Skocz do zawartości

FORESTER-który i za ile???


marioIII

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

nosze sie z zamiarek kupienia FORESTERA z rocznika 98-2000 wiadomo cena jest tu hamulcem (cos w granicach 35,000 pln) i teraz mam prosbę do doswiadczonych posiadaczy zeby podzielili sie wiadomosciami nabytymi podczas uzytkowania.Interesuje mnie to co jest słabym a co mocnym punktem tych samochodów.Które wersja jest godna polecenia.Samochód bedzie wykorzystywany jako samochód do pracy( podjechac na budowe i dojechac na spotkanie czy jakąs odprawe) rekreacyjnie (ryby,grzyby no i bieszczady które mnie zauroczyły)i na codzień zakupy i takie tam..

Generalnie jestesmy trzy osobowa rodzinką i tak przewaznie podrozujemy,zabieramy czasem rowery,wędki i uciekamy z miasta....mysle ze FORESTER jest alternatywą dla szpanerskich i małopraktycznyych SUV-ów bo to w koncu pojemne kombi z napedem na 4 kółeczka:)

Prosze o poradę co wybrac i dlaczego???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 162
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Hmmm, wątek już się przewijał kilka razy - użyj wyszukiwarki, dużo się dowiesz od mądrzejszych i bardziej doświadczonych ode mnie. Masz do wyboru: Forek z turbo lub bez. Turbo to oczywiście większe wydatki na paliwo, droższe częsci eksploatacyjne, np. amory tylne - do wolnossaka można kupić za ok 480 zł/sztuka KYB a do turbo muszą być już samopoziomujące w cenie powyżej tysiaka za sztukę lub normalne z przeróbkami. To samo dotyczy sprzęgła. No ale w zamian jest śliczna lodóweczka z 170 konnym silnikiem. Wolnossak za to jest tańszy w utrzymaniu, ma 125 koników ale ma za to reduktor, który czasem daje dużo frajdy - błoto, śnieg i takie tam......... Poza tym włsności jezdne te same, uroda i prześwit również. Musisz sam zdecydować czy wolisz auto droższe ale mocniejsze czy tańsze i słabsze. Ja mam wolnossaka i mi wystarcza, wolałem mieć reduktor no i mniejsze wydatki :wink: :lol:. Z tą pojemnością to bym nie przesadzał, bagaznik wcale nie jest aż taki ogromny, najlepiej sprawdzic/obejrzeć samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za pierwsza poradę :) skorzystam z wyszukiwarki,a swoją drogą to co nie co na temat mnie interesujący napisałes...Wiadomo ze 170KM to juz niezła zabawka ale z drugiej strony 120 kilka to tez nie mało,no i ten reduktorek napewno dodaje uroku w pewnych sytuacjach.

Z tego co zasłyszałem to i z serwisami w polsce jeszcze krucho,ale czy awaryjnosc w tych autkach az tak dokucza???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już prawie dwa lata mija jak namówiłem ojca na Forka. Co prawda jest to nowszy rocznik 2005 ale myślę że mogę conieco powiedzieć.

Każdy Forek jest ok. Wolnossący jest bardziej ekonomiczny ale przy dużym obciążeniu raczej nastaw się na jazdę, a nie dynamikę, wyprzedzanie i frajdę. Reduktorek sprawia, że dasz radę wciągnąć wszędzie nawet wioząc 5 osób, bagaż po dach i rowery na dachu. Sprawdzone organoleptycznie właśnie w Bieszczadach :) - tam Forek czuł się jak w domu. Dodatkowo na krętej drodze do Cisnej udowodniliśmy palantowi w Golfie, że szybkim trzeba być nie tylko na prostej ale też na zakrętach. Soldiny wóz, i choć jest to takie kombi 4x4 to niejednokrotnie cię zaskoczy. Na codzień do pracy -> marzenie... :)

W lasach, na polach, na dziurach, w śniegu nie znajdziesz lepszego pomocnika. Płyta pod silnik i dyfer to przydatna rzecz - z czasem możesz dokupić, napewno bedzie to dobry wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ujezdzam takiego Forka MY'99 170KM. Przez pierwsze pare dni cieszylem sie momentem 60Nm wiekszym, niz w mojej starej Nubirze (133KM, 184Nm), ale szybko sie przyzwyczailem. Teraz mam wrazenie, ze od Nuby to nie odbiega (choc pewnie zmienilbym zdanie przejechawszy sie Nubira).

