Skocz do zawartości

Problemy po przeglądzie 100k w Foresterze


siekla

Rekomendowane odpowiedzi

Dzien dobry!

 

Zwracam sie z prośbą o udzielenie mi- jeżeli to możliwe- odpowiedzi na poniższe pytania

 

Dotyczy auta Subaru Forester 2.0 turbo (SF5) rok 2000- przed FL

1. Czy w ramach zlecenia pelnego przegladu w ASO przy 100 000 - należy wyregulować zawory?

2. Czy podczas wymiany rozrzadu w ASO SUBARU stosuje sie czesci oryginalne czy zamienniki?

 

Pytania moje spowodowane sa zaistniala sytuacja. Przy przebiegu 98 600 udalem sie do ASO "DAWOJ" w Łomiankach na pełny przegląd 100tys. Przegląd został wykonany, części wymienione wyszczególnione na fakturze- dodam, że wszystkie miały w nazwie SUBARU. Auto po przeglądzie zostało w komisie w tamtejszym salonie i spędziło tam 7 miesięcy - praktycznie nie jeżdżone. Przy przebiegu ok 100 tys wystąpiła usterka w rozrządzie- mianowicie rozsypało się łożysko jendej z rolek co powodowało "grzechotanie" pod maską. Rolka ta zostałą wymieniona- po dużych perswazjach w ramach gwarancji. A za przyczynę tej usterki podano: "samochód za długo stał nieruchomy" ??????

 

Samochód ma obecnie przejechane 128 tys km, a przy 126 trafił do nieautoryzowanego serwisu- które serwisuje SUBARU na ulicy B***** w Wa-wie. Szok jaki przeżyli tamtejsi mechanicy był nie do opisania. Po wyjęciu silnika i zdjęciu osłon okazało się, że:

 

1. Zawory nie były wogóle ruszane i miały ogromne luzy ( EDIT: nie jestem mechanikiem, w zaiwzaku z czym prostuje: chodzilo o za male luzy) - na cylindrze 4 szykowało się już nawet jego wypalenie w niedługim czasie

2. Po zdjęciu osłon rozrządu okazało się, że części użyte do jego wymiany są poza 1 rolką i napinaczem- najgorszej jakości włoskimi zamiennikami, a nawet zamiast rolek tzw. dwurzędowych zastosowano rolki jednorzędowe. Z rolek wyciekał już smar.

3. Nie wymienione zostały uszczelki , które dosłownie rozpadły się teraz w palcach

4. Pasek rozrządu miał wyżłobienie na środku, które mogło doprowadzić do jego rozerwania

5. Obudowa rozrządu od wewnątrz została uszkodzona wewnątrz, co doprowadziło do jej pęknięcia w trakcie eksploatacji po przeglądzie i jeden jej kawałek wleciał- na szczęście- do jednego z kół plastykowych czarnych wewnątrz.

6. Pompa wody nie wymieniona

 

Ponieważ dokonałem przeglądu w stacji ASO- przypuszczałem, że wszystkie czynności zostaną przprowadzone w sposób fachowy. Ponieważ nie można przebywać podczas naprawy na hali - nie byłem świadomy jak przeprowadzana jest naprawa. Jako, że "rozrząd" jest częścią niewidoczną nie mogłem zauważyć nieprawidłowości, aż do czasu zdiagnozowania występujących usterek przez mechanika. W rezultacie musiałem ponieść jeszcze raz koszty związane z wymiana rozrządu, który przejechał- ok 30 000 km, poprzedni fabryczny wytrzymał bez żadnych awarii niecałe 100 000, a na obecny rozrząd serwis dał mi gwarancję na 90 000.

 

Wszystkie wymienione wadliwe części zachowałem. Ponieważ od przeglądu w ASO DAWOJ minęly już ponad 2 lata- w związku z tym wygasły moje roszczenia wynikające z umowy o dzieło.

 

Prosiłbym Dyrekcję do przeanalizowania mojego problemu i jeżeli to możliwe o udzielenie odpowiedzi na pytania a także o podzielenie się własnymi spostrzeżeniami w tej kwestii.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Piotr Sieklucki aka crai1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 84
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dzień dobry,

w odpowiedzi na zamieszczoną przez Pana korespondencję na forum Subaru pragniemy poinformować, że z dużym zainteresowaniem zapoznaliśmy się z tą treścią, która spowodowała nasze duże zaniepokojenie. Z naszych informacji wynika, że omawiany samochód został wyprodukowany we wrześniu 1998 r. i sprzedany 30-03-2000 r. na terenie Szwajcarii, na teren Polski został sprowadzony najprawdopodobniej w stanie uszkodzonym.

