równych . Jest i płynnie ,  i elastycznie oraz oszczędnie :)  no i symulacja zmiany biegów działa bardzo dobrze. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, salo napisał:

 

Nie myślałem nigdy o sprowadzaniu auta z USA. Czytałem jedynie, że nie jest to za bardzo opłacalne, chyba że na mienie przesiedleńcze. Stąd z podejrzeniem patrzę na wszystkie oferty samochodów pochodzących z USA. Zdarzają się w dobrych cenach, ale zakładam, że musi być tego jakaś przyczyna. Zastanawiam się dlaczego sprowadzacie XT ze Stanów skoro są dostępne w PL. Wychodzi jednak taniej, czy to kwestia innego wyposażenia niedostępnego w EU? W sumie gdybym miał sprowadzać z USA, to chyba wziąłbym poważniej pod uwagę Outbacka. A i jeszcze zastanawiam się jak wygląda sprawa z AC? Nie ma problemów z ubezpieczeniem w normalnych cenach, czy ubezpieczalnie doliczają sobie duże zwyżki?

 

To jest opłacalne (jeszcze). Samochody sprowadzone na mienie, to jakiś promil, większość to powypadkowe z aukcji. Nowy opłacało sie sprowadzić dobrych kilka lat temu, kiedy za jednego $ płaciło się poniżej 2 PLN (tak, był taki moment). Kupowanie od handlarza sprowadzającego z USA niesie spore ryzyko, bo oni nie kupują lekko przerysowanych bryk, tylko raczej po większym dzwonie. Lepiej samemu ogarnąć, lub zlecić to firmie ściągającej wozy z USA ( Ty decydujesz który Cię interesuje, oni załatwiają resztę). Okazji nie ma, albo rzadko się trafiają, bo nikt nie puści lekko uszkodzonego pojazdu za grosze. Co do wyposażenia, to tak, w FXT w EU nie było opcji EyeSight, tymczasem w USA były takie wersje dostępne (od Limited w górę). 

No i do dłuższych podróży po Europie, to zdecydowanie wolałbym OBK 2.5 L. I lepiej sie tym przemieszcza na dłuższych trasach i osiągi są na poziomie akceptowalnych.

Ubezpieczenie jest powiązane z pojemnością silnika, acz tu znacząca różnica byłaby przy silniku 3.6 z OBK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moje drugie Subaru z CVT i jak dla mnie jest ok. Co do awarii; wszystko się może zepsuć. Dotyczy to Hondy, Toyoty itp. No i Subaru. Natomiast w USA jeżdżą Subaru z silnikami FB25 i CVT i mają przejechane co niektóre nawet 300 tys., ale mil. Warunek jeden: właściwa eksploatacja i wymiana oleju w skrzyni co 60 tys. km. Silniki FB mają bardzo dobrą opinie i takie są. Warunek taki sam: właściwa eksploatacja.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje pytanie jest złe bo każdy cie będzie ciągnął do swojego widzimisię jako udowodnienie swojego wyboru jako jedyny słuszny. 

 

Co do mocy jak pokazują dostawcy jedzenia można wyprzedzać 90% miejskiego ruchu panda/cieniasiem jeżeli potrafi się używać skrzyni biegów i tak podsumował bym dyskusje o zbyt małej mocy do bezpiecznej jazdy. Forester to nie jest w  samochód na trasy z powodu dużej powierzchni czołowej która powyżej 120 stawia ogromny opór aerodynamiczny (a rośnie on do kwadratu co 20 km/h) . Nawet w najsłabszej wersji 150KM daje rade żwawo się rozpędzić do 160 a po dłuższym czasie do 180/190 oczywiście taka jazda jest bezsensu ze względu na spalanie i prowadzanie takiego bolidu. Zresztą na trasy kupuje się kombi nie suva. 

W wakacje i30 na rope spaliła 1/3 co planowałem że spali mój forester i na tym można zamknąć dywagacje o trasie.

 

 Skrzynie:  manual ma długi czas synchronizacji biegów to znaczy nie nadaje się do zmiany biegów jak karabin trzeba dać mu pół sekundy na gładkie wejście , wpychanie na siłę skończy się rozwaleniem synchronizatorów 

cvt psuje się z 3 powodów: Rozciągniecie/zniszczenie ogniw łańcucha na który wpływ ma przede wszystkim ilość i gwałtowność przekazywania momentu obrotowego lub pech. Awaria elektroniki sterującej to niestety jakość producenta. Uszkodzenie hydraulicznego sterowania zachodzi zwykle od nie wymieniania oleju lub w trakcie jego wymiany :krecka_dostal: , zanieczyszczenia mogą uszkodzić/zablokować zawory sterujący przy dynamicznej wymianie(która polega na wpompowaniu oleju pod ciśnieniem  i odciągnięciem starego).  Bezpieczniejsza  metoda statyczna (wlania od góry) trzeba powtarzać 2/3 razy bo dużo starego oleju zostaje.  Wydaje się że wymiana dynamiczna jest ok jeżeli jesteśmy pewni dobrego stanu oleju. 

