Skocz do zawartości

Moc moc moc - po co to komu


Piskoor

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Jaca68 napisał:

A z tym truciem to nie przesadzaj. Sam do pracy autem, rowerem czy komunikacją miejską pomykasz? ;)

 

 

Pierwszym nie ma połączeń, drugim nie da się dojechać poniżej 2 godzin w jedną stronę. 

 

Mając to na uwadze wybierałem samochód w oparciu o jego obciążenie dla środowiska, czyli deklarowane przez producenta 99g/100km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, chojny napisał:

 

Ciągnąc Twoją alegorię, jak widać na filmiku, nie każdy jednak jest w stanie sobie z nią poradzić, zazwyczaj psychicznie.  

 

 

To nie jest forum hodowców bydła ale jak chcesz założyć temat "Moc w Twoim samochodzie a krowie placki", to mamy do tego dział Off-topic. 

Więc trzeba odgórnie zakazać posiadania mocnych aut i hodowli bydła :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Jaca68 napisał:

Zmień miejsce zamieszkania, bliżej pracy.  Bądź ECO :thumbup:

Zeby byc eko to musi przestać jeść mięso , lata na wakacje , samochod to tylko kropla w morzu........

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Jaca68 napisał:

Zmień miejsce zamieszkania, bliżej pracy.  Bądź ECO :thumbup:

 

Dopiero co zmieniłem, na dalej od pracy, aby być bardziej eco w innych aspektach życia. 

 

15 minut temu, miki84 napisał:

Więc trzeba odgórnie zakazać posiadania mocnych aut i hodowli bydła :P 

 

Można też optymalizować produkcje zanieczyszczeń, np. zamiast spalając 10L/100km, spalać 4L/100km a może niedługo przejść na jazdę, na krótkich dystansach na elektryka z prądu pozyskanego z paneli z ogródka albo spiętrzonej wody na rzece. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, miki84 napisał:

Pewnie ze można tylko pytanie czy w tej chwili nas na to stać, chodzi o przejście np na samochody elektryczne. 

Tutaj rządzący powinni stosować strategie marchewki, a niestety jest tylko kij. 

 

 

Nie trzeba się rzucać z motyką na słońce, można zwyczajnie racjonalizować emisje i nie szastać nią tam gdzie nie jest to konieczne. 

 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, chojny napisał:

 

Nie trzeba się rzucać z motyką na słońce, można zwyczajnie racjonalizować emisje i nie szastać nią tam gdzie nie jest to konieczne. 

 

 

Popieram, sam do pracy mam niedaleko i od wiosny do późnej jesieni jeżdżę rowerem. 

Ale jak widzę stare ikarusy, to to co my zaoszczędzimy one nadrobią z nawiązką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam pomysł w temacie motoryzacji, żeby salony samochodowe nie oferowały jazd testowych, tak samo sprzedając wtórnie samochód, albo pan/pani bierze albo nie i w sumie jak już przyjeżdża zobaczyć to tak naprawdę już nim wrócić:mrgreen: zawsze to coś dodatkowo dla środowiska

 

 

7 minut temu, chojny napisał:

prądu pozyskanego z paneli z ogródka

ej jeszcze niedawno mi pisałeś że mam wywalić to dziadostwo:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, miki84 napisał:

Pewnie ze można tylko pytanie czy w tej chwili nas na to stać, chodzi o przejście np na samochody elektryczne. 

Tutaj rządzący powinni stosować strategie marchewki, a niestety jest tylko kij.

 

u nas swiezo wprowadzili marchewke w postaci dotacji 1000 euro dla osob prywatnych przy zakupie auta, ktore jest mlodsze niz 2013 r. i emituje mniej niz 130 g CO2 (diesle sa wykluczone) i pod warunkiem zezlomowania starego auta, ktore bylo w posiadaniu nie mniej niz przez 1 rok... tj. nowo nabyte auto nie musi byc calkiem nowe, wystarczy, ze emisja jest mala

 

znalazl sie tez i kij: od 2019 r. trzeba bedzie placic jednorazowy podatek przy rejestracji auta, ktore emituje wiecej niz 130 g CO2 (benzyna) lub 115 g CO2 (diesel)

Edytowane przez eddie_gt4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, radekk napisał:

ej jeszcze niedawno mi pisałeś że mam wywalić to dziadostwo:P

 

Bo to tylko opcja dla tych, którzy chcą a nie mus. 

 

Mi do ogródka nie pasują ale koło na rzece już tak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupowac auto raz na 20 lat a nie zmieniac co 2-3 lata to samo z fonami kompami itp. itd. Przeciez cale nasze istnienie od tysiecy lat opiera sie na udowadnianiu kto ma dluzszego. Tego juz sie nie zatrzyma podzielimy los dinozaurow.