Po wnikliwej analizie przebiegu napraw Pana samochodu pragniemy odpowiedzieć, co następuje:

wg naszej bazy danych samochód Subaru Forester nr rej. LU ****** został przyjęty do naszego ASO w dn. 15.11.2002 r., zlecenie nr 2032/2002 na wymianę końcówki drążka kierowniczego i geometrię - przebieg pojazdu 63 000 km. Powtórna wizyta odbyła się dn. 09.10.2003 r., zlecenie nr 1510/2003 - wymiana filtra oleju, oleju i żarówki - przebieg pojazdu 80 000 km. Przy tej wizycie powinien być wykonany przegląd przebiegowy z czynnościami dla przebiegu 75 000 km /wg harmonogramu producenta/, ale na życzenie użytkownika zostały wykonane tylko czynności jw. Kolejna wizyta odbyła się dn. 26.10.2004 r. - wstawienie samochodu do komisu, gdzie warunkiem przyjęcia i podpisania umowy komisowej było wykonanie przeglądu technicznego /przebieg pojazdu 98 600 km/ dla harmonogramu 100 000 km.( na co wyraził Pan zgodę sugerując maksymalne ograniczenie kosztów tego przeglądu, ponieważ samochód idzie do sprzedania.) Należy nadmienić, że przed przyjęciem do komisu samochód poddano badaniom i zdiagnozowano naprawę wykonaną wcześniej poza ASO Subaru w zakresie blacharsko-lakierniczym przodu pojazdu. Naprawa była wykonana bardzo słabo i budziła nasze zastrzeżenia miedzy innymi z powodu zapalonej kontrolki AIR BAG-u czego również nie życzył Pan sobie usunąć. Tak jak podaliśmy wyżej z numeru VIN wynika że auto zostało wyprodukowane w 98r, a z dokumentów rejestracyjnych, że jest to samochód z 2000 r i stad wynikała rozbieżność co do wartości samochodu przy sprzedaży. Auto zostało wystawione zgodnie z wolą właściciela za dużo wyższą wartość i poza nie usuniętymi usterkami naprawy blacharsko lakierniczej było to bezpośrednią przyczyną długiego przestoju samochodu i w rezultacie niesprzedanie go do dnia dzisiejszego.

Przechodząc do odpowiedzi na poszczególne tematy zawarte w Pana piśmie, niniejszym informujemy:

ad. 1 w ramach przeglądu przy przebiegu 100 000 km jest zalecana kontrola układu zaworowego i jeżeli zachodzi konieczność jest wykonywana regulacja luzów zaworowych. W Pana samochodzie taka konieczność nie wystąpiła i regulacja nie była potrzebna.

ad 2 ASO Subaru Dawoj stosuje części oryginalne Subaru w procesie naprawczym, ale na życzenie klienta mogą być zamontowane zamienniki.

W odniesieniu do usterki określonej przez Pana "grzechotaniem" to pochodziło ono od rolki pośredniej rozrządu, która została wymieniona na nową w ramach gwarancji na część. Głośna praca rolki była spowodowana wadą fabryczną, co nawet w przypadku części japońskich zdarza się. Wadliwa rolka była wymieniona zgodnie ze zleceniem otwartym w dniu 31.10.2005 r. /przebieg pojazdu 101 400 km/. Mechanik dokonujący operacji wymiany rolki jw. nie stwierdził śladów uszkodzeń na pasku rozrządu, który był wymieniony w dn. 26.10.2004 roku /zgodnie ze zleceniem nr 1271/2004/.

W odpowiedzi na zarzut nie wymienionych uszczelek /sądzę, że chodzi o uszczelki obudowy rozrządu/ to są one wymieniane w przypadku stwierdzenia ewidentnych uszkodzeń /pęknięcie, rozerwanie, zmiażdżenie itp./, w tym wypadku wystąpił raczej problem "starzenia się" materiału - okres od wymiany rozrządu ok. 1,5 roku. Jeśli chodzi o uszkodzenie obudowy wewnętrznej rozrządu to omawianego pęknięcia nie stwierdzono przy przeglądzie 100 000 km oraz przy wymianie rolki - przebieg 101 400 km, aczkolwiek fakt wcześniejszej naprawy blacharsko-lakierniczej po kolizji mógł mieć bezpośredni związek przyczynowy na powstanie naprężeń w strukturach materiałowych /obudowy, przewody itp./ które ujawniły się pęknięciem opisywanym przez Pana. Pompa wody, przy wymianie rozrządu jest proceduralnie weryfikowana i jeśli zachodzi konieczność to jest wymieniana na nową – w tym przypadku nie było takiej konieczności. Wracając do tematu luzów zaworowych i ewentualnego wypalenia się jednego zaworu to należy zwrócić uwagę pracownikowi nieautoryzowanego serwisu Subaru, że wypalenie się zaworu ma miejsce przy braku luzu a nie przy zbyt dużym luzie /ogromnym/. Poza tym należy odnotować fakt, że te luzy zostały stwierdzone przy przebiegu 126 000 km tj około 30 000 km przejechanych od wymiany rozrządu, przy której mechanik ASO Subaru Dawoj nie stwierdził konieczności regulacji o czym informowaliśmy wyżej.