 

Jesli chodzi o dynamike - na miasto to duzo az nadto, ale na trasie to ledwie starczy. Na 4 i 5 biegu przyspieszenie zaczyna sie powyzej 3krpm (swoja droga nie wiem po cholere magazyny moto podaja przyspieszenie 60-100 na 4 biegu, gdy przy 60kmph to moj ponizej 2krpm sie kreci i wtedy prawie w ogole nie przyspiesza), wiec z wyprzedzaniem mysle, ze ciekawiej jest w Imprezie.

 

Jesli chodzi o zawieszenie - spodziewalem sie lepszego wybierania dziur i tlumienia nierownosci, ale zdecydowanie daje rade w lzejszym terenie. Na trasie zas przeszkadza wrazliwosc na boczny wiatr oraz bujanie - szczegolnie przy mijaniu TIRow (ale moze to kwestia wysokiego profilu opon).

 

125 czy 170KM? Z jednej strony 125KM dynamike bedzie mial tragiczna, skoro 170KM ledwo styka, a z drugiej strony moze to byc kwestia lekkiego rozczarowania w koncu zaturbionym silnikiem - z wolnossacym nie ma takich oczekiwan. W przedziale obrotow sprzed dzialania turbiny i tak nie jest tak zle =)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badanie i ocena mocy samochodu ma zawsze w sobie coś z prowokującego. Wczoraj przejechałem się Forresterm z początku produkcji, 2.0 122 km z samego początku produkcji, ze sporawym przebiegiem (bodajże ponad 230tkm) i byłem..... zaskoczony. Nie jest to może rakieta ale bardzo ładnie reaguje na pedał gazu. Może jest to kwestia genialnego utrzymania mechanicznego konkretnego egzemplarza - samochód na luzie można było przepchnąć lekkim ruchem, a więc mechanizmy są raczej w dobrym stanie (nie ma większych oporów).

 

Można spojrzeć na sprawę z innej strony i porównać Forestera do innych SUVów a nawet innych terenówek. Znacznie lepiej przyspiesza i nadaje się do normalnej drogowej jazdy. A niby tylko ok. 176 nm/4000 rpm (122-konnej).

 

Natomiast niezdecydowałbym się na forka z tym silnikiem i w automacie.

 

Najważniejsze jest chyba doświadczenie po przejechaniu się konkretnym egzemplarzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem kilka postów na forum i troszke zaskoczyło mnie zuzycie paliwa w 170 KM silniku,skłania mnie to do bardziej ekonomicznej jednostki 120KM bo jest troszke oszczedniejsza,z innej strony patrząc jesli chodzi o osiagi to przesiadając się z 80KM FUSIONA to te 122KM to wielka róznica nie mówiac juz o 170KM :)

Przewaznie mam zamiar uzywac samochodu do pracy,w ciagu roku robie około 50 -70 tys km i mam nadzieje ze te autko jest wygodne:) W Fusionie siedzi sie wysoko i w miare wygodnie ale to autko przy przeebiegu 100 km nie ma juz tej dynamiki i zaczyna wyciagac kółeczka ponowe czesci ( amorki,cewka i takie tam drobiazgi) a do tego robi się ciasne bo zawsze coś sie ze sobą wozi na ranczo... Forester wpadł mi juz dawno w oko,wydaje mi sie ze bedzie to autko które spełni pokładane w nim nadzieje;)

Musze sie takim przejechać bo przyznam się ze nawet nie siedziałem w tym samochodzie;) ale zorganizuję sobie kogos i poprosze o jazdę próbną:)

Narazie dzieki za ciekawe spostrzezenia i zycze wszystkim zdrowych i wesołych Swiąt i mokrego dyngusa...Trzymajcie sie drogi;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej tym 122KM (czy 125KM z pozniejszych lat) sie przejedz, bo moze sie okazac, ze prawie poltorej tony Forestera dynamika wiele od Fusiona nie odstaje. Jest tez drugi powod przemawiajacy za takim doswiadczeniem - duzo przeciez zalezy od wykresu momentu oraz przelozen skrzyni biegow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

80KM FUSIONA to te 122KM to wielka róznica nie mówiac juz o 170KM

 