  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, haubi65 napisał:

kupowac auto raz na 20 lat a nie zmieniac co 2-3 lata to samo z fonami kompami itp. itd. Przeciez cale nasze istnienie od tysiecy lat opiera sie na udowadnianiu kto ma dluzszego. Tego juz sie nie zatrzyma podzielimy los dinozaurow.

Oby tylko nikt w nas kamieniami nie rzucał tak jak w dinozaury:D

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, haubi65 napisał:

(...) Przeciez cale nasze istnienie od tysiecy lat opiera sie na udowadnianiu kto ma dluzszego.

 

podobno nowy trend jest taki, ze liczy sie nie dlugosc, tylko grubosc... ;):D

 

 

 

 

 

 

 

 

 

edit: oczywiscie chodzi o grubosc portfelu... :mrgreen:

Edytowane przez eddie_gt4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.10.2019 o 11:53, house_1 napisał:

 

W całym tym ""filmie" nie było ani jednego mocnego samochodu, gdzie ktoś stworzył zagrożenie korzystając z mocy jak debil.

Wręcz przeciwnie. Pojazdy widoczne w poszczególnych sytuacjach i dynamika (a raczej jej brak) zdarzeń jednoznacznie mówią o niedostatku mocy silnika w aucie i absolutnym braku mózgu u kierowników tych pojazdów.

Ludzie kierujący tymi wehikułami nie mają pojęcia o dwóch sprawach:

- o tym jak powinno się wyprzedzać

- o tym, jak duża moc pozwala łatwo wyprzedzać w mądry sposób, więc mają stosunkowo słabe pojazdy.

 

Wynika to w dużej części z tego, że nikt im nigdy nie pokazał, czym się różni słaby pojazd od mocnego i uważają że najsłabszy silnik też wystarczy bo mało pali.

A potem włącza się jakiś debilizm za kierownicą.

 

Sam pamiętam, że jak przez jakiś czas (baaaaardzo dawno temu) przesiadłem się z Legacy Turbo (200+ KM) do Imprezy 1,8 (103KM) to po 2 miesiącach jeżdżenia stwierdziłem, że muszę z Imprezą się pożegnać, zanim kogoś, albo siebie zabiję. Niedostatek mocy powodował często bardzo nierozsądne zachowania.

Na szczęście z nikim i z niczym się nie spotkałem a późniejsze auta były/są coraz mocniejsze i paradoksalnie powodowały/powodują coraz bardziej asekuracyjną strategię za kierownicą.

 

Jako komentarz do twojej wypowiedzi podziele sie takim malym spostrzezeniem. 

 

Wybralem sie na przejazdzke rollerem w rejon Salzkammergut. Jadac kreta trasa nad Attersee i Mondsee obserwowalem bardzo ciekawe zjawiska drogowe, ktore swietnie wpisuja sie w retoryke tego watku :D  Na tej trasie jest kilkanascie odcinkow, gdzie latwo wyprzedza sie motocyklem lub samochodem, ktory ma dobrego kierownika i zapas mocy. 

 

Przede mna ciagnie sie kolejka samochodow a z przodu jakis typowy "Mercedesschleicher" - czyli starsze malzenstwo w Mercedesie E250D pewnie jeszcze pamietajacym czasy muru berlinskiego. Tam gdzie dozwolone bylo 50, mercedes mial 35-40; tam gdzie bylo 100, kierownik jechal max 60-65. Obce rejestracje, turysta podziwiajacy widoki :D 

 

Naturalnie taka jazda spowodowala skorek i zdenerowanie "miejscowych", ktorzy wlasnie wracaja z roboty z okolicznych miast do wlasnych domow. Typowy austriacki "pendler" - czyli "dojezdzacz" jezdzi do pracy malym autem, ktore jest latwo zaparkowac w miescie, tanim, aby nie bylo go szkoda na szkody parkingowe oraz z malym silnikiem benzynowym lub ze slabym dieslem, dla oszczednosci na paliwie i podatku drogowym. 

 

Mialem wiec przed soba poza wspomnianym mercedesem, cala palete: opel corsa 1.2, seat ibiza, renault clio i VW polo. Ja jechalem w odpowiednim dystansie obserwujac te "akcje". Po tym, w ktorych miejscach kierowcy zabierali sie za wyprzedzanie, trzeba przyznac, z pewnoscia znali droge (nie dziwne, jesli przejezdzaja ja wte i we wte minimum kilka razy w tygodniu). 

 

Moje obserwacje: 

Kierowcy jechali przyklejeni do zderzakow, jak wagony w tramwaju, jakby walczyli o kazdy ulamek sekundy i metra decydujacy o powodzeniu wyprzedzania. Pomiedzy tymi samochodami ciezko bylo szukac bezpiecznego odstepu.

Wyprzedzali po kolei, bo zaden z tych samochodow nie mial na tyle mocy, aby wyprzedzic wiecej niz jeden samochod, w tym jadacego stala predkoscia mercedesa.