W nawiązaniu do informacji odnośnie użycia najgorszej jakości włoskich zamienników to należy rozumieć, że na omawianych częściach był oznaczony kraj producenta, chociażby poprzez napis MADE IN ITALY. Należy zaznaczyć, że zamienniki stosowane przez ASO Subaru Dawoj są produkcji japońskiej, aczkolwiek w opakowaniach bez logo SUBARU i w pełni zabezpieczają prawidłowe działanie zespołów, w które są wmontowywane.(na życzenie klienta)

Rozumiejąc Pana problemy i wyrażone w piśmie niezadowolenie oraz zdziwienie jakością naszej pracy jako ASO SUBARU chcemy dodać, że szkoda, iż nie przyjechał Pan od razu do naszego serwisu, a chociaż by należało to zrobić w związku z harmonogramem przeglądowym /przeglądy co 12 500km + wielokrotność/. Osiągnięty przez Pana przebieg, wykazany podczas wizyty w nieautoryzowanym serwisie, narzucał konieczność wykonania przeglądu przy przebiegu 112 500 oraz 125 000 km licząc od wymiany rozrządu.

Wydłużona eksploatacja bezprzeglądowa też nie jest obojętna dla pojazdu. Gdyby była wykonana terminowo to serwis napewno wcześniej stwierdził by ujawnione usterki.

Reasumując, w świetle powyższego, wcześniejszy /zgodny z harmonogramem przeglądów/ przyjazd do ASO na pewno oszczędził by Panu zgłaszanych kłopotów a samochód opuścił by ASO w prawidłowym stanie technicznym, nie zagrażającym dalszej eksploatacji.

Pozdrawiam

Maciej Prandecki

Kier. serwisu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny DAWOJU !

 

Na wstepie pragne zaznaczyc ze z weryfikacji mojego numeru VIN ( JF1SF5LD3XG******) wynika ze auto zostalo wyprodukowane w roku 1999 :

"Position 10: Model year: J is 1988, K is 1989, L 1990, M 1991, N 1992, P 1993, R 1994, S 1995, T 1996, V 1997, W 1998, X 1999, Y 2000, 1 2001, 2 2002, 3 2003,

4 2004, 5 2005, 6 2006, 7 2007, 8 2008... " - prosiłbym zatem o podanie ewentualnej przyczyny takiej rozbieżności pomiędzy naszymi danymi.

 

Dnia 29.03.2000 posiadalo przebieg 1538 km - wpis w książce serwisowej- przy gratisowym przebiegu 1500 km. To tyle tytułem wstępu.

p4266088on2.th.jpg

 

Auto rzeczywiscie zostało sprowadzone przeze mnie ze Szwajcarii w stanie uszkodzonym i zostało poddane naprawie w zakładzie blacharsko lakierniczym z uzyciem oryginalnych ( uzywanych) czesci SUBARU - od razu dodam ze nie musze wykonywac napraw blacharsko lakierniczych w ASO SUBARU. Nie musze takze serwisowac samochodu w ASO SUBARU - przy obecnych przepisach dotyczy to także aut na gwarancji.

W aucie rzeczywiście świeci się kontrolka airbagu - wynika to z odpiecia komputera od AIR BAGÓW - nie życzyłem sobie na usuwanie tego problemu w ASO.

Auto- jak juz nadmienilem- zostało u Panstwa w komisie i spedzilo tam czas od dnia 26.10.2004 do dnia 19.05.2005. Jednakże sposób, w jaki auto było prezentowane potencjalnym nabywcom rozczarował mnie- czego dwukrotnie byłem świadkiem osobiście i po podjęciu decyzji o pozostawieniu samochodu w moich rekach i jego dalszym użytkowaniu, wycofałem auto z komisu.

Dnia 31.10.2005 roku auto zawitało w Panstwa serwisie z problemem dotyczącym rozrządu. Usterka została zdiagnozowana i samochód został naprawiony - ODPŁATNIE - po wielu perypetiach związanych z reklamacją. Diagnoza dokonana przez Pana Pawła Szczawińskiego w dniu naprawy nie mówiła o wadzie fabrycznej tej rolki a o tym, że "auto zbyt długo stało nie używane"

---Chciałbym się od Panstwa dowiedziec zatem w jaki sposób dokonywana jest kotrola luzu zaworowego w samochodach marki SUBARU z silnikiem w układzie bokser a konkretnie modelu z moim silnikiem EJ 20 ? Do tej proy przypuszczalem ze robi sie to poprzez zdjecie pokrywy zaworów na głowicy i chyba najlepsza do tego metoda przy tych silnikach jest wyjecie silnika- ale to tylko moje przypuszczenia. W moim aucie- co potwierdzil mi mechanik luzy zaworowe byly bardzo duze, co utwierdza mnie w przekonaniu ze zawory nie zostały sprawdzone. A skoro kontrola układu zaoworowego jest zalecana przy 100 tys km to do nastepnej kontroli nie byłoby już na czym sprawdzać. Na zleceniu naprawy widnieje adnotacja że silnik pracuje nierównomiernie - co może wskazywać na luzy zaworowe.