Przy przesiadce z 80 KM na 120KM jakoś ekstra różnicy nie poczujesz. Owszem, samochód mocniejszy, zrwyniejszy, ale licz się z tym, że ten silnik musi sobie poradzić z 4x4. Więc napewno spotkasz się z sytuacją, że samochód gorszy odejdzie ci ze skrzyżowania. No chyba, że pójdziesz na 100% ale z tego co widzę spalanie już wstępnie skłania cię do 120KM. A jak się Forka ciśnie ostro to ostro pije. Pamiętaj też, że na autostradach przy dużych prędkościach lubi brać trochę oleju. To zależy od egzemplarza i przypadku, jednym biorą innym nie. U mnie ubytki byly tylko po dłuższych trasach z większymi prędkościami, większymi niż 130km/h.

 

W Mikołowie (rzut beretem z Katowic) masz fajny serwis Subaru - tam zaopiekują się Forkiem w razie potrzeby :)

 

Przewaznie mam zamiar uzywac samochodu do pracy,w ciagu roku robie około 50 -70 tys km i mam nadzieje ze te autko jest wygodne:) W Fusionie siedzi sie wysoko i w miare wygodnie

 

Owszem, wygodnie, wyżej niż w normalnym samochodzie ale bez przesadyzmu. :) Jak sobie świetnie ustawisz fotel i kierę to będzie sama przyjemność. Piszę o tym bo mam bzika na punkcie ustawienia pozycji - dużo czasu zajmuje mi znalezienie kompromisu między wygodą, prawidłowością oraz swobodą wykonywania wszelakich czynności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już prawie dwa lata mija jak namówiłem ojca na Forka. Co prawda jest to nowszy rocznik 2005 ale myślę że mogę conieco powiedzieć.

Każdy Forek jest ok. Wolnossący jest bardziej ekonomiczny ale przy dużym obciążeniu raczej nastaw się na jazdę, a nie dynamikę, wyprzedzanie i frajdę. Reduktorek sprawia, że dasz radę wciągnąć wszędzie nawet wioząc 5 osób, bagaż po dach i rowery na dachu. Sprawdzone organoleptycznie właśnie w Bieszczadach :) - tam Forek czuł się jak w domu. Dodatkowo na krętej drodze do Cisnej udowodniliśmy palantowi w Golfie, że szybkim trzeba być nie tylko na prostej ale też na zakrętach. Soldiny wóz, i choć jest to takie kombi 4x4 to niejednokrotnie cię zaskoczy. Na codzień do pracy -> marzenie... :)

W lasach, na polach, na dziurach, w śniegu nie znajdziesz lepszego pomocnika. Płyta pod silnik i dyfer to przydatna rzecz - z czasem możesz dokupić, napewno bedzie to dobry wybór.

Czyli spełnia moje wymagania,co do dynamiki jest wazna ale jakos spadło moje zaciecie sportowe po wypadku gdzie wypadłem z drogi przy 140km/h dachowałem i niezle najadłem sie strachu,tyle ze na szczęscie wyszedłem z tego wypadku z lekko drasnietą reka( kawałeczek szkła w dłoni) a autko było też MADE IN JAPAN;) tyle ze Toya:)

Pozatym reduktor hmmm mysle ze to tez niezły dodatek który przemawia za wersja która jest w niego wyposazona...

A jak sie ma sprawa z korozją nadwozia czy jest to jakiś szczególny problem?? bo słyszałem cos o tym ze któreś roczniki miały wpełni ocynkowane karoserie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marioIII, a ile masz kasy? Jakieś 800-900KM

przeciez tym nie da sie jezdzic;))))

 

540 koni troche ciezko opanowac ale sie da jezdzic, pierwszy raz w zyciu widzialem jak Subaru pali laczki... na 2 biegu :shock:

 