Prawie zaden z kierowcow nie patrzal w lusterka (!), bo byli tak zajeci obserwowaniem drogi z przodu, jadac blizej srodka jezdni i probujac obserwowac droge jakby zza ramienia kierowcy mercedesa.

Zadnemu z kierowcy nie udalo sie plynne wyprzedzanie za pierwszym podejsciem. Zanim auto zebralo sie i dostalo kopa, zblizal sie kolejny samochod z przeciwka, stad kilka razy kierowcy rezygnowali z podjetego manewru lub wykonywali paniczny powrot na pas przed kolejnym jadacym z przeciwka samochodem lub niewidocznym zakretem. 

Niektorzy zdenerwowani i mocno zdeterminowani wyprzedzali na skrzyzowaniach i przejsciach dla pieszych, tam gdzie mercedes jechal swoim tempem 35-40 km/h. 

Obserwowany spektakl przerodzil sie w dreszczowiec drogowy. Za duzo nerwow, za duzo ryzyka, wyprzedzanie za wszelka cene, brak rezerwy bezpieczenstwa. 

 

Po 19 km spokojnej jazdy doczekalem sie na swoja szanse do wyprzedzania, ale nawet malym motocyklem nie bylo z tym zadnego problemu. W drodze powrotnej bylo podobnie - rowerzysta, traktor i sznurek malych i wiekszych samochodow. Tym razem wyprzedzalem je po kolei i oddalilem sie jak najszybciej moglem. Czasem i mnie sie zdarzalo miec samochod z przeciwka, ale nawet motocykl 500cm3 ma zapas mocy pozwalajacy na ukonczenie manewru bez panicznego hamowania (nie wyprzedzam na raz wiecej niz 2 samochody). 

 

Moje przemyslenia co do tematu i zarzutow pojawiajacych sie pod adresem osob lubiacych miec zapas mocy pod noga.

Przed dekada przejechalem 80.000 km malym Clio z 80 KM dieslem i dziwie sie sobie, bo to wtedy byla dla mnie rakieta. Ale wtedy bylem mlody i gniewny. Pewnie, ze sie da i jak ktos chce to mu male/slabe auto wystarczy. Moje oczekiwania zmienily sie, jak zaczalem jezdzic trasy do Austrii po autostradzie. Dzis nie kupilbym takiego samochodu.

 

Chce miec samochod, ktorego ogolnie pojete osiagi zapewniaja mi wieksza rezerwe bezpieczenstwa na wypadek koniecznosci szybkiego wyprzedzania, ale takze bezstresowa i dynamiczna jadze. Dyskutowanie z tym nie ma sensu. 

 

Wydaje sie, ze autor watku "moc moc moc - po co to komu" mial chyba jednak co innego na mysli. W gestym ruchu drogowym wieksza moc nie oznacza automatyczne skrocenia czasu przejazdu, a drogi szybkiego ruchu naszpikowane fotoradarami zdaja sie poddawac w watpliwosc sens posiadania mocnego auta. Nie ma gdzie i nie ma jak, bo bedzie drogo. 

 

Pytanie jest takie, skoro jezdzic da sie wszystkim, czy ma sens ma kupowanie slabego auta i kto chetnie zrezygnowalby z jednej trzeciej albo polowy swojej obecnej mocy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Christoph napisał:

(...) Pytanie jest takie, skoro jezdzic da sie wszystkim, czy ma sens ma kupowanie slabego auta i kto chetnie zrezygnowalby z jednej trzeciej albo polowy swojej obecnej mocy?

 

przyznam sie bez bicia: jezeli wszystko wypali jak to sobie zaplanowalem, to moje nastepne daily (za jakichs pare lat) bedzie mialo prawie 2x mniej mocy niz obecne... :OO:

Edytowane przez eddie_gt4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, eddie_gt4 napisał:

 

podobno nowy trend jest taki, ze liczy sie nie dlugosc, tylko grubosc... ;):D

 

 

 

 

 

 

 

 

 

edit: oczywiscie chodzi o grubosc portfelu... :mrgreen:

 

no ba ... wiadomo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, chojny napisał:

 

Nie trzeba się rzucać z motyką na słońce, można zwyczajnie racjonalizować emisje i nie szastać nią tam gdzie nie jest to konieczne. 

 

 

 

Np nie używać wyszukiwarki (np google) do znajdowania adresu czy oczywistych rzeczy które znamy i które możemy zapisać w przeglądarce jako zakładki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Fiji napisał:

 

Np nie używać wyszukiwarki (np google) do znajdowania adresu czy oczywistych rzeczy które znamy i które możemy zapisać w przeglądarce jako zakładki.

 

 

A ile to CO2 na wyszukanie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, haubi65 napisał:

no to zamykamy watek :yahoo:

 

Weź no! Nie emituj!!!

 

39 minut temu, Fiji napisał:

 

 

Powinni ewidentnie zająć się spamem, który to jak wynika z zalinkowanych materiałów, musi generować gigantyczne ilości Co2. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...