---Nie wyraziłem zgody na stosowanie zamienników, a na fakturze wyszczególnione są części- SUBARU - a nie zamienniki. A koszt samcyh części rozrządu na fakturze BEZ robocizny opiewa na kwotę 2558,34 PLN. ( napinacz paska, rolka zębata paska,rolka paska gładka x2,łożysko rolki, uszczelniacz wału korb, pasek rozrządu)

--- nie wymienione uszczelki dotyczą "uszczelek" na wałkach rozrządu, które obecnie są twarde jak kamień i łamią się w rękach

--- samochód nie musi być serwisowany przy przeglądach okresowych w stacji ASO, gdyż mogę korzystać z usług stacji nieautoryzowanych. Obydwa zalecane okresowe przeglądy zostały wykonane poza stacją ASO - samochód zatem nie był użytkowany- jak Państwo nadmieniliście BEZPRZEGLĄDOWO

--- ustosunkowując się do Pana ostaniej wypowiedzi - samochód odwiedził ASO przy przebiegu 98 600- gdyz uważałem, że ASO zagwarantuje profesjonalne i prawdłowe wykonanie naprawy jakim jest wymiana rozrządu i pełny przegląd 100 000- niestety jak to zostało zweryfikowane- samochód nie opuścił ASO w prawidłowych stanie techniczym.

 

Z poważaniem

 

PIOTR SIEKLUCKI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koszt cześci wskazuje jednoznacznie że powinny byc zamontowane OE SUBARU, a nie zamienniki. Zamienniki ( japońskie kosztuje ponad połowe mniej )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny DAWOJU !

 

Po rozmowie z mechanikami zajmujacymi sie SUBARU nieautoryzowanie, a takze po rozmowie z ASO w moim miescie moge z pewna doza prawdopodobienstwa stwierdzic ze:

 

1) Znajdujace sie pod kołami rozrzadu simmeringi nie zostaly wymienione:

- fabryczne simmeringi były montowane w kolorze czarnym, gdyby zostały wymienione to powinny byc w kolorze brazowym, gdyz w takim kolorze wystepuja obecnie w sprzedazy. Te simmeringi powinny byc wyminione w ramach przegladu.

 

2) Jezeli jak Panstwo twierdza była przeprowadzona u mnie kontrola zaworow - to powinienem miec na fakturze wyszczegolnione dodatkowo 2 duze uszczelki pod glowice, 4 male uszczelki pod swiece i 16 uszczelek pod sruby na glowicy. Jezeli by nie byly wymienione po zdjeciu glowicy to w przypadku zastosowania starych poiwnno sie zastosowac specjalna paste, aby nie bylo wyciekow. Mechanik, ktory demontowal glowice nie widzial zadnych sladow pasty ani tez nie stwierdzil zeby byly oznaki jakiegokolwiek pocenia sie lub wycieku oleju na glowicach- co mogloby miec miejsce, gdyby nastapil demontaz i ponowny montaz na starych uszczelkach. A jak juz napisalem mechanik nie stwierdzil, że "cieknie z dekli zawoorwych"

 

3) Na 4 zaworach wydechowych bylo miedzy 5 a 10 setek, na pozostalych po 15. Watpie aby taka sytuacja nastapila przy przebiegu 30 tys km od przegladu 100 000.

 

4) Podobno firmy NSK i NTN produkuja dla SUBARU na tzw. pierwszy montaz czesci do rozrzadu- i wystepuja jako oryginalne zamienniki, ktore maja jakosc oryginalu, ale cene duzo nizsza od oryginalu. Skoro na fakturze z ASO SUBARU widnieja nazwy takie jak na przyklad : ROLKA ZEBATA PASKA ROZRZADU SUBARU - to moge domniemywac ze zostala zalozona czesc oryginalna.

 

Na koncu chcialbym dodac ze nie w mojej intencji jest szkalowanie Waszego ASO, a raczej ukazanie problemu, który powstał po wizycie w Waszej stacji. Serwis ten został mi zaprezentowany jako fachowy, ale dosyc drogi. Z mojego doswiadczenia moge stwierdzic ze jezeli chodzi o stwierdzenie cenowe to sie z nim zgodze, natomiast co do fachowosci w moim przypadku mam powazne zastrzezenia.

 

Z pozdrowieniami

 

Piotr Sieklucki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koszt cześci wskazuje jednoznacznie że powinny byc zamontowane OE SUBARU, a nie zamienniki. Zamienniki ( japońskie kosztuje ponad połowe mniej )

 

Tez mam takie wrazenie, ale ciesze sie ze ktos mysli podobnie, zbey nie bylo ze jestem stronniczy.

 

p4256058qg3.th.jpg

p4256060ri9.th.jpg

p4256063ar0.th.jpg

 

Po spisaniu numerow z wymontowanych czesci i podaniu ich w sklepie otrzymalem odpowiedz z JC auto:

rolka zebata: numer katalogowy JC E57004 cena 84,00 PLN tej samej firmy co moja zamontowana w DAWOJU

rolka gladka: numer katalogowy JC E57003 cena 104,00 PLN tej samej firmy co moja zamontowana w DAWOJU

 

na mojej fakturze ceny to odpowiednio 279,38 PLN i 342,82 PLN a zatem zostaly mi zalozone zamienniki w cenie oryginalu ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
A ja organoleptycznie przekonalem sie jak strzela rozrzad w OPLU (swiezo wymieniony).