 

http://www.nie-ASO.pl/index.php?fid=forester_green_maha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Forestera 98 122KM teraz ma 160tys. przebiegu i nic mi bez powodu nigdy nie nawaliło. Mam go co prawda od kilku miesięcy ,ale przed kupnem radzę ci sprawdzić tylne amorki bo są kosztowne .Co było do wymiany jak go kupiłem:łączniki stabilizatora przód i tył ,manszetę przy skrzyni biegów jedną ,druga powoli również ma małe pęknięcia ,coś było z spryskiwaczami lamp serwis to usuną , zegarek(łatwo samemu naprawić) no i po pewnym czasie padło jedno tylne łożysko, mechanik powidział,że poprzedni właścićel musiał dużo nim przyczepy ciągać dlatego łożsko padło.Ogólnie jak go kupiłem miałem wrażenie ,że wcześniej ciągał on traktory z pola jak się zakopały.Na silnik w nim nie nażekam nie jest pędziwiatrem ,ale nie jest zawalidrogą jak trzeba to na autostradzie potrafi prowadzić peleton i spala mi na trasie 8L.A z turbo po jakimś czasie może być problem a to kosztuje.A reduktor to fajna sprawa i w bieszczadach napewno z niego skorzystasz bo błotoko napewno tam jest i ile frajdy.Na co moge narzekać to troszke ciasne wnętrze na szerokość albo ja jestem za gróby? i z tyłu na nogi jest ponoć ciasno Jest to napewno mocny wóz ,korozji nie mam nic nie skrzypi w środku. Troche układ kierowniczy jest mniej czuły i wolniej reaguje jak w hondzie którą zamieniłm na forysia J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Forestera 98 122KM teraz ma 160tys. przebiegu i nic mi bez powodu nigdy nie nawaliło. Mam go co prawda od kilku miesięcy ,ale przed kupnem radzę ci sprawdzić tylne amorki bo są kosztowne .Co było do wymiany jak go kupiłem:łączniki stabilizatora przód i tył ,manszetę przy skrzyni biegów jedną ,druga powoli również ma małe pęknięcia ,coś było z spryskiwaczami lamp serwis to usuną , zegarek(łatwo samemu naprawić) no i po pewnym czasie padło jedno tylne łożysko, mechanik powidział,że poprzedni właścićel musiał dużo nim przyczepy ciągać dlatego łożsko padło.Ogólnie jak go kupiłem miałem wrażenie ,że wcześniej ciągał on traktory z pola jak się zakopały.Na silnik w nim nie nażekam nie jest pędziwiatrem ,ale nie jest zawalidrogą jak trzeba to na autostradzie potrafi prowadzić peleton i spala mi na trasie 8L.A z turbo po jakimś czasie może być problem a to kosztuje.A reduktor to fajna sprawa i w bieszczadach napewno z niego skorzystasz bo błotoko napewno tam jest i ile frajdy.Na co moge narzekać to troszke ciasne wnętrze na szerokość albo ja jestem za gróby? i z tyłu na nogi jest ponoć ciasno Jest to napewno mocny wóz ,korozji nie mam nic nie skrzypi w środku. Troche układ kierowniczy jest mniej czuły i wolniej reaguje jak w hondzie którą zamieniłm na forysia J

 

Co do pewnych kosztów zwiazanych z wyminą czesci mam bo to w koncu uzywka a nie igła z salonu,pewne zdolnosci mamualne tez posiadam,ostatnio naprawiałem co nie co i przypomniały mi sie dawne czasy jak maluszka czy ładę sobie reperowałem;) wiem,wiem Forek to juz całkiem inna bajka:)

Amorki (bez samopoziomowania)to koszt jakichs 400,00 pln za sztukę nie mało ale i nie dużo,Co do miejsca to chyba wiecej niz w FUSIONIE którym teraz pomykam...

Wazne ze nie korodują jak to maja w modzie fordy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz Brzeg, ferster, opamiętajcie się, oczy bolą od tych błędów co sadzicie :) Polecam używać do forum Firefoksa z polskim słownikiem.

 

Mariusz Brzeg, odnośnie turbo i problemów z nim związanych to opierasz się na jakimś konkretnym doświadczeniu? Wszystko zależy od eksploatacji, zaturbiony silnik też potrafi duży przebieg zrobić. Powiadasz forek 8l/100km na autostradzie prowadząc peleton? Jak rozumiem mowa o peletonie rowerzystów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odnośnie turbo i problemów z nim związanych to opierasz się na jakimś konkretnym doświadczeniu? Wszystko zależy od eksploatacji, zaturbiony silnik też potrafi duży przebieg zrobić.

 

ja mam 2,5 litra z turbinką i auto przejechało bez remontu 486,000 km,a dostawało w tyłek...

Czyli Turbo tez jest ok:) tylko to spalanie mnie boli;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...