 

Dodać do całości należy różnice w budowie napędu który przy skrzyni ręcznej polega na mechanicznym stałym podziale momentu na osie  50:50 przez skrzynie rozdzielczą  a w przypadku cvt  jest to sterowany elektrycznie dynamiczny podział w proporcji 80:20 z podziałem w czasie rzeczywistym tzn.  na każdą z osi kierowany jest moment w przedziale 20-80 % tak że obie osie są ciągle napędzane. Jak słyszałem od użytkowników (i nie ma to potwierdzenia w sprawdzonych technicznych  źródłach) większość momentu kierowana jest jednak na przód w proporcji 60:40 dlatego auto nie jest wdzięczne do ścinania  zakrętów 

 

Jeżeli chodzi o silniki FB20/FA20 różnica oczywiście jest wtrysk który w wersji 250 konnej realizowany jest bezpośrednio do komory spalania co niesie ze sobą wyższe wymagania co do paliwa.  Co dość często omawiane jest na forum gdzie konkluzją jest tankowania +98. Z ciekawostek turbina umieszczona jest na samym spodzie silnika co uniemożliwia założenie stalowej osłony silnika (chłodzenie turbiny powietrzem). Oczywiście lpg również odpada tzn była kiedyś instalacja prins za ok 10 tyś zł ale producent wycofał się z jej sprzedawania. Do FB20 założysz lpg za 3-4 tyś zł.  Jeżeli chodzi o fb20/fb25 to tuleje w wersji 2.5 mają większą średnice przy takim samym bloku co oczywiście powoduje cieńsze kanały chłodzenia/olejowe możliwe że różnice nadrabiają ciśnieniem w układzie, więcej różnic raczej nie ma , tu fotki: fb20 shortblock  fb25 shortblock 

 

W mojej opinii najlepszym do miasta jest XT natomiast nie wiem po co komu SUV w mieście , lepiej kupić fabie w dsg palić będzie mniej na światach pewnie takiego forestera połknie a części o niebo tańsze. ja swojego użytkuje na tzw. zadupiu gdzie świetnie się sprawdzą do jazdy miedzy kolejnymi wsiami po polu łąkach itp. tam nie trzeba wachlować biegami a 120 to już prędkość samobójcza.  W takich warunkach automat to problem choćby  z odpalantowaniem na  pych , holowaniem czy doraźnych naprawach (bo trzeba samochód na kanale przetoczyć 2 metry z wyłączonym silnikiem) 

Edytowane przez Karenz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mala uwaga.... użytkując XT model 2017 nie potwierdzam, że:

1) konieczna jest Pb 98...bowiem w zupełności wystarcza 95

2) odpada instalacja LPG bowiem ..bowiem  całkiem przyzwoicie sprawdza się prosta instalacja LPG z dotryskiem paliwa (jej koszt to około 5 koła)

3) po co komu SUV w mieście.... mieszkając w ścisłym centrum W-wy dostrzegam same plusy SUVa.. nie grożny żaden krawężnik, pełen komfort wsiadania i wysiadania dzięki wysokim drzwiom, a tkwienie w mega korkach staje się  mniej dokuczliwe dzięki wysokiej pozycji za kierownicą i spoglądania z góry na wszelkie Fabie etc..:-)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rzeczywiście na codzień jeżdżę głównie po mieście (ok. 8 km w jedną stronę) i oczywiście SUV nie jest do tego niezbędny. Natomiast nie planujemy mieć 2 samochodów, dlatego potrzebne jest auto uniwersalne, które sprawdzi się też na weekendowe wyjazdy w góry (również w zimie), do którego zmieści się spory pies w bagażniku i którym można jechać raz lub 2 razy do roku w dłuższą podróż z namiotem. Jeżdżąc civikiem zdarzało się, że rezygnowaliśmy z wjazdu w niektóre miejsca w obawie o to, że utkniemy lub uszkodzimy samochód. Raz wyciągano nas w Beskidach z zaspy (właściwie auto już powoli zjeżdżało do strumyka), innym razem prawie utknęliśmy w głębokich koleinach zimą na drodze dojazdowej do kwatery. Ogólnie nie mamy poczucia, że możemy zawsze dojechać tam, gdzie byśmy chcieli.

 

Stąd pomysł o rozważeniu auta z większym prześwitem i najlepiej 4x4. Możliwe, że bardziej sensowny byłby zakup podwyższonego kombi typu outback albo v60 cc, ale np volvo jest trudno dostępne w Polsce w wersjach benzynowych i sporo droższe od Foresterów. Outbacka nadal poważnie rozważam, ale niestety jest ich na rynku bardzo mało. Poza tym Forester nieco bardziej się nam podoba.

 

Co do jeżdżenia w dłuższe trasy, to zdaję sobie sprawę z większych oporów i spalania w przypadku SUVów. Ale to akurat mnie tak bardzo nie martwi, bo wybierając się gdzieś dalej raczej nie mamy presji, żeby zaliczać rekordowo szybkie przejazdy. Na autostradzie zwykle i tak jedziemy max 140km/h, bo powyżej tej granicy robi się głośno i spalanie znacząco rośnie. Chociaż pewnie sytuacja by się zmieniła, gdybyśmy mieli lepiej wyciszone auto z wyższego segmentu z ekonomicznym dieslem :-)

 

Prawda jest taka, że nastawiłęm się mocno na zakup subaru i teraz próbuję utwierdzić się w przekonaniu, że to dobry wybór. Główne wątpliwości mam właśnie w związku z potencjalną awaryjnością drogich komponentów, ale wypowiedzi w tym wątku już częściowo te wątpliwości rozwiały

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi właściwie masz dwie , XT i przyjąć na klatę wysokie koszty eksploatacyjne w zmian za osiągi lub 2.0 w manualu z jego potencjalną bezawaryjnością 

komsunkcja paliwa w przypadku fa20/ fb25 jest podobna więc przy podobnych cenach raczej był celował w ten pierwszy.  Niestety pare na forum już się rozpadło ale możesz liczyć że laniu bardzo dobrego oleju problem ominiesz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...