 

Tyle, ze watek chyba nie o tym prawda?

 

Bycmoze i o tym bo nie wiadomo czy sam bym sie o tym nie przekonal. A swoja droga to liczylem ze DAWOJ sie jakos bardziej udzieli w tym watku- niestety sie przeliczylem, a szkoda ....

 

( w chwili obecnej sprawdzam dokladnie wszystko i gromadze materialy, gdyz juz ze zgromadzonych mi do tej pory wiadomosci wynika ze zloze zawiadomienie do PROKURATURY o popelnieniu przestepstwa oszustwa na podst art. 286 k.k, a to mi sie jeszcze nie przedawnilo, tak jak ma to miejsce z roszczeniem z tytulu gwarancji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiele Ci pomoge, ale ja musialem WALCZYC o to, zeby mi sprawdzono luzy zaworowe przy przegladzie 100000km (co jest OBOWIAZKOWE) bo, uwaga:

-NIGDY w zadnym aucie tego nie sprawdzalismy!!!

Rozumiesz?!

Ludzie placa po 5000PLN za przeglad, ufni, ze wszystko jest jak byc powinno, a jak WIDAC, sa dymani...

To jest dramat!!!

 

I smiem twierdzic, ze auto po tym "autoryzowanym" przegladzie wyjechalo w gorszym stanie...

Mam konkretne przyklady, ale sie poddaje...

 

p.s. I tak nie wiem, czy te luzy sprawdzono... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO tutaj mi napisali ze rzekomo byly sprawdzane, ale po konsultacjach z mechanikiem mam prawie absolutna pewnosc ze taka czynnosc nie zostala przeprowadzona. Wiem jednak ze sa i uczciwi na tym swiecie, ktorzy maja na tyle honoru i odwagi ze potrafia robic cos tak jakby sami dla siebei robili

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Szanowny Panie ’crai1’,

Szanowni Forumowicze,

 

 

Jestem (współ)właścicielem firmy ‘Dawoj’ (dalej: Spółka), której dotyczy tematyka poruszona w niniejszym wątku. Nie ukrywam, iż od dnia, kiedy wypowiedzieliśmy się w tej kwestii śledziliśmy kolejne wątki poruszane przez Pana ‘crai1’, opinie bezstronnych forumowiczów, jak i zdania tych, którzy ferowali wyroki w oparciu o wirtualne fakty.

 

Na przestrzeni ponad 15-letniej historii naszej firmy nie spotkaliśmy się z podobnymi doświadczeniami.

 

Ponieważ do dnia dzisiejszego pod adres naszej firmy żadna oficjalna reklamacja w przedmiotowej kwestii nie wpłynęła od Pana „crai1”, przedstawiam oficjalne stanowisko wobec kwestii poruszonych w niniejszym wątku.

 

1.

Niezmiernie przykro nam, iż mając sposobność złożenia reklamacji w naszej Spółce nie wybrał Pan takiej możliwości.

Powstaje więc pytanie: czy jeśli Klient rzeczywiście miał rację, dlaczego nie chciał domagać się tego, co mu się rzeczywiście należy. A potwierdzeniem braku woli wyjaśnienia sprawy u Pana ‘crai1’, jest fakt, że porusza On ten problem po ponad 2,5 latach, kiedy z uwagi na upływ czasu nie można go już wyjaśnić. A przecież można było zareagować w momencie kiedy nastąpiło rzekome ujawnienie w nieautoryzowanym warsztacie na ulicy B******. Ale wtedy historia sensacyjno-kryminalna Pana ‘crai1’ byłaby zwykłą opowieścią o jeszcze jednej załatwionej reklamacji w ’Dawoju’, nie wartą publicznej debaty.

 

2.

Nasuwa się pytanie na temat motywów Pańskich działań. Analiza celowości podjętych przez Pana ‘crai1’ posunięć, w aspekcie możliwości, jakimi dysponował, wskazuje jednoznacznie na cel w postaci chęci zniesławienia Spółki oraz naruszenia jej dóbr osobistych. Wszystkie bowiem wadliwe elementy zostały już wymienione, a auto (wreszcie!) zostało doprowadzone do właściwej kondycji. Nie ma więc materiału dowodowego, który został zniszczony przez samego zainteresowanego. Nie mamy już możliwości podjąć przewidzianych prawem działań w celu zaspokojenia ewentualnie uzasadnionych Pana roszczeń.

 

3.

Logicznym wnioskiem płynącym z powyższych faktów jest nasza wątpliwość czy jest Pan rzeczywiście Klientem, za którego się Pan podaje. A może działa Pan na zlecenie naszej konkurencji?

Będąc dalekim od straszenia Pana czymkolwiek, w tym miejscu wypada zwrócić uwagę, iż niezależnie od ich rodzaju, wszelkie dalsze Pańskie działania na szkodę Spółki, spotkają się z naszą zdecydowaną reakcją mającą na celu ochronę jej interesów i dobrego imienia.

Dlatego też wzywamy Pana ‘crai1’ do zaprzestania podejmowania wszelkich działań, jakie mogą godzić w dobre imię Spółki. Informujemy również, iż będziemy uważali za takie, zarówno wszelkie dalsze rozwijanie przez Niego tego wątku, jak i podejmowanie wszelkich innych działań mających na celu szkalowanie dobrego imienia Spółki. Niniejszym zastrzegamy sobie możliwość podjęcia kroków prawnych zmierzających do ochrony interesów Spółki.

 

4.

Jako właściciel Spółki, pierwszego (i najstarszego) dealera marki Subaru w Warszawie, zapewniam wszystkich naszych byłych, obecnych i przyszłych Klientów, że wartością nadrzędną prowadzonej przez nas działalności jest całkowita satysfakcja każdego naszego Klienta. Doskonale zdajemy sobie sprawę z faktu, że bez tego nie da się skutecznie konkurować o Klienta na rynku.

Co do każdej reklamacji, bez wyjątku – doskonale zdajemy sobie sprawę, że właściwie załatwioną reklamacją można sobie zjednać Klienta na lata. A zatem, Szanowni Klienci, składajcie prawdziwe reklamacje, a jeżeli za Wami będą stały fakty, przekonacie się jak ‘Dawoj’ szanuje swoich prawdziwych Klientów.

 

5.

Wszystkich zainteresowanych wątkiem informujemy również, iż powyższe treści jednoznacznie określają stanowisko Spółki w sprawie, która - do tej pory - ze względu na brak dowodów jej istnienia, pozostaje dla nas tylko w wirtualnej sferze niebytu. Powyższe zdania są ostatecznym stanowiskiem Spółki w powyższej kwestii zamieszczonym w tym miejscu. Nie będziemy wracać tu do tego wątku, gdyż z naszej strony został on definitywnie zamknięty.

 

Michał Turski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie ’crai1’,

Szanowni Forumowicze,

 

 

Jestem (współ)właścicielem firmy ‘Dawoj’ (dalej: Spółka), której dotyczy tematyka .......

 

Michał Turski

 

Szkoda, że ten wątek się tak zamyka. Oczywiście oskarżenia w stylu PiS nie są jak najbardziej w porządku, ale można tą sprawę na argumenty zamknąć, a nie odrazu z grubej rury. Teraz nim ktokolwiek coś napisze w Pytaniach do Dyrekcji, będzie musiał się mocno zastanowić. A chyba nie o to chodzi?

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że ten wątek się tak zamyka.

Wątek się nie zamyka. DA WOJ, po prostu stwierdził, że dla niego wątek jest zamknięty. Podał swoje stanowisko i dał do zrozumienia, że nie będzie w ten sposób rozmawiał z crai1.

 

Osobiście uważam, że próba zawalczenia w ten sposób nie prowadzi do niczego pozytywnego. Wywarcie presji na serwisie za pomocą wątku na forum? IMHO, działa raczej jak płachta na byka. No i nie wiem na ile rację mają mechanicy z nieautoryzowanego serwisu - np:

1) Znajdujace sie pod kołami rozrzadu simmeringi nie zostaly wymienione:

- fabryczne simmeringi były montowane w kolorze czarnym, gdyby zostały wymienione to powinny byc w kolorze brazowym, gdyz w takim kolorze wystepuja obecnie w sprzedazy. Te simmeringi powinny byc wyminione w ramach przegladu.

Czy te ponad półtora roku temu też były w takim kolorze? A może DA WOJ, miał na stanie magazynowym trochę starsze, ale jak najbardziej spełniające wszystkie parametry sztuki :?:

2) Jezeli jak Panstwo twierdza była przeprowadzona u mnie kontrola zaworow - to powinienem miec na fakturze wyszczegolnione dodatkowo 2 duze uszczelki pod glowice, 4 male uszczelki pod swiece i 16 uszczelek pod sruby na glowicy.

Zajmuję się zawodowo serwisem (innego sprzętu) i wiem, że przy pewnych usługach, materiały potrzebne do ich wykonania są wliczone w ceny tych usług. Wtedy się ich nie wyszczególnia na fakturze, bo juz są zawarte w głównej pozycji.

 

Nie wiem jak naprawde wygląda ta cała sytuacja. Dlatego proszę by mojego posta nie traktować jako post przeciwko komuś. Po prostu zauważyłem pewne punkty, które można bez problemu obalić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajmuję się zawodowo serwisem (innego sprzętu) i wiem, że przy pewnych usługach, materiały potrzebne do ich wykonania są wliczone w ceny tych usług. Wtedy się ich nie wyszczególnia na fakturze, bo juz są zawarte w głównej pozycji.

 

Właśnie dlatego, że zajmujesz się tym zawodowo, widzisz problem z innej strony- widzisz, że to klient kombinuje i wiem, że tak często jest. Zwykle jednak ci najbardziej dający się we znaki klienci, najmniej wiedzą, co można a co nie mówić, żeby się nie narazić prawnikom, a swe żale przelewają na forum, bo stała im się krzywda (bo przecież to chyba nie spisek).

 

Z pewnością każdy z nas miał nie raz do czynienia z nieuczciwym serwisem (lub nieuczciwymi pracownikami serwisu). Ja znam tak ekstremalny przypadek, że nawet widmo odbioru samochodu z rzeczoznawcą nie zdopingowało panów z autoryzowanego serwisu innej japońskiej marki do zamontowania nowych fakturowanych zresztą części. Może dlatego warszawski serwis powinien wykorzystać ogólną kiepską opinię o serwisach (nie czytaj "Subaru") i zamiast zrobić to co zrobił, zwyczajnie ARGUMENTAMI zawstydzić klienta?

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie ’crai1’,

Szanowni Forumowicze,

 

 

Jestem (współ)właścicielem firmy ‘Dawoj’ (dalej: Spółka), której dotyczy tematyka poruszona w niniejszym wątku. Nie ukrywam, iż od dnia, kiedy wypowiedzieliśmy się w tej kwestii śledziliśmy kolejne wątki poruszane przez Pana ‘crai1’, opinie bezstronnych forumowiczów, jak i zdania tych, którzy ferowali wyroki w oparciu o wirtualne fakty.

 

Na przestrzeni ponad 15-letniej historii naszej firmy nie spotkaliśmy się z podobnymi doświadczeniami.

 

Ponieważ do dnia dzisiejszego pod adres naszej firmy żadna oficjalna reklamacja w przedmiotowej kwestii nie wpłynęła od Pana „crai1”, przedstawiam oficjalne stanowisko wobec kwestii poruszonych w niniejszym wątku.

 

1.

Niezmiernie przykro nam, iż mając sposobność złożenia reklamacji w naszej Spółce nie wybrał Pan takiej możliwości.

Powstaje więc pytanie: czy jeśli Klient rzeczywiście miał rację, dlaczego nie chciał domagać się tego, co mu się rzeczywiście należy. A potwierdzeniem braku woli wyjaśnienia sprawy u Pana ‘crai1’, jest fakt, że porusza On ten problem po ponad 2,5 latach, kiedy z uwagi na upływ czasu nie można go już wyjaśnić. A przecież można było zareagować w momencie kiedy nastąpiło rzekome ujawnienie w nieautoryzowanym warsztacie na ulicy B******. Ale wtedy historia sensacyjno-kryminalna Pana ‘crai1’ byłaby zwykłą opowieścią o jeszcze jednej załatwionej reklamacji w ’Dawoju’, nie wartą publicznej debaty.

 

2.

Nasuwa się pytanie na temat motywów Pańskich działań. Analiza celowości podjętych przez Pana ‘crai1’ posunięć, w aspekcie możliwości, jakimi dysponował, wskazuje jednoznacznie na cel w postaci chęci zniesławienia Spółki oraz naruszenia jej dóbr osobistych. Wszystkie bowiem wadliwe elementy zostały już wymienione, a auto (wreszcie!) zostało doprowadzone do właściwej kondycji. Nie ma więc materiału dowodowego, który został zniszczony przez samego zainteresowanego. Nie mamy już możliwości podjąć przewidzianych prawem działań w celu zaspokojenia ewentualnie uzasadnionych Pana roszczeń.

 

3.

Logicznym wnioskiem płynącym z powyższych faktów jest nasza wątpliwość czy jest Pan rzeczywiście Klientem, za którego się Pan podaje. A może działa Pan na zlecenie naszej konkurencji?

Będąc dalekim od straszenia Pana czymkolwiek, w tym miejscu wypada zwrócić uwagę, iż niezależnie od ich rodzaju, wszelkie dalsze Pańskie działania na szkodę Spółki, spotkają się z naszą zdecydowaną reakcją mającą na celu ochronę jej interesów i dobrego imienia.

Dlatego też wzywamy Pana ‘crai1’ do zaprzestania podejmowania wszelkich działań, jakie mogą godzić w dobre imię Spółki. Informujemy również, iż będziemy uważali za takie, zarówno wszelkie dalsze rozwijanie przez Niego tego wątku, jak i podejmowanie wszelkich innych działań mających na celu szkalowanie dobrego imienia Spółki. Niniejszym zastrzegamy sobie możliwość podjęcia kroków prawnych zmierzających do ochrony interesów Spółki.

 

4.

Jako właściciel Spółki, pierwszego (i najstarszego) dealera marki Subaru w Warszawie, zapewniam wszystkich naszych byłych, obecnych i przyszłych Klientów, że wartością nadrzędną prowadzonej przez nas działalności jest całkowita satysfakcja każdego naszego Klienta. Doskonale zdajemy sobie sprawę z faktu, że bez tego nie da się skutecznie konkurować o Klienta na rynku.

Co do każdej reklamacji, bez wyjątku – doskonale zdajemy sobie sprawę, że właściwie załatwioną reklamacją można sobie zjednać Klienta na lata. A zatem, Szanowni Klienci, składajcie prawdziwe reklamacje, a jeżeli za Wami będą stały fakty, przekonacie się jak ‘Dawoj’ szanuje swoich prawdziwych Klientów.

 

5.

Wszystkich zainteresowanych wątkiem informujemy również, iż powyższe treści jednoznacznie określają stanowisko Spółki w sprawie, która - do tej pory - ze względu na brak dowodów jej istnienia, pozostaje dla nas tylko w wirtualnej sferze niebytu. Powyższe zdania są ostatecznym stanowiskiem Spółki w powyższej kwestii zamieszczonym w tym miejscu. Nie będziemy wracać tu do tego wątku, gdyż z naszej strony został on definitywnie zamknięty.

 

Michał Turski

 

Pana poprzednik potrafil doczytac moje imie i nazwisko i sam przyznal racje ze takie zdarzenie mialo miejsce, wiec nie dzialam w imieniu zadnej konkurencji a w imieniu swoim wlasnym. Sparawa ta zostala poruszona na forum w watku "Pytania do Dyrekcji" i tak tez zostala zaadresowana, po pewnym czasie Pan Michal Prandecki sam sie wypowiedzial w rzeczonej sprawie, przez co wlaczyl sie do dyskusji. Rzeczywiście do dnia dzisiejszego zadna reklamacja w sposob oficjalny nie wplynela, gdyz jestem na koncowym etapie gromadzenia materialu dowodowego. Czas ( w tym wypadku 2,5 roku) jaki upłynął od tamtych wydarzen jest spowodowany tym, ze na codzein nie rozbieram samohcodu na czesci i nie sprawdzam kazdej zrobionej rzeczy- a w tym wypadku, po prostu naprawa ukazała problem, jaki powstał w wyniku przeglądu w Państwa firmie.

Nie jest moim zamierzeniem jakiekolwiek szkalowanie imienia Panstwa spolki, a jedynie ukazanie problemu ktory powstal i ktory zamierzam rozwiazac.

Mialem okazje sie osobiscie przekonac jak zalatwiacie sprawe reklamacji w dniu 31.10.2005 i daleko jej bylo do fachowosci w zjednaniu klienta na lata.

Moja historia nie jest sensacyjno- kryminalana opowiescia a prawda, ktorej mam nadzieje jestescie swiadomi, co potwierdzil Pan Maciej Prandecki (kier. serwisu) w swojej korespondencji na forum, zatem radzilbym najpierw Panu sprawdzic sobie jeszcze raz cala dokumentacje zwiazana z moim samochodem, zanim bedzie Pan wypisywal rzeczy, które nie maja zwiazku z rzeczywistoscia.

Sposob w jaki Pan odpowiada na ten temat i slowa jakich pan uzywa swiadczy poniekad o lekcawazacym podejsciu do mojej osoby.

Moge tylko wyrazic zal ze na przestrzeni 15 letniej dzialalnosci Panstwa firmy zdarzyl sie taki przypadek, ale jestem pewny tego o czym pisze i zamierzam doprowadzic te sprawe do konca

Z powazaniem

 

PIOTR SIEKLUCKI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajmuję się zawodowo serwisem (innego sprzętu) i wiem, że przy pewnych usługach, materiały potrzebne do ich wykonania są wliczone w ceny tych usług. Wtedy się ich nie wyszczególnia na fakturze, bo juz są zawarte w głównej pozycji.

 

Właśnie dlatego, że zajmujesz się tym zawodowo, widzisz problem z innej strony- widzisz, że to klient kombinuje i wiem, że tak często jest. Zwykle jednak ci najbardziej dający się we znaki klienci, najmniej wiedzą, co można a co nie mówić, żeby się nie narazić prawnikom, a swe żale przelewają na forum, bo stała im się krzywda (bo przecież to chyba nie spisek).

 

Nie przelewam sowich zalow na forum, a jedynie poruszam temat takze w tym dziale. A wiem co mozna powiedziec a czego nie mozna, bo z prawem mam do czynienia na codzien.

 

Z pewnością każdy z nas miał nie raz do czynienia z nieuczciwym serwisem (lub nieuczciwymi pracownikami serwisu). Ja znam tak ekstremalny przypadek, że nawet widmo odbioru samochodu z rzeczoznawcą nie zdopingowało panów z autoryzowanego serwisu innej japońskiej marki do zamontowania nowych fakturowanych zresztą części. Może dlatego warszawski serwis powinien wykorzystać ogólną kiepską opinię o serwisach (nie czytaj "Subaru") i zamiast zrobić to co zrobił, zwyczajnie ARGUMENTAMI zawstydzić klienta?

 

pozdr

Takich argumentow jak do tej pory nie usyszalem, natomiast mysle ze mam dosyc argumentow aby zawstydzic serwis.

 

pozdrawiam

Piotr Sieklucki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przelewam sowich zalow na forum, a jedynie poruszam temat takze w tym dziale. A wiem co mozna powiedziec a czego nie mozna, bo z prawem mam do czynienia na codzien.

 

Ja wcale nie mam zamysłu, żeby cie obrażać, raczej próbuje wytłumaczyć, że nie tak diler powinien załatwiać sprawę ze statystyczną osobą, nie mając 100% pewności czy aby jego pracownik nie "zawinił". A skoro okazujesz się kimś, kogo wspierać nie trzeba bo nie jest szarym Kowalskim... Mea culpa.

powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...